• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/1999

OWOCE JAGODOWE SZANSĄ DLA MAZUR I NIE TYLKO

Dużo interesujących informacji dla producentów owoców jagodowych napływa ostatnio z północno-wschodnich terenów Polski. 11 i 12 marca w Bartoszycach (województwo warmińsko-mazurskie) miał miejsce pierwszy zjazd Mazurskiego Związku Producentów Owoców Jagodowych.
Podczas zebrania założycielskiego, w grudniu ubiegłego roku aż 84 osoby zadeklarowały wstępnie chęć przystąpienia do Związku, w marcu ponad 50 z nich wypełniło członkowskie formularze. Współdziałanie ma przede wszystkim pomóc producentom w zbycie owoców po godziwych cenach, których wysokość, jak dotąd, dyktowali głównie pośrednicy i chłodnie (w tym rejonie przeważnie niemieckie, duńskie i austriackie). Członkowie związku liczą, że przystępując do rozmów jako grupa będą mieli większy wpływ na negocjowanie cen skupu. Drugim celem nowej organizacji jest upowszechnianie - poprzez szkolenia i konferencje - najnowszych technik produkcji i promocji owoców. Na spotkaniu w Bartoszycach przyjęto statut związku oraz wybrano jego władze. Prezesem został Zbigniew Ajewski. Kieruje on również spółką ''Mazurskie Jagody'', która zamierza rozwijać na terenie Warmii i Mazur produkcję owoców jagodowych (głównie truskawek, a także malin, borówek, żurawin i jeżyn) z przeznaczeniem na eksport do Unii Europejskiej. Spółka, planowana pierwotnie jako dwuosobowa (polsko-francuska), posiada obecnie około 30 udziałowców, wśród których znajdują się liczący się producenci truskawek, ale też osoby zupełnie nie związane z branżą (m.in. artyści, aktorzy i biznesmeni). Ambicją firmy jest opanowanie w przyszłości 10% (100 tyś. ton) europejskiego rynku truskawek deserowych, który może jeszcze wchłonąć znacznie więcej owoców niż przetwórstwo. Rozszerzanie produkcji truskawek przemysłowych (w której nasz kraj jest europejskim potentatem) nie ma praktycznie sensu, gdyż istniejący areał upraw zaspokaja już prawie potrzeby zakładów przetwórczych. Polskie truskawki deserowe praktycznie nie są znane w krajach Unii Europejskiej, zdominowanych dostawami z Włoch i Hiszpanii. Północno-wschodnie regiony naszego kraju dysponują dużym potencjałem produkcyjnym w tej dziedzinie, ogromnymi zasobami stosunkowo taniej siły roboczej (jest to jeden z obszarów o najwyższej skali bezrobocia w Polsce) i dużą powierzchnią nie zagospodarowanych terenów rolnych (byłe PGR-y). Wspólna działalność ma pozwolić na sprzedaż, z pominięciem pośredników, w kraju, a przede wszystkim za granicą. W tym celu planuje się stworzenie sieci własnych biur handlowych w krajach odbiorców, a na miejscu - inwestowanie w chłodnie, przetwórnie (w przyszłości spółka chciałaby też zająć się przetwórstwem), zakłady opakowań, a także w szkolenia plantatorów i promocję. Na Zachodzie owoce mają być sprzedawane ze znakiem firmowym ''Mazurskie Jagody''. Produkcja w regionie wolnym od zanieczyszczeń gleb i powietrza ma być podstawą reklamy (wystarczy zresztą przyjrzeć się, jak ten atut wykorzystują już inni, chociażby firma Danone, promująca jogurty z mazurskich jagód). Poza tym, samych Mazur nie trzeba już reklamować na przykład Niemcom, których rynek jest dla Polski najbardziej interesujący. Już w bieżącym roku spółka zamierza wyeksportować 580 ton truskawek deserowych (głównie Elsanty i Selvy) do Paryża, a prawie dwa razy tyle sprzedać w kraju.