• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2005

INTEGROWANA OCHRONA RÓŻ SZKLARNIOWYCH (CZ. II). ZWALCZANIE PRZĘDZIORKÓW

Przędziorki są najgroźniejszymi szkodnikami róż uprawianych pod osłonami. Duża płodność i krótki czas rozwoju tych roztoczy sprawiają, że mogą one powodować silne uszkodzenia roślin. Zwalczanie przędziorków tradycyjnymi metodami staje się coraz trudniejsze oraz mało skuteczne, zwłaszcza latem, kiedy panuje wysoka temperatura i szkodniki te bardzo intensywnie się rozmnażają. Od paru lat kilku producentów z okolic Warszawy (a także w innych częściach kraju) prowadzi integrowaną ochronę w uprawie róż szklarniowych. Z doświadczeń tych wynika, że zwalczanie przędziorka z wykorzystaniem jego wrogów naturalnych jest racjonalną metodą walki z tym szkodnikiem.

O szkodnikach

Przędziorek chmielowiec (Tetranychus ur­ticae) oraz przędziorek szklarniowiec (T. cinnabarinus) różnią się barwą, ale żerują w ten sam sposób i powodują podobne objawy, przy czym na plantacjach róż pod osłonami dominuje — zwłaszcza latem — ten pierwszy szkodnik.

Czas rozwoju od jaja (składane przez samice na dolnej stronie liści) do osobnika dorosłego zależy u przędziorków od temperatury, wilgotności powietrza, rośliny żywicielskiej i wieku liści. Optymalne warunki rozwoju tych roztoczy to temperatura 24°C i wilgotność względna 30–40%. Średnia długość życia jednego pokolenia wynosi 2,7–2,9 tygodnia, w tym czasie populacja przędziorka może się powiększyć 50–56-krotnie. Rozwój szkodnika na różach w wyżej wymienionych warunkach trwa 9–12 dni. Roztocze te sztylecikowatymi narządami gębowymi nakłuwają komórki roślinne i wysysają ich zawartość, czego objawem są żółte plamki na górnej stronie liści.
Na dolnej stronie blaszek, u nasady ogonków liściowych, w rozwidleniach łodyg, a nawet na wierzchołkach pędów szkodniki przędą gęstą pajęczynę. Przy licznym występowaniu przędziorków całe liście lub wierzchołki roślin mogą być mocno oprzędzione (fot. 1). Początkowo roztocze te występują miejscowo na plantac­ji róż, zwłaszcza tam, gdzie panują korzystne warunki dla ich rozwoju (przy rurach grzejnych, przy wejściach do obiektu, w południowych — dobrze nasłonecznionych — częściach szklarni). Z miejsc tych rozprzestrzeniają się na pozostałe rośliny.


Fot. 1. Roślina silnie zaatakowana przez przędziorki

Zwalczanie przędziorków chemicznymi środkami ochrony roślin jest trudne, między innymi dlatego, że preparaty te szybko tracą skuteczność, a także z powodu tworzenia się ras odpornych przędziorka (czyt. artykuł "Odporność przędziorka chmielowca na środki ochrony", HO 6/2004 — red.).

Walka z wykorzystaniem entomofagów

Zwalczanie przędziorków metodą integrowaną polega przede wszystkim na wprowadzaniu na plantację ich wrogów naturalnych. Ważne jest przy tym, by zrobić to jak najwcześniej, gdy tylko pojawią się szkodniki. Zabiegi chemiczne ogranicza się jedynie do okresów, w których populacja szkodników jest zbyt duża, a jednocześnie efektywność organizmów pożytecznych — mała. Ograniczyć się przy tym należy do środków nieszkod­liwych dla wprowadzanych wrogów naturalnych (np. Nissorun 050 EC). Często wystarczający jest zabieg miejscowy, w ogniskach występowania szkodnika, a nie opryskiwanie całej uprawy.

Do biologicznego zwalczania przędziorków najpowszechniej wykorzystuje się dwa gatunki drapieżnych roztoczy.

Dobroczynek szklarniowy (Phytoseiulus persimilis) jest nieco większy od przędziorka chmielowca, ma wypukłe, błyszczące, czerwonawe ciało kształtu gruszkowatego. Jaja tego roztocza są lekko spłaszczone, na początku różowe i przezroczyste, później ciemniejące, dwukrotnie większe niż jaja przędziorków. Larwy są przezroczyste, pomarańczowe. W najbardziej sprzyjających jego rozwojowi warunkach (temperatura 25–27°C i wilgotność względna powietrza ponad 60%) rozwój dobroczynka szklarniowego trwa około 5 dni. Dobroczynek żyje około miesiąca. W tym czasie jego samica składa w temperaturze 25°C mniej więcej 60 jaj — zapłodniona może je składać w ciągu całego życia. Już w temperaturze 20°C może złożyć więcej jaj niż samica T. urticae. W odróżnieniu od przędziorka, niezapłodnione samice P. persimilis nie rozmnażają się. Rozwój drapieżcy w normalnych warunkach przebiega szybciej niż jego ofiary, co jest jednym z podstawowych czynników decydujących o skuteczności walki biologicznej.

Dobroczynek szklarniowy może być wykorzystywany do zwalczania wszystkich stadiów przędziorków — szklarniowca i chmielowca. Preferuje jednak młodsze stadia — jaja, larwy, nimfy. Dzienne zapotrzebowanie tego drapieżcy to 5 osobników dorosłych albo 20 larw (lub nimf) i jaj przędziorków. Niszczenie przędziorków przez P. persimilis jest na ogół efektywne, pod warunkiem, że drapieżcy są wprowadzani wystarczająco wcześnie, czyli od momentu pierwszych oznak uszkodzenia roślin, i w odpowiednie miejsca. Dobroczynek szklarniowy może jednak wykazywać skłonności kanibalistyczne (zjadać osobniki własnego gatunku), gdy brakuje przędziorków, i jego populacja wówczas ginie. Dlatego zalecaną metodą rozprzestrzeniania dobroczynka jest przenoszenie go z liśćmi z miejsc, w których występuje on w dużych ilościach, tam, gdzie jest go za mało lub nie ma go wcale. Ta metoda jest często o wiele skuteczniejsza niż nowe introdukcje agrofaga. Przy braku przędziorka w miejscach, w których licznie występuje dobroczynek szklarniowy, można często obserwować dorosłe osobniki tego gatunku gromadzące się na wierzchołkach pąków roślin (fot. 2). Jest to korzystne, ponieważ stamtąd dobroczynki, wraz z prądami powietrza, mogą się przenosić na inne rośliny w obrębie obiektu. W uprawie róż szklarniowych, których pędy regularnie się wycina — zwłaszcza przy zbiorze kwiatów — zwalczanie przędziorków przez P. persimilis jest utrudnione. Część osobników dobroczynka jest bowiem eliminowana z uprawy wraz kwiatami ciętymi i usuwanymi pędami. Należy zatem wprowadzać dobroczynka, gdy rośliny są jeszcze młode, natomiast krzewy w fazie kwitnienia lub tuż przed nim lepiej miejscowo opryskiwać akarycydem oraz rozprowadzać entomofaga na dolnych pędach roślin, stanowiących "fab­rykę" asymilatów.


Fot. 2. W sprzyjających warunkach dobroczynek szklarniowy tworzy duże populacje (widoczne osobniki gromadzące się na wierzchołkach roślin)

Dobroczynek kalifornijski (Amblyseius californicus). Dużą zaletą tego gatunku jest zdolność przeżywania w okresie, gdy nie ma przędziorków w uprawie. Może wtedy odżywiać się pokarmem zastępczym, czyli larwami wciornastków, innymi roztoczami lub pyłkiem. Wytrzymałość dobroczynka kalifornijskiego na brak lub niedostatek pokarmu pozwala na profilaktyczne zastosowanie tego roztocza do ochrony plantacji przed przędziorkami, zanim te szkodniki się pojawią. Korzystną cechą tego drapieżcy jest również duża wytrzymałość na wahania temperatury i wilgotności powietrza oraz wysoka tolerancja wobec środków ochrony roślin. Dorosłe osobniki A. californicus są gruszkowatego kształtu, przezroczyste, koloru biało-pomarańczowego do żółtego (fot. 3). Stadia ruchome — osobniki dorosłe, nimfy i larwy — bytują na spodniej stronie liści, przy czym bardzo szybko się poruszają. Formy dorosłe żyją w warunkach szklarniowych (w temperaturze 20–25°C) około 20 dni. Samice składają średnio 3 jaja dziennie. Cykl rozwojowy tego dobroczynka trwa przeciętnie 4 dni.
Amblyseius californicus jest aktywny w temperaturze od 8°C do 35°C. Odżywia się tylko dorosłymi osobnikami — jeden drapieżca może w ciągu doby zjeść do 5 przędziorków. Raz wprowadzony do uprawy i rozprzestrzeniony przez przenoszenie z liśćmi, na których bytuje, na inne rośliny, pozostaje długo w obiekcie i przemieszcza się tam, gdzie zaczynają się pojawiać przędziorki. Jednak sama obecność dobroczynka kalifornijskiego nie jest wystarczająca do skutecznego zwalczenia tych szkodników, rozmnaża się on znacznie wolniej i jest mniej żarłoczny niż dobroczynek szklarniowy. Najlepszą zatem metodą jest łączne stosowanie P. persimilis i A. californicus.


Fot. 3. Amblyseius californicus — osobnik dorosły

Zarówno dobroczynek szklarniowy, jak i kalifornijski mogą tworzyć liczne populacje w uprawie. Często w miejscach, w których wcześniej licznie występowały przędziorki, znajduje się po kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tych drapieżców.

Efekty integrowanej ochrony

Z prowadzonych doświadczeń i obserwacji wynika, że zwalczanie przędziorków metodą integrowaną daje bardzo dobre rezultaty w uprawie róż szklarniowych pod warunkiem, że plantacja jest regularnie monitorowana (sprawdzana liczebność szkodników i organizmów pożytecznych).

Bardzo dobre wyniki przynosi również wprowadzanie dobroczynka na sadzonki podczas ich ukorzeniania, czyli już na etapie rozmnażania róż (fot. 4). Początkowo, gdy w mnożarce utrzymuje się wysoką wilgotność powietrza, rozwój przędziorków jest ograniczony. Jednak w momencie obniżenia wilgotności powietrza (gdy sadzonki wytworzą korzenie i zdejmie się osłony — tuneliki) często szkodniki te szybko się rozwijają, a — w efekcie ich żerowania — następuje silne zahamowanie wzros­tu młodych roślin. Zatem warto w chwili zauważenia pierwszych uszkodzeń wywołanych przez przędziorki rozpocząć wprowadzanie dobroczynka szklarniowego. Dzięki temu uzyskuje się nie tylko zdrowy materiał wyjściowy, ale ponadto dobroczynek jest wnoszony na plantację róż już w momencie jej zakładania.


Fot. 4. Bardzo dobre efekty daje również wprowadzanie dobroczynka szklarniowego
już na etapie produkcji materiału wyjściowego

Latem w uprawach chronionych metodą integrowaną spotyka się często drapieżne chrząszcze z rodziny kusakowatych (Staphylinidae), drapieżną biedronkę Stethorus punctillum oraz larwy muchówki Feltiella acarisuga. Larwy i dorosłe chrząszcze kusakowatych są drapieżcami przędziorków, podobnie jak larwy i dorosłe biedronki S. punctillum (fot. 5). Samica F. acarisuga składa jaja w miejscach licznego występowania przędziorków, a wylęgające się larwy tej muchówki odżywiają się wszystkimi stadiami rozwojowymi szkodników. Wymienione organizmy są wrogami naturalnymi przędziorka i w sprzyjających warunkach — nieniszczone przez środki ochrony roślin — mogą występować licznie. Najczęściej pojawiają się w szklarniach, wokół których rosną dzikie krzewy i drzewa (z nich nalatują na róże).


Fot. 5. Drapieżna biedronka Stethorus punctillum zjadająca jaja przędziorka

Integrowana ochrona roślin przed przędziorkami może być nie tylko skuteczna, ale i okazuje się ekonomicznie uzasadniona (czytaj też cz. I — HO 3/2005). Koszty jej są bowiem porównywalne z kosztami ochrony konwencjonalnej, a ponadto w kolejnych latach maleją, między innymi z racji stałej obecności w uprawie organizmów pożytecznych (dobroczynek kalifornijski). W porównaniu z tradycyjnymi sposobami ochrony róż przed przędziorkami metoda integrowana jest też korzystna dla zdrowia osób pracujących w szklarni oraz dla środowiska.