• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2004

ŚRODOWISKO UPRAWY A TECHNIKA NAWADNIANIA

W Polsce zaledwie 3–5% powierzchni zajmowanej przez warzywa polowe jest nawadniane. W celu zapewnienia stabilnych plonów w kolejnych latach uprawy, powierzchnie nawadniane powinny być przynajmniej dziesięciokrotnie większe niż obecnie.

Na podstawie wieloletnich badań stwierdzono, że dzięki nawadnianiu wzrost plonu kapusty wynosił 67%, a kalafiora 52% (tabela). Nawadnianie jest jednak drogim środkiem produkcji. Szczególnie wysokie są nakłady inwestycyjne, związane z zakupem urządzeń i budową ujęcia wody. Dużym problemem może być również zapewnienie dostatecznej ilości wody w określonym czasie oraz odpowiednia jej jakość.

KORZYSTNE POŁĄCZENIE NAWADNIANIA Z NAWOŻENIEM

1 średnia z lat 1998–2002, wg GUS
2  wg Kaniszewskiego i innych (1987), dla kapusty na podstawie 20 lat doświadczeń, a kalafiora — 7 lat

Korzystne połączenie nawadniania z nawożeniem

Nawadnianie ułatwia roślinom pobieranie składników pokarmowych z gleby. Warunkiem właściwego wykorzystania dostarczonych nawozów jest więc zapewnienie dostatecznej ilości wody potrzebnej do ich rozpuszczenia. Jednocześnie w wyniku nawadniania część składników wypłukiwana jest w głąb profilu glebowego. Dlatego nawożenie nawadnianych warzyw takimi samymi dawkami, zwłaszcza azotu i potasu, jak bez nawadniania, może obniżyć plony. Wyniki wielu doświadczeń wskazują, że przy nawadnianiu ilość nawozów mineralnych należy zwiększyć — w zależności od gatunku i rodzaju gleby — o 10–30%, a nawet 50%. Jeżeli nie ma możliwości nawadniania roślin wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebują, należy zwrócić szczególną uwagę na nawożenie potasem. Pierwiastek ten zwiększa bowiem zdolność pobierania i zatrzymywania wody w tkankach oraz podnosi odporność rośliny na suszę i choroby grzybowe.

Przy tradycyjnej, najpopularniejszej formie nawożenia — posypowej — nawozy często są skoncentrowane w wierzchniej warstwie, co zwiększa zasolenie i może ujemnie wpływać na wschody roślin oraz przyjmowanie się rozsad. Zanim rośliny wytworzą dobrze rozwinięty system korzeniowy, będący w stanie w pełni wykorzystać nawozy zastosowane przedwegetacyjnie, część nawozów — zwłaszcza azotowych i potasowych — może zostać wypłukana do głębszych warstw gleby i będzie niedostępna dla korzeni roślin, a jednocześnie zanieczyści wody gruntowe. Rozwiązaniem tych problemów jest nawożenie płynne (fertygacja). Powszechne stało się ono w uprawach pod osłonami, ale coraz częściej nawozi się tak uprawy polowe, zwłaszcza ogórki.

Idealny do fertygacji

Do fertygacji najbardziej przydatny jest system nawadniania kroplowego. Z wielu przyczyn jest on również jednym z najtańszych w eksploatacji. Podczas nawadniania tym sposobem zużywana jest mniejsza ilość wody, a straty wskutek jej parowania są nieduże i można je dodatkowo ograniczyć ściółkując glebę czarną folią (fot. 1) lub włókniną, które ponadto hamują rozwój chwastów i mają korzystny wpływ na temperaturę gleby. System kroplowy pozwala na oszczędny pobór energii, gdyż ciśnienie wody rozprowadzanej w przewodach, w porównaniu ze stosowanym w innych systemach nawadniania, może być niższe. Mniejsze jest także zużycie nawozów precyzyjnie dostarczanych każdej roślinie. System kroplowy jest niewrażliwy na wiatr, równomiernie dostarcza wodę, także w uprawach zakładanych na skłonach i pod liniami energetycznymi. Nawadnianie jest możliwe niezależnie od pory dnia, np. w pełnym słońcu, bez uszkadzania roślin. Aby jednak system ten sprawnie działał, wymagana jest czysta woda, co niekiedy wiąże się z dodatkowymi kosztami ponoszonymi na jej uzdatnianie. Innymi wadami tego sposobu nawadniania są zapychanie kapilar glonami oraz wrażliwość instalacji na uszkodzenia mechaniczne.


FOT. 1. LINIE KROPLUJĄCE ROZŁOŻONE POD CZARNĄ FOLIĄ

Do fertygacji można wykorzystać nawozy jedno- lub wieloskładnikowe, przy czym muszą to być produkty o dobrej rozpuszczalności, aby nie zatykały kapilar. W instalacji powinien być również umieszczony filtr do oczyszczania roztworu nawozowego. Dla niewielkich plantacji nawozy można rozpuszczać w dużych zbiornikach i w stężeniu roboczym pompować do instalacji nawodnieniowej. Wygodniejszym sposobem jest przygotowywanie roztworów stężonych, a następnie rozcieńczanie pożywek za pomocą inżektorowych dozowników proporcjonalnych. Jeżeli nawożenie płynne nie jest możliwe, rośliny nawadniane kroplowo można nawozić posypowo lub dolistnie.

Instalacja nawodnieniowa może być uruchamiana ręcznie bądź automatycznie (fot. 2). W tym ostatnim przypadku potrzebne są sterowniki i urządzenia wykonawcze — zawory regulacji czasowej lub objętościowej. System może być uruchamiany "na sztywno", według zaprogramowanego czasu lub ilości przepływającej wody, albo też może współpracować z urządzeniami kontrolującymi wilgotność gleby, na przykład tensjometrami kontaktowymi (fot. 3) i być uruchamiany w miarę potrzeb. Siła ssąca gleby przy nawadnianiu kroplowym nie powinna być mniejsza niż 0,1–0,2 atmosfery. Używając systemów kroplowych nawadnia się rośliny praktycznie przez cały okres wegetacji, w krótkich odstępach czasowych, jednorazowo małymi dawkami wody lub pożywki nawozowej.


FOT. 2. SYSTEM STEROWANIA I DOZOWANIA NAWOZÓW


FOT. 3. TENSJOMETR KONTAKTOWY

Interwencyjne nawadnianie

W Polsce większość upraw jest nawadniana przy użyciu deszczowni, a woda nie jest dostarczana roślinom przez cały okres wegetacji. Jednorazowa dawka wody przy deszczowaniu — w zależności od przebiegu pogody, rodzaju gleby oraz fazy rozwojowej roślin — wynosi najczęściej 15–25 mm. Ważnym parametrem jest również intensywność deszczowania, a więc ilość wody, jaka spadnie na określoną powierzchnię w jednostce czasu. Intensywność powinna być dostosowana do szybkości wchłaniania wody przez glebę — podczas deszczowania nie mogą tworzyć się zastoiska wodne. Na glebach lekkich natężenie deszczowania może wynosić 10–15 mm/godz., na glebach cięższych musi być mniejsze — 6–10 mm/godz. Intensywność opadu, podobnie jak jednorazowa dawka wody, powinna być także dostosowana do uprawianej rośliny i do fazy rozwojowej, w jakiej ta ostatnia się znajduje. Dla warzyw we wczesnych fazach rozwoju intensywność nawadniania powinna być mniejsza, w miarę wzrostu roślin można ją zwiększać, bo zakrywają one coraz większą powierzchnię ziemi. Należy pamiętać, że warzywa są wrażliwe na złą strukturę gleby, która może być skutkiem intensywnych opadów. Podobnie jak przy nawadnianiu kroplowym, deszczowanie można prowadzić na podstawie wilgotności gleby, najlepiej korzystając z tensjometrów. W praktyce nie zawsze można się posłużyć przyrządami do określania wilgotności gleby. Doświadczeni producenci decyzję o rozpoczęciu nawadniania podejmują na podstawie przebiegu pogody, wyglądu roślin i gleby. Można przyjąć, że w okresie bezdeszczowej pogody oraz w fazie dużego zapotrzebowania na wodę rośliny o dużych wymaganiach wodnych na glebach lekkich nawadnia się co 4–6 dni, a na cięższych glebach rośliny o mniejszych wymaganiach wodnych — co 8–12 dni. Należy również pamiętać, aby warzyw przeznaczonych do długotrwałego przechowywania nie nawadniać zbyt późno — najdalej do połowy września — bo będą się gorzej przechowywały.

Mgr inż. Tomasz Spiżewski jest pracownikiem AR w Poznaniu