• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2004

DOSKONALMY UPRAWĘ WIŚNI

W rejonie dawnego województwa radomskiego zbiera się corocznie około 15–20 tys. ton wiśni. Od kilku lat obserwuje się tam wzrost uprawy tego gatunku. Nowe nasadzenia to już nie 0,5–1,0-ha kwatery zakładane obok sadów jabłoniowych lub przy ogrodzeniach, co zagrażało zatruwaniem owoców wiśni w czasie opryskiwania innych gatunków rosnących w ich pobliżu. Coraz częściej są to duże, 5–10-hektarowe sady. Warto zaznaczyć, że w okolicach Grójca w 2001 roku posadzono, na przykład 30-hektarowy sad wiśniowy. Niektórzy karczują stare, nieproduktywne kwatery jabłoni, a na ich miejsce sadzą wiśnie. Nowe sady tego gatunku są bardziej intensywne, inaczej formowane niż te zakładane jeszcze przed kilkoma laty.

Materiał szkółkarski

System korzeniowy kupowanych drzewek nie powinien być przesuszony ani przemarznięty. Kupując drzewka na targu, gdy jesienią temperatura często spada do kilku stopni poniżej zera, możemy nie zauważyć przemarznięć czy przesuszenia korzeni, które bywają polewane wodą przed każdą kolejną wyprawą na targ, jeśli materiał nie został sprzedany. Przesuszenie czy przemarznięcie korzeni może także wystąpić w czasie przechowywania. Dlatego zakupiony materiał najlepiej trzymać w wilgotnym pias­ku lub trocinach z torfem. Korzenie mogą ulec przesuszeniu także podczas transportu lub w czasie sadzenia — gdy przewozimy je na nieprzykrytej plandeką przyczepie podczas silnej operac­ji słońca.

W ubiegłym roku występowały problemy z zakupem drzewek dobrej jakości. Ze szkółek nienawadnianych, drzewka są nieco mniejsze, choć mają dobrze rozwinięty system korzeniowy. W szkółkach rejonu lubelskiego, słynących z produkcji drzewek wiśni, jak dotychczas nigdy nie było potrzebne nawadnianie. W roku ubieg­łym — pomimo małej sumy opadów — jeżeli bardzo wcześnie przeprowadzono silne nawożenie doglebowe i kilkakrotnie w sezonie nawożenie dolistne, drzewka dorosły do zadowalających rozmiarów.

Ceny drzewek w tym roku były wysokie — materiał w wyborze ekstra kosztował średnio 7–10 zł/szt.

Przygotowanie gleby i zwalczanie chwastów

Wiśnie najlepiej sadzić na glebach średnio zwięzłych, lżejszych, ale nie na piaskach. Na glebach lżejszych, bardziej przepuszczalnych, wskazane jest nawadnianie — instalację powinniśmy założyć zaraz po posadzeniu sadu. Poziom wody gruntowej nie powinien być wyższy niż 1,6–1,8 m od powierzchni ziemi, a pH gleby 5,8–6,9 (niższe na glebach lżejszych, wyższe na cięższych i bardziej próchnicznych).Wiśniom odpowiadają gleby głębokie, przepuszczalne, piaszczysto-gliniaste. Przed sadzeniem (zwłaszcza na glebach bardziej zwięz­łych) warto użyć głębosza dla poprawienia stosunków powietrzno-wodnych i zerwania ewentualnej podeszwy płużnej. W przypadku zatopienia systemu korzeniowego, na przykład po ulewnych deszczach, powinniśmy odprowadzić nadmiar wody poza jego zasięg. Zalanie na kilka dni systemu korzeniowego i panujące wtedy warunki beztlenowe powodują gnicie korzeni i zamieranie drzewek, na co szczególnie wrażliwe są wiśnie szczepione na antypce. Opisywane sytuacje zdarzyły się w kilku sadach rejonu grójecko-wareckiego kilka lat temu na glebach bardziej zwięzłych po kilkudniowych intensywnych opadach. Bardziej wrażliwe na zalanie są drzewka sadzone wiosną, mniej wrażliwe — sadzone jesienią.

Kolejną przyczyną słabego wzrostu drzew w pierwszych latach po posadzeniu może być nagromadzenie się dużych ilości herbicydów doglebowych, używanych w innych uprawach przed posadzeniem wiśni, lub opóźnianie terminu zwalczania chwastów — zwłaszcza podczas suszy ich konkurencja o wodę i składniki pokarmowe jest szczególnie szkodliwa dla drzewa.

Zwalczanie chwastów herbicydami doglebowymi lub wnikającymi do chwastów przez liście i korzenie powinno być prowadzone bardzo ostrożnie. Herbicydów doglebowych można używać na wilgotną i chłodną ziemię — zwykle jesienią lub wczes­ną wiosną. Do zniszczenia niewielkich wyrastających czy kiełkujących chwastów wystarczają wtedy małe dawki Atrasanu 500 SC (1,0–1,5 l/ha) lub Luxprimu 400 SC (2 l/ha). W trakcie sezonu wegetacyjnego — kiedy wilgotność gleby jest niewielka i dużo wyższa temperatura gleby niż jesienią czy wczesną wiosną — polecane skuteczne dawki są wyższe. Dlatego używanie herbicydów doglebowych jest bardziej racjonalne jesienią lub wczes­ną wiosną. Do zwalczania chwas­tów trwałych stosujemy je łącznie z herbicydami zawierającymi glifosat. W przypadku występowania, na przykład mniszka lekarskiego, skrzypu polnego, wierzbownicy gruczołowatej, konieczny jest dodatek takich herbicydów, jak Chwastox 750 SL czy Dicoherb 750 SL. Ponadto zmieszanie tych herbicydów ze "wspomagaczem", którym może być na przykład Mocznik w stężeniu przynajmniej 1% czy Superam 10 AL, poprawia efektywność zabiegu. Aby skutecznie zniszczyć te chwasty, zabieg wykonujemy, gdy są one jeszcze niewielkie. Jeżeli chcemy skutecznie zniszczyć mniszek lekarski, powinniśmy wykonać opryskiwanie bezpośrednio przed jego kwitnieniem. Roślina ta jest plagą naszych sadów. Zabiera wodę i składniki pokarmowe, konkuruje z kwiatami drzew o obecność pszczół. Jeżeli chcemy się go pozbyć także w międzyrzędziach, wtedy Dicoherb 750 SL czy Chwastox Ekstra 300 SL (bez dodatku preparatów zawierających glifosat) powinniśmy zastosować także przed kwitnieniem lub jesienią.

Z uwagi na dużą wrażliwość drzew pestkowych na herbicydy środki te poleca się stosować od 2. ro­ku po posadzeniu. W pierwszym roku chwasty najlepiej zwalczać (zwłaszcza na glebach lżejszych) mechanicznie. W rzędach drzew do tego celu mogą służyć urządzenia bardzo płytko spulchniające ziemię. Dobrze zdały egzamin w 2003 roku, kiedy nie tylko niszczyły chwasty, ale przerywały wyparowywanie wody z gleby. W młodych nasadzeniach bezpieczniej jest używać herbicydu Basta 150 SL, niż tych zawierających glifosat.

Pamiętajmy o tym, aby nie nanosić herbicydów na chwasty przy zbyt wysokiej temperaturze, przy silnym wietrze i bezpośrednio przed deszczem. Opary preparatów mogą uszkodzić nie tylko najniżej położone gałązki, ale nawet całe drzewa. Stosowanie herbicydów jest możliwe jedynie za pomocą belek herbicydowych wyposażonych w osłony. Jeżeli chwasty pojawią się przed zbiorami, bezpieczniej jest je wykosić, aniżeli zwalczać chemicznie.

Prowadzenie wiśni

Wielu sadowników po posadzeniu drzewek nie przycina w ogóle pędów bocznych lub decyduje się na wycinanie albo przyginanie tylko niektórych pędów. Takie drzewka zwykle gorzej się przyjmują, a ostre kąty pomiędzy przewodnikiem a pozostawionymi pędami są przyczyną późniejszego wyłamywania się gałęzi. W te miejsca łatwo wnikają bakterie raka bakteryjnego, przez co obserwuje się czasem silne porażenie, nawet już w 2. lub 3. roku po posadzeniu. Jeżeli drzewko ma silny przewodnik obłożony zdrowymi pąkami, zalecam przycięcie pędów bocznych na małe, 1-, 2-oczkowe czopy, bez pozostawiania na nich pąków (fot. 1). Przewodnik należy nieznacznie skrócić. Wtedy z przewodnika (w jego górnej części) wyrosną młode pędy, a kąty pomiędzy nimi a przewodnikiem będą proste lub zbliżone do prostego. Nie należy się zbytnio obawiać, że pierwsze pędy boczne będą wyrastały zbyt wysoko. Drzewka z nieskróconymi pędami bocznymi lub skróconymi nieznacznie po posadzeniu, dają niewiele więcej owoców w 2., 3. roku po posadzeniu, a wyrastanie młodych pędów jest w ich przypadku istotnie ograniczone nawet wtedy, gdy mają dobre warunki do wzrostu.


Fot. 1. Drzewko wiśni posadzone wiosną 2003 roku — wszystkie pędy boczne zostały usunięte na niewielkie czopy, co umożliwiło wybicie z przewodnika pędów pod kątem zbliżonym do prostego

Kolejny błąd w prowadzeniu drzew to zaniechanie ich formowania w okresie pierwszych 2–4 lat po posadzeniu. Sadownicy nie wyłamują ani nie uszczykują konkurentów przewodnika i nie wycinają ich przy cięciu wiosennym. Pod wpływem dużej masy owoców nieformowane korony przechylają się, a nawet wyłamują się ich przewodniki. Jeżeli przewodnik silnie się przechyli, należy go skrócić nad pędem, który będzie stanowił jego przedłużenie. Należy wycinać również wyrastające z przewodnika pod kątem ostrym pędy, które mają tendencję do wyłamywania się, miejsca te stanowią także wrota infekcji dla patogenów. Cięcie formujące drzewek wiśni w pierwszych 3, 4 latach prowadzimy wiosną. (fot. 2). Cięcie prześwietlające można wykonywać zarówno wiosną, jak i po zbiorze owoców. Prowadząc pokazy cięcia na 2–4 letnich plantacjach wiśni polecam, aby pędy konkurujące z przewodnikiem przycinać raczej wiosną (a nie po zbiorze) na czopy z 2, 3 pąkami.


Fot. 2. 'Łutówka' na antypce w pierwszym roku po posadzeniu — wszystkie pędy usunięto wiosną na krótkie czopy

Cięcie wiosenne sprzyja wyrastaniu silnych młodych pędów. Zabieg ten wykonujemy także na drzewach zaniedbanych, dawno nieciętych, tam gdzie jest dużo nieproduktywnych, starych, ogołoconych pędów. Pamiętajmy, aby pędy zawsze ucinać na czop (fot. 3). Gdy korony są silnie zagęszczone, utworzone głównie z jednorocznych pędów, możemy ciąć bezpośrednio po zbiorze owoców, najlepiej przy pogodzie bezdeszczowej. Gdy jednak deszcze wystąpią lub się ich spodziewamy, dla bezpieczeństwa po cięciu drzewa trzeba opryskać fungicydami miedziowymi.


Fot. 3. Cięcie na czopy ogranicza porażenie drzew przez patogeny grzybowe i sprzyja wyrastaniu młodych pędów

Następny, często popełniany błąd, to pozostawianie zbyt nisko rosnących pędów. Utrudniają one mechaniczną uprawę gleby, często prowadzoną w młodych sadach, a także chemiczne zwalczanie chwastów. Pierwsze pędy boczne powinny wyrastać powyżej 70 cm od ziemi. Starajmy się wyprowadzić i zachować w miarę formę przewodnikową, tak aby światło do­cie­rało do wnętrza korony. Łatwiej wte­dy prowadzić również zabiegi ochronne.

Prawidłowo uformowana korona wiśni ma silny przewodnik i luźno na nim osadzone pędy boczne, których średnica powinna być mniejsza niż połowa jego grubości. Podstawową odmianą uprawianą w naszych sadach jest 'Łutówka', w przypadku tej odmiany mogą być jednak problemy z uformowaniem korony przewodnikowej.

W starszych sadach prowadzimy cięcie odnawiające. Usuwamy wtedy zwykle gałęzie starsze niż 3–4-letnie pozostawiając młodsze. Opisane powyżej zasady cięcia odnoszą się do 'Łutówki'. U odmian owocujących na długo- i krótkopędach, na przykład u 'North Stara', można w koronie drzew pozostawiać pędy nieco starsze.

Znaczenie wyprowadzenia i zachowania formy przewodnikowej koron wiśni rośnie w miarę zagęszczenia rozstaw. Obecnie polecane są rozstawy 3,5–4 x 1–1,7 m, co daje około 1500 drzewek na hektar. W takich sadach, niezadbane korony powodują powstanie "buszu".
W intensywnych nasadzeniach należy prowadzić drzewa w formie wrzeciona lub korony osiowej z cięciem odnawiającym. Błędem jest prowadzenie wiśni w formie naturalnej, w której tworzy się kilka konarów podobnej grubości. Drzewka takie nie nadają się do intensywnych sadów.

Czy mamy problemy ze skupem?

Na problemy ze skupem nie narzekają plantatorzy, którzy współpracują na zasadzie kontraktacji z zakładami przetwórstwa owocowo-warzywnego. Od wielu lat taką współpracę obserwuję między firmą Elsner Product z Lipna koło Włocławka, zajmującą się skupem owoców, a producentami i pracownikami ODR z Zarzeczewa. Bardzo cenne są organizowane tam spotkania sadowników z naukowcami-praktykami. W 2003 roku porad z zakresu cięcia i formowania drzewek na sierpniowym spotkaniu udzielał mgr Andrzej Krawiec z ISK ze Skierniewic. Producenci mogą na bieżąco korzystać także z pomocy Barbary Błaszczeńskiej z ODR w Zarzeczewie. Firma Elsner Product skupiła w minionym sezonie z tego regionu około 1500 ton wiśni. Umowy kontraktacyjne zawierane są w lutym, a ostatecznie precyzowane do 5 lipca. Ustalane są wtedy dzienne dostawy, co pozwala sadownikom bez zdenerwowania sprzedać swoje owoce. Umożliwiło to dynamiczny rozwój bazy wiśniowej w tym rejonie. Powstają tam wzorcowe nasadzenia wiśniowe, czemu sprzyjała również wysoka cena ich owoców w ostatnim roku.

W rejonie grójecko-wareckim nie obserwuję tak dobrze rozwiniętej współpracy w zakresie fachowego doradztwa i odbioru towaru, jak w rejonie Włocławka. Sadownicy grójeccy, jak dotychczas, nie mają mimo to problemów ze sprzedażą wiśni. Jeżeli na wsi jest kilka punktów skupu, wtedy ceny są nieco wyższe niż tam, gdzie jest tylko jeden prowadzący skup.
W minionym sezonie występowały również niezrozumiałe i nieuzasadnione w pewnym okresie spadki cen. Cena około 0,8–1,1 zł/kg, po której kupowano wiśnie przez kilka dni w okresie ich największego "wysypu", świadczy o niepoważnym traktowaniu producentów przez zakłady przemysłowe. Po kilku dniach ceny powróciły do 2 zł/kg.

W 2003 roku jedna z niemieckich firm kupujących i przerabiających owoce podpisała wieloletnią umowę na dostawę wiśni z plantacji 15-hektarowej. Miejmy nadzieję, że za jej przykładem pójdą inne przetwórnie, gdyż zapotrzebowanie na nasze wiśnie systematycznie wzras­­ta, pomimo ostrzeżeń naukowców i ekonomistów, którzy twierdzą, że niekontrolowany wzrost nasadzeń doprowadzi do drastycznego obniżenia cen w przyszłych latach.


Sad wiśniowy w Małej Wsi

Większości kłopotów ze wzrostem, formowaniem i ochroną drzew wiśni uniknął Tomasz Grzejszczyk — sadownik z Małej Wsi koło Belska. Drzewka posadził wiosną 2001 roku w rozstawie 3,75 m x 1,4 m na glebie III klasy. Przed posadzeniem wiś­ni na polu po sadzie jabłoniowym, dwa razy w ciągu roku wysiewano gorczycę na przyoranie. Bezpośrednio po posadzeniu drzewek zamontowano konstrukcję wspierającą — słupki betonowe wkopano co 12 m, wzdłuż rzędów na wysokości 1,8 m rozciągnięto drut. Drzewka przywiązano gumowymi wężykami do 3-metrowych drewnianych słupków, przymocowanych do drutu.

W drugim roku po posadzeniu uzyskano niewielki plon, w 2003 ro­ku (trzecim roku po posadzeniu) plon wyniósł około 15 t/ha. W sa­dzie zamontowano system nawadniający. W ubiegłym roku wysokość drzew wynosiła nawet 3,5 m, w tym roku po zbiorze owoców wierzchołki drzew będą skracane do wysokości około 3 m. Wydaje się, że ten system, pomimo dużych kosztów poniesionych na budowę rusztowania dla drzewek, jest godny polecenia (fot. 4) .


Fot. 4. Wiśnie w gospodarstwie Tomasza Grzejszczyka cięto po zbiorze owoców i— usunięto stare, nieproduktywne gałęzie i nadmiar jednorocznych pędów