• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/1999

POLSKIE SADOWNICTWO W 1998 ROKU

Opłacalność produkcji
Miniony sezon w sadownictwie różnił się istotnie od ostatnich lat, głównie pod względem opłacalności produkcji owoców. Dotyczyło to przede wszystkim porzeczki czarnej. Jej produkcja była opłacalna po raz pierwszy od 1994 roku. Mimo wyższych niż w 1997 roku zbiorów gruszek, ceny zbytu tych owoców były w minionym sezonie relatywnie wysokie. W porównaniu z poprzednimi latami bardziej opłacalna była produkcja jabłek, zwłaszcza nowych odmian. Przy plonie 30 t/ha koszt ich produkcji wynosił najwyżej 0,5 zł/kg, zaś cena skupu zaraz po zbiorze dochodziła do 1 zł/kg, a w listopadzie płacono 1,3-1,5 zł/kg. Można przypuszczać, że wiosną tego roku w przypadku nowych odmian cena może wynieść nawet 2,5 zł/kg, a za odmianę Idared - 1,5 zł/kg. W 1998 r. przy cenie skupu do 0,15 zł/kg produkcja jabłek przemysłowych była nieopłacalna. Również w przypadku starych odmian śliw (Stanley i renklody) uzyskiwane ceny (do 0,5 zł/kg) nie gwarantowały opłacalnej produkcji. Przy średnich plonach produkcja owoców pozostałych gatunków była opłacalna. Niestety, w 1998 r. znowu zanotowano silną epidemię parcha w sadach jabłoniowych. Z tego powodu, szczególnie w okolicach Sandomierza, producenci jabłek ponieśli duże straty finansowe.

Materiał szkółkarski
Korzystna sytuacja ekonomiczna na rynku owocowym miała zasadniczy wpływ na wzrost popytu na materiał szkółkarski, którego jakość stale się poprawia, zwłaszcza w przypadku drzewek owocowych. Jesienią 1998 r. po raz pierwszy w historii naszego sadownictwa jabłonie na podkładce M 9 cieszyły się większym zainteresowaniem niż drzewka na M 26. Popyt na materiał wysokiej jakości był tak duży, że w wielu szkółkach przewyższył podaż. Na rynku zabrakło także drzewek wiśni, czereśni oraz nowych odmian śliw. Z tego można wnioskować, że polscy sadownicy zaczynają istotnie intensyfikować produkcję oraz doceniać wartość nowych odmian. Pod tym względem rok 1998 można uznać za przełomowy. Jest to dobra prognoza na najbliższą przyszłość. Dzięki wyraźnemu przyspieszeniu procesu intensyfikacji i unowocześnieniu nasze sadownictwo stanie się bowiem bardziej konkurencyjne na rynku krajowym i zagranicznym. W ubiegłym roku wzrósł także popyt na sadzonki porzeczki czarnej, agrestu i truskawek (głównie odmiany Senga Sengana). Zapotrzebowanie było zaspokojone tylko w przypadku sadzonek czarnej porzeczki.

Przechowywanie i sprzedaż owoców
Godnym odnotowania faktem jest wzrost liczby nowych chłodni typu KA i ULO. Szacuję, że w 1998 r. ich pojemność przechowalnicza w naszym kraju powiększyła się co najmniej o 5000 ton. Chłodni z kontrolowaną atmosferą wybudowano by zapewne jeszcze więcej, gdyby nie zabrakło nisko oprocentowanych kredytów na ten cel. W ubiegłym roku wzrosło zainteresowanie organizacją grup producenckich i spółdzielni. Sadownicy zaczęli doceniać korzyści wynikające ze wspólnej sprzedaży owoców. Miejmy nadzieję, że projektowana ustawa o grupach producenckich będzie korzystna dla naszych sadowników. (Więcej na temat projektowanej ustawy można znaleźć na str. 13 - red.) Powinna ona uwzględniać pomoc finansową w zakładaniu i prowadzeniu grup w pierwszych 3 latach ich funkcjonowania. Na szerszą skalę rozwinęła się sprzedaż krajowych owoców w supermarketach. Większość sadowników współpracujących z dużymi sklepami jest zadowolona z tej formy zbytu. Niewiele natomiast zmieniło się w handlu owocami w innych, mniejszych jednostkach detalicznych. Nie zanotowano także istotnych zmian we współpracy między sadownikami a zakładami przetwórczymi. Brakuje wieloletnich umów handlowych czy produkcyjnych, a wiele przetwórni owoców stosuje jeszcze monopolistyczne zasady współpracy. Polityka cenowa tych zakładów także pozostawia wiele do życzenia. Przykładem tego mogą być ceny płacone za jabłka przemysłowe. W sierpniu ubiegłego roku zaczęto skupować je za 0,05 zł/kg, w listopadzie cena wzrosła do 0,30 zł/kg, zaś w grudniu do 0,40 zł/kg. Taka polityka budzi wiele zastrzeżeń do zakładów przetwórczych.

Kredyty, doradztwo i nauka
W 1998 r. nadal brakowało dotacji państwowych i zbyt mało było nisko oprocentowanych kredytów na inwestycje produkcyjne. Nie udało się rozwiązać problemu doradztwa fachowego, dostosowanego do potrzeb nowoczesnych gospodarstw sadowniczych. Niejasna jest przyszłość szkolnictwa zawodowego na poziomie szkół średnich i zawodowych. W minionym roku spadły dotacje na nauczanie sadownictwa tak na uczelniach, jak i w instytutach, w związku z czym zmniejszyła się liczba i zakres prowadzonych doświadczeń. Podsumowując, można stwierdzić, że byt to dobry rok dla wielu producentów owoców. Niezadowoleni mogą być jedynie właściciele starych nasadzeń oraz niskoprodukcyjnych sadów czy plantacji. Natomiast gospodarstwa produkujące duże ilości owoców wysokiej jakości i nowych odmian mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Autor jest kierownikiem Katedry Ekonomiki Ogrodnictwa na Akademii Rolniczej w Lublinie