• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2003

RZODKIEWKOWE POLA W LUBUSKIEM

Zdzisław Wawrzyńczyk (fot. 1) z Nowego Miasteczka należy do tych, którzy nie tylko mają śmiałe plany rozwoju swojego gospodarstwa, ale także potrafią je konsekwentnie realizować. Gdy ponad 30 lat temu przejął po rodzicach tradycyjne rolne gospodarstwo o powierzchni nieco ponad 5 hektarów, powoli — jak sam określił — zaczął się uczyć warzywnictwa, które zawsze go interesowało. Przez długi czas uprawiał warzywa dla przemysłu przetwórczego, między innymi fasolę szparagową dla zakładów w Legnicy i w Kożuchowie. Ze względu na bardzo długie terminy płatności — dochodziły one nawet do roku — postanowił jednak przeorientować swoją produkcję i wyspecjalizował się w uprawie rzodkiewki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że uprawia ją już na 50 hektarach. Wbrew pozorom nie jest to gatunek łatwy do uprawy — ze względu na krótki okres wzrostu tego warzywa bardzo łatwo czegoś nie dopatrzyć, a to niemal od razu odbija się na jakości plonu.


FOT. 1. ZDZISŁAW WAWRZYŃCZYK W TYM ROKU RZODKIEWKĘ UPRAWIA JUŻ NA 50 ha

Przygotowanie stanowiska i nawożenie

W województwie lubuskim przeważają gleby lekkie i niezbyt urodzajne, jednak okolice Nowego Miasteczka są pod tym względem uprzywilejowane — uprawa Z. Wawrzyńczyka prowadzona jest na glebach II i III klasy.
Z niektórych pól rzodkiewka zbierana jest nawet cztery razy w roku (w Holandii w uprawie szklarniowej dochodzi się nawet do ośmiu cykli w sezonie). Wcześniej w płodozmianie rzodkiewka występowała na przemian z fasolą. Teraz, ponieważ część pól producent ten musi dzierżawić (ma tylko 27 hektarów swojej ziemi), uprawa ta przypada również po zbożach lub innych roślinach rolniczych. Poza tym, żeby nie doprowadzić do zmęczenia gleby, Z. Wawrzyńczyk również zamienia się polami z sąsiadami. Zwraca uwagę, że ważne jest utrzymywanie gleby w dobrej kulturze, gdyż wówczas rzodkiewka ma dogodne warunki wzrostu i częściowo unika się dzięki temu problemów z zachwaszczeniem pola. Do nawożenia, prowadzonego na podstawie wyników analizy gleby, wykorzystywane są nawozy bezchlorkowe Cropcare — przed każdym siewem na hektar przeznacza się ich około 500 kg. W dolistnym dokarmianiu roślin uzupełnia się, między innymi, niedobory azotu oraz cynku — pierwiastka, któremu przypisuje się wpływ na jakość rzodkiewki.

W zespole uprawek wykonuje się orkę zimową, później wiosną ziemię uprawia się kultywatorem, następnie włoskim agregatem firmy Ortiflor, który pozwala na bardzo dobre spulchnienie gleby i zachowanie odpowiedniej jej struktury. Ma on rozstawę kół 1,8 m i formuje zagony o szerokości 130 cm, na których wysiewa się 10 rzędów rzodkiewki (w planach jest już zakup sprzętu o szerszej, 2-metrowej rozstawie kół, przygotowującej 145-cm zagony, na których mieści się 12 rzędów roślin).

Wysiewy, terminy uprawy

Siew jest zmechanizowany, używa się punktowego siewnika firmy Accord — Miniair Super. W przypadku uprawy we wcześniejszych terminach na hektar przeznacza się około 2 mln nasion. Odległość roślin w rzędzie wynosi wówczas 3 cm. W późniejszych terminach na hektar wysiewa się około 1,5 mln nasion, co 5 cm w rzędzie. W tym roku siewy rozpoczęto dopiero 18 marca, później przyszło pogorszenie pogody, ze spadkiem temperatury do –8°C. Pomimo obaw, rzodkiewka wytrzymała te ekstremalne warunki. Część wysianej najwcześniej (2 hektary) okrywano włókniną, co pozwoliło na przyspieszenie zbiorów o około 7–10 dni. Dodatkową korzyścią z używania tego typu osłon jest zabezpieczenie roślin przed szkodnikami. Terminy wysiewów dobrane są tak, aby zbiory rozpoczynać już pod koniec kwietnia lub na początku maja, gdyż na naszym rynku wtedy właśnie jest bardzo duże zapotrzebowanie na rzodkiewkę. Dlatego, rozpoczynając uprawę, co drugi dzień sieje się hektar rzodkiewki, w maju zbiera się ją stopniowo z około 20 ha. Planując produkcję trzeba brać pod uwagę to, że na początku sezonu od siewu do zbiorów (w zależności od odmiany i przebiegu pogody) upływa około 40 dni. Później rzodkiewka dorasta szybciej, tę sianą w połowie maja można zbierać już po około 25 dniach. Dotąd w wiosenno-letnim cyklu uprawa prowadzona była najczęściej do połowy (najpóźniej do końca) lipca, gdyż latem na krajowym rynku sprzedawało się zwykle niewiele rzodkiewki. W sierpniu następowała przerwa w zbiorach. Ponieważ w tym roku udało się pozyskać nowego odbiorcę z Niemiec — w których popyt na rzodkiewkę nie wykazuje tak dużych wahań sezonowych — produkcja trwała przez całe lato. Jesienne "żniwa" rzodkiewkowe zaczynają się we wrześniu i trwają aż do listopada — wtedy krajowe zapotrzebowanie na ten towar jest ponownie duże. Na najpóźniej obsiewanych polach rzodkiewka jest jednak narażona na przemarznięcia. W zeszłym roku w okolicach Nowego Miasteczka mrozy rozpoczęły się wcześniej niż zwykle — około połowy listopada — i na czterech hektarach zmarzła rzodkiewka, której nie zdążono zebrać. Dlatego w tym roku jesienią część plantacji będzie okryta włókninami.

Odmiany

Jeśli chce się uzyskać rzodkiewkę o wyrównanych zgrubieniach, bardzo ważne jest, aby uprawiać odmiany heterozyjne i, co istotne, ich nasiona muszą być kalibrowane. Umożliwia to prowadzenie wysiewów precyzyjnym siewnikiem pneumatycznym i pozwala na uzyskanie wyrównanych wschodów — między innymi ze względu na ten czynnik producent musiał zrezygnować z uprawy polskiej rzodkiewki 'Carmen', gdyż nasze firmy nasienne nie kalibrują jeszcze nasion. Uprawia on głównie odmiany o czerwonych zgrubieniach 'Rondar' F1, 'Wernar' F1 oraz 'Goliath' F1 (fot. 2), w próbach była także ' Printo' F1 i 'Sunto' F1, a także 'Alba' — o białych zgrubieniach. Próbowano sprzedawać dwukolorowe zestawy, okazało się jednak, że nasi klienci tradycyjnie wolą czerwoną rzodkiewkę, a białą nawet w mieszankach, kupowali niezbyt chętnie (tym bardziej że nie miała ona czysto białej skórki, tylko lekko zazielenioną przy nasadzie liści). Jak mówi Z. Wawrzyńczyk, nasiona uprawianych przez niego odmian są najdroższym składnikiem kosztów produkcji. Obecnie ich kilogram kosztuje nawet około 340 zł, a na hektar wysiewa się ich 18–20 kg, a nawet 25 kg.


FOT. 2. RZODKIEWKA SPRZEDAWANA JEST RÓWNIEŻ LUZEM (ODMIANA 'GOLIATH' F1)

Ochrona

Przed siewem nasiona traktowane są zaprawami Super Homai 70 DS i Zaprawą Marshal 250 DS, co zabezpiecza rośliny przed zgorzelami siewek oraz chroni przed szkodnikami w początkowym stadium wzrostu. Ze względu na konieczność zaprawienia dużej ilości nasion używa się do tego celu betoniarki, w której nasiona miesza się z preparatami przez około 10 minut. Po siewie, zgodnie z zaleceniami Programu ochrony warzyw, wykonuje się zabiegi przeciwko śmietce kapuścianej, na przykład preparatami w formie granulatów (Basudin 10 GR, Diazinon 10 GR), podawanymi w czasie siewu w rzędy. Bezpośrednio po wschodach przeprowadza się jeden zabieg przeciw pchełkom Basudinem 600 EW czy Diazolem 500 EW lub Karate Zeon 050 CS. Gdy rośliny są w fazie liścieni, do jednorazowego podlewania przeciwko śmietce kapuścianej można wykorzystywać Basudin 600 EW, ewentualnie Diazol 250 EC lub Diazol 500 EW.

Nawadnianie

Bez niego nie można wyprodukować rzodkiewki dobrej jakości. Aby uzyskać wyrównane wschody, trzeba ją intensywnie podlewać bezpośrednio po siewie. Również w czasie formowania się zgrubień zapotrzebowanie na wodę jest duże, przy jej niedostatku może dochodzić do wydłużania się zgrubień, pogarsza się również smak rzodkiewki — jest ona wtedy ostrzejsza. Przy nierównomiernym zaopatrzeniu w wodę zgrubienia pękają. Pola
Z. Wawrzyńczyka, w zależności od przebiegu pogody, są nawadniane co 7–10 dni. Jednorazowy opad powinien wynosić 15–20 mm, dlatego nawadnia się nawet bezpośrednio po deszczu, gdy spadnie go zbyt mało. Jak stwierdził Z. Wawrzyńczyk, jego marzeniem było doprowadzenie wody do każdego kawałka pola i na większości z nich jest ona rozprowadzona rurami plastikowymi o średnicy 110 mm, biegnącymi na głębokości 1–1,2 m pod ziemią. Co 200 metrów zainstalowany jest hydrant, na polach pracują deszczownie szpulowe z ramieniem nawadniającym o szerokości roboczej 34 m (fot. 3).


FOT. 3. PLANTACJA RZODKIEWKI MUSI BYĆ NAWADNIANA — SAMOJEZDNE RAMIĘ NAWADNIAJĄCE

Zbiór i schładzanie

Zbiory i wiązanie rzodkiewki w pęczki prowadzone są ręcznie (fot. 4), chociaż czynności te można już zmechanizować (w Holandii są maszyny do tego celu). Koszty robocizny są bar-dzo wysokie, dochodzą do 20% ogólnych nakładów na uprawę. Jeden pracownik, w zależności od doświadczenia, może przygotować dziennie nawet 2,5 tys. pęczków. Na początku sezonu (do 15 maja) według dotychczasowych zaleceń Polskiej Normy w pęcz-ku powinno znajdować się 10 rzodkiewek. Te przygotowywane w gospodarstwie Z. Wawrzyńczyka mają jednak po 15, a od drugiej połowy maja nawet 20 sztuk. Rzodkiewka po zwiezieniu z pola trafia na automatyczną linię myjącą (fot. 5) firmy Knig. Wydajność tego urządzenia wynosi 3–4 tysięcy pęczków na godzinę. W ciągu jednego dnia producent ten jest w stanie przygotować do 50 tys. pęczków rzodkiewki, ale zamówienia są na ogół nieco mniejsze — zazwyczaj ekspediuje się około 40 tysięcy — na tę ilość trzeba zebrać rzodkiewkę z jednego hektara. Pęczki po 20–25 sztuk pakowane są w jednorazowe skrzynki z cienkiego drewna (fot. 6) lub plastiku. Następnie ustawiane są na paletach, owijane folią i wstawiane na kilka godzin — maksymalnie 6–7 — do chłodni (fot. 7), w której ich temperatura obniżana jest do 1,5–2°C. Ważne, aby nie schłodzić rzodkiewki zbyt mocno, gdyż wtedy po wyjęciu z chłodni mogłoby dochodzić do pękania zgrubień oraz czernienia ich wnętrza.


FOT. 4. ZBIÓR I WIĄZANIE W PĘCZKI PROWADZONE SĄ RĘCZNIE


FOT. 5. MASZYNĘ DO MYCIA PĘCZKÓW SPROWADZONO Z NIEMIEC


FOT. 6. RZODKIEWKĘ DLA SUPERMARKETÓW PAKUJE SIĘ W SKRZYNKI Z CIENKIEGO DREWNA


FOT. 7. UMYTĄ RZODKIEWKĘ SCHŁADZA SIĘ DO 1,5–2°C

Transport rzodkiewki do odbiorców powinien odbywać się w kontrolowanej temperaturze, czyli przy włączonych agregatach chłodniczych. Z tym jednak bywa różnie. Zdarza się, że kierowcy oszczędzają paliwa i nie włączają urządzeń chłodzących. Wówczas po podróży na dalsze odległości — do Krakowa czy Rzeszowa — rzodkiewka nie nadaje się do sprzedaży — jej liście żółkną, "zaparzają się", zgrubienia tracą jędrność. Ostateczni odbiorcy reklamują później takie dostawy.

Sprzedaż

Jednorazowe opakowanie zwiększa wprawdzie koszty — drewniana skrzynka kosztuje 2 zł — ale, jak stwierdził producent, bez takiego opakowania w ogóle nie sprzedałby rzodkiewki. Poza tym, tak przygotowane pęczki prezentują się bardzo efektownie. Część dużych rzodkiewek — głównie odmiana 'Goliath' F1 — sprzedawana jest luzem w plastikowych 20-kilogramowych zwrotnych skrzynkach. W ciągu roku w tej formie sprzedaje się około 30 ton zgrubień. W sieci Tesco oferowana jest ona pod handlową nazwą "rzodkiewka królewska".

Hurtownia "Ruba" z Dzierżoniowa dostarcza rzodkiewkę z Nowego Miasteczka do supermarketów Tesco na południu i zachodzie Polski, część skupują również mniejsi hurtownicy czy nawet detaliści na giełdach — głównie we Wrocławiu, Poznaniu, Zielonej Górze i Nowej Soli (północną Polskę zaopatruje inny rzodkiewkowy potentat
z okolic Gdańska, Wiesław Barta). Od czerwca rozpoczęto także sprzedaż do Niemiec — hurtownia z Berlina tygodniowo odbiera 30 tys. pęczków.

W maju hurtowa cena pęczków wynosiła 0,4–0,5 zł/szt., za kilogram rzodkiewki płacono wówczas 2 zł w hurcie i 3 zł przy sprzedaży detalicznej. W czerwcu cena ta spadła do
0,4 zł za pęczek i 1,2–1,5 zł/kg. Ponieważ większość krajowych upraw rzodkiewki nie jest nawadniana, susza na początku lata wpłynęła na ograniczenie podaży tego warzywa na rynku, dlatego pod koniec lipca cena nieco wzrosła — za pęczek rzodkiewki płacono 0,5 zł, natomiast za kilogram 1,5 zł.