Z WYJAZDU NAD JEZIORO BODEŃSKIE (CZ. II)

    W pierwszej części relacji z wyjazdu członków Klubu Sadowniczego przy firmie Bayer CropScience (HO 11/2004) Autor omówił, między innymi, stosowane w Niemczech systemy uprawy i nawożenia czereśni oraz możliwości ochrony ich przed deszczem (red.).

    Rejon sadowniczy po niemieckiej stronie Jeziora Bodeńskiego zajmuje pas o szerokości 10 km. Uprawia się tu 8000 ha jabłoni, 400 ha czereśni i wiśni, 300 ha grusz, 400 ha truskawek i porzeczek oraz 500 ha winorośli. Połowę wszystkich produkowanych tu owoców sprzedaje się za pośrednictwem WLZ Bodensee, 40% sprzedają inne spółdzielnie producentów, a tylko około 10% sami producenci. Budowę centrum logistycznego WLZ Bodensee rozpoczęto w 1970 roku, powiększano je i modernizowano wraz z rozwojem sadownictwa w tym rejonie. Dzisiaj spółdzielnia ta zrzesza około 1000 gospodarstw sadowniczych. W ciągu roku WLZ sortuje, pakuje i sprzedaje 50 000–60 000 ton jabłek deserowych (fot. 1), 2000–3000 ton truskawek i porzeczek oraz, w zależności od sezonu, sprzedaje od 50 000 ton do 150 000 ton jabłek przemysłowych. W chłodniach WLZ przechowuje się 35 000 ton jabłek, oprócz tego 10 000 ton sadownicy przechowują w swoich chłodniach.



    Fot. 1. W ciągu roku w WLZ sortuje się i pakuje około 60 000 ton jabłek deserowych






    W czepkach higienicznych


    Członkowie wycieczki zwiedzający hale centrum logistycznego WLZ, musieli założyć czepki higieniczne oraz białe fartuchy („lekarskie”). Jest to jedno z wymagań nakładanych na firmę w systemie EUREPGAP. Podczas oglądania makroinstalacji do sortowania widzieliśmy tam drobne jabłka odmiany 'Gala’ z Brazylii. Słychać było zdziwione głosy: to nie możecie kupować u nas? Odpowiedź była pozytywna — mogą. Maksymilian Estohr — szef sprzedaży, a równocześnie osoba oprowadzająca nas po centrum — był w Polsce dwukrotnie, gdzie odwiedził, jak przyznaje, bardzo dob­re gospodarstwa sadownicze. W ubiegłym roku WLZ sprowadziło z Polski około 1000 ton Jonagoldów, 'Gali’ i 'Idareda’. Jabłka Jonagoldów i 'Gali’ były bardzo dobrej jakości, 'Idared’ natomiast złej. Padają także zarzuty w stosunku do dostawców z Polski — na jabłka z Polski bardzo długo się czeka, a Polacy przekładają terminy, czekają na cenę. M. Estohr uświadomił nam, że polscy sadownicy muszą zmienić system myś­lenia. Trzeba sprzedawać codziennie od 1 września do 30 czerwca i dlatego my pracujemy na cenie średniej — mówił. Według M. Estohra, polscy sadownicy mogą zostać członkami tej grupy.


    System rozliczeń


    Sadownik, który przywozi jesienią jabłka, dostaje pokwitowanie o masie dostarczonych owoców pomniejszonej o 2,5% (ubytek przechowalniczy), a 1 grudnia i 1 marca otrzymuje zaliczki za dostarczone owoce. Po przesortowaniu i sprzedaży wszystkich dostarczonych przez producenta owoców, dostaje on dopłatę lub potrąca się nadpłatę. Ostateczne rozliczenie zapłaty za dostarczone owoce musi nastąpić do 30 lipca. Wszystkie jabłka posiadają certyfikat IP, a próby do badań zawartości pestycydów, metali ciężkich, azotanów i azotynów pobiera się według zasady: 1 próba na każde 700 ton jab­łek. Kontrole w poszczególnych gospodarstwach odbywają się trzy razy w sezonie, sadownik nie jest jednak wcześniej o nich uprzedzany. W ubiegłym roku sadownicy należący do WLZ otrzymywali średnio około 0,40 euro za 1 kg jab­-­łek. Suma ta była jednak pomniejszana o 14 euro/100 kg, na co składały się: koszt przechowywania (7,5 euro/100 kg), sortowania (2,8–3 euro/100 kg) i opakowania. WLZ
    w samych opakowaniach ma zamrożoną kwotę 1 mln eu­ro, a owoce pakowane są w 300 różnych rodzajów opakowań (fot. 2). Ponadto członkom grupy potrąca się 4,1% wartości dostarczonego towaru na fundusz operacyjny spółdzielni. Dzięki temu spółdzielnia otrzymuje z kasy UE dofinansowanie równe wysokości zgromadzonego funduszu operacyjnego. Z tych pieniędzy pochodzą między innymi dopłaty dla członków do nowych nasadzeń, zakładania siatek przeciwgradowych czy zakupu plastikowych skrzyniopalet (w WLZ takich opakowań jest już 100 000 sztuk).



    Fot. 2. Owoce pakowane są do 300 rodzajów opakowań



    Czy modne jest sadzenie jabłoni?


    Na terenie powiatu Friedrichshafen jest około 5500 ha sadów jabłoniowych, z czego w ubiegłym roku grad zniszczył owoce na około 1500 ha. Konieczne jest więc instalowanie siatek antygradowych (fot. 3). Na taką inwestycję stać jednak tylko gospodarstwa, które zbierają 400–500 ton jabłek rocznie. Takie gospodarstwa w przyszłości będą się powiększać, mniejsze nie mają perspektyw. W rejonie tym nie będzie rozwijana uprawa grusz, a produkcja truskawek będzie utrzymana prawdopodobnie na dotychczasowym poziomie. Zwiększać się będzie natomiast szpalerową uprawę agrestu (fot. 4), odmian 'Invicta’ czy 'Achilles’, które obecnie już dominują w tego typu uprawach. Do ósmego roku taka uprawa nie nastręcza większych trudności. Niestety, później około 50% roślin zamiera, krzewy zasychają — odnieśliśmy wrażenie, że przyczyna takiej sytuacji nie jest jeszcze poznana. Być może spowodowana jest ona intensywnym użytkowaniem krzewów — wysokim nawożeniem azotowym i corocznym silnym cięciem pędów. Krzewy agrestu i porzeczki czerwonej prowadzi się tutaj na trzy pędy, które przywiązuje się do drutów rozpiętych na betonowej konstrukcji nośnej. Taki system prowadzenia umożliwia uzyskiwanie owoców bardzo wysokiej jakości. W sezonie wegetacyjnym plantacje opryskuje się od 6 do 8 razy przeciwko amerykańskiemu mączniakowi agrestu. Za owoce agrestu sadownik otrzymuje 2,2 euro/kg, a dochód z hektara takiej uprawy wynosi 15 000–20 000 euro.



    Fot. 3. Na budowę instalacji antygradowych stać gospodarstwa produkujące rocznie minimum 400 ton jabłek




    Fot. 4. Rozwija się szpalerowa uprawa agrestu
    z przeznaczeniem owoców do sprzedaży detalicznej



    Drugim gatunkiem, którego powierzchnia produkcji będzie wzrastać, jest porzeczka czerwona uprawiana w szpalerach (fot. 5). Nasadzenia zakładane są z odmian 'Roland’ i 'Rovada’. Za 1 kg deserowych owoców porzeczki czerwonej producent otrzymuje 1,1–1,5 euro.



    Fot. 5. Również w szpalerze uprawia się czerwoną porzeczkę,
    w nasadzeniach dominuje 'Rovada’ i 'Roland’



    W nowych sadzach jabłoniowych w rejonie Fried­richshafen preferowane są odmiany klubowe — tutaj zwłaszcza Rubens®, za którego owoce sadownik otrzymuje wyższe ceny niż za odmiany standardowe. Równocześnie ekonomiści z WLZ szacują, że 1% konsumentów w UE będzie skłonne zapłacić więcej za owoce odmian klubowych. Oprócz tej odmiany sadzone są 'Elstar’, 'Idared’, 'Braeburn’, 'Gala’ i 'Fuji’ oraz ich sporty. Drzewka tych odmian kosztują średnio 3 euro/szt. Sadownicy mogą jednak liczyć na dopłatę z funduszu operacyjnego spółdzielni wynoszącą 1 euro do drzewka.


    W 2003 roku na terenie tego powiatu posadzono 124 ha sadów, w tym 11% stanowiła odmiana 'Topaz’, jako podstawowa do sadów z biologiczną ochroną.


    Jedno z odwiedzonych przez nas gospodarstw należy do Ingo Martina z Meckenbeuren. Składa się ono z 18 ha włas­nej ziemi i 25 ha dzierżaw. Na gruntach dzierżawionych uprawiana jest porzeczka czarna (’Titania’, 'Ben Alder’ i 'Ben Tirran’), a na własnych 5 hektarach rosną jabłonie, na 3 ha agrest (odmiana 'Bechein’), porzeczka czerwona (’Rovada’), maliny (’Tulameen’ i 'Elida’) i jeżyna bezkolcowa (’Loch Ness’ — fot. 6). Owoce agrestu sortowane są na trzy klasy jakościowe: ekstra (ponad 24 mm średnicy), klasa I (21–23 mm) i klasa II (18–20 mm).



    Fot. 6. Jeżyna — odmiana 'Loch Ness’ — prowadzona przy rusztowaniu,
    z zamontowanymi daszkami z folii zabezpieczającymi rośliny przed deszczem



    Właściciel, pytany o perspektywy rozwoju sadownictwa, odpowiedział, że na rynku mają szansę utrzymać się tylko bardzo duże gospodarstwa. Sam chętnie dokupiłby 100 ha ziemi, ale nie ma od kogo. Niestety, nawet jeśli ktoś sprzedaje ziemię, to żąda za nią bardzo dużo.


    Zmiany w rejestracji


    Pytaliśmy, jak sadownicy radzą sobie z ochroną jabłoni przed parchem. Ci, którzy chcą stosować Delan 700 WG w sąsiedztwie wód powierzchniowych — rzek czy strumyków, zmuszeni są używać dysz o małym znoszeniu cieczy użytkowej. Zaostrzenia w rejestracji wprowadzono na wniosek służb ochrony środowiska, motywujących go tym, że w wodach Jeziora Bodeńskiego z każdym rokiem rośnie zawartość ditianonu (substancja czynna tego fungicydu). Niemieccy sadownicy obawiają się podobnych zaostrzeń dotyczących Kaptanu zawiesinowego 50 WP. Obecnie w tym rejonie wykonuje się około 25 zabiegów, głównie z użyciem Kaptanu zawiesinowego 50 WP i Euparenu Multi 50 WG (7 razy w sezonie). Ze zwójkami raczej nie ma tu problemów, ponieważ stosowany jest raz na 2 lub 3 tygodnie Insegar 25 WP (0,3 kg/ha). W 2004 roku większe problemy były z owocówką jabłkóweczką i przędziorkami. Największy problem stanowią mszyce. Szkodniki te uodporniły się na większość substancji czynnych. Obecnie do zwalczania mszyc stosuje się na przykład tylko raz w roku (z obawy na ryzyko uodpornienia) Calypso 480 SC w dawce 0,3 kg/ha. Dawkowanie preparatów w Niemczech uzależnia się od wysokoś­ci drzew. Na 1 metr wysokości drzew dawka Calypso 480 SL wynosi 0,1 kg/ha.


    Czereśnie


    Doradca, który oprowadzał nas po sadach czereśniowych, zaleca sadownikom zakładanie sadów z drzewek dwuletnich z jednoroczną koroną, na podkładce 'GiSelA 5′. Zastrzega jednak, że podkładka ta nie jest odpowiednia dla odmian kanadyjskich (zawiązują bardzo dużo owoców), dla których poleca czereśnię ptasią, okulizowaną na wysokości około 45 cm od ziemi. Takie drzewa później niż na podkładkach karłowych wchodzą w okres owocowania, nie ma jednak problemu z wielkoś­cią owoców. Czereśnie na silnie rosnących podkładkach w pierwszych latach po posadzeniu muszą się „wyszumieć” i dopiero w szóstym roku po posadzeniu skraca się przewodnik do pożądanej wysokości, formując jednocześnie górną część korony poprzez wycinanie na czop starych i silnych gałęzi.


    Martin Bauman współpracuje z tutejszymi sadownikami poprzez „koło sadownicze”, którego jest szefem. Zimą organizuje pokazy cięcia drzew i szkolenia z zakresu technologii produkcji i ochrony, a w trakcie sezonu wegetacyjnego za pośrednictwem faksu przesyła członkom klubu zalecenia dotyczące ochrony.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułRADY „STARSZYCH” KOLEGÓW
    Następny artykułROLNICTWO TO SZTUKA. PRZYJDŹ I ZOBACZ

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.