• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 08/2003

OGÓRKI POLOWE NA WIELKOPOLSKĄ SKALĘ

O konieczności zrzeszania się mówi się u nas już od dawna. Niestety, mało jest ciągle — zwłaszcza w warzywnictwie — przykładów takiej współpracy ogrodników. Nawet w rejonach dużej koncentracji upraw warzywniczych wielu nadal woli działać na własną rękę. Aby powstała grupa, oprócz zaplecza produkcyjnego, konieczny jest jeszcze impuls, który zmobilizuje producentów do współpracy. W przypadku wielkopolskich "Polan" z Kłecka pomysł założenia grupy powstał w 1998 roku w czasie lepperowskiej blokady rolniczej. Założycielami są rolnicy prowadzący wcześniej chów trzody chlewnej, których spadek opłacalności tej gałęzi rolnictwa zmusił do szukania innych sposobów na prowadzenie swoich gospodarstw. Dzięki współpracy z Wielkopolską Giełdą Rolno-Ogrodniczą SA zajęli się ogrodnictwem, między innymi uprawą ogórków polowych. Warzywa te od pięciu lat giełda kontraktuje również od producentów niezrzeszonych. Pozwoliło to na rozwinięcie w Wielkopolsce nowej bazy produkcji ogórków polowych. Początkowo przeznaczone były głównie na rynek niemiecki, ostatnio coraz częściej interesują się nimi klienci z Czech.

Początki współpracy z WGRO SA

W 1998 roku "Polanie" zarejestrowali się jako Zrzeszenie Producentów Upraw Ogrodniczych, w 2000 roku przekształcili się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, a 25 marca tego roku zostali wpisani do rejestru wojewody jako Grupa Producencka "Polanie". Mają własny statut, prowadzą wspólną księgowość i sprzedaż. W grupie założycielskiej znalazło się 18 producentów, którzy zdecydowali się wnieść własny wkład na pierwszą wspólną inwestycję — częściowe pokrycie kosztów wykupienia magazynów byłych Państwowych Zakładów Zbożowych w Poznaniu. Zainwestowali po 10 tys. zł, zaciągnęli również wspólnie kredyt na ten zakup. Ci, którzy na początku nie zaangażowali się finansowo w to przedsięwzięcie, mogą wprawdzie sprzedawać poprzez grupę swoje produkty, nie są jednak jej udziałowcami. Pierwsze kontrakty pochodziły z WGRO, która na początku była jedynym klientem zrzeszonych producentów z Kłecka. Po dwóch latach działalność "Polan" rozwinęła się na tyle, że obecnie mogą część produkcji sprzedawać poprzez własne kanały dystrybucyjne. Jak powiedział prezes "Polan" Zbigniew Stajkowski, nadal jednak poznańska giełda jest głównym odbiorcą, skupującym 80–90% ich produkcji, i w dalszym ciągu organizacyjnie oraz finansowo wspiera ona działalność grupy.

Ze strony WGRO doradztwem agrotechnicznym i kontraktacją (obecnie zawierane są umowy dotyczące ogórków polowych, kukurydzy, marchwi, kalafiorów i pasternaku) zajmują się Paweł Sydoruk i Mariusz Kaczmarek. Poszukuje się również nowych producentów, którzy chcieliby współpracować z giełdą — odpowiada za to Artur Woźniak. W terenie podjęto również współpracę z izbami rolniczymi, ośrodkami doradztwa rolniczego i urzędami gmin — obejmuje ona obecnie 156 gmin z Wielkopolski, chociaż dąży się do rozszerzenia jej na całe województwo (222 gmin). Działalność ta polega głównie na organizowaniu przez WGRO sprzedaży towaru z danego terenu, urzędy natomiast pomagają w szkoleniach, udostępniają również producentom swoje łącza internetowe i wprowadzają do systemu rynkowej informacji elektronicznej dane na temat warzyw oferowanych przez nich do sprzedaży — w ten sposób towar ten znajduje się w ofercie giełdy. Korzyści dla giełdy płynące z takiej zorganizowanej współpracy polegają głównie na zabezpieczeniu podaży określonych gatunków. Dla producentów współpracujących z giełdą, ale niezrzeszonych — wynikają one z możliwości zakontraktowania części swojej produkcji, a w przypadku grupy "Polanie" — prawie całości produkowanych warzyw.

Nowoczesna uprawa ogórków polowych

Grupa "Polanie" gospodaruje na powierzchni około 2000 hektarów, na 300 ha uprawiane są warzywa, w tym ogórki polowe zajmują około 30 ha. Większość pól leży na średnich ziemiach III i IV klasy. Przestrzega się zasad zmianowania — ogórki na tym samym polu uprawia się co 3 lub 4 lata. Wysiewanie tego gatunku rok po roku na tym samym stanowisku jest niewskazane, gdyż spadek plonu może wynieść wtedy nawet 50%, w stosunku do przeciętnie uzyskiwanego. Uprawa jest ściółkowana czarną folią, pod którą umieszcza się węże kroplujące, rozprowadzające wodę i roztwór nawozów — przy pełnej fertygacji można uzyskać średni plon do 50 t/ha, w bardzo dobrych warunkach nawet 60–70 t/ha (w Holandii przy bardzo intensywnym nawożeniu osiąga się nawet 80 t/ha), czyli ponadtrzykrotnie wyższy niż w tradycyjnej produkcji. Bez ściółkowania, nawadniania i płynnego nawożenia zbiera się około 20 ton ogórków z hektara.

Od połowy kwietnia zaczyna się przygotowywanie pól pod uprawę. Przy nawożeniu tradycyjnym przedsiewnie podaje się średnio 800–900 kg/ha (w zależności od wyników analizy gleby) najczęściej Polimagu S 5101, rzadziej wykorzystuje się Cropcare czy Hydrocomplex. W razie potrzeby zawartość niektórych makroelementów uzupełnia się nawozami saletrzanymi lub siarczanem potasu. Gdy uprawa będzie prowadzona z pełną fertygacją, przedsiewnie podaje się te same nawozy w dawce nieprzekraczającej 20% pełnego zapotrzebowania obliczonego na podstawie analizy gleby, resztę podaje się w formie płynnej (stosowane są głównie Multifeedy). Po uprawieniu i nawiezieniu pola, na około dwa tygodnie przed siewem, przygotowywane są zagony ściółkowane czarną folią. Mają one szerokość 80–90 cm, a pas ziemi między zagonami — 110–120 cm. Do formowania i okrywania folią zagonów wykorzystywana jest maszyna wypożyczana od WGRO. Pod folią kładzie się węże kroplujące, po jednym na zagonie, kroplowniki rozmieszczone są na nich, w zależności od typu, co 15 lub 30 cm. Folia jest jednosezonowa, natomiast węże odpowiednio użytkowane wystarczają nawet na trzy sezony (konieczne jest założenie filtrów oczyszczających wodę, a po sezonie przepłukanie węży lekkim roztworem kwasu).

Początkowo w czasie rozkładania folii od razu maszynowo wykonywano w niej otwory, w które siane były ogórki, znacznie lepszym rozwiązaniem jest jednak perforowanie folii dopiero w okresie siewu (otwory wykonuje się nożem). Pozwala to na zatrzymanie wilgoci w glebie i lepsze nagrzewanie się zagonów — wówczas nasiona ogórków mają bardzo dobre warunki do kiełkowania. Przed siewem w międzyrzędziach rozwijają się chwasty — opryskuje się je zazwyczaj preparatem Roundup 360 SL (jest to jedyny zabieg herbicydowy w czasie trwania uprawy). Ogórki sieje się w połowie maja, ręcznie, po dwa nasiona w punkcie co 30 cm, na hektar przypada wówczas 36 tysięcy nasion. Obsianie w ten sposób hektara zajmuje od 20 do 30 godzin roboczych — w zależności od umiejętności pracowników i staranności przygotowania ziemi. W trakcie wegetacji roślin (fot. 1) prowadzi się ochronę głównie przeciw mączniakowi rzekomemu według sygnalizacji, najczęściej preparatami Aliette 80 WP i Previcur 607 SL, o krótkiej, 3-dniowej karencji. Ze szkodników największy problem stanowią zmieniki, przed rozpoczęciem zbiorów zwalcza się je Trebonem 10 SC i Winylofosem 550 EC, po rozpoczęciu zbiorów — Talstarem 100 EC.


FOT. 1. ZAGONY ŚCIÓŁKOWANE SĄ CZARNĄ FOLIĄ, POD NI A UMIESZCZA SIĘ WĘŻE KROPLUJĄCE

Trochę liczb

Do nawadniania wykorzystuje się wodę z sieci wodociągowej. Chociaż ceny wody są zróżnicowane na terenie województwa, to koszt takiego nawadniania w ciągu całego sezonu produkcji ogórków, do połowy września, jak dotąd, nie przekroczył tysiąca złotych na hektar.
Węże kroplujące (fot. 2), folia, a także nasiona ogórków są dostarczane i "kredytowane" przez WGRO tym producentom, którzy mają kontrakt z giełdą. Materiały te w przeliczeniu na jeden hektar, kosztują około 3,5 tys. (w tym nasiona odmiany 'Parker' F1 1,2–1,5 tys. zł) i kwotę tę rolnicy spłacają później w towarze. Urządzenia dozujące pożywkę producenci kupują już sami, trzeba na nie wydać około 1000 zł — za kranem umieszcza się filtr oczyszczający wodę z osadów, co zapobiega zatykaniu się kroplowników, reduktor ciśnienia oraz dozownik nawozów (tak zwaną zwężkę Venturiego). Koszt kompletnego nawożenia hektara plantacji, z pełną fertygacją P. Sydoruk szacuje na około 2,5 tys. zł. Giełda zaopatruje producentów również w nawozy po niższych niż rynkowe, hurtowych cenach, najczęściej jednak płacą za nie gotówką (w niektórych rejonach kredytów na nawozy do fertygacji udzielają współpracujące z giełdą punkty skupowe). Ogólnie koszt założenia i prowadzenia takiej plantacji — łącznie z nawożeniem i ochroną — waha się od 7 do 10 tys. zł. Na robociznę w ciągu dwóch miesięcy trwania zbiorów trzeba wydać dodatkowo 6–10 tys. zł, w zależności od wysokości plonów. Średnio można przyjąć, że za zebranie kilograma ogórków płaci się około 20 groszy.


FOT. 2. ROZŁADUNEK TRANSPORTU WĘŻY KROPLUJĄCYCH (GIEŁDA UDZIELA PRODUCENOM KREDYTU M. IN. NA TE ŚRODKI PRODUKCJI)

Uprawa taka nie należy do tanich, ale — zdaniem Z. Stajkowskiego — przy zapewnionym zbycie na ogórki dobrej jakości i ustalonej na początku uprawy cenie można ją prowadzić na towarową skalę. Sam jeszcze w zeszłym roku uważał, że — ze względu na dużą pracochłonność — jest to propozycja dla małych rodzinnych gospodarstw, w tym roku zdecydował się jednak na taką uprawę ogórków na 2 hektarach.

Skup i sprzedaż

Zbiory ogórków zaczynają się około połowy lipca i prowadzone są codziennie, z przerwami na okresy karencji po zabiegach ochrony chemicznej. Zazwyczaj jest to około 50 zbiorów. W tym systemie uprawy ogórki plonują nawet do początku października, przy czym giełda w ramach kontraktacji kupuje je tylko do połowy września, ostatnie ogórki producenci sprzedają we własnym zakresie. Skup jest prowadzony w terenowych punktach — zazwyczaj magazyny wyposażone w chłodnie zorganizowane są w budynkach byłych spółdzielni produkcyjnych czy SKR-ów lub w indywidualnych gospodarstwach. Punkty prowadzone są przez ludzi przeszkolonych przez pracowników giełdy oraz wyposażone przez nią w komputery i faksy. Funkcjonują jednak jako samodzielne podmioty gospodarcze, prowadzące własną księgowość. Poza skupem ogórków, które są zobowiązane sprzedawać giełdzie poznańskiej (towar zapakowany w skrzynki lub worki odbierany jest na miejscu — fot. 3), mogą prowadzić niezależną działalność handlową. Co bardzo ważne dla producentów — WGRO wypłaca pieniądze za dostarczone ogórki za pośrednictwem punktów skupowych do dwóch tygodni od daty dostawy. W tym roku średnia cena płacona producentom wyniesie około 70 groszy w ciągu całego sezonu zbiorów (ogórki 6–9-centymetrowe będą kosztować średnio 60 groszy, 5–8-centymetrowe — 80 groszy).


FOT. 3. OGÓRKI W WORKACH - PRZYGOTOWANIE EKSPEDYCJI TOWARU

Przed pięcioma laty, gdy poznańska giełda zaczynała kontraktację ogórków od wielkopolskich producentów, nastawiano się na produkcję korniszonów dla niemieckich zakładów przetwórczych (w dwóch wyborach — 2–5 cm i 3–6 cm). Zbiory były bardzo pracochłonne — trzeba je prowadzić codziennie, a przy sprzyjającej pogodzie nawet dwa razy w ciągu dnia. Poza tym owoce o tej wielkości są bardzo delikatne i źle znoszą transport, były więc kłopoty z zachowaniem ich jakości i zdarzały się reklamacje. Dlatego w 2001 roku przestawiono się na sprzedaż ogórków konserwowych, dzięki czemu zwiększono powierzchnię upraw z początkowych 50 ha do 150 ha, później nawet do 200 hektarów. W tym roku plantacje zajmują 120 hektarów. Zmniejszenie powierzchni uprawy w pewnym stopniu wynika z zeszłorocznej nadprodukcji i związanych z tym wysokich wymagań jakościowych stawianych przez giełdę. Tym, którzy zaniedbali uprawę, trudno było je spełnić w całym okresie zbiorów. Dlatego część producentów nie zdecydowała się na kontynuowanie w tym roku uprawy ogórków.

Obecnie 30–40% skupowanych ogórków stanowią 5–8-centymetrowe i 60–70% – 6–9-centymetrowe. Zdarzają się również owoce większe, kwaszeniaki (9–12 cm), traktowane są one jednak jako wyjątek, chociaż również znajdują nabywców. Ogórki kupowane w ramach kontraktacji muszą spełniać wymagania Projektów Polskich Norm (czyt. też HO 6/2003, str. 22).
Z zakontraktowanych w tym roku 3 tysięcy ton ogórków około 2 tys. ton sprzedane zostanie do przetwórni w Czechach (70% eksportu) i w Niemczech (30%), pozostały tysiąc ton trafi do polskich zakładów (część ich produktów również zostanie wyeksportowana).

Doświadczenia odmianowe

Wielkopolscy producenci uprawiają odmianę 'Parker' F1 (Nunhems Zaden), ponieważ takie od początku współpracy są wymagania niemieckich przetwórni. Jest to odmiana dobra, stabilnie plonująca, jak ocenia P. Sydoruk, daje około 40–50 t/ha. W niektórych gospodarstwach pod kierunkiem pracowników działu agrotechnicznego WGRO od kilku lat prowadzone są również doświadczenia z nowymi odmianami. W 2002 roku w uprawie polowej, prowadzonej na ściółce z czarnej folii testowano 17 odmian — krajowych i zagranicznych. Do przedsiewnego nawożenia doświadczalnych poletek wykorzystano Cropcare (5-10-25), saletrzak i saletrzak z borem (obydwa po 700 kg/ha), do pogłównego, podawanego co 7–10 dni — mocznik z dodatkiem siarczanu potasu lub magnezu oraz Kristalon. W próbie tej, przy zbiorach trwających od 11 lipca do 19 września, najwyższy plon* — nieco ponad 70 ton z hektara — dał polski 'Aladyn' F1 (z Zakładu Ogrodniczego Przyborów). Prowadzono także doświadczenia z przyspieszoną uprawą ogórków (z siewu 4 maja) — na zagonach ściółkowanych czarną folią, dodatkowo okrywanych na początku — do 15 czerwca — agrowłókniną. Uprawa przyspieszona była nawożona przedsiewnie Polimagiem S, Cropcarem (5-10-25) i saletrzakiem (w przeliczeniu na poszczególne składniki na hektar podano 150 kg N, 120 kg P2O5 i 250 kg K2O). Później fertygację prowadzono przy każdym cyklu nawadniania (w formie płynnej podawano Kristalon Zielony i Czerwony lub saletrę amonową wzbogaconą magnezem, a także mocznik). W tym przypadku zbiory prowadzono od 24 czerwca do 16 września. Spośród 6 testowanych bardzo dobrze wypadła również polska odmiana — partenokarpiczny 'Rubin' F1 (Spójnia HiNO) — jego plon* wynosił 82 tony z hektara, a także 'Sonate' RZ (Rijk Zwaan), która dała niecałe 80 t/ha.