• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2004

POLSKI POTENCJAŁ KWIACIARSKI

Towarzysząca targom HortiFlora Europe Poland 2004 konferencja, która odbyła się 19 marca na terenie Warszawskiego Międzynarodowego Centrum Wystawienniczo-Konferencyjnego Expo XXI, nosiła tytuł: "Polski sektor ogrodniczy na progu integracji z Unią Europejską". Seminarium to, w którym uczestniczyło około 130 osób, zorganizowali: holenderska firma BTO, Ambasada Królestwa Niderlandów oraz Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Ogrodnictwa (SITO). W programie konferencji znalazły się, pomimo ogólnego tytułu, przede wszystkim tematy dotyczące roślin ozdobnych, co nawiązywało do charakteru targów HortiFlora.

Współczesny obraz tego sektora ogrodnictwa przedstawiła prof. dr hab. Lilianna Jabłońska. Opierając się na nowych, bo opublikowanych w 2003 roku danych dotyczących naszej branży, a będących rezultatem Pow­szechnego Spisu Rolnego 2002 (czyt. też HO 2/2004), prelegentka podkreśliła nadspodziewanie duży potencjał naszej branży w porównaniu z tym, co publikowano dotychczas, polegając — z konieczności — na szacunkach. Wspomniany spis po raz pierwszy uwzględniał bowiem również gospodarstwa produkujące rośliny ozdobne i jego wyniki stanowią obecnie wiarygodne źródło podstawowej wiedzy o naszej branży. Są to jednak wiadomości ogólne — nie podają, na przykład, areału produkcji kwiatów ciętych i roślin doniczkowych, a jedynie sumaryczne liczby odnoszące się do upraw pod osłonami, w polu i w szkółkach (tab. 1–3). Według tych danych, produkcją roślin ozdobnych zajmują się w naszym kraju w sumie 37 753 gospodarstwa, o łącznym areale 8986 ha. Mniej więcej 50% tej powierzchni przypada na szkółki drzew i krzewów, ale i ta pod osłonami jest duża — wynosi 1417 ha. Wcześniejsze dane GUS szacowały natomiast tę ostatnią na 540 ha, a powierzchnię upraw polowych (bez szkółek) oceniano na 650–700 ha (wartość obecna — 3176 ha).

Tabela 1. Powierzchnia i liczba gospodarstw w Polsce
produkujących rośliny ozdobne pod osłonami

 

Tabela 2. Powierzchnia i liczba gospodarstw w Polsce zajmujących się polową produkcją roślin ozdobnych (z wyjątkiem szkółek)

 

Tabela 3. Powierzchnia oraz liczba szkółek drzew i krzewów ozdobnych w Polsce

* — sumaryczna powierzchnia w danej grupie obszarowej

Jak zatem widać, jesteśmy liczącym się w Europie producentem roślin ozdobnych. Profesor Jabłońska podała, iż w produkcji pod osłonami zajmujemy 6. miejsce w UE (po Holandii, Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Francji), polowej — 4. pozycję (po Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech), a szkółkarskiej — piątą (po Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii).

Nasza produkcja jest jednak bardzo rozdrobniona. Ponad 45% upraw w szklarniach lub tunelach prowadzone jest na powierzchni poniżej 0,1 ha, a gospodarstwa największe (co najmniej 0,7-hektarowe) stanowią tu zaledwie 5,1% (tab. 1). Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku upraw polowych — średnia powierzchnia najmniejszych gospodarstw (< 0,1 ha) wynosi zaledwie 274 m2. Jak jednak podkreśliła wykładowczyni, produkcja roślin ozdobnych w polu często jest tylko dodatkowym źródłem dochodu z gospodarstwa rolnego o innej specjalności. W grupie największych gospodarstw polowych (ące się reprodukcją cebul kwiatowych (około 75% tego typu gospodarstw).

W grupie kwiatów ciętych, których powierzchnia produkcji szacunkowo stanowi 65% ogólnego areału uprawy roślin ozdobnych pod osłonami, wyróżniają się róże (tab. 4).

Tabela 4. Udział najważniejszych kwiatów ciętych polskiej produkcji
(według liczby kwiatów na rynku)

Liczba kwiatów na rynku nie odpowiada jednak dokładnie rzeczywistej pozycji danej uprawy w Polsce. Prelegentka podkreśliła rosnące znaczenie w naszym kraju anturium, które daje stosunkowo niewielki plon w porównaniu z innymi roślinami, ale produkowane jest na coraz większą skalę. Roczną sprzedaż kwiatów anturium rodzimej produkcji w Polsce prof. Jabłońska oceniła na 40 mln szt.

W grupie "rośliny doniczkowe" statystyki uwzględniają również rośliny balkonowo-rabatowe, które — jak podała wykładowczyni — stanowią 43% produkcji "doniczkowej" (pod względem liczby produktów kierowanych na rynek). Udział typowych roślin doniczkowych ozdobnych z liści wynosi 35%, a tych ozdobnych z kwiatów — 22%. Osobną kategorią są chryzantemy produkowane w doniczkach na 1 listopada, gdyż ich uprawa odbywa się nie tylko w gospodarstwach ogrodniczych i nie tylko pod osłonami, ale także w polu. Ocenia się, że powierzchnia produkcji tych roślin sięga 800 ha. Zdaniem prof. Jabłońskiej, rośliny balkonowo-rabatowe są często ratunkiem dla małych gospodarstw, które prowadzą na miejscu sprzedaż detaliczną. Zarówno w tych zakładach, jak i w innych, większych, nie ma z reguły specjalizacji — 40% gospodarstw produkujących "rabatówkę" ma w ofercie 11–20 gatunków. Ogólnie pelargonie oraz petunie kaskadowe stanowią jednak do 50% towaru.

Profesor Jabłońska przewiduje, iż ranga kwiaciarstwa będzie w Polsce rosła. Popyt potencjalny na rośliny ozdobne jest bowiem w kraju duży (gdyby były wyższe dochody ludności, wydatki na te produkty zwiększyłyby się). Popyt rzeczywisty też jednak nie jest mały. Prelegentka ocenia, że Polak przeznacza na kwiaty cięte średnio równowartość około 15 euro/rok, a na rośliny doniczkowe — 9 euro. Rośnie przy tym zapotrzebowanie na te produkty w Dniu Kobiet, z okazji Walentynek czy Święta Zmarłych. Odnotowuje się zarazem pozytywne zmiany na krajowym rynku hurtowym.

Liczby te nie odpowiadają wartościom, jakie podaje — na podstawie swoich badań — Biuro Kwiatowe Holandia (Bloemenbureau Holland). Cytowane one były również podczas marcowej konferencji przez polską przedstawicielkę tej holenderskiej organizacji promocyjnej Annę Małcużyńską podczas wykładu pt. "Szanse rozwoju rynku roślin ozdobnych w Polsce, na podstawie badań marketingowych Biura Kwiatów Holandia". Otóż liczby te wynoszą, odpowiednio, 7,10 oraz 2,30 euro/mieszkańca/rok. Profesor L. Jabłońska tłumaczyła tę zasadniczą rozbieżność prawdopodobieństwem nieuwzględnienia przez Holendrów sprzedaży cmentarnej, między innymi tej z okazji 1 listopada, a także pokaźnych ilości kwiatów i roślin doniczkowych, jakie przeznaczane są do dekoracji polskich kościołów. Jednak i swoje dane oparła na szacunkach, gdyż nie są dostępne wartości dotyczące gospodarowania budżetem domowym przez statystycznego obywatela, na których podstawie można by wyliczyć wiarygodne wskaźniki.

Wykład A. Małcużyńskiej potwierdzał zarazem, że potencjał polskiego rynku kwiaciarskiego jest duży: na kwiaty cięte i rośliny doniczkowe przeznacza się u nas przeciętnie 0,31–0,34% dochodu rozporządzalnego (dla porównania w Szwajcarii — 0,60% tego dochodu, a w Czechach — 0,25%). Wśród pozytywnych cech naszego rynku Holendrzy wymieniają też mnogość — tradycyjnych i nowych — okazji, przy których Polacy obdarowują się kwiatami, dużą liczbę punktów sprzedaży detalicznej, w których handluje się roślinami ozdobnymi.