• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2004

JAK SOBIE RADZIĆ Z PACIORNICĄ?

Oprócz powszechnie znanych szkodników brokułów i kalafiorów, jakimi są: pchełki, śmietka kapuściana, bielinek kapustnik i bielinek rzepnik, piętnówka kapustnica i mszyca kapuściana, bardzo groźna w uprawach tych warzyw jest paciornica krzyżowianka (Contarinia nasturtii), mała muchówka (długości 2 mm) wyglądem przypominająca komara.

Skala jej żerowania w niektórych rejonach nasila się z roku na rok. W ubiegłym sezonie o jej szkodliwości przekonali się, między innymi, producenci kalafiorów i brokułów z okolic Leżajska. W rejonie tym od lat prowa­dzona jest intensywna uprawa warzyw, z dużym udziałem kapustnych. Wcześniej paciornica nie stanowiła tam większego zagrożenia. W ubiegłym roku warunki klimatyczne bardzo jednak sprzyjały rozwojowi tego szkodnika i wystąpił on w dużym nasileniu. Całkowicie zaskoczyło to producentów, w związku z czym nie wykonano żadnych zabiegów profilaktycznych. Opryskiwanie środkami owadobójczymi przeprowadzone po zauważeniu żerowania szkodnika okazało się mało skuteczne, tym bardziej, że temperatura nocą była dość wysoka. W efekcie, udało się zebrać najwyżej 40–50% zaplanowanego plonu, głównie z roślin niezaatakowanych przez szkodnika (niekorzystny wpływ miała także susza, która ograniczyła ilość róż dobrej jakości).

Uszkodzenia

Szkody wyrządzane są przez niewielkie larwy — zaledwie 3-milimetrowej długości — żerujące na wierzchołku rośliny i uszkadzające stożek wzrostu (fot. 1). Uniemożliwia to rozwój róży głównej lub też — w przypadku słabszego uszkodzenia — powoduje jej silną deformac­ję (fot. 2). Najczęściej skutki żerowania szkodnika widoczne są w postaci blizn pokrytych warstwą korkową, ale czasem niewielkie uszkodzenia są zasklepiane bez pojawienia się widocznych blizn (fot. 3). Roś­liny silnie uszkodzone przez szkodnika atakowane są często przez choroby gnilne. Walka z paciornicą jest trudniejsza niż z wieloma innymi szkodnikami, gdyż rośliny oglądane z pewnej odległości sprawiają wrażenie nieuszkodzonych, dopiero w środku rozety liściowej można zauważyć ślady żerowania — wierzchołkowe liście są charakterys­tycznie poskręcane, a ich powierzchnia jest silnie zredukowana (fot. 4). W tym momencie jest już niestety za późno na interwencję, dlatego należy dołożyć wszelkich starań, aby nie dopuścić do złożenia jaj przez muchówkę i do rozwoju jej larw.


Fot. 1. Uszkodzenie stożka wzrostu brokułu w wyniku żerowania paciornicy krzyżowianki


Fot. 2. Silna deformacja róży brokułu


Fot. 3. Uszkodzenia spowodowane żerowaniem paciornicy mogą być zasklepiane bez wyraźnych blizn


Fot. 4. Wierzchołkowe liście brokułu zredukowane i poskręcane wskutek żerowania paciornicy krzyżowianki, wtórnie następuje gnicie

Ochrona — nie zawsze skuteczna

W programie ochrony roślin zalecane jest wykonywanie zabiegów w regularnych odstępach czasu, co w latach o typowym przebiegu pogody zdaje na ogół egzamin. W ubiegłym roku w uprawie brokułów na zbiór jesienny, opryskiwania aktualnie zalecanymi preparatami, nawet 2 razy w tygodniu (począwszy od pierwszego tygodnia po posadzeniu rozsady) nie przyniosły spodziewanych efektów. Być może przyczyną była zbyt wysoka temperatura powietrza w lipcu i sierpniu (powodująca dezaktywację substancji czynnej preparatów z grupy pyretroidów), mimo że wszystkie zabiegi wykonywane były w godzinach wieczornych.

Ogławianie zaatakowanych roślin

Niestety kalafiory zaatakowane przez tego szkodnika nie wytwarzają róż, natomiast istnieje duża szansa na zebranie plonu brokułów — zwłaszcza odmian o naturalnej skłonności do tworzenia pędów bocznych (np. Lord F1, Monopoly F1, Marathon F1).
W minionym sezonie na poletkach doświadczalnych Kated­ry Warzywnictwa AR w Krakowie wypróbowano metodę pozwalającą na uzys­kanie plonu handlowego z zaatakowanych brokułów (według wskazówek doświadczonego ogrodnika Mariana Skwiry, długoletniego pracownika Katedry Warzywnictwa). Polega ona na tym, że natychmiast po zauważeniu śladów żerowania larw paciornicy należy ogłowić rośliny poprzez ułamanie ich wierzchołków (fot. 5).


Fot. 5. Brokuł po ogłowieniu — przez ułamanie wierzchołka rośliny

Nie poleca się ogławiania za pomocą noża, gdyż w takim przypadku miejsce cięcia goi się bardzo trudno. Tkanka miękiszowa zapada się formując zagłębienie, w którym gromadzi się woda, stanowiąca dobre środowisko dla rozwoju patogenów. Ogławianie powoduje przyspieszony wzrost pędów bocznych. Gdy osiągną one długość kilkunastu centymetrów, na każdej roślinie pozostawia się tylko najsilniejszy z nich, wszystkie pozostałe wyłamując u podstawy. Zabiegi te oczywiście są pracochłonne i zwiększają nakłady finansowe poniesione na produkcję, ale nie wykonując ich, ryzykuje się poniesienie dużo większych strat. Obserwacje wielu roślin wykazały, że pozostawiony pęd boczny przej­mu­je rolę pędu głównego, formu­jąc różę (fot. 6), która wyglądem i wymiarami nie różni się od róży głównej. Jedyna różnica polegała na tym, że dorasta ona na ogół 3 tygodnie później, niż u roślin niezaatakowanych przez paciornicę krzyżowiankę. Bardzo ważnym czynnikiem, sprzyjającym szybkiej regeneracji, stymulującym intensywny wzrost i rozwój brokułów, jest dostarczanie im odpowiedniej ilości wody (czyt. też HO 2/2004). Podczas suszy, jaka wystąpiła w minionym sezonie wegetacyjnym, regularne nawadnianie okazało się niezbędne do otrzymania stosunkowo wysokiego plonu dobrej jakości róż.


Fot. 6. Róża wytworzona z najsilniejszego pozostawionego pędu bocznego