• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2004

U NIEMIECKICH OGORDNIKÓW

Niemcy, zwłaszcza ich wschodnia część, to kraj postrzegany jako potencjalny rynek zbytu dla naszych produktów kwiaciarskich. Warto więc poznawać konkurentów — tamtejszych ogrodników — i konfrontować własne szanse. Przedstawiamy kilka gospodarstw naszych zachodnich sąsiadów, które znalazły się na szlaku podróży członków Stowarzyszenia Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych na targi IPM '04. O paru innych zakładach napiszemy w jednym z kolejnych numerów "Hasła" — redakcja.

Potentat cebulowy

Gospodarstwo Wolfganga Degenhardta istnieje już od prawie 50 lat. Początkowo znajdowało się tylko w okolicach Magdeburga, obecnie ma także oddział w Neuss koło Dsseldorfu. Na własnym gruncie o areale 300 ha, między innymi, reprodukowane są rośliny cebulowe, przede wszystkim tulipany, krokusy i mieczyki (w sumie 60 ha). W płodozmianie uwzględniono pszenicę, z której otrzymuje się materiał siewny. Poza własną produkcją, W. Degenhardt zajmuje się skupowaniem cebul oraz bulw od innych gospodarstw (w tym dalii — w 20%
z Polski), a następnie konfekcjonowaniem (fot. 1) i sprzedawaniem do sklepów, w których zaopatrują się działkowicze. Firma dysponuje pomieszczeniami o łącznej powierzchni 6000 m2 do preparowania, retardowania, ukorzeniania i zamrażania cebul.


Fot. 1. Konfekcjonowane cebule roślin ozdobnych u W. Degenhardta

Rocznie pędzone jest 11 mln tulipanów na kwiat cięty, a ponadto rośliny w doniczkach (600 tysięcy) — narcyzy 'Tete--Tete', tulipany i hiacynty. W sezonie przeprowadzane jest 5 takich cykli uprawowych. Na dwa z nich cebule kupowane są w Holandii, gdyż tych z własnej reprodukcji nie wystarcza. W plastikowych skrzynkach standardowej wielkości sadzone jest po 90–125 cebul. Wykorzystywane są nie tylko cebule o typowej do pędzenia wielkości, ale
również mniejsze, o obwodzie 10 cm.
Otrzymane z tych ostatnich kwiaty cięte, choć gorszej jakości, łatwo znajdują nabywców w dużych centrach handlowych, ze względu na niską cenę.
Po przeniesieniu skrzynek z tulipanami z chłodni do szklarni poda­je się posypowo saletrę wapniową (25 g/m2), która zapobiega "poce­niu się" roślin, czyli zaburzeniu do­tyczącemu trans­
piracji. Nowo wnoszone skrzynki są ustawiane na poprzednich (fot. 2), aby zaoszczędzić na robociźnie związanej z porządkowaniem szklarni. W ten sposób z jednego metra kwadratowego uzyskuje się w sezonie około 2,5 tysiąca kwiatów tulipanów. Zbiera się je dwukrotnie w ciągu dnia.


Fot. 2. Pędzenie w piętrowo ustawionych skrzynkach

W chłodni pozostają najdłużej 2 dni lub bezpośrednio po zbiorze, po przygotowaniu do sprzedaży (fot. 3) i posortowaniu przewożone są na pobliską giełdę zegarową. Właściciele chwalą sobie ten sposób zbytu, gdyż już po 10 dniach uzys­kują z giełdy pieniądze za towar. Część pędzonych roślin doniczkowych oferowana jest z dekoracją okolicznościową uzależnioną od terminu sprzedaży (fot. 4). Większe kompozycje przygotowywane są z udziałem różnych gatunków. Wykorzystuje się w tym celu także hiacynty, których cebule zostały wypchnięte z podłoża przez silnie rosnące korzenie (fot. 5).


Fot. 3. Fragment linii technologicznej do sortowania i wiązania
w pęczki kwiatów ciętych (tu: odcinanie cebul)


Fot. 4. "Walentynkowe" tulipany


Fot. 5. Cebule pędzonych hiacyntów wypchnięte z podłoża przez ich korzenie wykorzystywane są do wielogatunkowych kompozycji

W maju cebule ze skrzynek w szklarni są wyjmowane z podłoża, czyszczone, suszone i przeznaczane do reprodukcji. Na polu poddawane są trzykrotnej selekcji. Usuwa się rośliny z objawami porażenia wirusowego oraz zamieszane.

Poinsecje i rośliny rabatowe

Główną uprawą Herberta von Danwitza z miejscowości Tonisvorst koło Krefeld jest poinsecja przynosząca 75% obrotu firmy. W sezonie uprawowym roślina ta zajmuje powierzchnię 2 ha (szklarnie i tunele). Gospodarstwo prowadzi mateczniki tej rośliny (3000 m2). Zakładane są z niewielkiej liczby zakupionych sadzonek, pobranych z roślin otrzymanych in vitro w firmie Ecke. Zwiększanie matecznika (rozmnażanie elitarnego materiału) następuje już w gospodarstwie H. von Danwitza, gdyż sadzonki poinsecji źle znoszą transport. Właściciel ma małe straty (5%) w czasie ukorzeniania własnych sadzonek w porównaniu z zakupionymi sadzonkami (20%).

Sadzonki ukorzenia się w małych doniczkach typu paper pots, czyli maszynowo przygotowanych niewielkich bryłkach podłoża otoczonych włókniną. Ustawia się je bezpośrednio na stołach i dopiero potem umieszcza w bryłkach substratu sadzonki (fot. 6), po uprzednim potraktowaniu ukorzeniaczem.


Fot. 6. Sadzonkowanie poinsecji w doniczkach typu paper pots u H. Danwitza

W gospodarstwie tym powierzchnia szklarniowa wykorzystywana jest ekonomicznie. Pomiędzy stołami zawieszane są, w miejscach przejść, ruchome półki, także przeznaczone do uprawy (fot. 7).


Fot. 7. Ekonomiczne wykorzystanie przejść między stołami

Ciekawostką jest rozsypywanie pod stołami kredy (węglanu wapnia), przed rozpoczęciem uprawy poinsecji, w celu ograniczenia rozwoju ziemiórek. Inną osobliwością jest pozyskiwanie opału — węgiel w tym gospodarstwie kupowany jest przez internet i pochodzi z Kolumbii (najtańszy).

Oprócz poinsecji, H. van Danwitz produkuje rośliny balkonowo-rabatowe w bardzo szerokim asortymencie, poza pelargonią i fuksją. Sprzedawane są one zarówno jako młody materiał wyjściowy, jak i kwitnące rośliny. Wśród odbiorców finalnego produktu znajdują się — między innymi — markety, dlatego pojemniki zaopatrzone są w kod kreskowy, nazwę rośliny oraz ogólne informacje dotyczące wymagań świetlnych, podlewania i nawożenia (fot. 8). Sadzonki pobierane są z własnych mateczników. U niecierpków preferowane są małe sadzonki, gdyż ich liś­cie nie sklejają się w czasie maszynowego sadzenia, które jest praktykowane w tej firmie. Rośliny uprawiane są na stołach zalewowych. Osteospermum, werbeny, sutery ("bakopy") i uczep, po kilku tygodniach wzrostu w ciepłej szklarni, chłodzi się. Długość okresu obniżonej temperatury zależy od jej poziomu: 4°C utrzymuje się przez 4 tygodnie, 6°C przez
6 tygodni, a 8°C przez 8 tygodni. Uprawa taka pobudza tworzenie się pąków kwiatowych, zapewnia obfitsze kwitnienie i rozkrzewianie się roślin.


Fot. 8. Komercyjne doniczki z niecierpkami nowogwinejskimi przeznaczonymi
do sprzedaży w marketach

Doniczkowe storczyki

Gospodarstwo Marii Schlieker w Billerbeck jest jednym z siedemdziesięciu gospodarstw zjednoczonych w Niemieckim Stowarzyszeniu Producentów Storczyków. Na powierzchni 12000 m2 uprawiane jest kilkanaście gatunków i odmian storczyków oraz znajduje się kolekcja, która służy celom hodowlanym (fot. 9).


Fot. 9. Kolekcja storczyków wykorzystywanych do prac hodowlanych
— gospodarstwo M. Schlieker

Jednym z podstawowych rodzajów jest falenopsis. Uprawia się go w przezroczystych pojemnikach, w których rozwija się cały system korzeniowy (fot. 10). Korzenie u tej grupy storczyków zawierają chlorofil i, podobnie jak liś­cie, biorą udział w fotosyntezie, którą umożliwia przejrzysta doniczka (w przypadku nieprzejrzystej korzenie wyrastają na zew­nątrz, co utrudnia pielęgnację). Wegetacja u gatunków z rodzaju Phalaenopsis, przy temperatu­rze 25°C w dzień i 27°C w nocy, trwa 32 tygodnie.


Fot. 10. Przezroczyste pojemniki do uprawy storczyków z rodzaju Phalaenopsis

Następnie przez 18 tygodni temperaturę obniża się o 5°C w ce­lu indukcji kwitnienia. Już po
4 tygodniach są zainicjowane pąki kwiatowe. Mło­de rośliny podle­wa się zraszacza­mi od góry, raz w tygodniu, nato­­miast starsze u­­pra­­wiane są na stołach zalewowych (fot. 11) i dokarmiane po­żywką o EC 0,8 mS/cm.


Fot. 11. Storczyki doniczkowe na stołach zalewowych