Makroinstalacje
Szacuje się, że w kraju pracuje około 30 małych (2–4-ścieżkowych) elektronicznych linii technologicznych do sortowania jabłek. Wielu sadowników dostrzega konieczność budowy centrów logistycznych wyposażonych w makroinstalacje, które pozwolą przygotowywać duże jednorodne partie owoców. Według Piotra Szugajewa z firmy Szugajew-Agri z Milanówka koło Warszawy, budowa dużych instalacji to słuszna droga. Umożliwią one polskim sadownikom sprzedaż produktów na rynku krajowym oraz eksport — zarówno na Wschód, jak i Zachód (fot.). Na rynku coraz mniej liczyć się będą podmioty mogące zaoferować 2000–3000 ton jabłek, nie będą wystarczająco silnym partnerem handlowym dla rozbudowujących się sieci supermarketów. Jako przykład europejskiej firmy, zwiększającej masę oferowanego towaru, P. Szugajew wymienia holenderską handlową organizację producentów Fruitmasters, w której potencjał handlowy owoców do niedawna wynosił 250 000 ton. Zakup przez tę organizację firmy handlowej Citronas (specjalizującej się w dostawach owoców z różnych kontynentów do Europy), zwiększył ofertę do 0,5 mln ton, a tym samym Fruitmasters stał się jednym z ważniejszych dostawców owoców na rynek europejski. Duże organizacje handlowe (VOG, Melinda) stworzyli także producenci jabłek z południowego Tyrolu, gdzie średnia wielkość gospodarstwa to 2–3 hektary, a — dzięki silnym organizacjom handlowym i centralnemu przechowywaniu — Włochy stały się jednym z większych eksporterów jabłek w Europie.
Według Piotra Szugajewa w najbliższych latach w Polsce powinno
powstać kilka makroinstalacji do sortowania jabłek
Makroinstalacje to linie do sortowania i pakowania pozwalające na przygotowanie od kilkunastu do kilkudziesięciu ton owoców na godzinę. W Południowym Tyrolu pracuje około 90 makroinstalacji, które pozwalają podać na rynek około 1 200 000 ton owoców, w każdym wymaganym przez odbiorców standardzie. Z takimi liniami połączone jest także centralne przechowywanie — bezpośrednio po zbiorze, a przed umieszczeniem w chłodniach owoce są wstępnie sortowane. Jak podaje P. Szugajew, makroinstalacje powodują, że mniejsze są koszty przygotowania jabłek do sprzedaży. Przygotowanie kilograma jabłek za pomocą tradycyjnej linii kosztuje około 0,06 euro, a za pomocą makroinstalacji — 0,03 euro. Przy sortowaniu w ciągu roku na przykład 50 000 ton jabłek można zaoszczędzić nawet do 1,5 mln euro. Sadownicy — członkowie spółdzielni, organizacji producentów czy firm handlowych — którzy decydują się na zakup tak dużych instalacji, muszą produkować owoce o podobnym standardzie i dysponować profesjonalną bazą przechowalniczą. Bardzo ważna jest dyscyplina członków takich organizacji i niezbędne staje się zatrudnienie osób zajmujących się marketingiem, a także bezpośrednimi kontaktami z przedstawicielami sieci handlowych.
Nie tylko w planach
Według P. Szugajewa, obecnie przygotowywane są plany pierwszych makroinstalacji dla tworzących się w centralnej Polsce dużych zrzeszeń producentów. Takie grupy powinny jednak rozpoczynać przygotowanie owoców na mniejszych, 4- czy 6-ścieżkowych maszynach i nauczyć się sprzedaży kilkudziesięciu ton owoców dziennie. Jeśli sprzedaż takich partii owoców nie będzie problemem, można linie do kalibrowania, sortowania i pakowania rozbudowywać wraz z firmą. Krajowe firmy powinny zacząć jednak ze sobą współpracować i sprzedawać owoce pod wspólną marką. Podobnie było kilka lat temu we Francji, Belgii czy Holandii, gdzie tamtejsze organizacje producentów mogły zaoferować do 20 000 ton jabłek rocznie, a dzięki współpracy ich oferta zwiększyła się nawet do 0,5 mln ton jabłek rocznie.
Dla europejskich odbiorców liczącym się partnerem handlowym są organizacje mogące zaoferować w sezonie minimum 20 000 ton jabłek. Koszt makroinstalacji umożliwiającej przygotowanie w ciągu roku 20 000–30 000 ton jabłek, to — jak podaje P. Szugajew — wydatek od kilkuset tysięcy euro do kilku milionów euro. To bardzo dużo, ale niewielkie koszty przygotowania do sprzedaży kilograma owoców pokazują, że w ogólnym rozrachunku wydatek ten się opłaca. Aby jednak takie inwestycje można było realizować, niezbędne są dodatkowe mechanizmy finansowania.
Jak sortować?
Według P. Szugajewa, najdokładniej można sortować owoce pod względem kształtu, używając do tego celu czarno-białych kamer przemysłowych. Sortowanie według koloru odbywa się za pomocą kolorowych kamer przemysłowych. Decydując się na zakup elektronicznej linii sortującej należy jednak uwzględnić także możliwość sortowania jabłek według wielkości rumieńca oraz masy. Są to obecnie najważniejsze dla odbiorców parametry. Ważne jest także uzupełnienie sortownicy w urządzenia do wodnego rozładunku.
Firma Greefa ma w swojej ofercie kilka systemów do sortowania owoców — MSE, GeoSort i Smart Sort. Najlepiej znany sadownikom jest MSE, pozwalający na sortowanie z szybkością 2–5 produktów na sekundę.
W nowych makroinstalacjach coraz częściej wprowadzany jest GeoSort, wydajniejszy od wcześniejszego rozwiązania o 30–40% i pozwalający na sortowanie z prędkością 7–8 produktów na sekundę. W elektronicznych liniach nowoczesne systemy umożliwiają dokładną analizę kształtu jabłek czy gruszek i za pomocą czarno-białych kamer CCD kalibrowanie z dokładnością nawet do 1 mm.
W najnowszych liniach technologicznych wprowadza się jeszcze dokładniejsze systemy sterujące podziałem owoców na poszczególne klasy jakościowe. Są to na przykład iQS-Greefa (inteligent Quality Sorter — inteligentny system sortowania), w którym kamery wykonują 70 zdjęć powierzchni każdego produktu obracającego się na singulatorze. Każde zdjęcie jest osobno analizowane i szczegółowo określana jest jakość zewnętrzna produktu. System ten, jak podaje P. Szugajew, działa już w kilkuset liniach sortujących na świecie.
Nowością wprowadzaną w ostatnich latach jest system wewnętrznej kontroli jakości owoców iFD (inteligent Firmnes Detector — inteligentny pomiar jędrności) pozwalający na określenie jędrności sortowanych produktów w skali od 1 do 120. Najnowszym rozwiązaniem jest możliwość dokonywania pomiarów jakości wewnętrznej owoców iFA (inteligent Flavour Analiser — inteligentny analizator jakości miąższu) — w każdym owocu można określić poziom cukrów i kwasów oraz wyeliminować ze sprzedaży owoce, na przykład, ze szklistością miąższu, zbrunatnieniem przygniezdnym czy gorzką plamistością podskórną. Te dwa ostatnie rozwiązania są jednak bardzo drogie i mogą być opłacalne tylko w największych makroinstalacjach.