Jabłkowy smok
Chiny są obecnie największym na świecie producentem i eksporterem koncentratu soku jabłkowego (KSJ), którego produkcja w latach 2000–2003 gwałtownie tam wzrosła. Jak podaje Jong Mao główny przedstawiciel na Europę jednego z największych producentów koncentratu jabłkowego w Chinach — firmy SDIC Zhonglu Fruit Juce — produkcja KSJ w 2004 roku wyniosła około 500 000 ton. Usunięcie amerykańskich ceł antydumpingowych w stosunku do niektórych producentów soku jabłkowego z Chin spowodowało wzrost eksportu na rynek USA. Jego udział w chińskim eksporcie KSJ w 2003 roku wynosił 38% (o 11% więcej niż w roku poprzednim). Wzrost sprzedaży na rynek amerykański spowodował, że Europa jest obecnie drugim co do wielkości importerem chińskiego KSJ. W 2003 roku Chiny wysłały do Europy 34% swojej produkcji tego koncentratu. Stale rośnie też sprzedaż KSJ na rynek rosyjski, znaczącym odbiorcą jest również Japonia i Australia. Równocześnie zdolności produkcyjne są większe niż zapotrzebowanie nabywców, dlatego bardzo ważne będzie dla Chińczyków zarówno utrzymanie dotychczasowych kontaktów, jak i poszukiwanie nowych rynków zbytu. W dalszej perspektywie coraz większego znaczenia będzie nabierać chiński rynek krajowy.
W najbliższych latach w Chinach konieczne będzie poprawienie jakości produkowanego koncentratu, stąd między innymi w nowych nasadzeniach sadzi się odmiany o większej kwasowości owoców, a także modernizuje się zakłady przetwórcze. Jak podaje J. Mao, konieczne było również określenie ceny minimalnej koncentratu jabłkowego, którą w 2004 roku na rynku europejskim ustalono na 710 euro/tonę. Sprzedaż koncentratu po cenach dumpingowych doprowadziła do pogorszenia sytuacji finansowej chińskich przetwórców, a brak kapitału obrotowego w niektórych zakładach spowodował zatrzymanie produkcji zaraz po ich uruchomieniu. W najbliższych latach część małych i średnich fabryk zostanie zamknięta lub przejęta przez inne firmy, co doprowadzi do skoncentrowania produkcji w dużych zakładach przetwórczych.
Największe spożycie w Niemczech
Sytuację na rynku KSJ oraz owoców jagodowych w Niemczech i oczekiwania tamtejszych klientów przedstawił Folker von Meien menedżer sprzedaży ds. surowców w niemieckiej firmie Beckers Bester GmbH & Co.KG. Kraj ten jest w dalszym ciągu największym rynkiem dla soków, z których najwięcej spożywa się jabłkowego i pomarańczowego. Najwięcej KSJ importowane jest na ten rynek z Polski (wg danych szacunkowych dla 2004 r. — 142 272 t), podczas gdy import z Czech, Chin i Turcji będzie wynosił około 32–33 tys. ton (szacunkowo, dla każdego z tych krajów).
Po bardzo ciepłym 2003 roku na rynku niemieckim odnotowano znaczący wzrost spożycia (+11,7%) soków i nektarów — wyniosło ono około 42 litrów na osobę, w porównaniu z 40 litrami w 2002 roku. Niestety, wciąż spada ogólny poziom cen tych produktów, maleje marża, a tym samym kapitał w przemyśle. Jak informuje F. von Meien, za stały spadek cen odpowiadają sklepy dyskontowe, które w Niemczech przejęły już około 38–40% rynku. Szacuje się, że w Niemczech będzie rosło zapotrzebowanie na zagęszczony sok jabłkowy o dużej kwasowości. Należy się jednak liczyć z rosnącym spożyciem napojów produkowanych z soków oraz typu „Schorle”, do których produkcji używa się mało kwaśnego KSJ. Rosnące zapotrzebowanie na koncentrat u jego głównych producentów (Chiny, Turcja) może przyczynić się do wzrostu cen uzyskiwanych za ten produkt na rynkach światowych.
Stabilna wydaje się sytuacja na rynku czarnych porzeczek — 98% niemieckiego zapotrzebowania na te owoce pokrywane jest importem z Polski, ale poziom spożycia w dużej mierze zależy od ceny surowca. Znaczny spadek cen w ostatnim czasie spowodował większe zainteresowanie tym produktem ze strony sklepów dyskontowych, które mają już znaczący udział w sprzedaży soków na rynku niemieckim. Taka sytuacja może przełożyć się na zwiększenie popytu na ten produkt i zmniejszenie jego zapasów, co powinno zaowocować wzrostem poziomu cen w nadchodzących latach.
Według niemieckiego specjalisty do spraw sprzedaży, dotacje do produktów przeznaczonych dla przemysłu nie poprawią sytuacji ani producentów, ani przetwórców. Konieczne jest podnoszenie cen detalicznych. Trzeba zarabiać pieniądze, a nie sprzedawać owoce za każdą cenę podnosząc równocześnie jakość oferowanych produktów — mówił F. von Meien. Według niego, coraz większym zainteresowaniem cieszą się produkty o właściwościach zdrowotnych i o krótkim okresie przydatności do spożycia. Niewykluczone również, że w najbliższych latach będzie rosło zainteresowanie produktami powstałymi z owoców o wybitnie prozdrowotnych właściwościach, wśród których powinny się znaleźć na przykład napoje z aronii.
Doradzanie w Brukseli
Hans Kler specjalista do spraw międzynarodowych Rady do Spraw Produktów Ogrodniczych (Product Bard for Horticulture) przedstawił instytucje Unii Europejskiej i ich politykę w stosunku do produkcji ogrodniczej. Rada, którą reprezentuje, została utworzona w 1956 roku i bazuje na konstytucji holenderskiej. Najważniejsze jej działania dotyczą promowania produktów ogrodniczych, badań rynku, badań technicznych oraz jakości, ochrony środowiska, logistyki transportu. Doradza także władzom zarówno z własnej inicjatywy, jak i na żądanie ministerstw, oraz bezpośrednio holenderskim rzecznikom oficjalnych ciał doradczych UE (grup roboczych Rady UE czy Komitetów Zarządzających). Uczestniczy także we wprowadzaniu w życie przepisów obowiązujących w UE (uznawanie organizacji producenckich, programy działania z funduszami celowymi, refundacja eksportu, certyfikacja importu i eksportu oraz dopłaty UE do przetworzonych owoców i warzyw).
Jak podawał H. Kler, obecnie w radzie dyskutuje się o reformie systemu dopłat UE do produktów przetworzonych. Możliwe jest także wprowadzenie środków ochronnych, jeżeliby import z krajów trzecich zakłócał rynek UE. Środki ochronne można stosować jedynie w zgodzie z zasadami WTO. W praktyce wprowadzenie takich regulacji jest bardzo trudne, a kraje członkowskie, które proszą o środki ochronne, muszą udowodnić, że ponoszą poważne straty z powodu rosnącego importu, niskich cen czy posiadanych zapasów. W rozwiązaniu trudnej sytuacji na rynku danych produktów mają pomagać kontyngenty, specjalne cła importowe lub minimalne ceny importowe. Jak podawał H. Kler, chcąc jednak liczyć na pomoc z Brukseli, trzeba mieć silne organizacje wpływające na rząd, którego przedstawiciele będą dostrzegali problemy danej grupy i ubiegali się o wprowadzanie korzystnych rozwiązań prawnych. Podobnie bardzo ważne jest, aby rząd miał możliwość wywierania nacisku na odpowiednie komisje w Brukseli.
Polskie starania
Działania podejmowane przez polskie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie reformy Wspólnej Organizacji Rynku Owoców i Warzyw przedstawił Ryszard Kazubek z Departamentu Organizacji Wspólnych Rynków Rolnych. Jak podał na spotkaniu, w starej Piętnastce UE owoce miękkie i produkowane tam jabłka były w większości zagospodarowywane na rynku owoców świeżych i nie było potrzeby uwzględniania tych produktów w systemie dopłat do produkcji kierowanej do przetwórstwa. Jednak w przypadku Polski 60–70% tych produktów kierowane jest do mrożenia i produkcji koncentratów soków. Obecnie funkcjonujący w UE system wsparcia produkcji owoców i warzyw przeznaczonych do przetwórstwa przysługuje dwunastu produktom, z tego polscy ogrodnicy mogą skorzystać tylko z dopłat do pomidorów. Wraz z rozszerzeniem się UE zwiększyła się liczba produktów tzw. wrażliwych, co zdaniem MRiRW powinno znaleźć odzwierciedlenie we wspólnej organizacji rynku. W trakcie odbywających się w drugiej połowie ubiegłego roku posiedzeń, między innymi Rady Ministrów UE, przedstawiono następujące polskie postulaty:
przyspieszenie procesu powstawania grup i organizacji producentów owoców i warzyw poprzez zwiększenie wsparcia finansowego dla nich oraz uelastycznienie niektórych procedur dotyczących ich tworzenia;
poprawienie elastyczności funkcjonowania grup i organizacji poprzez rozszerzenie listy produktów objętych systemami dopłat do produkcji kierowanej do przetwórstwa o owoce miękkie i jabłka. Będzie to dodatkowym czynnikiem stymulującym organizowanie się producentów, co może zapobiec potencjalnym kryzysom na rynku tych produktów.
Jak podkreślał R. Kazubek, z powodów proceduralnych reformowanie wspólnych organizacji rynków rolnych jest procesem długotrwałym i wymaga wielu dyskusji oraz uzgodnień między państwami członkowskimi. Ostateczny wynik i pozytywne zatwierdzenie postulatów polskich będą zależeć od poparcia innych państw członkowskich, a zreformowany system zacznie obowiązywać najwcześniej w 2006 roku.
Julian Pawlak prezes zarządu Krajowej Unii Producentów Soków Owocowych przedstawił założenia strategii branży soków, nektarów i napojów owocowych oraz warzywnych. Zasadniczym problemem dla Polski i całej poszerzonej UE (główny odbiorca soków) jest ograniczenie wahań wielkości produkcji i podaży. Dobrą informacją — przy globalnym spojrzeniu na rynek — jest ciągły wzrost spożycia soków owocowych. W spełnianiu wymagań tego rynku może pomóc duży potencjał polskiego ogrodnictwa, który może być wykorzystany do zwiększania eksportu i poprawy sytuacji producentów, pod warunkiem lepszej organizacji rynku produktów ogrodniczych, stworzenia korzystnych warunków do wspierania inwestycji w branży, prowadzenia proeksportowej polityki państwa i zmodyfikowania prawodawstwa UE w sektorze owoców i warzyw przeznaczonych do przetwórstwa. Pozostawienie obecnego prawodawstwa UE w tym sektorze wyłączy większość naszego ogrodnictwa i przetwórstwa z rynku owoców jagodowych, wiśni i jabłek przemysłowych. Konieczne jest także powstawanie organizacji producentów dla zwiększenia ich siły ekonomicznej i tworzenie partnerskich warunków współpracy z przetwórcami.