• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 01/2004

NA SALI WYKŁADOWEJ I NA POLU W ŻELAZOWEJ

, ,
W programie VII Dnia Marchwi, zorganizowanego w Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym SGGW w Żelaznej, przygotowano tym razem blok wykładów na tematy związane z ochroną i nawadnianiem, wystawę i polowy pokaz maszyn oraz zaprezentowano 86 odmian marchwi. Zwiedzający oceniali, że jak na tak suchy rok, przy raczej oszczędnym nawadnianiu i nie najlepszych warunkach glebowych (przeważa tam gleba klasy IV b) kolekcja odmian prezentowała się całkiem dobrze. Jak podaje Zygmunt Czarniak dyrektor RZD w Żelaznej, w którym marchew uprawiano na 67 hektarach — średnie plony były jednak od 15 do 25% niższe niż w ubiegłych latach. Niestety, nie znalazło to odzwierciedlenia w cenach marchwi, które w połowie października były o około 15–20% niższe niż w poprzednim sezonie.

O ochronie i nawadnianiu

Zagrożenia warzyw korzeniowych przez choroby omówił prof. Józef Robak. Na plantacjach marchwi alternarioza mogła stwarzać problemy, zwłaszcza po deszczowaniu roślin. W badaniach prowadzonych przez profesora największą skuteczność w jej zwalczaniu wykazała azoksystrobina oraz triazole. W minionym sezonie zdarzały się nietypowe przypadki suchej zgnilizny korzeni, powodowanej przez Fusarium avenaceum — porażana była już młoda marchew (czyt. też HO 8/2003). Pogoda sprzyjała również porażeniom naci marchwi czy pietruszki przez mączniaka prawdziwego. Większy problem stanowił on w produkcji pietruszki na nać — prof. J. Robak zalecał, aby nie uprawiać w tym celu pietruszki korzeniowej, tylko odmiany naciowe, które nie są porażane. Ostatnio problemy stwarza bakteryjna plamistość marchwi, jej rozwojowi sprzyja nawadnianie przy wysokiej temperaturze. Wśród szkodników marchwi, według prof. Jerzego Szwejdy, coraz bardziej uciążliwa jest połyśnica marchwianka. Korzystne warunki dla jej rozwoju stwarza uprawa na redlinach, ponieważ w bruzdach powstają zacienione przez nać tunele, ułatwiające wnikanie tych muchówek w łan marchwi.

Powtarzające się ostatnio bezdeszczowe lata skłaniają producentów do nawadniania plantacji marchwi. Jej zapotrzebowanie na wodę omówił prof. Jerzy Jeznach z SGGW. W początkowym okresie wzrostu tych roślin dostarczenie wody zbyt późno lub w zbyt małej dawce jest przyczyną gorszego przechowywania się korzeni po zbiorze. W czasie kiełkowania jednorazowa dawka wody powinna wynosić 5 mm, jeżeli jednak gleba była przesuszona, zaleca się dodatkowe nawadnianie przed siewem w dawce 30–40 mm. W okresie formowania się korzeni spichrzowych (od początku czerwca do pierwszej dekady września) optymalna wilgotność gleby powinna być utrzymywana na stałym poziomie, nie mniejszym niż 60% polowej pojemności wodnej. Przy niższym korzenie spichrzowe są gorzej wykształcone i mają tendencję do pękania. Zaleca się częste nawadnianie małymi dawkami. Wówczas nie tylko zapewnia się optymalną wilgotność gleby, ale również zmniejsza się wymywanie składników pokarmowych w głąb profilu glebowego oraz ogranicza się erozję gleby — jest to szczególnie wskazane na przeważających u nas glebach lekkich.

W Żelaznej podstawowym środkiem do zwalczania chwastów być Afalon Dyspersyjny 450 SC podawany w dzielonych dawkach — od 12 maja wykonano nim 4 zabiegi, z czego jeden z dodatkiem herbicydu i jeden w połączeniu ze stymulatorem odporności Asahi SL. W zwalczaniu chorób grzybowych w lipcu i sierpniu przeprowadzono dwa zabiegi Gwarantem 500 SC — pierwszy w połączeniu z herbicydem Focus Ultra 100 EC (zwalczającym chwasty jednoliścienne). W sierpniu jednorazowo zastosowano Penncozeb 80 WP. Pod koniec okresu wegetacji — we wrześniu — przeprowadzono po dwa opryskiwania Amistarem 250 SC (pierwsze w połączeniu z adiuwantem Superam 10 AL) oraz fungicydem Domark 100 EC. Przeciwko połyśnicy marchwiance przeprowadzono również jeden zabieg zoocydem Danadim 400 EC oraz jeden Diazolem 250 EC.

Kolekcja odmian

W ubiegłym sezonie w Żelaznej zaprezentowano 36 odmian marchwi przemysłowej i 50 konsumpcyjnej z 11 zagranicznych i 2 polskich firm hodowlanych. Była tam, między innymi, wczesna Calibra F1 z Agri-Saaten. Marchew tę — według Franciszka Kozłowskiego, właściciela Frimeko, dystrybutora nasion tej firmy — można uprawiać nawet z siewu późnojesiennego, około połowy listopada, na wiosenne zbiory spod osłon. Z tej samej hodowli pokazano również śred-nio wczesną Mondibel F1, nadającą się do krótkiego przechowywania, wyróżniającą się szybkim i równomiernym kiełkowaniem nasion.

Bejo Zaden Poland zaprezentowała 20 odmian. Właściciel tej firmy Karol Pytkowski zwracał uwagę, między innymi, na Niagarę F1, typowo konsumpcyjną, do uprawy wiosennej lub poplonowej, Nigel F1 — na gleby torfowe — czy News F1 na wczesne terminy zbioru, o bardzo gładkiej skórce. Znana już konsumpcyjna Napa F1, w tym roku sprawdziła się również w uprawie na plastry dla przemysłu przetwórczego. W ofercie firmy jedną z bardziej polecanych odmian do przechowywania jest Nerac F1 (fot. 1), zwracano jednak uwagę, że produkcja jego nasion jest trudna, dlatego ich ilość bywa ograniczona. W grupie odmian przemysłowych znalazła się Infinity F1 (fot. 2) łącząca cechy typu "Imperator" i "Nantejskiego", o wydłużonych, równowąskich korzeniach, z tego względu wymagająca gleb głęboko uprawionych. Według K. Pytkowskiego, rośnie zainteresowanie odmianami tego typu — przygotowuje się z nich plastry lub tzw. marchew cut-and-peel — czyli słupki o długości 5 cm i średnicy około 1,5 cm. Przygotowywane są one w ten sposób, że korzenie po ogłowieniu już w ziemi cięte są na kawałki, które następnie zbiera się mechanicznie, myje i ociera ze skórki. Sprzedawane są one w postaci świeżej lub mrożonej.  Szczególną popularnością cieszą się w Belgii i Holandii, również w Polsce producenci zaczynają się interesować przygotowywaniem takiego półproduktu i możliwościami jego eksportu. Wśród aktualnych propozycji dla przetwórstwa znajduje się Florida F1 o około tydzień wcześniejsza od Fayette F1, charakteryzująca się lepszą zdrowotnością, wysoką zawartością b-karotenu i cukrów, stanowiąca dobry surowiec do produkcji soków. Kathmandu F1, polecana do produkcji mrożonek lub suszu, plonuje na podobnym poziomie jak odmiana Kazan F1, lecz w porównaniu z nią ma intensywniejsze zabarwienie wnętrza. Kathmandu F1 nie wykazuje tendencji do jarowizacji i z tego względu można ją siać wcześnie, nawet w kwietniu. Canada F1 jest formą pośrednią między typem "Flakkee", a "Chantenay", o krótkich i grubych korzeniach — dzięki takiemu ich kształtowi w przetwórstwie niewielkie są straty przy mechanicznym ocieraniu. Ma ona wysoką zawartość cukrów oraz dobrą tolerancję wobec chorób bakteryjnych.


FOT. 1. NERAC F1 — MARCHEW KONSUMPCYJNA TYPU "NANTEJSKIEGO"


FOT. 2. INFINITY F1 — PRZETWÓRCZA ODMIANA TYPU "IMPERATOR"

Z odmian firmy Clause Semences zwracano uwagę między innymi na Ceres F1 — o korzeniach średniej długości (typowych na zaopatrzenie supermarketów), bez tendencji do zazieleniania główki. Chambor F1 jest wczesną marchwią, o gładkiej skórce, można ją przechowywać mniej więcej do stycznia. W grupie marchwi przetwórczych z tej firmy zaprezentowano między innymi Minos F1, o jednolitym wybarwieniu wnętrza, polecaną na produkcję kostki. Efektownie prezentowała się również ustalona, nantejska odmiana Tam-Tam z firmy Tezier.

Pokazano także dwie odmiany konsumpcyjne hodowli Hortag Seed — wczesną Scarlet F1 typu "Nantejskiego" oraz bardzo wczesną Ambrosię, typu "Imperator", polecaną do uprawy na zbiór pęczkowy.

Kees Broersen Zaden zaprezentował 3 odmiany, z których najnowszą propozycją jest ustalona Berbro — konsumpcyjna typu "Berlikum", bez tendencji do zazieleniania główki, dającą wysoki i wyrównany plon. W ofercie firmy Nickerson Zwaan zwracano uwagę na dwie odmiany hodowli Vilmorin: Tino F1 — typu "Nantejskiego", o gładkich, tępo zakończonych korzeniach, wczesną (o około 100 dniach wegetacji), nadającą się również do przechowywania, oraz Artico F1 — nantejską, około 130-dniową, odporną na przymrozki. W kolekcji Nunhems Nasiona pokazano między innymi odmianę znajdującą się jeszcze pod numerem NUN 3295 F1, typu "Imperator", nieprzerastającą na grubość, polecaną do produkcji plastrów. Red Core F1 jest nowością (fot. 3) w typie "Chantenay", o krótkich i grubych korzeniach, polecanych do produkcji kostki, wyróżniającą się silną i zdrową nacią. W grupie odmian konsumpcyjnych nową propozycją jest Harvey F1, nieco późniejszy od Sirkany, o cylindrycznych korzeniach i gładkiej skórce. Z hodowli firmy Rijk Zwaan pokazano, między innymi, marchew przemysłową Trafford F1 i Macon F1, w grupie konsumpcyjnych uwagę zwracała znana już Barbara F1 (fot. 4) wczesna, 100–110-dniowa oraz średnio wczesna Caradec F1 — obie nadające się do długiego przechowywania.


FOT. 3. RED CORE F1 — MARCHEW PRZETWÓRCZA TYPU "CHANTENAY
"


FOT. 4. BARBARA F1  — WCZESNA "NANTEJSKA" MARCHEW KONSUMPCYJNA

W ofercie Seminis Vegetable Seeds czołową propozycją wśród odmian konsumpcyjnych jest nadal średnio późna Nebula F1, polecana do długiego przechowywania, nawet w kopcach ziemnych. Podobna do niej jest marchew pokazywana jeszcze pod numerem RS 4472223, wyróżniająca się bardzo gładką skórką. 120-dniowa Ravero F1 ma wyrównane, smukłe korzenie o gładkiej skórce. Na pęczki lub do letniego zbioru korzeni obcinanych nadaje się Torro F1, o 95 dniach wegetacji. Propozycją dla przemysłu jest Prodigy F1 (120 dni wegetacji), plenna, o intensywnym i jednolitym zabarwieniu korzeni, wysokiej zawartości cukrów, witaminy C i suchej masy. Syngenta Seeds zaprezentowała między innymi odmiany, które będą wprowadzone na rynek w przyszłym roku: Dordogne F1, o wyrównanych, intensywnie wybarwionych korzeniach, z cienkim rdzeniem, oraz Natalię F1 (135 dni wegetacji) do długiego przechowywania, wyróżniającą się gładką skórką. W przypadku znanej już odmiany Champion F1 zwracano uwagę na wysoką tolerancję wobec alternariozy oraz na plenność.

Z kolekcji marchwi konsumpcyjnych ze Spójni HiNO polecano odmianę Fanta F1 — nantejską, 110-dniową, o długich, gładkich, jednolicie i intensywnie wybarwionych korzeniach oraz Kretę F1 — nantejską, średnio późną, bez skłonności do zazieleniania główek. Propozycją dla przetwórstwa — na soki oraz susz — jest Fatima F1, o wysokiej zawartości karotenu, suchej masy oraz cukrów. Odmianą dla przetwórstwa hodowli PHRO Krzeszowice jest Polka F1 (fot. 5) nantejska, o 140 dniach wegetacji, dobrym wyrównaniu plonu, charakteryzująca się niską zawartością azotanów, cienkim rdzeniem, niemająca tendencji do zazieleniania główki. Kometa F1, o 130 dniach wegetacji może stanowić surowiec dla przetwórstwa (do produkcji mrożonek lub suszu) lub być przeznaczana na bezpośrednie zaopatrzenie rynku.


FOT. 5. POLKA F1  — KRAJOWA ODMIANA PRZETWÓRCZA

Odmiany marchwi przemysłowej w Żelaznej wysiewano w tym roku 17 i 18 kwietnia, przeznaczając 78 nasion na metr bieżący rzędu, odmiany konsumpcyjne — od 8 do 10 maja, w obsadzie 110 szt./m.b. Uprawa zajmowała w tym roku stanowisko, na którym dwa lata wcześniej rosły ziemniaki, a w poprzednim sezonie — fasola szparagowa oraz, jako poplon, gorczyca. Nawożenie prowadzone było na podstawie wyników analizy gleby. Przy zasobnoś-ci wynoszącej w przeliczeniu na kilogram gleby: 19,8 mg P2O5, 18,2 mg K2O, 10,5 mg MgO oraz 1,17 mg substancji organicznej, na hektar wprowadzono: 143 kg azotu — w postaci mocznika, saletry wapniowej oraz wieloskładnikowego nawozu Cropcare 10-10-20; 94 kg fosforu — głównie w postaci fosforanu amonu — oraz 191 kg potasu — jesienią wysiano sól potasową, wiosną — siarczan potasowy. W sezonie wegetacyjnym przy okazji prowadzenia zabiegów ochrony roślin marchew zasilano dolistnie — w czerwcu siarczanem magnezowym oraz saletrą potasową, później na początku i w połowie sierpnia nawozem Agroleaf (w dawce 3 kg na hektar).
Opady atmosferyczne w sezonie wegetacyjnym (od początku kwietnia do końca września) wyniosły tylko 259,2 mm i były niższe od średniej wieloletniej o około 110 mm. Plantacja była w tym sezonie deszczowana dosyć oszczędnie — w końcu kwietnia podano 12 mm wody, na początku czerwca — 17 mm. Później, jak powiedział Z. Czarniak, ze względu na suszę i ograniczone możliwości nawadniania pierwszeństwo miały uprawy wcześniej schodzące
z pola — najpierw nawadniano ziemniaki, później fasolę szparagową, marchew zaczęto ponownie nawadniać na początku sierpnia, a zakończono po połowie września. W okresie tym plantacja była podlewana pięć razy, w dawkach wynoszących około 20 mm. Deficyt wody w pewnym stopniu wyrównały deszcze, które padały dopiero pod koniec wegetacji — po nich nastąpiły jeszcze duże przyrosty masy korzeni marchwi.

Trochę mechanizacji

W Żelaznej przedstawiło swoją ofertę również wiele firm sprzedających maszyny rolnicze.

W przygotowaniu pola pod uprawę marchwi ważna jest dobra i głęboka orka. W RZD w Żelaznej od 4 lat używa się obracalnego pługu CX 4100H verum z firmy Kongskilde (fot. 6), model ten prezentowany był również w czasie "Dnia Marchwi". Wyposażony jest w zabezpieczenie hydrauliczne typu non-stop. Szerokość robocza tego pługa może być regulowana w zakresie 140–180 cm. Odkładnice półśrubowe, pełne, typu XL, zapewniają dobre odwrócenie gleby i dokładne przykrywanie resztek pożniwnych, zarówno przy przeorywaniu gleby z większą, jak i mniejszą prędkością. Elementy robocze są nawęglone, co zabezpiecza je przed ścieraniem i odkształceniami podczas pracy. Dostępne są także zabezpieczenia słupic na kołek ścinający — na gleby niezakamienione. Pługi takie oferowane są w wersjach od 2- do 10-korpusowych. Podczas "Dnia Marchwi" firma Agrobard prezentowała również pługi Kverneland z resorowym zabezpieczeniem non-stop.


FOT. 6. PŁUG CX 4100 H VERUM

Kongskilde w ofercie skierowanej do producentów warzyw korzeniowych ma również maszynę służącą do oczyszczania gleby z kamieni o średnicy 3–30 centymet-rów. Na niektórych glebach zabieg ten konieczny jest co roku, gdyż kamienie są wyorywane z głębszych warstw. Jest to narzędzie aktywne — napędzane od WOM-u, bardzo dobrze spełnia swoją rolę na zleżałych glebach. Przed mechanicznym zbieraniem kamieni dobrze jest wykonać uprawę kultywatorem, nie zaleca się natomiast takiego zbierania kamieni na świeżo zaoranym polu. Maszyna ta również powierzchniowo spulchnia glebę. Jak informuje Bogdan Kozień z Kongs-kilde, w Polsce pracuje już 11 takich maszyn, niektóre z nich używane są również usługowo.

Po orce dalsze przygotowanie gleby ma zapewnić najlepsze warunki do szybkiego i równomiernego kiełkowania nasion. Na tym etapie uprawy coraz częściej wykorzystywane są agregaty uprawowe, na przykład Germinator SP 3000 (fot. 7). Agregat podzielony jest na 3 sekcje, o około 1-metrowej szerokości, z indywidualnym dociskiem hydraulicznym, co pozwala na dokładną uprawę gleby na głębokość do 8 cm i prowadzenie maszyny na zadanych parametrach, niezależnie od ukształtowania terenu. W skład każdej sekcji wchodzi przedni wał prętowy, sprężyście zamontowana włóka z możliwością regulacji głębokości uprawy, kultywator z pięcioma rzędami zębów prostych, następnie dwa wały wyrównujące typu prętowego, strunowego lub sprężystego. Z tyłu maszyny dodatkowo można zamontować wał Croskill. Agregaty te — przy szerokości roboczej 3 lub 4 m — dostępne są w wersji zaczepianej lub zawieszanej, szersze — od 5 do 7 m — tylko w wersji zaczepianej. Przy szerokości roboczej ponad 3 m agregat można składać. Wyposażony jest wówczas w układy hydrauliczne: jednostronnego działania — do zasilania siłowników dociskowych, podwójnego działania — do podnoszenia i opuszczania bocznych segmentów i — dodatkowo, podwójnego działania do unoszenia i opuszczania kół transportowych, które są używane na uwrociach i podczas transportu drogowego.


FOT. 7. AGREGAT UPRAWOWY GERMINATOR SP 3000

Coraz większy jest wybór maszyn do formowania red-lin. W Żelaznej pokazano, między innymi, agregat uprawowy z glebogryzarką z firmy Weremczuk. Dostępny jest on w wersji AUR 3 — z trzema wałami formującymi — lub AUR 4 — z czterema wałami formującymi. Maszyny te formują redliny o utwardzonych powierzchniach zewnętrznych. Prędkość robocza tych agregatów wynosi do 4 km/godz. Model AUR 3 prawidłowo pracuje z ciągnikami o minimalnej mocy 91 kW, czyli 120 KM; dla modelu AUR 4 potrzebny jest ciągnik o większej mocy, wynoszącej przynajmniej 122 kW, czyli 160 KM. Maszynę formującą redliny, połączoną z siewnikiem zaprezentowała także firma Kruszec (fot. 8). Jest to propozycja dla mniejszych gospodarstw — wydajność tego urządzenia wynosi 0,25 hektara na godzinę, szerokość górnej powierzchni redliny — 21 cm. Siewniki wyposażone są w szczoteczkowe aparaty wysiewające. Maszyna tego typu może swobodnie współpracować z ciągnikiem URSUS C-330.


FOT. 8. MASZYNA DO FORMOWANIA REDLIN POŁĄCZONA Z SIEWNIKIEM —  KONSTRUKCJI KRZYSZTOFA KRUSZCA

Marchew w gospodarstwie w Żelaznej wysiewana jest siewnikiem precyzyjnym Agricola Italiana SNT. Zbiorniki mieszczące 2–4 l nasion, wyposażone są w zgarniacze nadmiaru nasion. Ciekawym rozwiązaniem technicznym w tym siewniku jest przekładnia zębata pozwalająca na zmianę kierunku obrotu tarczy wysiewającej na przeciwny do kierunku jazdy ciągnika, co pozwala na szybsze umieszczanie nasion w glebie i osiągnięcie wysokiej precyzji siewu. Dzięki temu można również skrócić długość redlicy i zminimalizować okres od momentu upadku nasienia na ziemię do jego przygniecenia przez kółko przygniatające.