• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2004

NAWADNIAJMY MŁODE SADY

Klimat Polski charakteryzuje się stosunkowo dużą zmiennością przebiegu temperatury i wysokości opadów. Okresowo występujące susze znacznie ograniczają plonowanie drzew i krzewów owocowych. Analiza danych wieloletnich wykazuje, że w Polsce w okresie dziesięciu lat średnio występują trzy lata bardzo suche i cztery, w których w czasie wegetacji okresowo występują susze. Zaledwie 3 lata na dziesięć określane są jako tak zwane przekropne. Nawet w sezonie o stosunkowo dużej ilości opadów zdarzają się jednak 2–3-tygodniowe okresy bez opadów. Należy także wiedzieć, że drzewa owocowe rozwijają się i plonują najlepiej, gdy wilgotność gleby zbliżona jest do polowej pojemności wodnej (jest to wilgotność gleby występująca 1–2 dni po dużych opadach deszczu).

Potrzeby wodne roślin sadowniczych

Zależne są przede wszystkim od przebiegu pogody i fazy rozwojowej roślin. Natężenie promieniowania słonecznego, temperatura i niedosyt wilgotności powietrza, to parametry pogodowe wpływające na wielkość parowania z powierzchni roślin i gruntu (ewapotranspiracja).
W naszym klimacie maksymalna ewapotranspiracja przypada na lipiec i sierpień. Maksimum parowania nie jest jednak równoznaczne z okresami krytycznymi dla wzros­tu i plonowania drzew owocowych. Pomiędzy różnymi gatunkami występują przecież znaczne różnice w okresie zbioru owoców. Susza wiosenna ogranicza wzrost drzew i ma istotny wpływ na utrzymanie odpowiedniej liczby zawiązków owocowych na drzewie. Natomiast susza
w okresie intensywnego wzrostu owoców może znacznie ograniczyć ich wielkość.

Z powodu suszy cierpią wszystkie sady, jednak u drzew młodych negatywny wpływ braku wody w glebie jest najsilniejszy. Okresem krytycznym jest pierwsza wiosna po posadzeniu drzew, kiedy znacznie zakłócona jest proporcja pomiędzy częścią nadziemną a systemem korzeniowym. Ma to szczególne znaczenie, kiedy wios­ną sadzimy wyrośnięte drzewka z koroną.

Intensywność transpiracji zależy od warunków meteo­rologicznych, potencjalne zużycie wody przez drzewko — od jego sumarycznej powierzchni liści, a możliwości pobrania wody — od wilgotności gleby i powierzchni systemu korzeniowego. Na wielkość systemu korzeniowego mamy stosunkowo mały wpływ (poza decyzją o zakupie drzewek z dobrze rozbudowanym systemem korzeniowym), zostaje więc tylko utrzymywanie na wysokim poziomie wilgotności gleby. Warunki przyjęcia się i wzrostu drzewek w pierwszym roku po posadzeniu mają wpływ na ich wzrost i plonowanie w latach następnych.

Nawadnianie po posadzeniu drzew

Każdy, kto zakłada intensywny sad na podkładkach karłowych powinien nawadniać drzewa bezpośrednio po ich posadzeniu. Ma to także znaczenie wówczas, gdy wilgotność gleby w momencie sadzenia jest naturalnie wysoka. Nawet przy starannym ugnieceniu ziemi wokół drzewka nie zawsze kontakt korzeni z glebą jest odpowiedni. Intensywne podlanie po posadzeniu spowoduje oblepienie korzonków mokrymi grudkami ziemi co bardzo ułatwi pobieranie wody. Dobry kontakt korzeni z mokrą glebą przyspieszy tworzenie się białych korzeni (obrastających), które mają zdolność intensywniejszego pobierania wody niż korzenie zdrewniałe (szkieletowe). Okres ten jest dla młodych drzew krytyczny, ponieważ podczas ciepłej i wczesnej wiosny szybko rozwijają się intensywnie transpirujące liście. W takim przypadku każde ograniczenie pobierania wody spowoduje zakłócenie bilansu wodnego młodego drzewa — wystąpi przewaga transpiracji nad pobieraniem. Spowoduje to obniżenie potencjału wodnego, zmniejszenie transpiracji, ograniczenie fotosyntezy, zahamowanie podziałów komórkowych i wielu innych procesów fizjologicznych. Odbije się to więc na wzroście drzew, a w skrajnym przypadku może spowodować ich zamieranie. Dlatego po posadzeniu powinniśmy je podlać za pomocą deszczowni lub systemu kroplowego. Jeżeli nie mamy instalacji nawadniającej, powinniśmy wokół drzewek wykonać z ziemi misy i zalać je wodą (fot.). Taka praca na pewno się opłaci, choćby miała być wykonana w nocy. Wlanie do utworzonej wokół drzewka misy co najmniej 5 litrów wody zapewni drzewkom optymalne warunki tworzenia się nowych korzeni.


Przy późnym sadzeniu wyrośniętych drzew nawet jednorazowe ich podlanie pozwala na lepsze przyjęcie się i wzrost w pierwszym roku po posadzeniu

Deszczownia czy linia kroplująca?

Za pomocą deszczowania, poza zwiększeniem wilgotności gleby, podnosimy także wilgotność powietrza i obniżamy jego temperaturę, co wpływa na ograniczenie transpiracji. Dlatego deszczownia jest idealnym systemem nawodnieniowym, z którego warto korzystać po zbyt późnym posadzeniu drzewek. Za pomocą systemu kroplowego nie możemy zwiększyć wilgotności powietrza, ale z powodzeniem możemy kontrolować wilgotność gleby przy stosunkowo najmniejszym zużyciu wody i energii. Poprzez instalację kroplową możemy podać określoną ilość wody pod każde drzewko. Na przykład, jeżeli w sadzie mamy 2500 drzew na hektarze (rozstawa 4 m x 1 m) i stosujemy linię kroplującą o rozstawie emiterów 0,6 m oraz wydatku 1,7 l/godz. — podanie 5 l wody na drzewo (12 500 l/ha) zajmie tylko 1 godzinę i 46 minut. Z każdego kroplownika wypłyną w tym czasie 3 l wody, która wsiąknie w głąb gleby. Wyko­rzystanie wody w przypadku deszczowania młodego sadu jest niestety mało efektywne. Deszczownia pokrywa wodą całą powierzchnię sadu, a więc także międzyrzędzia i obszary w rzędach drzew, gdzie jeszcze nie wytworzyły się korzenie, które mogłyby z tej wody skorzystać. Aby poprzez deszczowanie w pobliże drzewka podać 5 litrów wody, musimy zużyć jej znacznie więcej niż podczas nawadniania kroplowego. Jeżeli na przykład przyjmiemy, że bezpośrednio po posadzeniu drzew strefa, z której mogą one pobierać wodę, ma promień nie większy niż 40 cm (powierzchnia 0,5 m2), to aby za pomocą deszczowni podać do tej strefy 5 litrów wody, musimy "rozdeszczować" na powierzchni hektara 100 m3 wody. Dla deszczowni o wydatku 35 m3/godz. są to 2 godziny i 51 minut pracy. Oczywiście tak mała dawka wody równomiernie rozprowadzona po polu (10 mm) nie spowoduje zwilżenia głębszej warstwy gleby, w praktyce jednorazowo trzeba podać około 20 mm wody (200 m3/ha).

Większe plony

Nawadnianie sadów od pierwszego roku po posadzeniu daje doskonałe efekty (tabela). Nawadnianie w Sadzie Pomologicznym ISK dwuletniego nasadzenia 'Gali'/'M.9'
spowodowało w 2003 roku wzrost plonu, w porównaniu z nienawadnianą kontrolą, o 5,89 t/ha. Tak duży wzrost plonu w ostatnim roku zawdzięczamy skrajnie niskim opadom deszczu.

Wpływ nawadniania kroplowego na plonowanie drzew odmiany 'Gala'/'M.9' w 2003 r. — drugi rok po posadzeniu drzew

Wieloletnie badania prowadzone w Skierniewicach wykazały, że drzewa nawadniane od pierwszego roku po posadzeniu rosną silniej i znacznie lepiej plonują, nawet w latach mokrych, kiedy nie ma konieczności nawadniania. Przykładem może być tu intensywne nasadzenie (4 m x 0,3 m) jabłoni odmiany 'Lobo'/'M.26'. Drzewa kontrolne rosły słabiej od pierwszego roku po posadzeniu. Po pięciu latach uprawy ich pnie miały znacznie mniejszą powierzchnię przekroju poprzecznego pnia w porównaniu z drzewami nawadnianymi (rys. 1). We wszystkich kolejnych latach badań drzewa nawadniane plonowały obficiej od kontrolnych, niezależnie od przebiegu pogody (rys. 2). W okresie prowadzenia tych badań tylko pierwsze dwa lata — 1993 i 1994 — możemy zaliczyć do suchych.

Rys. 1. Wpływ nawadniania na pole powierzchni przekroju poprzecznego pni jabłoni 'Lobo'/'M.26'

Rys. 2. Wpływ nawadniania na plonowanie jabłoni 'Lobo'/'M.26'

Wysoką efektywność nawadniania prowadzonego od pierwszego roku po posadzeniu drzew potwierdzono także na śliwach szczepionych na 'Węgierce Wangenheima' (rys. 3 i 4). W ośmiu kolejnych latach uprawy drzewa kontrolne rosły znacznie słabiej od nawadnianych krop­lowo. Odbiło się to oczywiście na ich plonowaniu.

Rys. 3. Wpływ nawadniania na pole powierzchni przekroju poprzecznego pni śliw odmiany 'Bluefre'/WW

Rys. 4. Wpływ nawadniania na plonowanie śliw odmiany 'Blue­fre'/WW

Przedstawione wyniki świadczą o wysokiej efektywności nawadniania drzew owocowych uprawianych w centralnej Polsce. Sam wzrost plonu zależy oczywiś­cie nie tylko od dostępności wody, ale od poziomu całej agrotechniki i nawożenia. W przypadku omawianych doświadczeń największy jednak wpływ na ich wyniki miało to, że były one zakładane w tak zwanych latach suchych, kiedy drzewa kontrolne po posadzeniu poddane były bardzo silnemu i długotrwałemu stresowi.