• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 10/2005

JAKA PRZYSZŁOŚĆ GOŹDZIKÓW?

Jeszcze w latach 80. XX wieku goździki przodowały w rankingu najpopularniejszych w Polsce kwiatów ciętych — pod względem wielkości produkcji i sprzedaży, w tym eksportu. W kolejnej dekadzie szybko straciły popularność i te z rodzimych upraw były mało widoczne na naszym rynku. Ostatnio znowu, choć powoli, zwiększała się ich produkcja w kraju. Zmieniał się zarazem asortyment odmian, który różnił się znacznie od tego sprzed 1989 roku — zwracając uwagę różnorodnością barw i kształtów kwiatów. Trudny rynek zbytu ponownie jednak sprawia, że producenci kwiatów goździków coraz częściej chcą odchodzić od tej uprawy, a przynajmniej rozglądają się za bardziej opłacalną specjalnością kwiaciarską. Według szacunków prof. dr hab. Lilianny Jabłońskiej ekonomistki z AR w Lublinie oraz SGGW w Warszawie, produkcja goździków szklarniowych w Polsce (ok. 30 ha) wciąż pozostaje w czołówce zestawienia najważniejszych upraw kwiaciarskich, ustępując jedynie różom, gerberom, tulipanom i anturium (patrz HO 3/2005).

Różnorodność odmian

Leszek Nurek z Pólka koło Kalisza zajmuje się uprawą goździków już od 22 lat. W niskich szklarniach zblokowanych zajmuje ona powierzchnię 7500 m2. W przeszłości żywotność plantacji sięgała 4 lat. Obecnie, aby uzyskać kwiaty dobrej jakości, w atrakcyjnym asortymencie odmianowym, jedno nasadzenie jest eksploatowane przez rok, najwyżej 2 lata.

Dominują odmiany standardowe (wielkokwiatowe) — zajmujące 5000 m2 — wśród których są zarówno te stare, wypróbowane ('Polka', 'Star', 'Prado Refit', 'Lady Green', 'Cheerio', 'Farida'), jak i znajduje się wiele nowości: 'Dona', 'Domingo', 'Malaga', 'Dover', 'Cano', 'Randez-Vous' (fot. 1) i inne. Nie brakuje również odmian gałązkowych, wśród których można wymienić następujące: 'Esplendida','Fancy Picaro', 'Substance' (fot. 2), 'Nazareno'. Uzupełnienie produkcji stanowią miniaturowe odmiany, na przykład dobrze się sprzedająca wczesną wiosną 'Eola White' (fot. 3). Wiele kreacji, jak chociażby te — bardzo kiedyś popularne — o czerwonych kwiatach, cieszy się powodzeniem jedynie w pewnych okresach roku (w tym przypadku do końca maja).


Fot. 1. Odmiana 'Randez-Vous' z grupy standardowych


Fot. 2. Odmiana 'Substance' z grupy gałązkowych


Fot. 3. 'Eola White' — z grupy miniaturowych

Metody uprawy

Ukorzenione sadzonki najczęściej sadzi się wiosną — do 20 maja — wtedy możliwe jest uzyskanie pierwszego plonu kwiatów w końcu września. Przy planowanej dwuletniej uprawie zagęszczenie wynosi 40 roślin/m2.

Goździki uszczykuje się pierwszy raz, gdy osiągną wysokość 15–17 cm i kolejny — gdy nowo wyrosłe pędy są 13–15-centymetrowe (przy drugim zabiegu można uszczyknąć wszystkie pędy lub ich połowę). Dwukrotnie uszczykuje się jednak wyłącznie przy wcześniejszych terminach uprawy, natomiast gdy rośliny sadzone są w maju, zabieg ten przeprowadza się tylko raz. Wyprowadzanie zbyt dużej liczby pędów powoduje bowiem obniżanie się jakości handlowej plonu — kwiaty są wtedy drobne, a łodygi zbyt cienkie.

Innym sposobem jest uprawa na jeden pęd. W tej metodzie sadzi się rośliny w dużym zagęszczeniu — 150–170 sztuk na metrze kwadratowym — 6 miesięcy przed planowanym okresem zbioru kwiatów, czyli najczęściej w kwietniu. Nie uszczykuje się roślin. Gdy po zbiorze kwiatów goździki są zdrowe i silne, można je pozostawić do dalszej uprawy. Przerzedza się je jednak usuwając dwie trzecie spośród nich, by plantacja nie była zbyt zagęszczona. Pozostałe rośliny rozkrzewiają się i wydają kolejne kwiaty, zawiązujące się na pędach bocznych.

W szklarni

Goździki w szklarni uprawiane są na niskich zagonach gruntowych szerokości 1,0–1,1 m. Podłoże składa się z mieszanki przekompostowanych trocin (70%) z torfem (30%) i niewielkim dodatkiem obornika. Po wymieszaniu podłoża wykonywana jest jego analiza chemiczna, której wyniki są podstawą do ustalenia dawek nawozów podawanych przedwegetacyjnie, w tym wolno działających (w trakcie rozkładu materii organicznej z obornika szybko zużywany jest azot, zwłaszcza latem, przez co mogłoby brakować tego składnika pokarmowego roślinom). Podłoże — warstwa 30-centymetrowa — jest wymieniane każdorazowo przy zakładaniu plantacji.

Na zagonach rozkładane są po cztery linie kroplujące T-tape. Każdy z nich wyposażony jest też w konstrukcję, która umożliwia rozciągnięcie siatek podtrzymujących rośliny (fot. 4). Kolejne piętra siatki — których jest 4–6, zależnie od wielkości roślin — rozkładane są w miarę ich wzrostu, w odległości 15 cm jedna od drugiej.


Fot. 4. Konstrukcja podtrzymująca siatki

Wzdłuż zagonów biegną rury CO (fot. 5), które pozwalają zapewnić korzeniom roślin dobre warunki wzrostu i rozwoju. Szklarnia jest wyposażona w system kurtyn termoizolacyjnych — cieniówek, które pomagają obniżyć temperaturę latem, a w okresach chłodów są zaciągane na noc, by utrzymać ciepło zakumulowane w dzień. Na niewielkiej powierzchni uprawy — tylko tam, gdzie rosną goździki miniaturowe — zamontowano lampy do doświetlania asymilacyjnego, dzięki któremu można uzyskać kwiaty we wcześniejszym terminie (na początek maja).


Fot. 5. Wzdłuż zagonów biegną rury centralnego ogrzewania

i poza nią

Latem, gdy panuje wysoka temperatura, z upraw szklarniowych uzyskuje się kwiaty cięte z wiotkimi łodygami. W połączeniu z marnym w tym okresie popytem bardzo ogranicza to sprzedaż. Dlatego też, aby zapewnić sobie obecność na rynku przez cały rok z wysokiej jakości kwiatami, pan Leszek rozpoczął w tym roku uprawę goździków na zewnątrz.

Do tego celu wykorzystany został wąski pas terenu pomiędzy nawami szklarni (fot. 6). Dodatkowo postawiono tam konstrukcję umożliwiającą osłonięcie roślin folią. Posadzono je w połowie kwietnia na zagony wyściółkowane białą folią, w zagęszczeniu 150 roślin na metr kwadratowy, na każdym zagonie — podobnie, jak pod osłonami — zostały rozłożone 4 linie kroplujące T-tape. W początkowym okresie, aby zapewnić roślinom lepsze warunki wzrostu i rozwoju, założono na wspomnianą konstrukcję folię, która została usunięta, gdy temperatura na zewnątrz wzrosła. Zbiór kwiatów z takiej uprawy zaplanowano na wrzesień.


Fot. 6. Uprawa goździków na zewnątrz

Warunki wzrostu i rozwoju roślin

Optymalna temperatura dla wzrostu goździków wynosi 12–16°C latem i 8–10°C zimą (przy niższej zahamowane jest kwitnienie, a z kolei wyższa, przy braku światła, przyczynia się do powstawania łamliwych i cienkich łodyg). Latem temperatura w szklarni nie powinna przekraczać 30°C, nie zawsze jednak udaje się utrzymać ją na zalecanym poziomie. Ważne jest również utrzymanie właściwej różnicy temperatury między dniem a nocą — gdy różnica ta przekracza 6°C (zwłaszcza wczesną wiosną), dochodzi do pękania kielichów kwiatowych (fot. 7), przez co kwiaty tracą wartość handlową.


Fot. 7. Deformacja kwiatu spowodowana zbyt dużymi różnicami temperatury między dniem
a nocą

W gospodarstwie L. Nurka rośliny nawozi się łącznie z nawadnianiem. Podawana pożywka ma pH 6,5 i EC 2,0–2,5 mS/cm (w okresie wiosenno-letnim) albo 2,5–3,0 mS/cm (jesienią i zimą, kiedy to podlewa się rzadziej). Do przygotowania pożywki wykorzystywane są nawozy wieloskładnikowe: litr roztworu zawiera 100–150 mg N, 400–450 mg K i 100 mg P, przy czym jesienią zwiększa się poziom potasu do 500 mg i fosforu do 150 mg. Nawożenie wapniem jest ograniczone z racji występowania dużych ilości tego składnika w wodzie, z której korzysta L. Nurek.

Szkodniki i choroby

Spośród szkodników najgroźniejsze są przędziorki — chmielowiec (Tetranychus urticae) i szklarniowec (T. cinnabarinus). Środki chemiczne używane do ich zwalczania nie zawsze przynoszą zadowalające rezultaty, nawet po kilkakrotnym opryskiwaniu. Duże szkody na plantacji goździków może również wyrządzać wciornastek zachodni (Frankliniella occidentalis).

Najczęściej spośród chorób pojawia się plamistość obwódkowa (Heterosporium echinulatum), szara pleśń (Botrytis cinerea) i choroby uwiądu wywołane przez grzyby z rodzaju Fusarium. Dwie pierwsze choroby zwalcza się przy użyciu fungicydów zalecanych w "Programie ochrony roślin ozdobnych", natomiast ochrona przed fuzariozą polega przede wszystkim na profilaktyce (przygotowanie wolnego od zarodników grzyba podłoża oraz sadzenie zdrowego materiału wyjściowego).

Zbiór i sprzedaż kwiatów

Wprawdzie w gospodarstwie Leszka Nurka goździki są uprawiane i oferowane do sprzedaży przez cały rok, ale główne kwitnienie przypada w dwóch miesiącach — w czerwcu i październiku. Są to zarazem okresy, gdy uzys­kuje się najlepsze jakościowo kwiaty cięte, których z metra kwadratowego zbiera się 150–180 rocznie.

Kwiaty goździków standardowych ścina się, gdy rozwinięty jest już pąk, przy odmianach gałązkowych najpierw usuwa się pąk główny (fot. 8) i ścina pęd dopiero wówczas, gdy zaczynają pękać pąki boczne.


Fot. 8. Usunięcie pąka wierzchołkowego pobudzi do rozwoju pąki boczne

Kwiaty po zbiorze są przewożone do chłodni, gdzie panuje temperatura 4°C. Kwiaty cięte goździków długo zachowują dobrą jakość, dlatego mogą być przetrzymywane w chłodni nawet do dwóch tygodni. Pakowane są w pęczki po 20 sztuk, łodyga odmian standardowych powinna mieć długość co najmniej 55 cm, ale — gdy jest to możliwe — kieruje się do handlu kwiaty o dłuższych pędach. Przy odmianach gałązkowych długość łodygi, razem z pąkiem, powinna wynosić 55 cm. Goździki odmian standardowych pakuje się z reguły w jednorodne pęczki, a gałązkowych — zarówno w pęczki jedno- , jak i wieloodmianowe (fot. 9). Oprócz jakości kwiatów, bardzo ważną cechą przy sprzedaży goździków jest sztywność łodyg, a ta spełnia wymagania handlu wtedy, gdy w czasie uprawy utrzymywane są optymalne parametry klimatu. Kwiaty spakowane w pęczki — zawinięte folią — są na czas transportu pakowane
w kartonowe pudła (w jednym mieści się 10 pęczków odmian gałązkowych i 8 — standardowych).


Fot. 9. Spakowane kwiaty, przygotowane do sprzedaży — zestawy jedno- i wieloodmianowe

Leszek Nurek sprzedaje goździki na giełdzie w Poznaniu. Ponadto zaopatruje odbiorców składających indywidualne zamówienia. Niestety, w ostatnim czasie opłacalność produkcji goździków znacznie spadła: w 2003 r. za 1 sztukę uzyskiwano 1,20–1,60 zł, w roku ubiegłym 1–1,40 zł, a w tym roku cena kształtowała się na poziomie 0,70–1 zł. Jak podkreśla ten ogrodnik, coraz trudniejsza staje się również sama sprzedaż, gdyż wzmaga się napływ na nasze rynki (zwłaszcza poznański, położony blisko zachodniej granicy) importowanego towaru. Jakość tego ostatniego nie zawsze jest wysoka, ale kusi on nabywców niską ceną (w niektórych okresach nawet 0,40–0,60 zł/szt.). "Tego towaru jest po prostu za dużo na naszym rynku" — mówi Leszek Nurek, który po nasilonym okresie plonowania goździków w maju i czerwcu tego roku 30% niesprzedanych kwiatów wyrzucił na kompost. W efekcie poszukuje nowych rozwiązań i planuje wprowadzanie do uprawy nowych gatunków — nie tylko roślin ozdobnych, ale i warzyw.