• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2005

SPRÓBUJMY INACZEJ

W Berlinie od 10 do 12 lutego 2005 roku odbywały się 13. targi Fruit Logistica. Są to największe targi ogrodnicze w Europie, a drugie na świecie po targach w Kalifornii.
W tym roku uczestniczyło w nich 1300 wystawców z 63 kra­­jów. Najwięcej przybyło ich z Włoch (227), następnie z Niemiec (223), Hiszpanii (208) i Francji (148). Z nowych krajów Unii Europejskiej — oprócz Polski — najliczniej reprezentowane były Węgry (17), Cypr (8), z Litwy i Słowenii przyjechało po 3 wystawców, a z Czech i Słowacji po jednym. Po raz pierwszy stosunkowo licznie przybyli wystawcy z Chin (16), którzy prezentowali głównie jabłka odmiany 'Fuji'. Polskę reprezentowało 20 wystawców (czyli więcej niż w poprzednich latach), którzy w swojej ofercie najczęściej mieli jabłka.

Na podkreślenie zasługuje rosnący udział handlowców z całego świata. Stoiska są coraz większe, a eksponaty bardzo ciekawe. Zdecydowanie dominują owoce południowe, a różnorodność prezentowanych gatunków jest ogromna, jabłka stanowią wśród nich tylko niewielki procent. Targi są licznie odwiedzane przez osoby z różnych krajów, w tym wiele przybyło także z Polski.

Bardzo ważną cechą tegorocznych targów były narodowe stoiska, na których gromadzili się wszyscy wystawcy z danego kraju. Takie obszerne stoiska wystawowe przygotowali Niemcy, Włosi, Hiszpanie i Francuzi. Małe Węgry posiadały także jedno estetycznie zorganizowane stoisko podzielone na 17 uczestników. Polska pod tym względem była wyjątkiem. Tylko nasi wystawcy prezentowali się aż w 10 różnych miejscach. Obok siebie zorganizowano jedynie 4 stoiska oraz dwukrotnie po 3 stoiska. W związku z tym Polska nie była widoczna, co bardzo różniło nas od innych krajów. Zwrócili na to uwagę uczestnicy nie tylko z naszego, ale także z innych krajów. Takie rozmieszczenie stoisk negatywnie oceniali także polscy wystawcy.

Na uznanie zasługuje jednak naszych 20 wystawców, którzy zdecydowali się na przyjazd ponosząc duże koszty. Pokazali tym samym, że polskie ogrodnictwo istnieje także w nowych warunkach. Tak powinno być również w następnych latach. Trudno sobie wyobrazić znaczący eksport naszych produktów bez ich prezentacji na międzynarodowych targach, w tym także na Fruit Logistice. Zwracam na to uwagę producentom i różnym organizacjom handlowym, które chcą sprzedawać owoce, warzywa czy nasiona, głównie do krajów zachodniej Europy. Wiele osób jeszcze dziś uważa, że nie ma takiej potrzeby albo udział w międzynarodowych targach się nie opłaca. Dziś może jeszcze nie, ale jutro będzie to koniecznością. Proszę pamiętać, że bardzo szybko rośnie konkurencja na światowym rynku owocowym. Produkcja rośnie, a popyt się nie zwiększa.

Należy się zastanowić, jak nasz udział w tych targach miałby wyglądać w przyszłym roku. Zdecydowanie więcej powinno być wystawców, aby zaprezentować nasz potencjał w ogrodnictwie, choćby według zasady "jak nas widzą, tak nas piszą". Powinniśmy wystąpić w zorganizowany sposób na jednym dużym stoisku krajowym, na którym — na przykład w oddzielnych boksach — zaprezentują się poszczególni wystawcy. Podstawowy jednak problem to organizacja dbająca o naszą obecność na tego typu imprezach handlowych. Z całą mocą trzeba podkreślić, że spośród krajów o dużym potencjale produkcji ogrodniczej jesteśmy jedynym krajem, który nie posiada takiej organizacji. Nadal działamy w pojedynkę. Ten sposób nie daje żadnych szans na konkurencyjnym rynku ogrodniczym, nie tylko w zakresie udziału w targach i wystawach. Zmieńmy to i dajmy temu wyraz na przyszłorocznych targach Fruit Logistica, które odbędą się 2–4 lutego.

Jest oczywiste, że jednym z problemów związanych z uczestnictwem są wysokie koszty stoiska. Prawie wszys­cy wystawcy z innych krajów korzystają z pomocy państwa lub ze środków Unii Europejskiej. Takiej pomocy nie mieli tegoroczni polscy wystawcy.

Wzorem 2000 roku, kiedy zorganizowałem wspólne stoisko "Polskie jabłko", chciałbym się zająć organizacją dużego polskiego stoiska na przyszłorocznych targach w Berlinie. W związku z tym zwróciłem się już do ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz Ministerstwa Gospodarki z prośbą o finansowe wsparcie tej inicjatywy. Z dofinansowania ze środków Unii Europejskiej na ten cel mogą skorzystać tylko organizacje producentów i handlowe.
W związku z tym proponuję stworzenie wspólnej organizacji ogrodniczej, która będzie prezentowała nasz kraj na tych targach. Może to być organizacja nieformalna. W kwietniu zwrócę się z zapytaniem do znanych mi producentów, organizacji producenckich i handlowych, czy chcieliby uczestniczyć w przyszłorocznych targach i na jakich warunkach. Po uzyskaniu co najmniej 25 pozytywnych odpowiedzi rozpocznę prace organizacyjne, zwłaszcza w biurze targów Fruit Logistica w zakresie jednego dużego wspólnego stoiska "Polska". Mam również nadzieję, że w przyszłym roku godnie zaprezentujemy nasze ogrodnictwo, zgodnie z jego potencjałem i możliwościami.