• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2004

PIERWSZA KONFERENCJA IDFTA W EUROPIE

Międzynarodowe Stowarzyszenie Sadów Karłowych (International Dwarf Fruit Tree Association — IDFTA) to organizacja założona w 1958 roku przez grupę amerykańskich sadowników, szkółkarzy i naukowców ze stanu Michigan w celu promocji sadów karłowych i lepszego zrozumienia natury takich drzew, poprzez wykorzystanie badań naukowych oraz wymianę informacji pomiędzy producentami. W ciągu kilku lat IDFTA stała się organizacją zrzeszającą sadowników ze wszystkich stanów USA, a później — z większości krajów świata. Co roku członkowie stowarzyszenia zbierają się na konferencjach wyjazdowych, z których ostatnia odbyła się 1.–4.03.2004 r. w Bolzano, stolicy włoskiego Południowego Tyrolu.

Było to już 47. spotkanie i pierwsze w historii IDFTA, zorganizowane w Europie. Do Bolzano przyjechało kilkuset sadowników z większości krajów UE, USA, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, RPA, Chile, Argentyny, Brazylii i Japonii. Zabrakło niestety przedstawicieli Polski. Tegoroczne spotkanie trwało 4 dni, z których dwa poświęcono na wycieczki po sadach Południowego Tyrolu (gdy na początku marca większość krajów UE, wliczając Włochy, Grecję i Hiszpanię przeżywała śnieżne zamiecie, w Bolzano panowała już wiosenna aura — fot.), a dwa dni przeznaczono na wykłady. Ich dobór świadczy wyraźnie o tym co nurtuje obecnie sadowników z różnych rejonów świata, gdyż tematy poruszane na każdej konferencji dobierane są zgodnie z zapotrzebowaniem producentów przedstawionym rok wcześniej. Najciekawsze zagadnienia przedstawię szerzej w kolejnych numerach "Hasła Ogrodniczego".

Fizjologia

Dr Luca Corelli z uniwersytetu w Bolonii stwierdził, że sad karłowy można porównać z samochodem wyścigowym. W obydwu niewielkie zmiany techniczne mogą zadecydować o wygranej. W sadzie są nią jak najszybsze — po założeniu sadu — coroczne plony owoców wysokiej jakości. O efektach decyduje dobór podkładek, odmian, rozstawa i sposób prowadzenia drzew, nasłonecznienie sadu, nawadnianie (najlepiej kroplowe, monitorowane przy pomocy tensjometru), nawożenie (na podstawie analizy chemicznej gleby, liści i owoców), ochrona i mechanizacja. Nie ma jednego przepisu na sukces — drogi do niego mogą być różne, a ich wybór zależy od producenta. Zdaniem Haralda Weissa, doradcy sadowniczego z Południowego Tyrolu, obecny ideał­ drzewka do zakładania sadu to co najmniej 8 pędów (najniższy na wysokości 80 cm od powierzchni gleby), każdy długości 40–50 cm, wyrastających z wyraźnego przewodnika pod szerokimi kątami. Ważne, aby tkanki drzewka (powinno mieć 1,7–2 m wysokości) były jesienią wystarczająco zdrewniałe. Po założeniu sadu podstawowym zadaniem sadownika jest utrzymanie równowagi pomiędzy wzrostem i owocowaniem drzew. Jak twierdził Joseph sterreicher z włoskiej stacji sadowniczej w Lana, przez pierwsze 4 lata od założenia sadu należy zapomnieć o cięciu. W tym okresie ważne jest tylko wiązanie i przyginanie pędów. W kolejnych latach lepiej natomiast usuwać całe gałęzie niż je przycinać, by nie pobudzać drzew do nadmiernego wzrostu. Najlepszym sposobem prowadzenia drzew jest utrzymanie ich corocznego owocowania. Reszta to tylko korekta.

Odmiany i marketing

Michael Weber, niemiecki specjalista do spraw marketingu przypomniał, że cykl życia owoców każdej odmiany jabłoni na rynku składa się z 5 faz: wprowadzenia, wzrostu podaży, dojrzałości, nasycenia, a wreszcie degeneracji. Obecnie w fazie wprowadzania znajdują się na przykład 'Fuji', 'Pinova' i Pink Lady®, wzrostu — 'Braeburn' i 'Gala', dojrzałości — 'Elstar', nasycenia — 'Red Delicious i 'Golden Delicious',a degenerac­ji — 'Jonagold', 'Boskoop' i 'Gloster'. Pozostaje więc pytanie, co sadzić w nowo  zakładanych sadach? Nad tym zagadnieniem pracują w zachod­-nich gospodarstwach sadowniczych całe grupy spec­jalistów, gdyż — jak twierdzi M. Weber — rolą sadownika nie jest przewidywanie przyszłości, ale bycie na nią przygotowanym. Na konferencji przewijały się najczęściej nazwy kilku odmian (większość z nich to odmiany klubowe), w których upatruje się przyszłość. 'Delcoros' (Autento®), 'FAW 5878' (Junami®, Diwa®), 'CPRO-47' (Wellant®), 'Civni' (Rubens®) oraz 'D24' (Dalinco) to jabłonie najwyżej ocenione w badaniach holenderskich. Włosi do tej grupy dołączyli jeszcze odmiany Mairac®, 'Caudle' (Cameo®), 'Pinova', 'Delblush' (Tentation®), 'Golden Orange' i Pink Lady®, Francuzi — Honeycrunch®, Nowozelandczycy — Jazz®, a Kanadyjczycy — 'Ambrosię'.

Największym problemem obecnego sadownictwa jest przetrwanie na nasyconym jabłkami rynku. We Włoszech ceny tych owoców spadły w ostatnich latach o 25%. W 2002 roku zysk z hektara sadu jab­łoniowego szacowano w tym kraju na 18 000 euro (w 1982 r. — prawie 30 000 euro). Dotychczas niższe ceny udawało się rekompensować zwiększaniem plonów i obniżaniem kosztów. W przyszłości ta taktyka już się nie sprawdzi. Pozostaje zrzeszanie się sadowników w duże i silne organizacje producenckie, które będą mogły pozwolić sobie na finansowanie badań przydatności odmian do produkcji w danym rejonie, marketingu ich owoców, wprowadzania certyfikatów (EUREPGAP, HACCP, IPO) oraz inwestycji niezbędnych do ochrony sadów przed przymrozkami, gradem i suszą.

Sporo miejsca poświęcono też na konferencji czereś­niom. Produkcja tych owoców jest bardzo opłacalna, ale do jej uruchomienia niezbędne są duże zasoby finansowe — na zakup drzewek na podkładkach karłowych, osłony przeciwdeszczowe i chroniące przed ptakami oraz zbiór owoców. Amerykanie pracują nad odmianami, które będzie można otrząsać mechanicznie z drzew i sprzedawać jako deserowe bez szypułek. W północnoamerykańskich supermarketach bardzo wysokie ceny (9 $/kg) osiągają też deserowe, węgierskie odmiany wiśni, na przykład 'Balaton'.


Sady w Południowym Tyrolu na początku marca