• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

X JUBILEUSZOWE SPOTKANIE W GRÓJCU

Spotkania Sadowników w Grójcu w ciągu dziesięciu lat, jak podała prof. dr hab. Danuta Goszczyńska dyrektor ISK w Skierniewicach, zgromadziły prawie 10 000 sadowników z całej Polski. Tegoroczna słaba frekwencja (spotkanie odbywa się w największym sadzie Europy) i głosy niezadowolenia ze strony osób przybyłych na nie — głównie z powodu niskiej temperatury na sali wykładowej i biletów po 70 zł oraz przyciasnych pomieszczeń dla wystawców — nie wróżą dobrze przyszłorocznej edycji. Organizatorzy obiecali jednak, że w przyszłym roku warunki się poprawią. Miejmy więc nadzieję, że kolejne spotkania zgromadzą liczniejszą grupę producentów owoców i wystawców. W Grójcu więcej jednak niż w ubiegłym roku było firm oferujących maszyny — ich właściciele liczyli na zainteresowanie sadowników zakupem maszyn, czemu sprzyja dofinansowanie z SPO (fot. 1).


Fot. 1. W tym roku w Grójcu prezentowano bogatą ofertę maszyn przeznaczonych
dla sadowników

Warto się organizować

Otwierający spotkanie Mirosław Maliszewski starosta powiatu grójeckiego, a równocześnie prezes Związku Sadowników RP podkreślił, że fala niskich cen owoców dla przetwórstwa sprowokowała burzliwe rozmowy, które zmierzają do rozwiązania tej trudnej sytuacji. Ważne jest także znalezienia stosownych instrumentów, które pozwolą uniknąć tak niskich cen w kolejnych sezonach. M. Maliszewski pozytywnie ocenił działalność MRiRW, które poważnie podeszło do rozwiązania tego trudnego problemu. Udało się także zorganizować kilka spotkań z udziałem przedstawicieli sadowników w ministerstwie. Według prezesa, osiągnięcie najkorzystniejszych dla producentów warunków będzie możliwe tylko po pełnym zorganizowaniu się środowiska. Organizowanie się powinno także pomóc w pełnym wykorzystaniu pomocy, z jakiej można skorzystać po naszym przystąpieniu do UE.

Wydaje się jednak, że nadal środowisko sadownicze nie jest dostatecznie zorganizowane, jeszcze gorzej jest z tworzeniem grup producentów. Jak podał Ryszard Kazubek z MRiRW, na początku 2005 roku było tylko 29 grup i organizacji producentów. Najwięcej takich podmiotów utworzyli do tej pory producenci pomidorów dla przetwórstwa, którzy widząc możliwość skorzystania z dopłat w ciągu pół roku sprzedali za pośrednictwem tych organizacji 66% wyprodukowanych w kraju pomidorów i uzyskali łączną dotację w wysokości prawie 20 mln zł. Prawdopodobnie w tworzeniu takich grup w branży sadowniczej przeszkadzają bariery mentalne. Być może, sukcesy już utworzonych grup producentów owoców zachęcą do tworzenia kolejnych (fot. 2). Jak poinformował R. Kazubek, przedstawiciele ministerstwa ubiegają się w Brukseli o uzyskanie korzystniejszych środków pomocowych na tworzenie i funkcjonowanie tych organizacji, na przykład wystąpiono o zwiększenie o 100% dopłat do funduszu operacyjnego oraz o środki na organizowanie grup w ramach programu "Lider+".

 
Fot. 2. Sukcesy takich organizacji producentów, jak Mazovia Fruits, Nasz Sad lub Sun Sad, których jabłka zdobiły sale wykładową, zachęcą być może innych do tworzenia takich podmiotów

Możliwości eksportowe

Jak podawała dr Bożena Nosecka z IERiGŻ z Warszawy, po naszym wejściu do UE i zniesieniu cen wejścia wzros­ła sprzedaż świeżych owoców do "starej" UE. W całym sezonie 2004/2005 eksport jabłek do byłej "Piętnastki" może przekroczyć nawet 3-krotnie jego poziom z poprzedniego sezonu. Z uwagi na dużą podaż owoców większy będzie także eksport zagęszczonych soków owocowych i mrożonek. Równocześnie w krajach "starej" UE notuje się ciąg­ły spadek produkcji owoców, co powinno poprawić szanse eksportowe polskich producentów. Aby polskie owoce były atrakcyjne dla unijnych handlowców, trzeba utrzymać naszą konkurencyjność cenową. Równocześnie musimy zwiększać sprzedaż przetworów i mrożonek do bezpośredniego spożycia, co powinno się przełożyć na wzrost cen uzyskiwanych za owoce dla przetwórstwa. Aby jednak wyprodukowane w naszym kraju produkty do bezpośredniej konsumpcji, a także świeże owoce, znalazły tam odbiorców, należy prowadzić szeroką kampanię reklamową i promocyjną. Na takie działania będą mogły pozwolić sobie tylko duże podmioty czy grupy producentów, niezbędna będzie również pomoc instytucji działających w otoczeniu rynku ogrodniczego.

Dobrym przykładem szybkiego zorganizowania się producentów jest Irlandia, gdzie jeszcze w 1999 ro­ku tylko 5% owoców sprzedawano przez organizacje producentów, a w 2004 roku — już 50%.

Jak podał dr Grzegorz Klimek z ISK, w ciągu ostatnich kilku lat najbardziej opłacało się przechowywać owoce do maja lub czerwca, kiedy ceny jabłek były najwyższe. W ostatnich trzech sezonach nie miało ekonomicznego uzasadnienia przechowywanie jabłek w zwykłych chłodniach, a gospodarstwo bez chłod­ni nie może dziś funkcjonować na rynku. Jeszcze mniej opłacalne jest przechowywanie owoców w chłod­niach w "starej" UE.

Nowe odmiany i podkładki

Według prof. dr. hab. Augustyna Miki z ISK, w ciągu ostatnich lat hodowla podkładek przeżywa niespotykany do tej pory rozwój. Dla jabłoni z podkładek o podobnej sile wzrostu do 'M.9' obiecująco zapowiadają się 'G 16' i 'G 41'. Są one od tej pierwszej wytrzymalsze na trudne warunki glebowe i klimatyczne oraz odporne na zarazę ogniową i zgorzel podstawy pnia. Jako interesujące dla jabłoni, o wzroście nieco słabszym niż 'M.9', wymieniane są 'P 16', 'Bud 491', '7-TEF' i '7-TE-E', a o wzroś­cie nieco silniejszym niż 'M.9' — 'Mark', 'Supporter 2', 'J-TE-H' i 'CG-10'. W Belgii, przy uprawie jabłoni na dob­rym stanowisku stwierdzono, że dla 'Jonagolda' lepsza od 'M.9' okazała się podkładka 'P 16'. Z nowych podkładek dla grusz skarlających drzewa i czyniących przełom w uprawie tego gatunku wymienia się serię podkładek Pi-BU oraz niemiecką 'Pyrodwarf' i irańską Pyrus syriaca.

Jak podawał profesor Mika, hodowcy chcą także ulepszyć odmiany, u których genetycznie uwarunkowa­ne jest wyrastanie tylko przewodnika i krótkopędów. Sadzenie i pielęgnację takich drzew opracował szczegółowo dr Helmut B. Jacob z Instytutu Sadownictwa w Geisenheim. Hodowca ten uzyskał także patent na nazwę tego systemu — kolumnowy system uprawy jabłoni (CATSTM). Dr H. Jacob twierdzi, że są już odmiany takich jabłoni o owocach o dużej wartości handlowej. Drzewa te szczepione na podkładkach półkarłowych mogą być uprawiane bez podpór. Na hektarze ma być sadzone około 10 000 drzew, które w 3. lub 4. roku po posadzeniu wchodzą w pełnię owocowania i dają do 15 kg jabłek z drzewa. Czy jednak odmiany te sprawdzą się w produkcji, a owoce przyjmą się na rynku, dowiemy się dopiero za kilka lat.

Z kolei dr Dorota Kruczyńska z ISK przedstawiła nowe polskie odmiany jabłoni. Najważniejszą odmianą, która stosunkowo szybko dołączyła do czołówki najważniejszych towarowych odmian jabłoni w Polsce, jest 'Ligol' — jej owoce zaliczane są od kilku lat do najdroższych. Bardzo ciekawie zapowiada się 'Ligolina' ('Linda' x 'Golden Deli­cious'), która może okazać się lepsza od 'Ligola'. Jest mniej podatna na choroby, owoce lepiej się przechowują i mają rzadko spotykane różowoczerwone zabarwienie skórki (fot. 3). Z nowych odmian odpornych na parcha jabłoni wymienia się 'Melfree' ('Freedom' x 'Mel­rose') oraz 'Early Freegold' (siewka nieznanego pochodzenia) — cechy ja­kościowe ich owoców odpowiadają aktualnym potrzebom rynku.


Fot. 3. 'Ligolina' może odnieść podobny sukces rynkowy jak 'Ligol'