• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2006

DWA POKOLENIA Z CHRYZANTEMAMI

Tradycje Zakładu Ogrodniczego Cichoń z Wielunia sięgają lat siedemdziesiątych XX w. Wtedy to Ryszard Cichoń wraz z żoną Magdaleną rozpoczęli produkcję kwiaciarską w szklarni o powierzchni 3000 m2. Wśród uprawianych roślin znalazły się zarówno te na kwiaty cięte (m.in. frezje i goździki), jak i doniczkowe (cyklameny). Od 1979 r. w tym rodzinnym gospodarstwie produkowane są sadzonki chryzantem, ale początkowo ukorzeniano je tylko na własne potrzeby, a główną specjalizację zakładu stanowiły kwiaty cięte tych roślin i chryzantemy doniczkowe — odmiany wielkokwiatowe. Jak wspomina pan Ryszard, chryzantemy traktowano wówczas na polskim rynku "po macoszemu", dostępne było najwyżej 20 odmian.

Początki nowej ery

W latach osiemdziesiątych nastąpił jednak przełom. Po pierwsze, w doborze rodzimych firm oferujących sadzonki pojawiły się ciekawsze odmiany — na przykład, uprawiany do dziś w Polsce, 'Altis' — które szybko zdobyły popularność w całym kraju. Po drugie, właściciele gospodarstwa nawiązali w tym okresie bezpośrednie kontakty z holenderskimi hodowcami wartościowych odmian chryzantem, co zaowocowało poszerzeniem oferty. W tym również czasie w Zakładzie Ogrodniczym Cichoń postawiono tunel foliowy o powierzchni 1500 m2, zwiększając areał upraw pod osłonami do 4500 m2. Sadzonki chryzantem — ukorzeniane wówczas w torfie z perlitem — stały się znakiem rozpoznawczym firmy z Wielunia. Sprzedawano ich około 1,5 mln sztuk rocznie.

Techniczne postępy

Kolejna dekada przyniosła dalszy rozwój gospodarstwa, zwłaszcza odkąd do jego prowadzenia włączyli się synowie właścicieli — Marcin i Marek (fot. 1). W 1998 roku, posiłkując się kredytem "Młody Rolnik", postawiono kolejny obiekt — używaną szklarnię Venlo o wysokości 3,5 m i powierzchni 5500 m2. Cztery lata później powiększono areał o 6500 m2 (kolejne Venlo, ale już wyższe), a w ubiegłym roku jesienią — o 3000 m2 (fot. 2). Obecnie powierzchnia pod osłonami, którą dysponują właściciele, wynosi prawie 2 ha.


Fot. 1. Ryszard Cichoń (z prawej) z synami Marcinem (w środku) i Markiem


Fot. 2. Pod koniec września kończono budowę nowej szklarni o wysokości 4,5 m

Ostatnio postawiona cieplarnia to obiekt nowy, o wysokości 4,5 m i 8-metrowych nawach, który zbudowano i wyposażono przy wsparciu środków unijnych z Sektorowego Programu Operacyjnego. Właścicielom zakładu Cichoń dały się jednak we znaki znaczne opóźnienia, do jakich w 2005 r. doszło w przypadku realizacji wypłat w ramach SPO — po złożeniu wniosku w grudniu 2004 r. czekali do września kolejnego roku na podpisanie umowy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (w Holandii zaś "czekała" zamówiona konstrukcja szklarniowa). Po uruchomieniu wspomnianych środków finansowych prace ruszyły błyskawicznie. Jak mówią właściciele, stawianie szklarni — pochodzącej z firmy Boeters — zajęło przedsiębiorstwu Polkas, które się tym zajmowało, 10 dni. Instalowanie ogrzewania trwało kolejne dziesięć dni i tyle samo czasu potrzebne było na montaż kurtyn firmy Svensson. Szklarnia jest wyposażona w dwa systemy kurtyn: cieniująco-termoizolacyjne (górne — XLS 17 Firebreak, a na ścianach bocznych i szczytowych — ILS Hortiroll A/WG) i zaciemniające (XLS Obscura — A/B + B/W). W okresie krótkiego dnia roś­liny doświetla się fotoperiodycznie (fot. 3) za pomocą 150-watowych żarówek Philips Pro-Super Lux Agro Pro, zaczynając doświetlanie 2 godziny po zachodzie słońca, a kończąc 2 godziny przed wschodem (cykle: 7,5 minuty światła co pół godz.). Cieplarnie ogrzewane są za pomocą kotłów WCO 80 na miał węglowy, a w razie konieczności uruchamia się piece na olej lekki.


Fot. 3. Lampy do fotoperiodycznego doświetlania mateczników (w okresie krótkich dni)
należą do podstawowego wyposażenia gospodarstwa

Zbudowano także chłodnię (fot. 4) o kubaturze 1100 m3, w której — w razie potrzeby — przechowuje się, jak informują właściciele, do 10 dni ukorzenione sadzonki.


Fot. 4. Chłodnie służą do przechowywania sadzonek

Ukorzenianie sadzonek — krok po kroku

Są to głównie sadzonki odmian do uprawy na kwiat cięty — zarówno gałązkowych, jak i wielkokwiatowych. Produkuje się je więc w kostkach torfowych (fot. 5), które wykonuje się maszynowo — służą do tego dwie maszyny firmy Visser NM 8935 (fot. 6), o wydajności 12 500 kostek na godzinę. Kostki są ustawiane w skrzynkach-paletach — typowych dla produkcji ukorzenionych sadzonek chryzantem — i transportowane do szklarni.


Fot. 5. Sadzonki ukorzeniane są w kostkach torfowych


Fot. 6. Maszyna do sporządzania kostek

W zakładzie Cichoń rozmnaża się ponad 260 odmian pochodzących z 9 zagranicznych firm hodowlanych. Te ostatnie co roku (a nawet częściej, gdy zachodzi taka potrzeba) dostarczają materiałów wyjściowych na mateczniki prowadzone w gospodarstwie. Rośliny mateczne, które eksploatuje się każdorazowo nie dłużej niż 3 miesiące, uprawiane są w większości w gruncie szklarni (fot. 7) — w ziemi z pola zmieszanej z torfem i wzbogaconej nawozem PG-Mix w dawce 1,5 kg/m3. Od września do stycznia rosną natomiast w skrzynkach (wypełnionych substratem torfowym) z otworami drenarskimi w bocznych ściankach (fot. 8) — na podgrzewanej podłodze (temp. 20°C). Rośliny mateczne są nawadniane — a przy okazji nawożone pożywką o EC 2,5 mS/cm — za pomocą taśm T-Tape. W ubiegłym roku korzystano z nawozów z grupy Pioner. Sadzonki podczas ukorzeniania podlewane są natomiast czystą wodą. Zarówno nawadnianiem czy fertygacją, jak i sterowaniem klimatem pod osłonami zarządza komputer klimatyczny, który kupiono w 2002 r. Ukorzenianie, które stymuluje się preparatem Chryzotek, trwa z reguły 10–14 dni, niekiedy przedłuża się do 3 tygodni. Początkowo skrzynki z sadzonkami, ustawiane na podłodze szklarni, okrywa się folią (fot. 9). Rocznie ukorzenia się — od lutego do sierpnia — kilka milionów sadzonek chryzantem.


Fot. 7. Szklarnia z uprawianymi w gruncie roślinami matecznymi, nawadniamymi
(i nawożonymi) za pomocą taśm T-Tape


Fot. 8. Rośliny mateczne w skrzynkach,
w których znajdują się otwory zapewniające dobry drenaż


Fot. 9. Pierwszy etap ukorzeniania sadzonek

Współczesne wyzwania

Wśród około 2000 klientów gros stanowią ogrodnicy z Polski południowej (od Dolnego Śląska po Rzeszowszczyznę) i centralnej. Jak informują właściciele, 80% towaru dostarczają odbiorcom własnym transportem. Po dwóch tygodniach od dostawy odbierają od klientów firmowe skrzynki, w których dowożone są sadzonki ukorzenione w kostkach torfowych (fot. 10).


Fot. 10. Ukorzenione sadzonki w skrzynkach, w których są transportowane do odbiorców

Jak podkreślają bracia Marcin i Marek, obecnie ważniejszym niż produkcja wyzwaniem jest sprzedaż, choć dodają, że dobra jakość produktu to podstawa skutecznego konkurowania na rynku. Twierdzą, że klienci są gotowi zapłacić więcej za rośliny odpowiedniej jakości oraz za serwis, jaki zaoferuje dostawca. Jednocześnie konstatują, że wysokość opłat licencyjnych, które producenci sadzonek chryzantem muszą wnosić hodowcom odmian, zrównała się już z obowiązującą na Zachodzie, co wpływa na cenę sadzonek. Na razie jednak notują z roku na rok wzrost liczby zamówień.

Zapewne przyczyniają się do tego działania promocyjne, w tym — urządzane od 2004 roku — wrześniowe Dni Otwarte, o których ostatniej edycji pisałam w "Haśle" 1/2006.