• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 01/1999

NAJPOPULARNIEJSZE CHRYZANTEMY

Podczas poznańskiej konferencji ''Nowości w uprawie chryzantem'' (13-14 listopada 1998 r.) jej gospodarz, prof. Tadeusz Baranowski, podał ranking najczęściej uprawianych w Polsce odmian.
Klasyfikację przeprowadzono na podstawie ankiet dostarczonych przez producentów. Wśród wielkokwiatowych chryzantem króluje Snowdon White, a gałązkowym przebojem jest Reagan White. Najpopularniejszą doniczkową wielkokwiatową odmianą okazał się Miral, a wśród drobnokwiatowych prym wiodą Veria Dark i Cassablanca. Nie wyodrębniono kategorii ,,garden mums", czyli ,,chryzantemy ogrodowe", choć ich znaczenie na naszym rynku z roku na rok rośnie (zyskały uznanie przede wszystkim jako rośliny uprawiane w doniczkach). Pozycja tej grupy odmian znajduje natomiast wyraz na chryzantemowych konferencjach: podobnie jak w 1997 r., także i ostatnio poświęcono jej dużo uwagi.
Prof. Marek Jerzy, po obserwacjach przeprowadzonych jesienią ubiegłego roku, zweryfikował opinię o wczesnych odmianach gruntowych (wyrażoną m.in. w ,,Haśle" 11/98) dotyczącą nieprzydatności tych chryzantem do uprawy doniczkowej na Wszystkich Świętych. Odmiany testowane na Akademii Rolniczo-Technicznej w Bydgoszczy kwitły bowiem jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Prof. Jerzy określił je jako rewelacyjne, także w ogrodzie - odporne na deszcz, obficie kwitnące. Zanim wystawi się im laurkę pełną pochwał pozostaje jeszcze sprawdzenie ,,garden mums" pod względem odporności na mróz w naszych warunkach.
Do produkcji w Polsce wkraczają nie tylko nowe grupy odmian, ale i inne niż tradycyjne metody uprawy, w tym fertygacja (nawożenie z nawadnianiem). Ta technika dostarczania składników pokarmowych pociąga za sobą wprowadzanie nowych nawozów. Do takich, w grupie fosforowych, należy m.in. fosforan monopotasowy (KH2 PO4), do niedawna używany wyłącznie jako odczynnik chemiczny. Prof. Andrzej Komosa podkreślił, że rozpuszczalność wyżej wymienionej soli zależy od temperatury, np. przy 10 st. C w litrze wody rozpuszcza się całkowicie 180 g KH2 PO4, zaś w 20 st. C - 230 g. W związku z tym różnica stężeń roztworów, których dostarczamy roślinom w lecie i w jesieni (odważając przez cały rok tę samą ilość nawozu na 1 l pożywki) może być znaczna. Temperatura ma także zasadniczy wpływ na pobieranie fosforu z podłoża. Przy 8-9 st. C jest ono dwukrotnie wolniejsze niż w 20 st. C. Dlatego - na co zwracał uwagę wykładowca - w niedogrzanych szklarniach czy tunelach (zjawisko częste w uprawach chryzantem) na roślinach mogą wystąpić objawy niedoboru tego składnika w postaci fioletowych przebarwień, pomimo jego dostatecznej zawartości w podłożu.
Producenci posługujący się ,,EC-metrami" (konduktometrami) powinni także zwracać uwagę na temperaturę - ma ona bowiem wpływ na wyniki pomiaru EC, czyli przewodności właściwej pożywki. Dr Włodzimierz Breś podkreślił, że wartość tę w zaleceniach podaje się zwykle dla roztworów badanych w 20-25 st. C. Ponadto wykładowca zwrócił uwagę, że urządzenie musi być dobrze skalibrowane i - za pomocą kontrolnego roztworu - regularnie sprawdzane tak, by podawany odczyt był precyzyjny.
Mgr Jacek Żandarski, przedstawiciel Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin omówił zagrożenie polskich upraw chryzantem przez choroby i szkodniki kwarantannowe. W przypadku ,,importowanych" patogenów tym najczęściej się pojawiającym jest grzyb Puccinia horiana, powodujący rdzę białą (wg danych PIOR w 1997 r. wystąpiła w 134 krajowych uprawach spośród 1836 poddanych inspekcji). Notuje się również coraz więcej przypadków karłowatości złocienia, którą powoduje wiroid (Chrysanthemum stunt viroid CSVd). Jego szczególne niebezpieczeństwo polega na tym, że wywoływana przez niego choroba może przebiegać bezobjawowo (np. w matecznikach!), a wykrywanie patogenu metodami laboratoryjnymi wymaga użycia nowoczesnego sprzętu i jest kosztowne. W Polsce na razie jedna placówka PIOR może przeprowadzać tego typu testy. Karłowatość złocienia prowadzi natomiast nie tylko do zmniejszenia rozmiarów rośliny, ale ponadto do nieregularności w budowie i przebarwień kwiatostanów (zdjęcie i opis objawów można znaleźć w książce "Ochrona chryzantem" - patrze oferta na str. 3).
Omawiając szkodniki kwarantannowe wykładowca stwierdził, że największym problemem będzie miniarka szklarniówka (Liriomyza huidobrensis - czyt. HO 4/97). Potwierdzenie tych prognoz znalazło się w wykładzie prof. Baranowskiego, który poinformował o ,,płynących z wielu części kraju doniesieniach na temat wystąpienia tego szkodnika w uprawach gerber." Wykładowca mówił też o powszechnym występowaniu wciornastka zachodniego (Frankliniella occidentalis). Dodał, że gdyby tuż po pojawieniu się w Polsce tej plagi zniszczono dwie plantacje, które zaatakował, nie byłoby takich problemów jak obecnie. Przestrzegał, by nie popełniać podobnego błędu w przypadku swiatłówki naziemnicy (Spodoptera exigua - patrz HO 5/96), której sprowadzenia możemy się spodziewać.
Groźba przymusowego ,,pójścia na emeryturę" z powodu likwidacji porażonych upraw wywołała dyskusję, w której padły zarzuty pod adresem PIOR. Wypominano tej służbie, iż nie pełni roli doradczej, a stała się jedynie czymś w rodzaju policji, której pojawienie się w gospodarstwie kojarzą ogrodnicy jednoznacznie. Jacek Żandarski zapewniał, że żadne przepisy, jakimi posługuje się inspekcja, nie nakazują niszczenia całej uprawy ani nie podają stopnia porażenia, przy którym należałoby podjąć tak drastyczne kroki. Podkreślał, że wczesne stwierdzenie choroby czy szkodnika kwarantannowego (zanim rozprzestrzeni się po całej szklarni) pozwala na usunięcie tylko niektórych roślin.
Choć w przypadku niektórych plag (np. miniarek) brakuje skutecznych preparatów chemicznych, pocieszający może być fakt, że do dyspozycji jest dobry sprzęt służący wykonywaniu zabiegów ochrony roślin. Dr Romuald Górski polecał, na podstawie doświadczeń przeprowadzonych w poznańskiej AR, polskie wytwornice zimnej mgły (zwłaszcza Rozpylacz Mgły TL). Szczegóły na temat tych urządzeń oraz streszczenie większości wykładów wygłoszonych podczas listopadowej konferencji można znaleźć w 22. zeszycie ,,Wiadomości Chryzantemowych".
Jak zwykle w Poznaniu poruszono kwestię licencjonowanych odmian. Liczba ich rośnie - według danych z końca listopada, w Księdze Ochrony Wyłącznego Prawa wpisane są 22 odmiany (o 6 więcej niż w zeszłym roku). Zgłoszone do ochrony odmiany są w większości doniczkowe: Chabuz (Omnia), Chalinso (Navita), Charod (Cyana), Chamoro (Olifant), Chamon (Buccin Rose). Jedyną wielkokwiatową odmianą do uprawy na kwiaty cięte, która ma wstępną ochronę, jest Rebonnet.
Dr Jerzy Adler, reprezentujący Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych przestrzegał przed podpisywaniem ,,lipnych papierów", które bywają podsuwane kupującym sadzonki zanim odmiana zostanie zgłoszona do ochrony. Miał zapewne na myśli, między innymi, umowę rozpowszechnianą podczas konferencji przez przedstawiciela jednej z firm oferujących materiał wyjściowy. ,,Papier" był kontrowersyjny przede wszystkim z tego powodu, że nazwano go ,,umową licencyjną", a tymczasem na takie miano nie zasługuje - jak wynika z treści "cyrografu" (kierowanej do kupującego sadzonki, zobowiązującej go m.in. do tego, by nie rozmnażał roślin pochodzących z nabytego materiału). Udzielić licencji, czyli upoważnienia do korzystania z wyłącznego prawa do odmiany, może wszak hodowca-właściciel odmiany i akt ten nie ma nic wspólnego ze zwykłą transakcją handlową.
Dr Adler stwierdził, że w Polsce, wraz z rosnącą liczbą licencjonowanych odmian, powinny powstawać tzw. zespoły powiernictwa nasiennego, czyli instytucje zajmujące się sprawami przestrzegania wyłącznego prawa, ściąganiem i transferem opłat, itp. Tymczasem z tymi procedurami sami muszą sobie radzić przedstawiciele zagranicznych właścicieli odmian, którzy - w większości przypadków - są producentami sadzonek. Według prognoz, które zresztą formułowano podczas konferencji, w Polsce niebawem zmniejszy się liczba producentów sadzonek chryzantem: pozostać ma około 10 specjalistycznych zakładów. Ile ich będzie w przyszłym roku - przekonamy się podczas kolejnej konferencji ,,Nowości w uprawie chryzantem" (12-13 XI 1999 r.), która przecież wyrosła z kameralnych spotkań Grupy Producentów Sadzonek Chryzantem.