• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2002

HURTOWNICY I IMPORTERZY O RYNKU KWIACIARSKIM

Tegorocznym targom HortiFlora Europe-Poland '2002 w Warszawie (czyt. też str. ...) towarzyszyło, między innymi, seminarium dla polskich hurtowników kwiatów ciętych oraz roślin doniczkowych, które odbyło się 17 kwietnia. Zaprezentowane przez Marjo Verheijen (pełni w Polsce funkcję dyrektora regionalnego Biura Kwiatowego Holandia — BBH) wyniki analizy struktury sprzedaży hurtowej w naszym kraju są tym bardziej istotne, że nie ma zbyt wielu polskich danych na ten temat. Analizę opracowano na podstawie rozmów z 120 hurtownikami oraz 46 importerami, przeprowadzonych w kwietniu tego roku w miejscach hurtowej sprzedaży kwiatów w Warszawie, Broniszach, Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu oraz Tychach.

GIEŁDA KWIATOWA W AALSMEER


Na pytanie dlaczego nie importują kwiatów ciętych i roślin doniczkowych 40% polskich hurtowników odpowiedziało, że wystarcza im zbyt produkcji krajowej. 25% przedstawicieli tych firm uważa, że sprowadzanie roślin z zagranicy nie opłaca się i tyle samo stwierdziło, że polskie produkty są lepsze. Aż 60% ankietowanych nie zamierza poszerzać swojej oferty o towary z importu, 20% waha się, a tylko 4% chce zwiększać w przyszłości asortyment gatunków i odmian (jako warte szerszego rozpowszechnienia ci sami ankietowani wskazali tylko na eustomę oraz buwardię). Głównym źródłem zaopatrzenia polskich hurtowników kwiatów ciętych jest produkcja własna (71%), następnie zakupy u krajowych ogrodników (34%) i polskich handlowców (26%). Dla roślin doniczkowych proporcje te są nieco inne — odpowiednio — 63%, 53% i 33%. Polscy importerzy kwiatów ciętych osiągają 70% dochodów ze sprzedaży produktów holenderskich, 27% ze zbytu polskich (w tym 11% z własnej produkcji i 5% z towarów zakupionych od polskich handlowców) i tylko 3% ze zbytu kwiatów kolumbijskich, tajskich oraz innych (dla roślin doniczkowych odpowiednio — 62%, 34% i 4%). Jako najważniejsze czynniki decydujące o wyborze polskiego dostawcy ankietowani wymieniali atrakcyjne ceny i warunki płatności (53% w przypadku kwiatów ciętych i 61% — roślin doniczkowych), dobrą jakość (odpowiednio 47% i 36%), krótki transport oraz — jedynie przy kwiatach ciętych — szeroki asortyment. U holenderskich dostawców dodatkowo wysoko oceniono bogaty dobór gatunków i odmian (kwiaty cięte — 53%, rośliny doniczkowe — 44%) oraz kompetencje i zaufanie do dostawcy (po 34%). W skali 1–10, polscy hurtownicy i importerzy wyżej cenią sobie dostawców z Holandii (8,3 pkt. — kwiaty cięte, 8,1 pkt. — rośliny doniczkowe) niż polskich (odpowiednio — 7,4 oraz 7,2 pkt.), przy czym najwyższym uznaniem produkty holenderskie cieszą się w Poznaniu (9,5 pkt.), a najniższym w Gdańsku (6 pkt.). Gdy oceniano nie dostawców, ale producentów (w skali od 1–100) najwyższe notowania badani przyznali Holendrom (kwiaty cięte — 77 pkt., rośliny doniczkowe — 65 pkt.), następnie Polakom (odpowiednio 62 i 53 pkt.). Przy tym pytaniu ankietowani wskazywali też na Kolumbię (63 pkt.) oraz Tajlandię (62 pkt.), jako dostawców kwiatów ciętych oraz Danię (51 pkt.) i Niemcy (45 pkt.) przy roślinach doniczkowych. Hurtownicy przyznali, że w Polsce wolą kupować róże i gerbery (są tańsze, mają wystarczająco dobrą jakość i często pochodzą z własnej produkcji), a pozostałe kwiaty cięte — nabywać za zagranicą. Ciekawych informacji dostarczają wypowiedzi na temat usług świadczonych odbiorcom przez hurtownie. Okazuje się, że w Polsce prawie nie dostarczają one odbiorcom materiałów promocyjnych, nie organizują prezentacji nowych produktów, dni informacyjnych, treningów dla sprzedawców, kursów bukieciarskich oraz pokazów projektantów. Marja Verheijen zwróciła uwagę, że brak tych usług jest nie do pomyślenia w krajach unijnych. Klientami polskich hurtowni są przede wszystkim właściciele kwiaciarni (decydują o 57% dochodów ze sprzedaży kwiatów ciętych i 44% — roślin doniczkowych), inne hurtownie (21% i 18%) oraz nabywcy detaliczni (8% i 14%). 47% ankietowanych oczekuje stabilizacji w zbycie kwiatów ciętych, a 35% — roślin doniczkowych. Większość zauważa powiększenie się hurtowni oraz zmniejszenie ich liczby, a także wskazuje na fakt, że wstąpienie Polski do UE zwiększy zbyt kwiatów w naszym kraju, ale spowoduje również wzrost konkurencji i zagrozi krajowej produkcji. Wiele osób zwracało też uwagę na powolny, ale zauważalny wzrost roli supermarketów oraz marketów typu dom i ogród w sprzedaży kwiatów ciętych oraz roślin doniczkowych. Z innych badań BBH wynika, że w 2000 roku przez ten kanał zbytu sprzedawano w Wielkiej Brytanii około 45% kwiatów ciętych i ponad 50% roślin doniczkowych, w Holandii około 20% w obu kategoriach, w Niemczech oraz Danii — po około 10% i 30%, a w Polsce — niecałe 2% i 10%. Na koniec dwa fakty. W ubiegłym roku Holendrzy wyeksportowali do Polski kwiaty cięte o wartości 71,4 mln NLG (wzrost o 0,3% w ciągu roku), a rośliny doniczkowe — 35,7 NLG (wzrost — o 15,1%). Statystyczny Polak wydał w 2000 roku na kwiaty cięte około 30 zł i mniej niż 10 zł na rośliny doniczkowe, Niemiec odpowiednio (w przeliczeniu) — około 130 zł i 170 zł, Holender — 185 zł i 100 zł, Brytyjczyk — 130 zł i 40 zł. Więcej od nas na te cele przeznaczali też Czesi — 35 zł i 15 zł.