• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

XIV SPOTKANIE SADOWNICZE SANDOMIERZ 2005

Tegoroczne spotkanie na zamku w Sandomierzu zgromadziło kilkuset sadowników z całej Polski i 70 wystawców. Było to pierwsze spotkanie po wstąpieniu do UE, a powiat sandomierski jest jednym z tych rejonów Polski, które na największą skalę skorzystały z programu SAPARD i, jak można sądzić, podobnie będzie z SPO. Koniecznością dla producentów będzie jednak wspólna sprzedaż owoców, aby nie dochodziło do takiej sytuacji, jaka miała miejsce w ubiegłym roku na rynku owoców miękkich. Na spotkanie zaproszono przedstawicieli większości krajowych organizacji sadowniczych, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zakładów przetwórczych, którzy uczestniczyli w debacie na temat sytuacji na rynku owoców miękkich (więcej czyt. str. 32). Podczas dwudniowej konferencji mówiono także o ochronie roślin przed chorobami, zagospodarowaniu opakowań po środkach ochrony roślin, nowoczesnych technikach opryskiwania, pozyskiwaniu środków pomocowych oraz o uprawie winorośli.

System odbioru opakowań

Informacje dotyczące wprowadzonego w tym roku systemu odbioru opakowań po środkach ochrony roślin przedstawili Michał Fogg z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin organizującego ten system. Od tego roku, przy zakupie większości z dostępnych na naszym rynku preparatów trzeba będzie zapłacić kaucję, która w zależnoś­ci od wielkości opakowania będzie wynosiła od 1 zł/szt. do 10 zł/szt. Opakowania po wykorzystanych środkach ochrony roślin zobowiązani są odbierać sprzedawcy tych środków, po wcześniejszym okazaniu rachunku wystawionego w danym punkcie. Producenci zobowiązani są dostarczać czyste i nieuszkodzone pojemniki po ś.o.r. Sprzedawcy zostaną wyposażeni w specjalne worki foliowe, za których odbiór odpowiedzialna jest w Polsce firma Remondis. Będą musieli również zgłosić się do właściwego starostwa powiatowego, gdzie otrzymają zezwolenia na prowadzenie gospodarki opakowaniami. Więcej informacji na ten temat można również uzys­kać na stronie internetowej Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin (www.psor.pl). 

Informacje znad Jeziora Bodeńskiego

Według Wernera Baumanna (fot. 1) doradcy sadowni­czego, w rejonie tym będzie przybywało nasadzeń jab­łoni. Do modernizacji sadów zachęcają producentów dopłaty w wysokości 1,3 euro do drzewka. Maleje z kolei uprawa grusz, a produkcja truskawek (uprawia się tutaj głównie 'Elsantę' i 'Darselect') będzie utrzymywana na stałym poziomie. Rośnie produkcja śliw, za których owoce w ostatnich latach uzyskiwano ceny na poziomie 0,5–0,60 euro/kg, a z hektara zbiera się tam 30–40 ton śliwek. W ostatnich latach gwałtownie zwiększają się nasadzenia czereśni, głównie na podkładce 'GiSelA 5'. Czereśnie na tej podkładce sadzi się tylko na najlepszych glebach, a rzędy dodatkowo wyścielane są kompostem.


Fot. 1. Werner Baumann doradca sadowniczy z okolic Jeziora Bodeńskiego
mówił o zmianach, jakie w produkcji sadowniczej dokonują się w tym rejonie

W strukturze odmian jabłoni stale najważniejszą pozycję w uprawie stanowią Jonagoldy, głównie 'Novajo' i 'Jonagored'. Nadal sadzony jest 'Elstar' — mimo że w wielu gospodarstwach są problemy z jego uprawą — bowiem owoce tej odmiany dobrze się sprzedają. Zmniejsza się areał uprawy odmiany 'Golden Delicious' i jej sportów. Zwiększa się natomiast nasadzenia 'Gali' i jej sportów — 'Galaxy' i 'Brookfield Gala' oraz odmiany 'Braeburn' — szczególnie interesujące są jego czerwono wybarwiające się sporty 'Mariri Red' (fot. 2) i 'Hillwell'. Owoce 'Mariri Red' można zbierać za jednym razem, a jabłka wybarwiają się w 80–90%. Drzewka tej odmiany trafią na rynek dopiero jesienią tego roku. W uprawie 'Gali' poważnym problemem są w tym rejonie choroby kory i drewna, które powodują, że często po 10 latach od posadzenia sad musi zostać wykarczowany. Po pierwszych zachwytach odmianą 'Pinova' do nowych jej nasadzeń podchodzi się w tym rejonie znacznie ostrożniej, gdyż są problemy z wielkością owoców i ich ordzawianiem się. Być może lepsze od tej odmiany będą jej sporty — 'Ewelina' czy 'Roho'. Trochę uprawia się także 'Fuji' i 'Topaza'. Z odmian klubowych na znaczeniu zyskuje Cameo® i Red Prince®. Trudno jeszcze powiedzieć, jak sprawdzą się w tym rejonie Kanzi® i Greenstar®.


Fot. 2. Mariri Red® to nowy czerwony mutant 'Braeburna'

Według prelegenta, stale najlepiej się udaje w tym regionie 'Jonagored'. Nadmierny wzrost drzew tej odmiany udaje się ograniczyć poprzez regularne cięcie korzeni (20–30 cm od pnia, na głębokość 30 cm). Do ograniczenia wzrostu jednorocznych pędów stosuje się również Regalis 10 WG. Dzięki tym zabiegom pędy są krótkie, owoce dobrze wybarwione, a cięcie zimowe jest mało pracochłonne.

Najniższe ceny w tym rejonie uzyskuje się za owoce 'Jonagolda' i 'Elstara', droższe są jabłka 'Gali' (0,48 euro/kg) czy Cameo® (0,72 euro/kg). Jabłka 'Golden Deliciousa' kosztują 0,3 euro/kg. W 2004 roku najwięcej posadzono drzewek 'Elstara', kolejne miejsca zajmują 'Gala', 'Jonagored' i Red Prince® (fot. 3).


Fot. 3. Red Prince® w 2004 roku był jedną z najczęściej sadzonych odmian w rejonie Jeziora Bodeńskiego

W ostatnich latach działające w tym rejonie spółdzielnie ogrodnicze oraz firmy handlowe połączyły się i większość owoców sprzedają pod wspólną marką "Obst vom Bodensee". Zlecenia przechodzą przez jedno biuro, dzięki czemu udało się ograniczyć konkurencję i utrzymać stałą cenę.

O chorobach grzybowych

Dr Beata Meszka z ISK ze Skierniewic omówiła nasilenie występowania chorób drzew owocowych w minionym sezonie i przedstawiała prognozy na 2005 rok. Jesień i zima sprzyjała rozwojowi owocników parcha jabłoni, dlatego, jeśli początek sezonu będzie sprzyjał rozwojowi tej choroby, można spodziewać się wczes­nych infekcji pierwotnych. W niektórych sadach konieczne będzie opryskiwanie drzew przed kwitnieniem przeciwko mączniakowi jabłoni, można się także spodziewać, że podczas mijającej zimy pędy z objawami tej choroby nie przemarzły. Do opryskiwania drzew przed kwitnieniem poleca się Nimrod 250 EC oraz fungicydy strobilurynowe. Z ochrony przeciwko mączniakowi jabłoni wycofano w tym roku Bayleton 5 WP.

Jeśli stwierdzimy podczas przechowywania owoców porażenie ich przez szarą pleśń, oraz gdy warunki pogodowe w okresie kwitnienia będą sprzyjały rozwojowi tej choroby (opady deszczu i długi okres kwitnienia), konieczne będą dwa zabiegi. Pierwszy w pełni kwitnienia, a drugi pod koniec takimi fungicydami, jak Folicur Mul­-ti 50 WG, Chorus 75 WG, Mythos 300 EC czy Eupa­ren Multi 50 WG.

W sadach, w których w minionych sezonach wystąpiły objawy raka drzew owocowych, należy się spodziewać dużego zagrożenia ze strony patogenu powodującego tę chorobę. Wycinanie porażonych pędów i wczesnowiosenne opryskiwanie drzew po cięciu koron Topsinem M 500 SC lub Sarfunem 500 SC ogranicza źródło infekcji. Z prog­ramu ochrony roślin wycofany został Benazol 50 WP, a Befranu 25 SL można używać tylko w szkółkach.

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych może w wielu sadach stanowić bardzo duże zagrożenie, dlatego — w zależności od przebiegu pogody — konieczne będzie opryskiwanie drzew na początku i pod koniec kwitnienia jednym z fungicydów polecanych w "Programie ochrony sadów" (HO 1/2005).

W minionym sezonie jedną z chorób występujących w największym nasileniu był rak bakteryjny drzew owocowych. Aby ochronić drzewa przed tym patogenem, należy opryskiwać je jednym z preparatów miedziowych w okresie nabrzmiewania pąków, a w warunkach sprzyjających rozwojowi choroby (chłodna i wilgotna wiosna) zabieg powtórzyć w okresie kwitnienia drzew.

Na wystawie

Spotkania Sadownicze organizowane w Sandomierzu to, oprócz części konferencyjnej, zwiększająca się co roku liczba wystawców oferujących środki do produkcji sadowniczej.

W minionym roku wzrosło zainteresowanie maszynami i środkami do produkcji sadowniczej, co przekłada się zapewne na zwiększenie aktywności z strony chociażby firm oferujących ciągniki, opryskiwacze czy inne maszyny niezbędne do pracy w sadzie i na prezentowaną zwiększoną ofertę. Równocześnie rosnąca konkurencja i chęć sprzedania tego sprzętu powoduje, że firmy oferują coraz korzystniejsze warunki zakupu, a także służą pomocą w pozyskiwaniu dofinansowania, na przykład z SPO. Korzystanie ze sprawnych maszyn to także jeden z elementów pozwalających przestrzegać zasad Dobrej Praktyki Ochrony Roślin, o czym mówił dr Grzegorz Doruchowski z ISK ze Skierniewic.

Na brak pracy nie narzekają także firmy świadczące usługi w branży chłodniczej. Rosnące wymagania już nie tylko zagranicznych, ale także krajowych handlowców, powodują, że coraz więcej osób przerabia przechowalnie na chłodnie, a chłodnie na komory z KA czy ULO. Równocześnie korzystanie z tych obiektów umożliwia sprzedaż owoców atrakcyjnych odmian po korzystnych cenach. A o tym, że w rejonie sandomierskim przybywa sadów z nowymi odmianami można było się przekonać w rozmowach ze szkółkarzami, którzy patrząc na ilość sprzedanych tutaj drzewek śmiało mogą powiedzieć, że ciągła modernizacja nasadzeń dob­rze świadczy o tutejszych sa­downikach.

Sandomierskie krainą winnic

O tym, że kilka wieków temu w rejonie Sandomierza znajdowało się kilkaset winnic, a z owoców tam zbieranych produkowano najlepsze w Polsce wino, poinformował zebranych Wojciech Bosak z Polskiego Instytutu Winorośli i Wina z Krakowa. Produkowane w tym rejonie wina porównywano wtedy z winami węgierskimi czy reńskimi. Według prelegenta, odrodzenie tradycji winiarskich w regionie sandomierskim będzie zależało od wyboru właściwego profilu produkcji i stopnia zorganizowania się producentów. Ważna będzie odpowiednia rejonizacja upraw i staranny wybór miejsca pod winnicę, a także wybór właś­ciwych odmian. O tym, że uprawa winorośli i produkcja wina może rozwijać się w rejonach o klimacie podobnym do naszego, świadczy przykład Stanu Nowy Jork (USA), Kanady, Belgii, Holandii, Danii, Białorusi, Szwecji czy Łotwy. Rosnąca sprzedaż sadzonek winorośli w Polsce sugeruje, że towarowych plantacji będzie przybywało w całym kraju. W 2003 roku sprzedano 100 000 krzewów winorośli. Nowe regulacje prawne, obowiązujące od maja 2004 roku, wprowadziły ułatwienia w produkcji win gronowych z własnego surowca, co stwarza podstawy funkcjonowania dla niewielkich, specjalistycznych gospodarstw winiarskich. Komercyjną produkcję wina podjęło kilka gospodarstw, co pozwala sądzić, że w najbliższych miesiącach pojawią się w legalnym obrocie pierwsze polskie wina z rocznika 2004, a zapotrzebowanie na nie — jak stwierdził W. Bosak — jest bardzo duże.

Polscy producenci muszą liczyć się jednak z tym, że produkcja wina w naszej strefie klimatycznej będzie droższa niż na południu Europy. W zwiększeniu dochodowości gos­podarstwa może pomóc sprzedaż win z oznaczeniem pochodzenia oraz poprzez specjalistyczne sklepy. Dodatkowe zyski przyniesie połączenie produkcji winiarskiej z agroturystyką. Producenci wina mogą także zorganizować się w małe spółki lub spółdzielnie i zainwestować we wspólną przetwórnię. Opłacalna może być także produkcja deserowych odmian winorośli, zwłaszcza odmian bardzo wczesnych, dojrzewających już w sierpniu, kiedy ceny winogron są wysokie.

W Polsce winnice powinno się sadzić wyłącznie na zboczach o nachyleniu co najmniej 3–5° i wyniesionych co najmniej kilkanaście metrów ponad dno doliny lub równinę. Taka lokalizacja powinna zapewniać odpływ zimnego powietrza z winnicy — w ten sposób unika się przymrozków, które są poważnym zagrożeniem dla tej uprawy. Najlepsze warunki dojrzewania winogron występują na dobrze nasłonecznionych zboczach połud­niowych i południowo-zachodnich o nachyleniu 15–30°. Dobrze, aby winnica znajdowała się w miejscu zacisznym, osłoniętym od chłodnych wiatrów północnych. Jak podawał W. Bosak, w okolicach Sandomierza najlepsze warunki uprawy winorośli są na terenach przylegających do doliny Wisły, położonych do wysokości 180–200 m n.p.m. Obszary te charakteryzują się dobrymi warunkami termicznymi, stosunkowo długim sezonem wegetacyjnym i najniższymi w całym regionie opadami. Również poza tą strefą, na osłoniętych i nasłonecznionych zboczach można znaleźć wiele miejsc nadających się do uprawy winorośli, jednak wraz ze wzrostem wysokości nad poziom morza pogarszają się warunki dojrzewania winogron.

W Polsce producenci mają do wyboru kilkadziesiąt odmian przerobowych i sporo deserowych dobrze sprawdzonych w naszych warunkach klimatycznych. Są to zarówno odmiany klasyczne wywodzące się od Vitis vinifera ('Chardonnay', 'Pinot', 'Traminer'), jak i nowe, odznaczające się podwyższoną odpornością na mróz i choroby oraz wysoką plennością np. 'Muskat Odeski', 'Hibernal', 'Seyval Blanc', 'Rondo' i 'Regent'. Do upraw pod osłonami nadają się nowe odmiany wielkoowocowe o podwyższonej odporności i najwyższej jakości handlowej owoców, m.in 'Muszkat Letni', 'Wostorg', 'Arkadia', 'Ajwaz', 'Kesza'. W uprawie polowej, na przykład w gospodarstwach agroturystycznych, należy sadzić odmiany o wyższej odporności na mróz — 'Kristly', 'Perła Zali', 'Alden', 'Swenson Red', 'Einset Seedles', 'Graczanka' czy 'Jutrzenka'.

Zbyt słaby wzrost

Podczas spotkań w Sandomierzu tradycyjnie odbywają się pokazy cięcia w sadzie Elżbiety Gotfryd. Tegoroczne sponsorowane było przez firmę Bayer CropScience — mimo zimna i padającego śniegu zgromadziło jak zawsze wielu sadowników (fot. 4). Według Wernera Baumanna, jeśli 'Golden Delicious' silnie owocuje i dodatkowo rok był suchy, a sadu się nie nawadnia, drzewa mogą zbyt słabo ros­nąć, co niekorzystnie odbija się na wielkości owoców (fot. 5).
Warto pobudzić wzrost takich drzew poprzez przycinanie końcówek pędów (fot. 6). Zabieg ten, a także wycięcie nadmiaru starych gałęzi i pozostawienie stosunkowo silnie ros­nących, pozwoli zbierać lepszej jakości owoce.


Fot. 4. Mimo padającego śniegu, pokaz cięcia zorganizowany przez firmę Bayer CropScience w sadzie Elżbiety Gotfryd spotkał się z dużym zainteresowaniem sadowników


Fot. 5. Przyrosty mniejsze niż 2–3-centrymetrowe są zbyt małe, aby otrzymać zadowalającej wielkości owoce — mówił Werner Baumann


Fot. 6. Poprzez przycinanie pędów zakończonych pąkiem kwiatowym pobudza się drzewa do silniejszego wzrostu

W kwaterze z Jonagoldami doradca nie polecał skracania pędów. Usuwał tylko stare gałęzie i jednoroczne silne pędy niezakończone pąkiem kwiatowym. Aby pobudzić drzewa do silniejszego wzrostu, trzeba wycinać nadmiar pąków kwiatowych osadzonych na gałęziach. Ważne jest także utrzymanie pierwszego piętra korony, które stanowi rusztowanie i ogranicza zbyt silny wzrost drzewa w jego górnej części. Niemiecki doradca stwierdził, że aby tak słaby wzrost drzew, jak w sadzie E. Godfryd osiągnąć w rejonie Jeziora Bodeńskiego, trzeba ciąć korzenie. Jak podkreślała właścicielka, w latach z normalną ilością opadów i w jej sadzie drzewa rosną silniej. Ostatnio jednak było mało opadów, a drzewa silnie owocowały, co spowodowało zapewne, że słabo rosną.