• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

ROLNICTWO TO SZTUKA. PRZYJDŹ I ZOBACZ

Takie było motto ostatniej Międzynarodowej Wystawy Maszyn Rolniczych i Ogrodniczych EIMA & EIMA GARDEN (Esposizione Internazionale delle Idustrie di Macchine per l'Agricoltura e il Giardinaggio) zorganizowanej w Bolonii 10–14 listopada ubiegłego roku.
Ta największa na świecie impreza poświęcona technice rolniczej odbyła się już po raz 35. Pierwsza edycja miała miejsce w 1969 roku.

Organizatorem wystawy jest UNICOMA (Stowarzyszenie Włoskich Producentów Maszyn). Ubiegłoroczna edycja zgromadziła 1800 wystawców, którzy zaprezentowali ponad 20 000 maszyn. Większość z nich to firmy włoskie, co nie dziwi, gdy weźmie się pod uwagę, że ten kraj jest największym w Europie producentem oraz eksporterem sprzętu dla rolnictwa. Polska to jeden z ważniejszych odbiorców włoskiego sprzętu — w latach 1994–2003 eksport maszyn i ciągników do naszego kraju wzrósł o 490%. Według danych udostępnionych przez przedstawicieli organizacji UNICOMA, Włosi opano­wali 15% polskiego rynku maszyn rolniczych oraz prawie 20% rynku ciągników (na przykład w Słowenii odpowiednio 50% i 44%). Na wystawie EIMA pojawiło się także 445 wystawców spoza Włoch, najwięcej z Niemiec (68) oraz Francji (44). Organizatorzy najbardziej zwracali jednak uwagę na firmy z Chin, które w Bolonii miały w ubiegłym roku aż 21 stoisk (Polskę reprezentowały zaledwie 3). Na ponad 111 000 zwiedzających tylko 9000 stanowili goście z zagranicy. Organizatorzy starali się jednak przyciągnąć jak najwięcej tych ostatnich, między innymi zapewniając wszystkim, którzy przybyli z zagranicy na targi, darmowy wstęp na wystawę.

Wystawa — gigant

Każdy, kto wybiera się do Bolonii, powinien wziąć pod uwagę, że na zwiedzenie wystawy należy poświęcić sporo czasu, gdyż zajmuje ona ponad 170 000 m2 w 14 pawilonach. Jeden dzień pozwala w praktyce tylko na "przebiegnięcie" wystawy, chyba że ktoś wie, co go interesuje i skoncentruje się na konkretnym pawilonie, z których każdy to w rzeczywistości osobna wystawa (fot. 1). Na przykład sadownikom trudno byłoby w ciągu jednego dnia przyjrzeć się dokładnie samej tylko ofercie kilku tysięcy różnych opryskiwaczy. Od ubiegłego roku wprowadzono następujący podział hal wystawowych:

  • silniki,
  • sprzęt dla leśnictwa,
  • ciąg­niki (pokazano tutaj na przykład nieznane jeszcze u nas sadownicze ciąg­niki firm Claas — fot. 2, czy Ferrari) oraz samobieżne kosiarki i agregaty uprawowe,
  • pługi, siewniki do nasion i rozsiewacze nawozów,
  • sprzęt do ochrony roślin,
  • deszczownie oraz urządzenia do nawadniania,
  • maszyny do zbioru,
  • sprzęt do obróbki i konserwacji zebranych płodów,
  • urządzenia wykorzystywane w hodowli zwierząt,
  • maszyny dla przemysłu rolnego,
  • sprzęt i urządzenia wykorzystywane do transportu,
  • komponenty maszyn, części zapasowe i akcesoria do dodatkowego wyposażenia,
  • maszyny i urządzenia dla ogrodów amatorskich,
  • sprzęt spoza wymienionych kategorii.


Fot. 1. Fragment pawilonu z ciągnikami rolniczymi


Fot. 2. Nieznany w Polsce ciągnik sadowniczy firmy Claas

Nowinki techniczne

Włoska firma Celli zaprezentowała samobieżną lub doczepianą do ciągnika maszynę — BioflashTM — przeznaczoną do chemiczno-termicznej dezynfekcji gleby z równoczesnym rozkładaniem folii (fot. 3).
Urządzenie może być wykorzystywane na zagonach polowych (w gospodarstwach warzywniczych, szkółkarskich oraz z roślinami ozdobnymi), a także w tunelach foliowych i szklarniach, gdzie rośliny uprawia się w glebie. Zasada działania maszyny polega na wymieszaniu z wierzchnią warstwą gleby (na głębokość do 15 cm) substancji chemicznych, które mają mieć niewielki negatywny wpływ na środowisko naturalne (na przykład KOH czy CaO), a następnie na wprowadzeniu do gleby gorącej pary wodnej i przykryciu zagonu folią. Wysoka temperatura powoduje, że użyte substancje wchodzą w reakcje egzotermiczne (czyli z wydzieleniem energii w postaci ciepła), których efektem jest odkażenie gleby — zniszczenie nasion chwastów, części szkodników (zwłaszcza nicieni), zarodników grzybów oraz bakterii chorobotwórczych. BioflashTM powstał przy udziale naukowców z uniwersytetu w Pizie i ma być alternatywą dla bromku metylu, którego użycie będzie niedługo zabronione.


Fot. 3. BioflashTM — maszyna do chemiczno-termicznego odkażania gleby

"Odkurzacz" odsysający owady podczas zbioru warzyw polowych został odnotowany jako ważna no­wość przez stowarzyszenie UNICO­MA. Sprzęt ten może być monto­wany na kombajnach do zbioru szpi­naku, sałaty czy fasoli szparagowej.
Dwie końcówki ssące (fot. 4) montowane są przed elementem zbierającym kombajnu (na różnej wysokości, zależnie od gatunku warzyw), a zebrane owady przenoszone są z powietrzem do dwóch filtrów. W Europie Zachodniej takie zabezpieczenia przy zbiorze są bardzo ważne ze względów higienicznych. Poza tym znalezienie owada w gotowym produkcie (np. w mrożonce) może popsuć reputac­ję marki na rynku.


Fot. 4. "Odkurzacz" do odsysania owadów montowany na kombajnie do zbioru szpinaku

Kombajn do zbioru orzechów Jolly 1800 przywioz­ła na targi włos­ka firma GF. Doczepiane do ciągnika urządzenie pozwala zebrać w ciągu godziny do 1,5 tony orzechów las­kowych, włoskich, migdałów czy kasztanów jadalnych, nawet z międzyrzędzi pokrytych murawą (do zebrania orzechów laskowych z hektara sadu wystarczają 3 godziny). Najpierw szczotka (fot. 5) wygarnia orzechy z rzędów do międzyrzędzi, a następnie owoce są zbierane za pomocą obrotowych grzebieni z tworzywa sztucznego, czyszczone z fragmentów łupin na systemie metalowych wałków i transportowane do zbiornika lub bezpośrednio na przyczepę ciągnika.


Fot. 5. Jolly 1800 — kombajn pozwalający zebrać w ciągu 3 godzin orzechy laskowe
z hektara sadu

Generator prądu na baterie słoneczne montowany na przyczepie ciąg­nika nagrodzono jednym z medali wystawy. Panele baterii słonecznych wyróżniają się wyjątkowo długą trwałością — producent (firma Zaccaria z Włoch daje na nie aż 30 lat gwarancji). Urządzenie montowane jest na przyczepie (fot. 6) za pomocą systemu sterowników hydraulicznych, które automatycznie ustawiają panele tak, aby jak najlepiej wykorzystywały promieniowanie słoneczne. Prąd o napięciu 220 V i częstotliwości 50 Hz może służyć do zasilania urządzeń elektrycznych. Urządzenie zastępuje generatory zasilane paliwem płynnym, których użycie jest kosztowniejsze (na przykład przy obsłudze przewoźnych deszczowni).


Fot. 6. Generator prądu na baterie słoneczne

Mobilny zestaw do mycia warzyw liściowych przywiozła na targi włoska firma Alges. Skrzynki z sałatą, szpinakiem, cykorią liściową, rzodkiewką czy ziołami umiesz­cza się na przenośniku, który porusza się po okręgu. W połowie cyklu obiegu skrzynki są zanurzane w basenie z wodą (metalo­wy krążek dociska warzywa zapobiegając ich wypłynięciu na powierzchnię — fot. 7), gdzie z wykorzystaniem wibracji warzywa są myte. Do obsługi urządzenia wystarcza jedna osoba, która może wymyć warzywa nawet z 500 skrzynek na godzinę. Gdy maszynę obsługują dwie osoby (jedna umieszcza skrzynki na podajniku, druga odbiera), wydajność można zwiększyć do 800 skrzynek na godzinę. Podstawowa wersja urządzenia kosztuje 8500 euro*.


Fot. 7. Mobilny zestaw do mycia warzyw liściowych, ziół i rzodkiewki

Ciekawostką był kombajn do zbioru sałaty lub kapusty głowiastej, przywieziony przez włoskie przedsiębiorstwo Hortech (specjalizuje się w produkcji maszyn ogrodniczych — od sprzętu do formowania redlin, zagonów i rozkładania folii przez sadzarki do rozsad po kombajny do zbioru warzyw). Tę samobieżną maszynę wyposażono w system taśm z miękkiego tworzywa sztucznego (fot. 8), które delikatnie zagarniają główki warzyw i kierują na umieszczone pod spodem noże obcinające korzenie. Rośliny są następnie transportowane na platformę, gdzie pracownicy układają je w skrzynkach (kapusta może być transportowana bezpośrednio na przyczepę). Projektanci przystosowali urządzenie do zbioru warzyw z zagonów pokrytych folią, bez uszkadzania tej ostatniej. Maszyna w wersji przystosowanej do zbioru sałaty kosztuje około 80 000 euro.


Fot. 8. Kombajn do zbioru sałaty

W pawilonie opryskiwaczy interesujący był samobieżny opryskiwacz firmy Mazzotti, przedstawiany jako najlżejszy w tej grupie maszyn na rynku (fot. 9). Wyposażony w zbiornik o objętości 1000 l i belkę polową o długości 12 m waży zaledwie 2500 kg. Kosztuje około 59 000 euro. Za wersję z belką o długości 18 m (z napędem mechanicznym) trzeba zapłacić około 93 000 euro.


Fot. 9. Najlżejszy na rynku samobieżny opryskiwacz demonstrowała firma Mazzotti