• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2003

W SIECI WIELKICH SIECI

Czy tego chcemy, czy nie, w najbliższych latach w Polsce rosnąć będzie udział sieci handlowych w sprzedaży produktów spożywczych. Decyzje zostały już dawno podjęte, a grunty sprzedane bądź wydzierżawione na minimum dwudziestoletnie okresy zachodnim inwestorom. Kwestią czasu jest, kiedy nastąpi niemal całkowity dyktat dyskontów, super- i hipermarketów w postaci 70–80% udziału w obrocie artykułami spożywczymi — również ogrodniczymi — na naszym rynku.

Poprzez specyficzne wymagania w zakresie terminów do-staw, ilości, jakości i cen produktów ogrodniczych sieci mogą spowodować u nas upadek wielu producentów, jak się to stało na przykład na Węgrzech. Działalność tych placówek jest nastawiona na zysk i dalszą ekspansję. Interesy mniejszych dostawców się nie liczą, jeśli znajdzie się tańszy
i wiarygodny pośrednik lub dostawca — zastąpi obecnego. Na szczęście, tradycyjne sposoby zaopatrywania się Polaków w owoce i warzywa polegają w stopniu większym niż w innych krajach Europy Środkowej, na zakupach na targowiskach, w małych sklepach oraz zakupach bezpośrednio od producentów. Dzięki temu polscy ogrodnicy mają większą szansę i dłuższy czas na dostosowanie się do wymogów sieci sklepów niż mieli na przykład Węgrzy lub Czesi.

Trochę historii

Na świecie rozwój sprzedaży detalicznej poprzez sieci sklepów rozpoczął się w wyniku liberalizacji polityki handlowej w drugiej połowie lat 60. ubiegłego stulecia.
W bogatych krajach producenci (także ogrodnicy) i pośrednicy stracili wtedy dominującą pozycję na korzyść sieci, które zaczęły wprowadzać dyktat cenowy, eliminując słabsze podmioty z rynku. Ten dyktat obowiązuje obecnie na całym świecie. Jedynie w kilku krajach europejskich, w tym w Polsce, wprowadzono — często tylko teoretycznie — zakaz dumpingowej sprzedaży towarów. Rozwój sieci handlowych rozpoczął się u nas z transformacją gospodarki. Początek lat 90. ub. wieku był u nas odpowiednikiem końca lat 40. XX w. w Europie Zachodniej. W ostatnich dziesięciu latach przybyło w naszym kraju tyle sklepów zachodnich sieci, że ich udział w całkowitych obrotach w handlu produktami spożywczymi wzrósł do 35–40%. Europa Zachodnia i USA potrzebowały na to ponad ćwierć wieku i podobny udział, jak u nas obecnie, miały w połowie lat 70. Na Węgrzech i w Czechach w ostatniej dekadzie przemiany postąpiły znacznie dalej niż w Polsce, udział sklepów dyskontowych oraz super- i hipermarketów w handlu żywnością stanowi tam już około 55–60%. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii udział 5 sieci (a jest ich więcej) wynosi obecnie ponad 75%.

Kategorie sklepów

Dla dużych obiektów przyjmuje się najczęściej podział według powierzchni handlowej. Największe placówki nazywane są hipermarketami. W Polsce mają zwykle 5000–15 000 m2 powierzchni (w niektórych krajach nawet do kilku hektarów), a asortyment artykułów przekracza 20 000. Sklepy o powierzchni 1500–5000 m2, oferujące do kilkunastu tysięcy produktów, nazywane są supermarketami.
W Polsce najliczniejsze są dyskonty, placówki oferujące na powierzchni do 1200 m2 2000–3000 produktów, często gorszej jakości i tańszych marek. Cena tych produktów powinna być (nie zawsze jest) niższa niż w super- i hipermarketach. W wielu krajach dyskonty mają największy udział w handlu ze wszystkich typów sklepów (w Niemczech około 40%). Mniej popularne są w Polsce placówki typu Cash & Carry, czyli duże półhurtowe sklepy, w których się płaci wyłącznie gotówką (np. Makro).

Przynależność do określonej grupy wielkości czy funkcjonalności nie jest związana ze strukturami własności. Często sieci mają zarówno super-, jak i hipermarkety, czasami również dyskonty. Dzieje się tak zwłaszcza w Europie, gdyż system taki ułatwia dystrybucję oraz pozwala "produkować" koszty w krajach o wyższych podatkach.

Ranking

Na wykresie przedstawiono wartość obrotów 30 największych pod tym względem sieci handlowych, z których większość działa już w Polsce. Amerykański gigant Wal-Mart ma hipermarkety jedynie w 12 krajach i jest liderem na rynku w USA. Sklepów ma co prawda zaledwie około 5200, ale większość z nich to placówki ogromne (oferują po około 100 000 produktów, w tym około 34% spożywczych).
Z 244 mld USD obrotów 84% przypada na rynek lokalny. Od kilku lat Wal-Mart zmienił jednak strategię i stopniowo przejmuje europejskie sieci (np. brytyjską Asda, która zdominowała w tym kraju takie sieci, jak Tesco, Sainsbury czy Safeway). Drugi na liście francuski Carrefour to największa europejska sieć spożywcza (około 70% obrotów przypada na żywność) i zarazem najbardziej kosmopolityczna. Jej placówki (10 750) działają w 31 krajach. Tylko około połowy udziału w obrotach wypracowują sklepy we Francji. W Polsce sieć ta ma 13 hipermarketów Carrefour oraz 65 supermarketów Champion i Globi. Trzecia na liście jest holenderska grupa Ahold, której zagraniczne obroty były w 2002 r. najwyższe z całej trzydziestki (stanowiły około 85%). Sklepy Ahold (ponad 9400) są znane w 27 krajach świata. W Polsce Ahold jest obecny poprzez supermarkety Albert i hipermarkety Hypernova (łącznie około 170) oraz około 100 dyskontów Sezam. Prawdopodobnie Ahold jest kapitałowo związany z portugalską grupą Jeronimo Martins, która jest właścicielem ponad 620 sklepów Biedronka, największej polskiej sieci dyskontów. Następna w kolejnoś-ci jest niemiecka grupa Metro (Metro Group), dysponująca ponad 2400 sklepami (u nas około 25 hipermarketów Real). Tesco (2300 sklepów w 11 krajach) ma najwięcej placówek ze wszystkich sieci hipermarketów w Polsce — 38 w 28 miastach. Ponadto jest także właścicielem kilkunastu supermarketów Savia. Niemiecka grupa Rewe ma u nas około 30 supermarketów MiniMal i prawdopodobnie w najbliższym czasie otworzy sieć dyskontów Penny. ITM Intermarche z Francji pod swoim szyldem skupia w Polsce około 70 supermarketów. Do niemieckiego potentata dyskontów Edeka należy w kraju około 40 sklepów E Dyskont. Francuska grupa Auchan ma około 1200 sklepów w 15 krajach, w tym w Polsce 17 hipermarketów Auchan oraz 12 supermarketów Elea. Niemiecki Tengelmann, który w 13 krajach ma ponad 7000 sklepów z dyskontami Plus, w Polsce dysponuje już ponad 110 placówkami. Dużym inwestorem jest na naszym rynku francuska grupa Casino — w 20 krajach ma ponad 9000 sklepów, w Polsce 106 dyskontów
Leader Price i 15 hipermarketów Geant. Z uwzględnionej trzydziestki należy też wymienić francuski Leclerc, reprezentowany u nas przez 9 hipermarketów.

NAJWIĘKSZE NA ŚWIECIE FIRMY SPRZEDAJĄCE ŻYWNOŚĆ W 2002 ROKU I ICH OBROTY (W MLN USD)

źródło: serwis internetowy www. Planetretail.net

Odmienność interesów

Dla przeciętnego konsumenta, praktycznie w każdym kraju, rozwój dużych sklepów był i jest bardzo pożądany. W jednym miejscu można bowiem wygodniej i znacznie taniej zaopatrzyć się w większość niezbędnych produktów. Według badań amerykańskiego Instytutu Marketingu Żywności z Waszyngtonu, o sukcesie sklepu w sprzedaży detalicznej produktów spożywczych decydują w największym stopniu 3 czynniki. Na pierwszym miejscu jest ogólna czystość w sklepie. Na drugim pojawia się doskonała jakość produktów ogrodniczych (interesujące, że nie wspomina się o mlecznych czy mięsnych). Dopiero na trzecim miejscu wymieniane są niskie ceny. Można się spodziewać, że ze wzrostem zamożności przeciętnego konsumenta, podobnie będzie również w Polsce. Na razie jakość owoców i warzyw w naszych supermarketach jest co najwyżej średnia. Oczekiwania Polaków zorientowane są jednak głównie na niską cenę.

Problem producentów w postaci zmian w systemach handlu występuje na całym świecie. Na konferencji FAO na temat globalizacji w systemach marketingowych (w październiku br.) wskazano na zagrożenia ze strony supermarketów w Afryce, gdzie producenci prawie nie są zorganizowani, a udział w handlu dużych sieci rośnie bardzo szybko. Na przykład w Kenii 200 super- i 10 hipermarketów ma prawie 30% udziału w handlu artykułami spożywczymi. Obroty tych 210 sklepów są równe obrotom w 90 000 małych kenijskich sklepikach.

Jak będzie w Polsce?

W ostatnich 10 latach na polskim rynku owocowo-warzywnym nastąpiły wielkie przeobrażenia, zwłaszcza w sposobie obrotu produktami z importu. Dostępne są już u nas artykuły o podobnej jakości, jak w krajach UE. Największe zmiany dotyczące owoców i warzyw uprawianych w naszej strefie klimatycznej są jednak jeszcze przed nami. Wraz z wprowadzeniem unijnych standardów marketingowych całkowicie zmieni się sposób handlowania w Polsce. Produkty nie będą mogły już być anonimowe. Z tego powodu sieci handlowe wybiorą do współpracy duże podmioty gwarantujące spełnienie wymagań odnośnie jakości. Dla polskich producentów najważniejsze jest, aby duże firmy (np. Expans, Awis, Ruba, Geofruit, Hermes, Darfruit, Euroamer, Fruitland, Interfruit, Robs, Targ-ban), zajmujące się obrotem hurtowym i przygotowaniem owoców oraz warzyw do sprzedaży mogły znaleźć na naszym rynku jak najwięcej towaru, bez konieczności uzupełniania go importem. Aby tak się stało, ogrodnicy muszą się organizować, gdyż tylko działając w grupie mogą być partnerami w handlu hurtowym, zaopatrującym zachodnie sieci sklepów w Polsce. Jeśli podaż wymaganego towaru w odpowiednim czasie będzie w kraju niewystarczająca, na pewno zostanie on znaleziony za granicą.

Dr Krzysztof Zmarlicki jest pracownikiem ISK w Skierniewicach