• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2005

TRSK NA KUJAWACH

Tegoroczne spotkanie Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych zorganizowano 11 września w gospodarstwie Janusza i Macieja Gabrysiaków w Ossówku koło Grabkowa na Kujawach. Rejon ten mieści się w pierwszej dziesiątce w Polsce pod względem masy produkowanych owoców. W gospodarstwie Gabrysiaków dominują słabe, bielicowe gleby, w przeważającej części zakwalifikowane do IV klasy. Dodatkowo w ostatnich latach poziom wód gruntowych obniżył się prawie o metr, co spowodowało, że nawadnianie stało się jednym z podstawowych czynników wpływających na jakość produkowanych owoców. Postęp w dziedzinie sadownictwa, jaki dokonał się na Kujawach — jak stwierdził Janusz Gabrysiak — w dużej części jest zasługą TRSK.

Czy powtórzy się miniony sezon?

Według profesora Eberharda Makosza prezesa TRSK, tegoroczne zbiory jabłek szacowane są w Polsce na 2 mln ton i będą mniejsze niż w roku 2004 o około 0,5 mln ton. W poprzednim sezonie wielu producentów miało problemy ze sprzedażą jabłek z obiektów chłodniczych z KA. Przyczyniło się do tego, między innymi, znaczne zwiększenie liczby takich chłodni i tendencja do przetrzymywania w nich owoców jak najdłużej, bez względu na wcześniejsze zapotrzebowanie rynku na jabłka wysokiej jakości. Równoczesne otwarcie wiosną wielu obiektów chłodniczych spowodowało, że na rynku znalazło się nagle bardzo dużo jabłek, a ceny, jakie można było za nie uzyskać, znacznie odbiegały od płaconych przez handlowców w minionych latach. Bowiem już w styczniu czy lutym można było sprzedawać jabłka powyżej 1 zł/kg. Z kolei sprzedaż na Wschód owoców kiepskiej jakości spowodowała, że wielu tamtejszych handlowców — mając możliwość zakupu świeżych jabłek pochodzących z południowej półkuli — zrezygnowało z polskich dostaw.

Podobne problemy cenowe w minionym sezonie odnotowywano w całej Europie. Jak podawał prof. E. Makosz, w tym roku po raz pierwszy także eksporterzy z Argentyny, Chile i Brazylii mieli problemy ze sprzedażą jabłek na rynku unijnym. Profesor przestrzegał przed pojawiającymi się trudnościami w sprzedaży jabłek, których spożycie w Niemczech, Anglii, Francji i we Włoszech w ciągu ostatniego roku spadło o około 4% i bez właściwej promocji problemy ze sprzedażą tych owoców mogą być jeszcze większe.

Według profesora E. Makosza, wielkość tegorocznej światowej produkcji jabłek sugeruje, że mogą się powtórzyć problemy, jakie wystąpiły w minionym sezonie. Jeśli bezpośrednio po zbiorze jabłka można sprzedać po około 1 zł/kg, warto rozpoczynać sprzedaż. Gdy zimą będzie można sprzedać owoce po 1,2–1,3 zł/kg, ryzykowne może stać się przetrzymywanie jabłek do późnej wiosny czy lata i czekanie na jeszcze lepsze ceny. Równocześ-
nie profesor przypomniał — zanim założysz sad, sprzedaj owoce, które w nim zbierzesz. Bez poprawy bazy logistycznej i systemu dystrybucji nie ma co liczyć na opłacalną sprzedaż, gdyż ta ostatnia będzie coraz wyraźniej przejmowana przez sieci supermarketów. Problem ten mogą rozwiązać istniejące w kraju organizacje handlowe, do których powinni wstępować sadownicy i na ich podstawie budować duże firmy handlowe.

Niebezpieczne jest także zwiększanie nasadzeń jabłoni w wielu rejonach Polski, w których do tej pory nie było sadowniczych tradycji.

Zdaniem profesora E. Makosza, największą karierę w ostatnich latach robią uprawy czereśni, podobnie jest także z gruszami i ich uprawa przynosi sadownikom największe zyski. Ostrożnie należy podchodzić do nowych nasadzeń wiśni, których owoców w roku normalnego urodzaju nie uda się sprzedać. Opłacalne może być zakładanie plantacji truskawek i malin przeznaczonych do produkcji wysokiej jakości owoców deserowych.

Zmiany i wymagania

W 43-hektarowym gospodarstwie Gabrysiaków na 14 hek­tarach rosną jabłonie, po 11 ha zajmują grusze i agrest, 5 ha wiśnie i 2 ha śliwy ('Empres' i 'Oneida'). Według J. Gabrysiaka, ten rok w ich gospodarstwie jest bardzo dobry, jeśli chodzi o grusze, a nasadzenia tego gatunku planuje się zwiększać w najbliższych latach (fot. 1). W minionych trzech latach najbardziej opłacalna była natomiast w gospodarstwie uprawa agrestu. Tegoroczne plony jabłek będą mniejsze (szkody przymrozkowe, susza) i szacuje się je na 400–450 ton, grusz będzie około 200 ton, agrestu zebrano 150 ton (wszystkie owoce agrestu eksportowane są do Niemiec, w tym roku uzyskano za nie średnią cenę mniej więcej 1,2 zł/kg), śliw zebrano około 50 ton.


Fot. 1. w gospodarstwie Gabrysiaków grusze mają stać się dominującą uprawą sadowniczą (z mikrofonem Janusz Gabrysiak)

Jabłka, gruszki i śliwki produkowane w gospodarstwie sprzedawane są do sieci handlowej Tesco. W tym roku, zgodnie z wymaganiami tego odbiorcy, w gospodarstwie rozpoczęto wdrażanie systemu EUREPGAP, którego wprowadzenie wiąże się m.in. z prowadzeniem zgodnej z aktualnymi normami gospodarki odpadami, ściekami oraz oznakowaniem kwater w sadzie. Konieczne było również wprowadzenie, tak zwanego systemu traceability, pozwalającego określić, kto i z jakiej kwatery oraz kiedy zebrał, a także przygotował owoce do sprzedaży. Według Macieja Gabrysiaka (fot. 2), w ich gospodarstwie spełnienie wymagań stawianych w systemie EUREPGAP nie było bardzo trudne, wiele z nich było już wcześniej stawiane przez sieci handlowe, do których dostarczano owoce. Trzeba było jednak, na przykład, założyć osłony na lampy w magazynach, wprowadzić właściwe oznakowanie magazynu, pomieszczenia ze środkami ochrony roślin oraz wyłożyć półki w tym ostatnim nienasiąkliwym materiałem.


Fot. 2. Według Macieja Gabrysiaka, spełnienie wymagań stawianych
w systemie EUREPGAP nie sprawiało większych trudności

Owoce w gospodarstwie sortowane są, między innymi, na elektronicznej, czterościeżkowej linii firmy Greefa (fot. 3). Maszyna ta została wyposażona w sześć wyjść, a w najbliższym czasie konieczne będzie jej powiększenie o kolejne sześć. Na tej linii przygotowuje się do sprzedaży jabłka i gruszki, a nawet śliwki.


Fot. 3. Działającą w gospodarstwie dwuścieżkową linię sortującą planuje się rozbudować
o kolejne sześć wyjść

Gruszki, które w przyszłości mają być dominującym gatunkiem w gospodarstwie, pakowane są do wprowadzonych w tym roku opakowań zwrotnych firmy Tesco. Owoce najlepszej jakości układane są na wytłoczkach w dwóch warstwach, mniejsze pakowane są w worki.

Jabłka, które podczas sortowania stanowią odpad, krojone są w kostkę i suszone w gospodarstwie. Sprzedaje się je jako półprodukt do sporządzania karmy dla zwierząt, co okazuje się bardziej opłacalne niż sprzedawanie owoców do produkcji koncentratu jabłkowego.

Śliwki w sadzie zbierane są do plastikowych opakowań i drewnianych skrzynek "jedynek". Następnie sortowane są na prostym podajniku taśmowym (fot. 4), na którym łatwo odebrać uszkodzone, małe i niekształtne owoce.


Fot. 4. Śliwki sortuje się na podajniku taśmowym

Specjalizacja — grusze

Janusz Gabrysiak planuje w gospodarstwie zwiększanie uprawy grusz. W nasadzeniach dominuje 'Konferencja' (fot. 5 i 6). W tym roku obsadzono kolejne 1,5 hektara (fot. 7), ale już odmianą 'Ksena' (fot. 8, dawna nazwa tej mołdawskiej odmiany to 'Nojabrskaja'). W uprawie grusz największym problemem jest zaraza ogniowa, a dopuszczone obecnie do ochrony roślin preparaty miedziowe nie pozwalają uchronić sadów przed tą chorobą, dlatego konieczna jest izolacja przestrzenna. W ostatnich dwóch latach choroby tej nie obserwowano jednak w gos­podarstwie.


Fot. 5. Sześcioletni sad gruszowy posadzony w rozstawie 3,5 m x 1,4 m (2000 szt./ha)
— nawadnianie kroplowe w tym bardzo suchym roku okazało się niewystarczające


Fot. 6. 14-letni sad gruszowy z odmiany 'Konferencja' — tegoroczny plon szacuje się tutaj
na 40 t/ha


Fot. 7. W tym roku nowy sad gruszowy założono z drzewek dwuletnich z jednoroczną koroną


Fot. 8. 'Ksena' to nowa odmiana grusz, która będzie uprawiana w gospodarstwie Gabrysiaków

Kolejnym zagrożeniem dla uprawy grusz na podkładkach pigwowych są uszkodzenia mrozowe. U Gabrysiaków w 30-letniej uprawie tego gatunku mróz trzykrotnie był przyczyną zniszczenia większości drzew. Należy pamiętać, że podkładka 'Pigwa C' bez okrywy śnieżnej wymarza przy –18°C, a 'Pigwa S' przy –20°C. Dlatego grusze uprawiane na tych podkładkach trzeba zabezpieczyć na zimę, na przykład, przykrywając kompostem lub ziemią z uprawy pieczarek. W sadach gruszowych dob­rze również na zimę pozostawić część chwastów. Kolejnym problemem jest nadal niewystarczająca produkcja wysokiej jakości drzewek grusz. J. Gabrysiak uważa, że do nasadzeń najlepiej używać materiału dwuletniego z jednoroczną koroną. Gdy ktoś decyduje się na uprawę grusz w systemie "V" lub systemie dwuprzewodnikowym, potrzebuje materiału z sześcioma pędami (fot. 9). Bardzo ważne jest również, aby grusze były wolne od wirusów i mykoplazm. Spory problem stanowi także brak selekcji, na przykład, u odmiany 'Konferencja', co powoduje, że drzewa w sadzie plonują na nierównym poziomie lub mają drobne owoce. Za granicą prowadzi się także selekcję dotyczącą występowania ordzawienia owoców lub jego brak — obecnie na przykład w Anglii największym zainteresowaniem cieszą się gruszki tej odmiany zielone, bez ordzawienia.


Fot. 9. Decydując się na prowadzenia grusz w systemie "V" do nasadzeń warto używać drzewek z minimum sześcioma pędami (tu: kwatera gruszowa w gospodarstwie Aleksandry i Janusza Lipnickich w Markuszowie koło Lublina)

W gospodarstwie tym dużo uwagi zwraca się także na ograniczenie do minimum transpiracji gruszek podczas przechowywania. Dno skrzyniopalet, do których zbiera się te owoce, wykłada się tekturą falistą, a na zewnątrz skrzynia przykrywana jest folią i dopiero tak zabezpieczone owoce umieszczane są w chłodni.