Fot. 1. Po części wykładowej sadownicy wzięli udział między innymi w pokazie kalibracji opryskiwacza sadowniczego
Fot. 2. a także zapoznali sie z pracą opryskiwaczy Tifone i
Fot. 3. Lochmann
Nawadnianie
Było jednym z tematów przedstawionych na seminarium przez prof. dr. hab. Jerzego Jenacha z SGGW. Profesor omówił, między innymi, wykorzystanie wód podziemnych do nawadniania sadów, zgodnie z aktualnymi przepisami. Przed zbudowaniem studni lub założeniem systemu nawodnień i fertygacji, warto zapoznać się z przepisami czterech obowiązujących obecnie ustaw: Ustawy o prawie wodnym (Dz. U. nr 115, poz. 1229) z 18.07.2001 r.; Ustawy o prawie geodezyjnym i górniczym (Dz. U. nr 94, poz. 2796) z 1.03.1994 r.; Ustawy o prawie budowlanym (Dz. U. nr 62, poz. 627) 27.04.2001 r.; Ustawy o ochronie środowiska (Dz. U.
nr 106, poz. 1126) z 7.07.1994 r.
Prof. J. Jenach przedstawił również zasady, tak zwanego, zwykłego korzystania i szczegółowego korzystania z wód. Na szczegółowe korzystanie z wód powierzchniowych płynących oraz z wód podziemnych w ilości większej niż 5 m3 na dobę potrzebne jest pozwolenie wodno-prawne i związany z tym projekt prac geodezyjnych i budowlanych oraz nadzór budowlany.
Z kolei osoby ubiegające się o przyznanie środków pomocowych na inwestycje z SPO, muszą zalegalizować zbudowane w gospodarstwie studnie głębinowe (więcej na ten temat czytaj w HO 11/2004).
Zaraza ogniowa
Prof. dr hab. Piotr Sobiczewski z ISK ze Skierniewic przedstawił aktualne zalecenia dotyczące ochrony sadów przed zarazą ogniową. Choroba ta, jak się okazuje, od kilku lat w rejonie Grójca i Warki, ze względu na niesprzyjające jej rozwojowi warunki pogodowe, przeszła w stadium tak zwanej anabiozy (uśpienia). Należy się jednak liczyć z tym, że przy sprzyjających warunkach do rozwoju (wysoka temperatura i wysoka wilgotność powietrza, zwłaszcza w okresie kwitnienia drzew) może wystąpić epidemicznie, jak miało to miejsce przed kilkoma laty. Zaraza ogniowa częściej ujawnia się w sadach Europy Zachodniej czy USA. Tam sadownicy nauczyli się z nią walczyć, a w zasadzie zapobiegać jej rozprzestrzenianiu. U nas, niestety, lekceważy się ten problem. Sadownicy i władze gmin często obojętnie "przechodzą" obok porażonych zarazą ogniową drzew. Pamiętajmy, że w całej UE został wycofany ze sprzedaży jedyny skuteczny środek do zwalczania tej choroby — Hortocyna 18 SP.
Wapń
Nawożenie pozakorzeniowe jabłoni omówił prof. dr hab. Kazimierz Tomala ze SGGW. Podkreślał rolę wapnia w nawożeniu, jako związku znacznie poprawiającego jakość przechowalniczą owoców, a także jakość owoców oczekiwaną przez konsumentów — jędrność, twardość i soczystość. Ważne jest także produkowanie już w sadzie jabłek wyrównanych pod względem jakości, co uzyskuje się różnymi zabiegami agrotechnicznymi. Jednym z nich jest przerzedzanie kwiatów i zawiązków owocowych. Przerzedza się je, miedzy innymi, usuwając kwiat centralny lub kwiaty boczne. We Francji przerzedza się, na przykład, całe kwiatostany i usuwa kwiaty oraz zawiązki położone najbliżej pnia.
Według prof. K. Tomali, w tym roku, ze względu na anomalie pogodowe, owoce będą podatne na gorzką plamistość podskórną i różnego rodzaju rozpady, a także na oparzeliznę powierzchniową, z powodu przeciągającego się kwitnienia. Na drzewach, z uwagi na szkody mrozowe, pozostawiono owoce, które powstały zarówno z pąków szczytowych, jak i bocznych. Są one często niekształtne i pochodzą ze źle zapylonych kwiatów. Dlatego szczególnie w takim roku, jak ten, konieczny będzie kilkakrotny zbiór jabłek.
Należy również pamiętać, że w trakcie wzrostu zawiązków konkurencję o wapń wygrywają młode jednoroczne pędy, dlatego trzeba je usuwać przy cięciu letnim. Wzrost młodych pędów można było jednak ograniczyć opryskując drzewa — krótko po kwitnieniu — na przykład preparatem Regalis 10 WG. Pamiętajmy również, że mniej wapnia mają owoce wyrastające na długopędach, niż te na krótkopędach. Także część przykielichowa owocu jest gorzej zaopatrywana w ten pierwiastek niż przyszypułkowa. Dlatego pierwszych objawów GPP należy szukać od strony przykielichowej. Intensywne nawożenie pozakorzeniowe trzeba prowadzić zwłaszcza na młodych drzewkach. Tam, ze względu na silny wzrost pędów i wyrastanie dużych owoców, istnieje duże niebezpieczeństwo wystąpienia GPP.
Sortowanie
Nowoczesna technika sortowania i pakowania owoców była tematem wystąpienia Piotra Szugajewa z firmy Szugajew-Agri z Milanówka koło Warszawy, zajmującej się sprzedażą przeznaczonych do tego urządzeń, a także projektowaniem obiektów chłodniczych. Jak podał P. Szugajew, sadownicy początkowo kupowali popularne bączki — najprostsze, ale bardzo funkcjonalne urządzenia do sortowania, oraz mechaniczne, wagowe linie do sortowania. Zarówno jedne i drugie są u nas jeszcze powszechne w użyciu. Przez ostatnie dwa lata w Polsce montuje się jednak coraz więcej nowoczesnych maszyn, pracuje już na przykład 80 linii do sortowania firmy Greefa — typ: MSE, GSE lub GEOSORT. Większość z nich wyposażona jest już w urządzenia do wodnego rozładunku holenderskiej firmy Burg's.
Należy pamiętać, że Polska jest obecnie największym producentem jabłek w Europie, a liczba zamontowanych maszyn do sortowania i pakowania w gospodarstwach ogrodniczych jest nadal zbyt mała. Jesteśmy również zbyt słabo zorganizowani i dopiero zaczynamy zakładać bardzo wydajne makroinstalacje do sortowania. A właśnie to one, na przykład we włoskim południowym Tyrolu, skonsolidowały sadowników. Tamtejsze organizacje sadownicze dysponują masą przynajmniej 50 000 ton jabłek, a obiekty, w których przygotowuje się owoce, można nazwać fabrykami do sortowania i pakowania. Właśnie dzięki takim rozwiązaniom, dobrej logistyce można realizować w kilkanaście godzin zamówienia klientów z Unii Europejskiej. Taka infrastruktura powoduje, że duże zachodnioeuropejskie konsorcja sadownicze wygrywają w walce o klienta. Równocześnie ceny, które uzyskują za taki sam jakościowo towar, jak od wielu polskich sadowników, są znacznie wyższe. P. Szugajew stwierdził, że we Włoszech popularne są instalacje wstępnego sortowania. Większość owoców bezpośrednio po zbiorze jest wstępnie sortowana i dopiero wtedy umieszczana w komorach chłodniczych. Równocześnie — dzięki komputeryzacji całego procesu wstępnego sortowania — dokładnie wiadomo, jaką masą owoców danej odmiany i kalibru dysponuje firma. Tak przygotowane owoce dużo łatwiej i szybciej można później zapakować i wysłać do odbiorcy.