Numer 10/1999
Przewiduje się, że przez wiele lat opłacalna może być w Polsce produkcja czereśni. Koniecznie należy jednak zmienić technologię uprawy tego gatunku tak, aby można było uzyskać co najmniej 20 ton owoców z hektara. Poza tym warto sadzić drzewa tylko tych odmian, których owoce odznaczają się wysokim plonem, odpornością na pękanie (jeśli nie uprawia się drzew pod osłonami chroniącymi czereśnie przed deszczem) oraz masą co najmniej 8 gramów.
celu lepszego zapoznania polskich sadowników z nowoczesną produkcją czereśni, Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych zainicjowało powstanie specjalnego programu czereśniowego. Wiosną tego roku w sześciu różnych rejonach naszego kraju założono wdrożeniowe sady czereśniowe oraz doświadczenia odmianowo-porównawcze w Akademiach Rolniczych w Lublinie i we Wrocławiu. Jak rosną te drzewa i jak są formowane w dwóch sadach wdrożeniowych i w jednym z tych doświadczeń, można było zobaczyć podczas spotkań sadowniczych zorganizowanych 13 i 14 sierpnia przez Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych.
W pierwszym dniu TRSK gościło u Tadeusza i Mariusza Pagaczów w Białej Rządowej koło Wielunia. W gospodarstwie tym czereśnie posadzono w tunelach (fot. 1), w których jeszcze kilka lat temu uprawiano róże.
Osłony te będą w niedługim okresie przebudowane tak, że boczne ściany z folii zostaną zastąpione siatką przeciwko ptakom, a nad drzewami zakładana będzie, tylko w okresie dojrzewania owoców, folia, która ma chronić czereśnie przed deszczem. Drzewa posadzono w rozstawie 1,2 x 1,5 m. W jednym tunelu rośnie około 120 czereśni. Są to drzewa odmian "Summit", "Kordia", "Karina", "Oktavia" i "Regina" na podkładkach: F12/1, Colt, GiSeLA 5 i siewce czereśni ptasiej (selekcji niemieckiej). Jak stwierdził Tadeusz Pagacz, drzewa w pierwszym roku bardzo bujnie rosły, nie zauważył on jednak większych różnic między podkładkami. Jedynie czereśnie na GiSeLA 5 wykazały nieco słabszy wzrost i zawiązały trochę więcej pąków kwiatowych niż na pozostałych podkładkach. Drzewa po posadzeniu nie były przycinane. Formowanie korony polegało jedynie na stałym skracaniu jednorocznych pędów wyrastających w górnej części przewodnika. Kiedy osiągnęły one około 30 cm długości, zostały skrócone nad 3., 4. liściem. Po pojawieniu się w tym miejscu przyrostu (po około 3, 4 tygodniach), przycięto go również nad 3., 4. liściem. I tak aż do zakończenia wzrostu drzewa. Dzięki temu u podstawy takiego pędu zawiązały się pąki kwiatowe. W pierwszym roku wzrostu drzew zawiązało się ich bardzo dużo, nawet na przewodniku (fot. 2), tak że gospodarze planują w następnym roku uzyskać przynajmniej 2–3 kg owoców z jednej czereśni.
W drugim dniu spotkania odbyły się w gospodarstwie Edwarda Medyńskiego w Samotworze, Stacji Dydaktyczno-Badawczej w Samotworze, należącej do Akademii Rolniczej we Wrocławiu, oraz sadzie Mieczysława Ziętka w Mokronosie Dolnym. Ten ostatni producent założył wiosną tego roku blisko jednohektarowy sad czereśniowy w rozstawie 4 x 2,5 m (fot. 3). W najbliższych latach zamierza zainstalować konstrukcję, na którą w okresie dojrzewania owoców zakładana będzie siatka chroniąca czereśnie przed ptakami. W gospodarstwie tym oglądaliśmy także dwuletnie nasadzenia pięciu czeskich odmian jabłoni odpornych na parcha, sześcioletni sad śliwowy, w którym drzewa nowych odmian prowadzone są w formie korony wrzecionowej i szpalerowej, oraz największą w Polsce kwaterę (6 ha) nasadzeń brzoskwini (więcej informacji na temat produkcji brzoskwiń w gospodarstwie M. Ziętka zamieścimy w jednym z kolejnych numerów "Hasła Ogrodniczego").
Obecny na tych spotkaniach profesor Eberhard Makosz wielokrotnie podkreślał, że warto obecnie zakładać sady czereśniowe. Dzięki importowi tych owoców rośnie bowiem zainteresowanie krajowymi czereśniami. Dowodem tego są coraz wyższe ceny ich skupu, które w ostatnich dwóch latach wahały się od 2 do 5 zł/kg. Przy wysokich plonach i dobrej jakości owoców można więc uzyskać godziwe dochody.
W pierwszym dniu TRSK gościło u Tadeusza i Mariusza Pagaczów w Białej Rządowej koło Wielunia. W gospodarstwie tym czereśnie posadzono w tunelach (fot. 1), w których jeszcze kilka lat temu uprawiano róże.
Osłony te będą w niedługim okresie przebudowane tak, że boczne ściany z folii zostaną zastąpione siatką przeciwko ptakom, a nad drzewami zakładana będzie, tylko w okresie dojrzewania owoców, folia, która ma chronić czereśnie przed deszczem. Drzewa posadzono w rozstawie 1,2 x 1,5 m. W jednym tunelu rośnie około 120 czereśni. Są to drzewa odmian "Summit", "Kordia", "Karina", "Oktavia" i "Regina" na podkładkach: F12/1, Colt, GiSeLA 5 i siewce czereśni ptasiej (selekcji niemieckiej). Jak stwierdził Tadeusz Pagacz, drzewa w pierwszym roku bardzo bujnie rosły, nie zauważył on jednak większych różnic między podkładkami. Jedynie czereśnie na GiSeLA 5 wykazały nieco słabszy wzrost i zawiązały trochę więcej pąków kwiatowych niż na pozostałych podkładkach. Drzewa po posadzeniu nie były przycinane. Formowanie korony polegało jedynie na stałym skracaniu jednorocznych pędów wyrastających w górnej części przewodnika. Kiedy osiągnęły one około 30 cm długości, zostały skrócone nad 3., 4. liściem. Po pojawieniu się w tym miejscu przyrostu (po około 3, 4 tygodniach), przycięto go również nad 3., 4. liściem. I tak aż do zakończenia wzrostu drzewa. Dzięki temu u podstawy takiego pędu zawiązały się pąki kwiatowe. W pierwszym roku wzrostu drzew zawiązało się ich bardzo dużo, nawet na przewodniku (fot. 2), tak że gospodarze planują w następnym roku uzyskać przynajmniej 2–3 kg owoców z jednej czereśni.
W drugim dniu spotkania odbyły się w gospodarstwie Edwarda Medyńskiego w Samotworze, Stacji Dydaktyczno-Badawczej w Samotworze, należącej do Akademii Rolniczej we Wrocławiu, oraz sadzie Mieczysława Ziętka w Mokronosie Dolnym. Ten ostatni producent założył wiosną tego roku blisko jednohektarowy sad czereśniowy w rozstawie 4 x 2,5 m (fot. 3). W najbliższych latach zamierza zainstalować konstrukcję, na którą w okresie dojrzewania owoców zakładana będzie siatka chroniąca czereśnie przed ptakami. W gospodarstwie tym oglądaliśmy także dwuletnie nasadzenia pięciu czeskich odmian jabłoni odpornych na parcha, sześcioletni sad śliwowy, w którym drzewa nowych odmian prowadzone są w formie korony wrzecionowej i szpalerowej, oraz największą w Polsce kwaterę (6 ha) nasadzeń brzoskwini (więcej informacji na temat produkcji brzoskwiń w gospodarstwie M. Ziętka zamieścimy w jednym z kolejnych numerów "Hasła Ogrodniczego").
Obecny na tych spotkaniach profesor Eberhard Makosz wielokrotnie podkreślał, że warto obecnie zakładać sady czereśniowe. Dzięki importowi tych owoców rośnie bowiem zainteresowanie krajowymi czereśniami. Dowodem tego są coraz wyższe ceny ich skupu, które w ostatnich dwóch latach wahały się od 2 do 5 zł/kg. Przy wysokich plonach i dobrej jakości owoców można więc uzyskać godziwe dochody.