• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2003

W TŁOKINI NADAL TŁOCZNO

Kaliskie oddziały Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Rolnictwa 6 i 7 września już po raz piąty zorganizowały Krajowe Dni Ogrodnika w Tłokini. W tym roku zgromadziły one 145 wystawców oferujących środki produkcji ogrodniczej — ponadczterokrotnie więcej niż ich pierwsza edycja w 1999 r. Jak mówi Stanisław Zabarski (fot.) — inicjator i dyrektor tego przedsięwzięcia — w ciągu dwóch dni wystawę odwiedziło około 10 tysięcy osób z całej Polski, a także producenci z Łotwy, Rosji, Czech i Słowacji.


STANISŁAW ZABARSKI — INICJATOR I DYREKTOR DNI OGRODNIKA W TŁOKINI

Ponieważ pierwsze wystawy w Tłokini organizowane były jako Dni Upraw pod Osłonami, nadal najsilniej reprezentowane są tam firmy oferujące środki produkcji do tego rodzaju upraw — od nasion, przez nawozy, po kompletnie wyposażone szklarnie. Sprzyja temu również specyfika tego rejonu — łączna powierzchnia szklarni w samym tylko powiecie kaliskim to już około 200 ha, do tego dochodzi również około 200 ha tuneli foliowych. Ponadto wielu tamtejszych ogrodników nadal planuje stawianie nowych obiektów, a także modernizuje już wykorzystywane. Problemy, jakie wystąpiły z dogrzaniem upraw na początku tego sezonu, skłaniają producentów, między innymi, do instalowania kurtyn energooszczędnych. Do producentów warzyw polowych skierowana była oferta firm nasiennych, nawozowych, duże było także zainteresowanie systemami nawadniającymi oraz maszynami do uprawy i zbioru warzyw.

W cyklu wykładów poruszono, między innymi, zagadnienia ekonomiczne. Analizę opłacalności produkcji pod osłonami w bieżącym sezonie przedstawił dr Michał Trzęsowski z Wielkopolskiej Giełdy Rolno-Ogrodniczej w Poznaniu (czyt. też HO 10/03). Jako pozytywne zjawisko wskazywał trwały wzrost eksportu polskich pomidorów w ciągu ostatnich lat oraz poprawę szczelności naszej granicy dla pomidorów z przemytu. W ciągu ostatnich lat daje się również zaobserwować zjawisko spadku realnych cen tego warzywa — zresztą w warunkach globalizacji rynku z roku na rok produkty rolno-ogrodnicze na całym świecie relatywnie tanieją (wyjątek stanowi jedynie marchew). Dlatego ogrodnicy muszą doskonalić sposoby produkcji i zwiększać jej skalę, aby poprawiać wydajność i obniżać jednostkowe koszty.

Dr Wojciech Jaworski z Ministerstwa Ochrony Środowiska zwracał uwagę na nowe regulacje prawne w zakresie ochrony środowiska, które będą dotyczyć również produkcji ogrodniczej. Wkrótce zostanie opublikowane, między innymi, nowe rozporządzenie dotyczące wielkości emisji zanieczyszczeń, zgodne z wytycznymi UE. Zdaniem W. Jaworskiego, w dalszym czasie należy się spodziewać pewnych ulg, prawdopodobnie nawet zwolnienia z opłat ekologicznych przy ogrzewaniu obiektów biopaliwami (minister ochrony środowiska do końca roku ma przedstawić projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii).
W kwestiach ochrony środowiska związanych bezpośrednio z produkcją ogrodniczą wiele jest jeszcze spraw nie do końca rozwiązanych (jak chociażby zagospodarowywanie zużytej wełny mineralnej). Znamienne, że to właśnie przedstawiciel Ministerstwa Ochrony Środowiska zwracał producentom uwagę, że nie mają oni swojej reprezentacji, która mogłaby — chociażby na etapie opracowywania nowego prawa — przedstawiać w ministerstwie interesy ogrodników i negocjować korzystniejsze dla siebie zapisy (trudno się oprzeć wrażeniu, że niedowład organizacyjny ogrodników, nawet tych prowadzących produkcję w najnowocześniejszych technologiach, coraz częściej wydaje się stanem, który przeszkadza wszystkim, oprócz nich samych). Zagadnień związanych z ekologią nie powinno się bagatelizować, bo — jak stwierdził W. Jaworski — można się spodziewać, że tam, gdzie nie będzie można walczyć z polską konkurencją mechanizmami rynkowymi, zawsze może się pojawić pytanie o to, jak wygląda u nas ochrona środowiska.

Z tematów bezpośrednio związanych z uprawą pod osłonami warto zwrócić uwagę na wystąpienie prof. Andrzeja Komosy z Akademii Rolniczej w Poznaniu. Jednym z największych problemów związanych z intensywną uprawą roślin pod osłonami w wełnie mineralnej jest zagospodarowanie wód zrzutowych, czyli przelewów pożywki ze szklarni. Stężenie nawozów w takiej pożywce jest bardzo wysokie, EC może dochodzić nawet do 15 mS/cm. Możliwe jest wprawdzie wprowadzenie systemów recyrkulacji pożywki, ale jest to jednak rozwiązanie kosztowne, ryzykowne (konieczna skuteczna dezynfekcja pożywki) i technicznie trudne do zrealizowania — ze względu na wzrost stężenia większości składników pożywki. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zbieranie tego roztworu, zawierającego jeszcze dużo cennych składników, i wykorzystywanie go w odpowiednim rozcieńczeniu do zasilania innych upraw. Niestety, obecnie bardzo niewiele naszych szklarni ma możliwość zbierania pożywki, prawie wszystkie pracują w systemach otwartych, w których przelewy trafiają bezpośrednio do gleby, prowadząc do silnej eutrofizacji środowiska. Obiecującym rozwiązaniem, bezpieczniejszym również dla środowiska, może okazać się aeroponiczna metoda uprawy roślin, nad którą pracuje się obecnie na Akademii Rolniczej w Poznaniu.

Dr Józef Piróg z AR w Poznaniu przedstawił z kolei przegląd podłoży inertnych i organicznych wykorzystywanych obecnie w ogrodnictwie. Ciekawą propozycją może być nowy polski produkt — włókna drzewne, produkowane przez Zakłady Drzewne w Czarnkowie. Oferowane są luzem lub w postaci ofoliowanych mat. W doświadczeniach prowadzonych przez dr. J. Piroga dobre efekty uzyskano w uprawie papryki w tym podłożu.

Z nowych produktów, jakie zaprezentowano podczas wystawy w Tłokini, zwracano uwagę, między innymi, na polski sortownik taśmowy do kulistych owoców i warzyw pokazywany na stoisku firmy Centrum DKH. Jego wydajność przy sortowaniu pomidorów wynosi 900–1200 kilogramów na godzinę, w przypadku ziemniaków — 2500–3000 kg/godz. (cena tego urządzenia — 12 tys. zł). Kilka ciekawych nowości pokazano też na stoisku firmy Roleko — między innymi preparat ReduCondens — zapobiegający skraplaniu się pary wodnej w szklarniach lub tunelach czy Pretom — płyn ochronny do rąk używany zamiast rękawic
w czasie pracy przy pomidorach, zabezpieczający przed zabrudzeniem i łatwo zmywalny (unika się dzięki temu przenoszenia patogenów na zwykle wielokrotnie używanych rękawicach).

Coraz szersza jest oferta preparatów i środków produkcji przydatnych do upraw ekologicznych. Firma Gumitex oferowała Biochikol 020 PC — biopreparat zawierający chitozan, zwiększający odporność roślin na infekcje wirusowe, bakteryjne i grzybowe. Hydrokomplet S.C. prezentował podłoża Bio Bella, dopuszczone również do produkcji ekologicznej.

Z nawozów ta sama firma oferowała nowy Hydrovit — płynną, stężoną pożywkę polecaną do nawożenia papryki i pomidorów (również w uprawach na wełnie mineralnej), zawierającą azot wyłącznie w formie azotanowej oraz koloidalną krzemionkę, która ma poprawić kondycję roślin. Pro-Lab miał w swej ofercie nawozy Symfo-vita bis w dwóch formulacjach. Mają one zmniejszoną zawartość amonowej formy azotu i przeznaczone są do nawożenia warzyw pod osłonami — w wełnie mineralnej lub w podłożach organicznych.W Tłokini po raz pierwszy swoje stoisko miała także nowa na naszym rynku nawozowa firma Tradecorp oferująca, między innymi, mikroelementowy Tradecorp Mikromix Bentley — nawóz w formie mikrogranulatu całkowicie rozpuszczalnego w wodzie, zawierający żelazo w dwóch formach — chelatu EDTA i EDDHA.