Numer 08/2002
Wykładem zamykającym seminarium pt. "Techniczne i strategiczne aspekty ogrodnictwa", które towarzyszyło targom HortiFlora Europe Poland i odbyło się 19 kwietnia w Warszawie, była prelekcja na temat wpływu członkowstwa w UE na polski sektor ogrodniczy. Wygłosił ją Adrie Bovee, Radca Rolny Ambasady Królestwa Niderlandów w naszym kraju. Zdaniem wykładowcy, polskie ogrodnictwo ma większe szanse we Wspólnocie niż poza nią. Szanse rozwoju widzi on jednak tylko dla niektórych działów naszej branży.
Sadownictwo | |
Według A. Bovee, obiecujące perspektywy mają producenci jabłek, ale potrzebne są inwestycje w tym dziale sadownictwa. Obecnie bowiem istniejemy na zagranicznych rynkach przede wszystkim dzięki koncentratowi jabłkowemu, który jest produktem o niskiej wartości dodanej. Wyższa jest ona w owocach świeżych, ale te wymagają odpowiedniego przechowywania, itp. | |
| |
Pieczarkarstwo | |
Rokowania w przypadku tej specjalności też są dobre, jednak — zdaniem holenderskiego radcy rolnego — niezbędna jest większa produktywność polskich pieczarkarni. Rośnie zarazem znaczenie Chin jako dostawcy tych grzybów na europejski rynek. | |
| |
Szkółkarstwo | |
Pomimo krótkiego okresu wegetacji w naszej strefie klimatycznej, w Polsce latem panują dobre warunki świetlne, lepsze niż — na przykład — w Holandii. To podstawowy fakt, jaki A. Bovée podał po stronie plusów, podobnie jak stały, szybki rozwój polskiego szkółkarstwa (15-procentowy przyrost roczny w ciągu minionych 5 lat). Zastrzegł, że dla utrzymania naszych dobrych notowań po wstąpieniu do UE konieczna będzie konkurencyjność cenowa i jakościowa towaru. | |
| |
Ozdobne rośliny cebulowe | |
Wykładowca dawał duże szanse rozwoju tej dziedziny (reprodukcji w polu), choć nie wszystkie gatunki z grupy cebulowych nadają się do wielkotowarowej uprawy w naszych warunkach klimatyczno-glebowych. Należy się jednak spodziewać, że — w konsekwencji surowych holenderskich przepisów dotyczących ochrony środowiska — część plantacji, na przykład tulipanów, zostanie przeniesiona do Polski. | |
| |
Warzywnictwo polowe | |
Przyszłość może być trudna dla ogrodników o tej specjalizacji. A to ze względu na spodziewaną — za 5 lat, jak powiedział A. Bovée — dominację hipermarketów na detalicznym rynku zbytu warzyw w UE. Te sklepy narzucają zaś sposób produkcji i wymagają dużych dostaw, czyli — zdaniem prelegenta — chcą kooperować z producentami bądź ich grupami gospodarującymi na powierzchni 500–1000 ha. | |
| |
Ogrodnictwo szklarniowe | |
Według wykładowcy, nie jest ono na przegranej pozycji, ale decydujące znaczenie będą miały przyszłe ceny energii cieplnej w naszym kraju, której tu trzeba zużywać więcej niż — na przykład — w Holandii. Zakładając, że koszty produkcji okażą się konkurencyjne, i tak konieczne będzie zwiększenie jej wydajności w Polsce. | |
| |
Produkcja ekologiczna | |
Ta dziedzina, podawana przez nasze ministerstwo rolnictwa jako przyszłościowa, zdaniem A. Bovée raczej taka nie jest. Przede wszystkim dlatego, że w Polsce nie ma wiarygodnej, z punktu widzenia UE, instytucji, która kontrolowałaby łańcuch produkcji i dystrybucji "zdrowej" żywności. Z tego powodu 60–70% tego towaru, którego cena jest o 20–30% wyższa niż tradycyjnego, musiałoby pozostawać na krajowym rynku. Tu zaś popyt na takie produkty jest ograniczony. | |
| |
Ogólne mocne i słabe punkty | |
Oceniając tak zwaną przewagę komparatywną polskiego ogrodnictwa nad unijnym A. Bovee wymienił cenę ziemi i robocizny w naszym kraju. Dodał jednak, że te notowania będą się zmieniać i za 10–15 lat prawdopodobnie się wyrównają. (powiedział zarazem, iż wobec nowych członków Unii przez pierwsze 3, 4 lata stosuje się pewne odstępstwa od wspólnych regulacji). Za najsłabszy punkt naszej branży prelegent uznał brak współpracy między producentami i mentalność, która jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Podkreślił, że wspólne przedsięwzięcia są ważnym czynnikiem rozwoju holenderskiego ogrodnictwa — szacuje się, że w Kraju Tulipanów 80–90% producentów działa w różnego rodzaju stowarzyszeniach, spółdzielniach, grupach, itp. |