• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2005

CZUWANIE I CODZIENNOŚĆ

Zbieranie materiałów i pisanie tego felietonu przypadło na czas odejścia Ojca Świętego. Wielu z nas pytało zapewne, na jak długo starczą nam te dni, by choć trochę zmienić chwilami obrzydliwą codzienność. Wszak papież reprezentował wartości, których tak w tej codzienności brakuje. I chyba będzie brakowało nadal, bo jeżeli nie zmieniło nas 27 lat, to nie zmieni nas siedem dni.

Mija pierwszy pełny rok polskiego członkostwa w UE. Kolejny będzie okazją dla naszych ogrodników do skorzystania z unijnych środków finansowych w ramach funduszy strukturalnych, jak również z pieniędzy przeznaczonych w 2005 roku na wspomaganie rynku owoców i warzyw. Znane są już plany Komisji Europejskiej w tym zakresie. Do dyspozycji ogrodników w państwach członkowskich będzie 1,815 mln euro (rok temu było 1,618 mln euro). Ważną pozycją w tym budżecie będą płatności obszarowe dla producentów orzechów (97 mln euro), co dla naszego ogrodnictwa ma raczej niewielkie znaczenie. Warto natomiast podkreślić, że środki przeznaczone na wspomaganie funduszu operacyjnego OP wzrastają z 405 mln euro do 497 mln euro. Nadal konsekwentnie realizowana jest zatem idea organizacyjnego umocnienia rynku owoców i warzyw poprzez powoływanie do życia nowych GP i OP oraz poprawę ekonomicznej kondycji już istniejących. Obecne rozwiązania sprzyjają podmiotom dużym. Warto przypomnieć, że wiele żywotnych dla GP inwestycji można zacząć realizować już na etapie wstępnego uznania przy wydatnej pomocy państwa członkowskiego, jak również Wspólnoty. To może poprawić szanse tych, którzy dopiero rozpoczynają tę drogę. Myślę też, że gdy ma się świadomość niedoskonałości istniejących rozwiązań, warto je po pierwsze znać, po drugie zaś z nich korzystać. To znacznie bardziej produktywne, niż nasze ulubione narzekanie.

Dynamika hurtowych cen jabłek na rynku warszawskim w sezonach 2002–2005

"Trudno nie być zadowolonym"

To nader optymistyczne zdanie stanowi ocenę rynku jabłek w Polsce na początku kwietnia tego roku. Znamienne, że wypowiedział je kierownik handlowy jednej z grup, która dynamicznie zwiększa swój udział w eksporcie na Wschód i Zachód oraz równie szybko rozwija swoją infrastrukturę. Jeszcze w kwietniu grupa ta planowała zainstalowanie dużej sortownicy z wodnym rozładunkiem owoców.
W ostatnich miesiącach odwiedzałem ich obiekty kilkakrotnie i zawsze panował tam ruch, jak na węzłowej stacji kolejowej. Nie zauważyłem różnicy pomiędzy tym, co widziałem tam oraz w podobnych obiektach we Francji.

W kwietniu oceniano, że 80% eksportu stanowił rynek wschodni, na którym popyt był większy niż możliwości jego zaspokojenia. Największe zapotrzebowanie było oczywiście na 'Idareda'. W pierwszych dniach kwietnia płacono średnio 1,1 zł za kilogram tych owoców o średnicy większej niż 7 cm, chociaż zdarzało się i 1,2 zł/kg. Jeśli przypomnimy, że rok temu cena eksportowa 'Idareda' wynosiła zaledwie 0,5 zł/kg, daje to miarę tegorocznej koniunktury. Wspominano jednak również o pewnym jej "przegrzaniu" zawinionym przez dużą kumulację dostaw w krótkim okresie, co mogło powodować spadek ceny do 0,9 zł/kg. Ponieważ miało to miejsce na początku kwietnia, gdy kończyła się już sprzedaż ze zwykłych chłodni, można to uważać za zjawisko przejściowe.

Bardzo poszukiwany był również 'Gloster'. Rekordowe ceny płacone producentom za eksportowane owoce tej odmiany sięgały 1,6 zł/kg. To samo dotyczyło owoców 'Mutsu', za które płacono nawet 1,8 zł/kg, oraz 'Golden Deliciousa' osiągającego 1,7 zł/kg. Chętnie kupowano również 'Ligola' (nawet zielonego, płacąc do 1,2 zł/kg). 'Elise', Jonagoldy, 'Sampiona' i 'Alwę' można było sprzedać po cenach podobnych do uzyskiwanych za zielonego 'Ligola'.

Eksporterzy nie uskarżali się zbytnio na kontrole fitosanitarne, zaznaczając jednak, że trzeba koniecznie zgłaszać towar wcześniej, aby nie tworzyły się "wąskie gardła". Sporadycznie zdarzało się odrzucanie partii owoców z powodu porażenia przez parcha.

Rynek zachodni stanowił w opisywanym okresie około 20% realizowanych dostaw. Struktura odmianowa była podobna, jak w poprzednich miesiącach: Golden po cenach jak na Wschód, 'Gala' (do 1,5 zł/kg) i 'Elstar' — po 1,15–1,2 zł/kg. Nadal małe było zainteresowanie Jonagoldami. Warto podać, że na początku marca zapasy jabłek w niemieckich chłodniach wynosiły 199 000 ton (były wyższe o 32% od ubiegłorocznych w tym samym okresie), z czego Jonagoldy stanowiły 86 000 ton. Jest to sytuacja analogiczna, jak w marcu, i myślę, że tych doniesień nie należy lekceważyć. Znamienne, że jeden z moich kolegów podjął decyzję, że Jonagoldów nie będzie już sadził. Sądzę, że jest ona słuszna.

Eksport "ciągnie" ceny w kraju

Temu ważnemu stwierdzeniu trudno odmówić słuszności. Wystarczy skonfrontować podane powyżej ceny jabłek przeznaczonych na eksport ze średnią na rynku krajowym, która wyniosła w hurcie 1,38 zł/kg. Czy można natomiast wiązać to zjawisko z członkostwem w UE? Myślę, że po części tak. Wynika to zarówno ze zwiększonych możliwości eksportu na Zachód, jak też z równoprawnego traktowania polskich eksporterów na rynku wschodnim, w porównaniu z handlowcami z innych państw członkowskich UE. Jeśli doda się do tego naszą przewagę logistyczną oraz dbałość o jakość (to zaczyna być faktem), to wynikiem takiego równania staje się obecna koniunktura.

Wzrost cen hurtowych na rynku krajowym był wyraźny już w marcu i wyniósł — w stosunku do cen z marca roku ubiegłego — 17%. Wydaje się, że poprawa koniunktury w eksporcie umocniła i utrwaliła tę tendencję — w kwietniu ceny hurtowe były wyższe niż w ubiegłym roku już o 19%. Dość wyraźnie zareagował również rynek detaliczny. Ceny owoców 'Golden Deliciousa', 'Gali', 'Rubina' czy 'Mutsu' osiągnęły już, a nawet przekroczyły 3 zł/kg. Trzeba z nacis­kiem podkreślić, że wszystko to działo się wtedy, gdy na rynkach hurtowych i bazarach, obok jabłek wysokiej jakoś­ci, ciągle znajdował się znacznie gorszy towar, pochodzący nawet jeszcze ze zwykłych przechowalni i oczywiście sprzedawany znacznie taniej.

Jakie mogą być przewidywania na najbliższe miesiące? Handel z chłodni z KA w kwietniu już trwał, a więc dobrego towaru będzie raczej ubywać niż przybywać. W tej sytuacji można brać pod uwagę dalszy wzrost cen. Dwa złote za kilogram prognozowane jesienią, w maju wydają się realne.

Na zakończenie jeszcze dwie informacje, które mogą być ważne dla kondycji naszego rynku jabłek nie tylko w najbliższych miesiącach, ale również w nadchodzącym sezonie. Jak donoszą przedsiębiorcy prowadzący skup jab­łek przemysłowych, ilość towaru była w kwietniu symboliczna, a cena już czwarty miesiąc — podobna. Stanowi to potwierdzenie dobrej kondycji rynku jabłek deserowych.

I jeszcze jedno — analitycy z USA donoszą, że zbiory cyt­rusów na Florydzie będą w sezonie 2004/2005 aż o 41% niższe niż rok wcześniej (7 mln ton w stosunku do 11,8 mln ton).
Taki stan rzeczy może w istotny sposób poprawić kondycję europejskiego rynku koncentratu soku jabłkowego w nadchodzącym sezonie. Wiadomo zaś, że jesienią ceny jabłek przemysłowych mają istotne znaczenie dla stanu rynku owoców deserowych.

Wysokość oraz dynamika średnich cen (w zł/kg) owoców wybranych gatunków i odmian na rynku warszawskim — kwiecień 2005/kwiecień 2004

1  — odmiany: 'Granny Smith'