• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2004

ROZPOCZĄŁ SIĘ KOLEJNY SEZON PRZECHOWALNICZY

Wzorem lat ubiegłych na łamach grudniowego "Hasła Ogrodniczego" poruszany jest temat trwającego sezonu przechowalniczego i podejmowana ocena zagrożeń, jakie mogą wystąpić w czasie przechowywania jabłek. Podobnie, jak w roku ubiegłym, należy stwierdzić, że nietypowy przebieg pogody w sezonie wegetacyjnym oraz problemy ze zbiorem owoców stały się standardem

Znów "tajemnicze plamki"

Wydaje się, że z każdym rokiem wzrasta (opisywany już na łamach HO 12/2003) problem występowania na jabłkach, roboczo nazwanych "tajemniczych plamek" (fot. 1). W minionym sezonie wegetacyjnym owe "plamki" pojawiły się już pod koniec sierpnia. Dotychczas pojawiały się w różnych rejonach kraju, z różnym nasileniem, ale dopiero w drugiej połowie września.
Z informacji, które do nas docierały, wynikało, że sadownicy nie zaobserwowali "plamek" na jabłkach odmian dojrzewających przed 'ampionem'. W minionym sezonie uszkodzenia pojawiły się masowo na owocach 'Lobo' już w drugiej połowie sierpnia. Zaczęły napływać do nas nowe informacje na temat kolejnych odmian, na których owocach pojawiły się "plamki". Niestety, nie dało się ustalić bezpośrednich przyczyn ich powstawania. Lokalizacja sadów i częstość występowania uszkodzeń wskazują jednak na coraz większą wagę problemu.


Fot. 1. "Tajemnicze plamki" na jabłkach odmiany 'Idared'

Wydawało się, że analiza przypadków wystąpienia "plamek" w poprzednich sezonach pozwoli na wskazanie przyczyn uszkodzeń owoców. Niestety, miniony sezon pokazał, że istnieją dodatkowe przyczyny powstawania uszkodzeń. Obecnie można stwierdzić, że najprawdopodobniej wskutek działania wielu czynników dochodzi do całkowitego lub częściowego uszkodzenia niektórych przetchlinek owoców. W miejscach uszkodzonych pojawia się charakterystyczne zaczerwienienie (efekt typowy dla uszkodzenia owocu), a następnie często dochodzi do skorkowacenia. Jeżeli uszkodzenia występują na owocach odmian o intensywnym rumieńcu, to wraz z rozwojem czerwonej barwy "tajemnicze plamki" zlewają się z rumieńcem, przez co ulegają zamaskowaniu. Niestety, na odmianach bez intensywnego, rozmytego rumieńca mogą one stanowić poważny problem jakościowy w handlu. Niekiedy w uszkodzonych miejscach dochodzi do wtórnego zakażenia i zaczynają się rozwijać choroby grzybowe.

Zauważyłem jednak, że do uszkodzeń dochodzi często wtedy, gdy bezpośrednio po opryskiwaniu drzew pada deszcz. Dotyczy to zarówno stosowania fungicydów, jak i nawozów dolistnych. Nie możemy jednak jednoznacznie wskazać, jaka substancja czy środek powoduje pojawianie się problemów. Najprawdopodobniej czynnikiem decydującym o wrażliwości owoców na uszkodzenia jest ich stan fizjologiczny, warunki pogodowe panujące w sezonie wegetacyjnym oraz środek użyty do zabiegów. Trudno jednak na obecnym etapie stwierdzić, który z powyżej wymienionych czynników odgrywa decydującą rolę.

Krótki okres zbioru jabłek

Przebieg pogody w minionym sezonie wegetacyjnym spowodował problemy związane z dojrzewaniem owoców. Z jednej strony wystąpiły problemy związane z akumulacją cukrów w owocach, z drugiej zaś — wyznaczenie terminu zbioru nastręczało bardzo dużo trudnoś­ci. Niska zawartość ekstraktu szczególnie widoczna była w przypadku śliwek — owoce wielu odmian podczas zbioru były niesmaczne. Niska zawartość cuk­rów może stymulować uszkodzenia chłodowe owoców, zwłaszcza tych, które przechowywane są w temperaturze zbliżonej do temperatury zamarzania miąższu.

Wyznaczenie terminu zbioru jabłek i gruszek w sezonie 2004 było nie lada wyzwaniem dla sadowników. Przeprowadzane próby skrobiowe i wykonywane dodatkowe testy pozwalające określić stopień dojrzałości owoców nie przynosi­ły oczekiwanych efektów. Owoce, które wykazywały zaawansowaną dojrzałość w teś­cie skrobiowym, w czasie zbioru bardzo trudno oddzielały się od pędów. Z kolei owoce teoretycznie niedojrzałe w wielu przypadkach praktycznie same spadały z drzew. Również pomiary za­wartości etylenu w komorach nasiennych oraz tempa oddychania i produkcji etylenu nie zawsze jednoznacznie określały faktyczną dojrzałość owocu.

Już początek okresu zbiorów wskazywał na potencjalne problemy, które mogą utrudnić prawidłowe ich przeprowadzenie. W niektórych sadach stwierdzono opóźnienie dojrzewania jabłek odmian, które trafiają z reguły jako pierwsze do obiektów przechowalniczych. Tak było w przypadku owoców odmian 'Lobo' czy 'McIntosh', które dojrzewały o około dwa do trzech tygodni później niż w sezonie 2003. Zatem pierwsze jabłka do chłodni zaczęły trafiać dopiero w połowie września. Niestety, jak należało przewidywać, zbiór jabłek w naszych warunkach klimatycznych nie mógł być automatycznie wydłużony, na przykład do połowy listopada, bez uszczerbku na jakości zbieranych owoców. Wystąpiły więc dość duże problemy z organizacją pracy, zwłaszcza że zarówno pogoda, jak i liczba osób potrzebnych do zbioru nie zawsze spełniały oczekiwania sadowników. W związku z tym wiele owoców osiągnęło dojrzałość konsumpcyjną pozostając na drzewie. Jabłka takie nie nadają się do długotrwałego przechowywania.

Dodatkowym problemem związanym z prawidłowym określeniem terminu zbioru było całkowite odejście od "praktycznego szablonu" w osiąganiu dojrzałości przez owoce niektórych odmian. Dotyczy to zarówno terminów wrześniowych, jak i październikowych. Największym zaskoczeniem dla wielu sadowników była konieczność zbioru jabłek odmiany 'Idared' (fot. 2) na przełomie wrześ­nia i października, podczas gdy na drzewach pozostawały owoce odmian takich, jak 'Jonagold' czy 'Gloster'.


Fot. 2. 'Idared' dojrzałość zbiorczą osiągnął w tym roku na przełomie września i października

Jabłka zbierane pod koniec października — dotyczy to praktycznie wszystkich odmian pozostających w tym okresie na drzewach (obserwacje z centralnej Polski) — w większości przypadków nie powinny trafić do długotrwałego przechowywania.

Problemy z wybarwianiem się owoców

Kolejny raz wystąpiły problemy z wybarwianiem się owoców. Podobnie, jak w poprzednich sezonach, dotyczyło to jabłek odmian 'Jonagold' i jego sportów, a także 'Sampion' oraz 'Cortland'. Nawet jeżeli powierzchnia rumieńca pokrywająca owoce była zadowalająca, to jego intensywność i barwa pozostawiały wiele do życzenia. Głównym powodem problemów z prawidłowym rozwojem rumieńca był przebieg pogody. Było zbyt ciepło i nie występowały, konieczne do kształtowania rumieńca, wyraźne różnice temperatury między nocą a dniem.
W wielu sadach po kilkudniowych, przejściowych ochłodzeniach we wrześniu owoce wielu odmian pokryły się bardzo ładnym, intensywnym i rozległym rumieńcem.

Największe problemy wystąpiły ze standardowym 'Jonagoldem' i jego "jasnymi" sportami. Owoce uzys­kiwały charakterystyczne wybarwienie w sposób dość przypadkowy. Zdarzało się, że na jednym drzewie w zewnętrznej części korony występowały owoce bardzo ładnie wybarwione, a także te zupełnie pozbawione rumieńca (fot. 3). Również w rzędach drzewa znacznie różniły się między sobą pod względem jakości owoców.


Fot. 3. W wielu sadach były problemy z wybarwianiem się jabłek odmiany 'Jonagold'

Niestety, u Jonagoldów problemy nie dotyczyły jedynie wybarwienia. Już bardzo wcześnie zaobserwowaliś­my całkowity rozkład skrobi w owocach tej odmiany (fot. 4). Jabłka te nie produkowały etylenu i sprawiały wrażenie niedojrzałych. Bardzo trudno było zatem ustalić termin zbioru owoców, o czym już wcześniej wspominałem. Nikłym pocieszeniem może być fakt, że w minionym sezonie podobne problemy z owocami tej odmiany zaobserwowano również w Holandii.


Fot. 4. Całkowity rozkład skrobi

Szklistość miąższu i oparzenia słoneczne

Obserwowaliśmy znacznie mniej uszkodzeń owoców związanych z oparzeniami słonecznymi i szklistością miąższu. Nie znaczy to jednak, że problem nie wystąpił. W niektórych sadach pojawiła się szklistość miąższu, ale z rozmów z sadownikami wynikało, że skala problemu jest znacznie mniejsza niż w roku ubiegłym. W badaniach prowadzonych w ISK podczas zbioru zaobserwowaliśmy charakterystyczne szkliste miejsca w owocach następujących odmian: 'Discovery', 'Free­dom', 'Elise', 'Ligol', 'Honeygold', 'Red Delicious' i 'Pilot'. Problemy te mogą dotyczyć jedynie owoców znajdujących się w naszych badaniach i nie muszą dotyczyć wszystkich sadów.

Niepokojący jest fakt, że nadal w wielu przypadkach nie są wykonywane chociażby testy skrobiowe, które zmuszają do przekrojenia owocu i zaobserwowania stanu miąższu. Stąd też trudno jednoznacznie mówić o rzeczywistej skali problemu związanego ze szklistością miąższu.

Ustalenie warunków kontrolowanej atmosfery

Głównym problemem, jaki pojawił się w pierwszych miesiącach przechowywania owoców, jest utrzymanie odpowiedniego stężenia dwutlenku węgla w atmosferze przechowalniczej. Dotyczy to komór, w których do pochłaniania dwutlenku węgla wykorzystywane są zarówno płuczki węglowe, jak i wapno hydratyzowane.
W przypadku płuczek najprawdopodobniej problem polega na nieodpowiedniej regulacji nowych urządzeń i może być on rozwiązany bez większych przeszkód. Znacznie gorzej jest w przypadku wykorzystywania wapna. Już na początku listopada docierały do mnie informacje, że w komorach stężenie dwutlenku węgla znacznie przekraczało 2%. Może mieć na to wpływ kilka czynników: po pierwsze bardzo intensywnie oddychające owoce, po drugie źle rozłożone worki z wapnem w komorze. Następnie nieodpowiednie worki (folia pomiędzy papierem) i w końcu zła jakość wapna. Przy wzroście stężenia dwutlenku węgla w komorze znacznie powyżej zakładanego poziomu należy wymienić wapno. Koniecznie trzeba pamiętać o środkach bezpieczeństwa związanych z obsługą komór z kontrolowaną atmosferą. Wejście do komory o znacznie obniżonym stężeniu tlenu możliwe jest jedynie w aparacie tlenowym. Pamiętajmy, że wejście do komory bez specjalistycznego sprzętu grozi natychmiastową śmiercią.