| |||||
Wpływ supermarketów | |||||
Największe zmiany na rynkach krajów wstępujących do UE będą początkowo dotyczyć jakości i oznaczeń towarów, a następnie również cen. Istotny wpływ będzie miał na to ciągły wzrost udziału w handlu produktami ogrodniczymi sieci super- i hipermarketów. Ich wzajemne konkurowanie oraz unowocześnianie logistyki spowoduje zarówno spadek cen detalicznych większości produktów (również warzyw), jak i wpłynie na wyrównanie oferty. Należy podkreślić, że wszystkie największe europejskie sieci super- i hipermarketów są już w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Wydaje się też, że liczba sklepów — w przeliczeniu na 100 000 mieszkańców — jest tam większa niż w Polsce.
Poniżej przedstawiam porównanie oferty warzyw w wybranych super- i hipermarketach w Polsce, Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Wszystkie ceny zanotowałem 1 i 2 sierpnia (w tych dniach wykonałem również przedstawione fotografie) w hipermarketach Tesco (w Polsce, na Słowacji i na Węgrzech), Auchan (w Polsce), w supermarketach Interspar (na Węgrzech) oraz Korona i Billa (w Czechach). Uwzględniałem wyłącznie ceny warzyw dobrej jakości oraz notowania promocyjne, nie brałem pod uwagę przecen (wynikających ze złej jakości). Przy istotnych rozpiętościach cen (powyżej 20%) danego gatunku z jednego kraju w tabeli umieszczałem cenę średnią z dwóch obiektów, natomiast przy mniejszych różnicach — niższą. | |||||
| |||||
Podobna oferta, różne ceny | |||||
Podobnie jak owoce (czyt. HO 10/2002), także warzywa we wszystkich trzech krajach miały wyrównaną jakość (wyjątkiem były ogórki w Czechach — fot. 2). Podobna była również oferta handlowa, sposób ekspozycji, a nawet opakowania (szczególnie w hipermarketach sieci Tesco, gdzie unifikacja ekspozycji jest najwyraźniejsza). Wydaje się, że po zastąpieniu walut narodowych przez euro różnice w podaży warzyw będą nie do uchwycenia. Na pewno inne pozostaną ceny, jednakże dysproporcje pomiędzy nimi będą niewielkie. W największym stopniu na notowania wpływać będą koszty przechowywania (i związane z nim ubytki) oraz zwyczaje konsumentów, znacznie mniej — koszt transportu od producenta lub od centrum logistycznego (fot. 3). Ceny warzyw w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech, są — podobnie jak owoców — wyższe niż w Polsce, mimo iż kraje te mają lepsze warunki klimatyczne do produkcji większości porównywanych gatunków (tabela). Wyjątkiem jest najwyższa u nas cena tak zwanej papryki białej (o kremowożółtej skórce — fot. 4). Prawdopodobnie wynika to z jeszcze stosunkowo małej sprzedaży tego warzywa w Polsce (charakterystyczny smak tych, przeznaczonych głównie do gotowania odmian, nie każdemu odpowiada). Dziwić mogą stosunkowo duże rozpiętości papryki czerwonej czy czosnku. Ta pierwsza była bowiem u nas aż o 10 zł tańsza niż na Słowacji i dwa razy tańsza niż na Węgrzech. Być może zdecydowanie większe spożycie powoduje w Polsce zmniejszenie kosztów sprzedaży i zapewnia dochody poprzez duży obrót. Takie wytłumaczenie nie sprawdza się jednak w przypadku cebuli i czosnku, które na Węgrzech były dużo droższe niż w Polsce (nad Dunajem, z uwagi na wpływy tureckie na tradycyjną kuchnię, warzyw tych spożywa się dużo więcej niż u nas). |