• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2005

WARSZAWSKI RYNEK ŚLIWEK W LATACH 1997-2004

Pierwsze sygnały dotyczące konieczności wprowadzenia znacznych zmian i uzupełnień w strukturze odmianowej polskich sadów śliwowych pojawiły się już na początku lat 90. ub. wieku, zaś gotowe propozycje programowe datują się z połowy tej dekady. Na proces unowocześniania nasadzeń miała niewątpliwie wpływ szarka, która dziesiątkowała tradycyjne sady, złożone przeważnie z odmian wrażliwych na tę chorobę (przede wszystkim z różnych klonów 'Węgierki Zwykłej'). Trzeba było następnych kilku lat, aby opisywane zmiany znalazły odbicie na rynku owoców.

Odmiany

Oferta odmianowa w pierwszych latach omawianego okresu była uboga i w zasadzie, aż po 1999 r., jedynym nowym elementem była 'Cacanska Rana' (tab. 1). Warto dodać, że na rynku nadal utrzymuje się najwcześniejsza z dostępnych u nas odmian 'Ruth Gerstetter' (której brakuje w tabeli). Jest to śliwa trudna w uprawie (ze względu na silny wzrost, rozpierzchły pokrój korony, kłopoty z plennością oraz podatność na choroby wirusowe), ale jej owoce wciąż należą do najdroższych.

Tabela 1. Próba charakterystyki odmianowej warszawskiego rynku śliwek
w latach 1997–2004

Źródło: badania własne

Dopiero w 2000 r. asortyment odmian znacznie się urozmaicił. Analiza informacji z tego i następnych lat wskazuje, że dotyczyło to przede wszystkim odmian z grupy węgierek, które cieszą się wśród polskich konsumentów największym powodzeniem. Nie wszystkie jednak nowości z tej grupy utrzymały się na rynku. Przykładem z grupy odmian wczesnych może być 'Sanctus Hubertus' — śliwa bardzo atrakcyjna dla producenta (o słabym wzroście i wysokiej plenności), ale o owocach, których nie zaakceptował rynek (mają mierny smak, a pestka słabo odchodzi od miąższu). Dob­rze przyjęte zostały natomiast 'Herman' i wspomniana 'Cacanska Rana'.

Z innych nowości na uwagę zasługują również przedstawicielki grupy śliw japońskich (na przykład 'Santa Ro­sa' czy 'Najdiena'), chociaż nie obserwuje się znacznego wzrostu popytu na te owoce. W dalszym ciągu pozostają one na rynku rodzajem ciekawostki i mogą co najwyżej stanowić uzupełnienie podstawowej oferty. Może to być związane z tym, że są znacznie bardziej atrakcyjne kolorystycznie niż smakowo.

W grupie renklod na miano ewenementu zasługuje 'Brzoskwiniowa'. Ze względu na smak i wygląd owoców utrzymuje się ona na rynku, mimo konkurencji nowszych odmian.

Wśród odmian o średniej porze dojrzewania swą pozycję utrzymuje 'Węgierka Dąbrowicka', ceniona przez klientów jako dobrej klasy przedstawicielka tej grupy śliw. Poczesne miejsce zyskały 'Empress' i 'Bluefree', a na spec­jalne wyróżnienie zasługuje 'Amers'. Ta ostatnia zyskała uznanie klientów zarówno z powodu walorów zewnętrznych owoców (wielkość, specyficzna, różowawa barwa skórki oraz morelowy miąższ), jak i ich smaku. Odmiana ta zawsze dotychczas pozostawała w czołówce cenowej.

Z odmian późnych odmianą najbardziej poszukiwaną jest 'President'. Jego owoce są z reguły duże i dobrze wybarwione. Przez kilka tygodni można je przetrzymać w chłodni (także w KA). Niezmiennie wśród odmian chętnie kupowanych znajduje się 'Węgierka Zwykła'. Szczególnie pod koniec sezonu jej owoce należą również do najdroższych. Znamienne jest jednak to, że równocześnie owoce te budzą największe zastrzeżenia natury jakościowej. Wynika to jednak głównie z traktowania jakości po macoszemu.

Prezentowane dane (tab. 1) pozwalają z grubsza prześledzić proces kształtowania się nowej struktury odmianowej akceptowanej przez rynek. Zastrzeżenia biorą się stąd, że zawarto tam wyniki notowane co miesiąc i zawsze na jego początku. Stąd oczka tej sieci mogą okazać się zbyt duże, aby uzyskać wierną fotografię rzeczywistości. Powyższe uwagi odnoszą się również do danych obrazujących ilościowy zakres rozrastania się rynku śliw (tab. 2). Od czterech lat oferuje się na nim kilkanaście odmian tych owoców — do niedawna od lipca do listopada, a w ubiegłym roku nawet do grudnia. Ponieważ ciągle przybywa w gospodarstwach różnego rodzaju chłodni, można przypuszczać, że zaobserwowana tendencja okaże się trwała, tym bardziej że opracowano już skład atmosfery, pozwalającej przechowywać śliwki w obiektach z KA przez kilka tygodni.

Tabela 2. Liczba odmian śliw, których owoce dostępne były na rynku warszawskim w latach 1997–2004

Źródło: badania własne

Ceny i opłacalność produkcji

Przedstawione ceny hurtowe (tab. 3) dotyczą tylko owoców deserowych najwyższej dostępnej jakości. Stąd widać tu duże różnice w stosunku do cen podawanych przez Zakład Ekonomiki Ogrodnictwa IERiGŻ (tab. 4), w których uwzględnia się również ceny skupu śliwek przemysłowych.

Tabela 3. Średnie ceny hurtowe śliwek na rynku warszawskim w latach 1997–2004

Źródło: badania własne, dane GUS

Tabela 4. Ceny skupu, koszty i opłacalność produkcji śliwek w latach 2000–2004

Źródło: notowania Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa IERiGŻ,

Dynamika omawianych cen wykazuje wyraźną sezonowość — są wysokie na początku sierpnia, później zaczynają spadać, a tendencja ta utrzymuje się jeszcze na początku września. W następnych miesiącach ceny ponownie rosną, osiągając na początku listopada wartości nawet ponaddwukrotnie wyższe niż we wrześniu. Takie kształtowanie się notowań zachęca do przechowywania owoców w chłodni, a znaczne różnice świadczą o tym, że możliwość ta wykorzystywana jest w zbyt małym stopniu, a podaż odmian późnych nie jest wystarczająca.

Średnia wartość cen w danym roku wykazuje odwrotnie proporcjonalną zależność w stosunku do łącznej krajowej produkcji śliwek. Wydaje się, że bezpieczną granicą dla opłacalnych cen jest produkcja nieprzekraczająca 110 000 ton owoców. Zależność taka wskazuje z jednej strony na niedostateczny eksport, z drugiej — na stag­nację spożycia owoców świeżych oraz spadające zapotrzebowanie przemysłu. Niezrozumiałe jest, dlaczego nie wykorzystuje się możliwości przerobu owoców w gospodarstwach na śliwowicę. Produkt ten może być przecież z powodzeniem uznany za regionalny, a cieszy się zasłużonym uznaniem. W krajach "starej" UE to wypróbowana recepta na sukces. Niezrozumiałe jest także, dlaczego nie przerabia się znacznie większej ilości owoców niż dotychczas na susz porównywalny jakościowo ze "śliwkami kalifornijskimi". Sytuacja, w której na rynku amerykańskim brakuje suszonych śliwek i są one rekordowo drogie, zaś w Polsce marnują się tony surowca znakomitej jakości stanowi wyzwanie dla ludzi przedsiębiorczych.

Ubiegły rok uważany był przez producentów śliwek za bardzo niekorzystny. Z powodu nadprodukcji owoców ceny były niskie, a możliwości zbytu ograniczone. Czy w tych warunkach produkcja owoców musiała być nieopłacalna? By odpowiedzieć na to pytanie, posłużę się danymi, dotyczącymi produkcji i sprzedaży śliwek w dwóch gospodarstwach produkujących te owoce. Dane wyjściowe do kalkulacji kosztów produkcji pochodzą z wyliczeń Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa IERiGŻ. Jako elementy dodatkowe uwzględniono koszty zbioru (0,1 zł/kg) oraz przechowywania owoców w chłodni przez 6 tygodni (0,07 zł/kg). Pierwszy element uwzględniono w wariancie A (tab. 5), zaś obydwa w wariancie B.

Tabela 5. Opłacalność produkcji śliwek w 2004 r. w dwóch wariantach

Źródło: badania własne

Gospodarstwo A nie posiadało chłodni, a owoce trzeba było sukcesywnie sprzedawać w miarę zbioru. W ubiegłym roku wyprodukowano owoce dobrej jakości, a średni plon można było uznać za zadowalający, ponieważ wyniósł 14,5 t/ha. Najlepiej plonowała odmiana 'Sanctus Hubertus' (25 t/ha), najgorzej 'Blue­free' i 'Węgierka Dąbrowicka' (po 12,5 t/ha). Najwyższą średnią cenę (1 zł/kg) uzyskano za owoce 'W. Dąbrowickiej' i 'Królowej Wiktorii', niższą za owoce 'Anny Spath' oraz 'Bluefree' — 0,7 zł/kg, najniższą — za 'Cacanskiej Najbolii' — 0,6 zł/kg. Średnia cena ważona wyniosła 0,81 zł/kg. Jednak cena faktyczna (0,39 zł/kg) okazała się znacznie niższa, co wynikło z faktu, że w całości udało się sprzedać jedynie owoce 'W. Dąbrowickiej' oraz 'Cacanskiej Najbolii'. Nie znalazły nabywców śliwki 'Sanctus Hubertus', zaś w przypadku innych odmian sprzedano 50–70% owoców. Wpływy ze sprzedaży owoców pokryły jedynie 61% kosztów produkcji. Można sądzić, że gdyby gospodarstwo dysponowało chłodnią, to wynik finansowy mógł być dużo lepszy.

Gospodarstwo B (wariant B w tab. 5) posiadało śliwy na praktycznie każdy termin dojrzewania — od 'Hermana' i 'Cacanskiej Rany', przez 'Cacanską Lepoticę', 'Early Blue', 'Cacanską Najbolię' do 'Valora', 'Empress' i 'Presidenta'. Uzyskane owoce były bardzo dob­rej jakości, a średni plon wysoki — 26 t/ha. Najlepiej plonowały 'Cacanska Najbolia' (50 t/ha) i 'Cacanska Lepotica' (56 t/ha), najsłabiej — 'President' (13,3 t/ha) oraz 'Empress' i 'Herman' (po 20 t/ha). Średnia cena ważona wyniosła w tym gospodarstwie 1,34 zł/kg i taka była rzeczywiście, ponieważ wszystkie zebrane owoce zostały sprzedane. Najwyższe ceny uzyskano za śliwki 'Cacanskiej Rany', 'Empress' i 'Presidenta' (po 1,8 zł/kg), najniższe za owoce 'Early Blue' (0,7 zł/kg). Uzyskany wynik finansowy należy uznać za bardzo dob­ry — wpływy ze sprzedaży (w większości na eksport) okazały się prawie trzykrotnie wyższe niż koszty produkcji. Można uznać, że w minionym roku czynnikiem decydującym o takim wyniku okazało się przetrzymanie owoców w chłodni. Jak pokazują doświadczenia innych producentów, w sezonie nie zawsze można było bowiem sprzedać nawet dobrej jakości owoców 'Amersa' czy 'Presidenta'.