• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2006

OKIEM DORADCY

  • W dołownikach, piwnicach, a także komorach chłodniczych znajdują się jeszcze drzewka, sadzonki krzewów owocowych i bylin. Pamiętajmy — należy sadzić drzewka uśpione. Jeżeli rozpoczęły wegetację — ich pąki nabrzmiewają, wyrastają pierwsze liście i nowe korzenie — przy sadzeniu niszczy się drobne korzenie i obłamuje się pąki kwiatowe. Taki materiał gorzej się przyjmuje, trudniej kształtują się korony drzewek. Dlatego starajmy się jak najbardziej opóźnić rozpoczęcie wegetacji — w dołownikach drzewka można okrywać i osłaniać przed zbyt silnym słońcem. W chłodniach trzeba kontrolować zarówno temperaturę, jak i wilgotność powietrza oraz korzeni roślin. Drzewka, krzewy i byliny sadzimy jak najwcześniej wiosną, w wilgotną, ale już ogrzaną i przygotowaną do sadzenia, glebę.
  • Obserwując wiosną tego roku przemarznięcia na roślinach poszczególnych gatunków i odmian, stwierdzam, że wielu sadowników zapomniało o doborze stanowiska pod konkretne uprawy. Sady posadzone w zagłębieniach terenu ucierpiały najbardziej. Silnie przemarzła kora na pniach bezpośrednio przy granicy z zalegającym śniegiem. Najbardziej przemarzły w tym roku drzewa grusz. Silniej przemarzły drzewka owocujące w ubiegłym roku zbyt obficie, słabiej nawożone i gorzej chronione przed chorobami i szkodnikami.
  • Przyjmowaniu się drzewek sprzyja przymocowanie ich do tyczek i drutów bezpośrednio po posadzeniu. Jest to bardzo ważne, zwłaszcza wtedy, gdy sadzimy drzewka z dużą liczbą pędów bocznych. Polecam paliki z drewna sosnowego lub leszczynowego, mocowane do jednego lub dwóch drutów rozciągniętych wzdłuż rzędów. Co 10 m w rzędach drzew powinniśmy wkopać słupy betonowe, do których mocujemy druty. Powinny one być bardzo dobrze naciągnięte. Wskazane jest zaraz po posadzeniu drzewek zainstalowanie systemów nawodnieniowych. Rusztowanie i nawadnianie to nieodłączne elementy nowoczesnych sadów karłowych.
  • Racjonalne nawożenie sadów oparte jest na zasobności gleb w przyswajalne składniki pokarmowe, zawartości składników pokarmowych w liściach oraz ocenie wzrostu i rozwoju roślin. Przygotowując glebę pod sad, doprowadzamy jej odczyn do prawidłowego pH (dla większości drzew owocowych zalecane jest ok. 6,5), dostarczamy fosforu i potasu. Drzewek owocowych (zwłaszcza na glebach zasobnych) w pierwszym roku po posadzeniu możemy nie nawozić doglebowo azotem. Jest to jednak wskazane na glebach słabszych — pierwszą dawkę azotu (10–20 g N na 1 m2) podajemy pod poszczególne drzewka w obrębie ich koron, kiedy młode przyrosty osiągną długość 7–10 cm. W starszych sadach azot w dawce 30–60 kg N/ha podajemy pasowo w rzędy drzew.
  • W tym roku w większości sadów, z uwagi na uszkodzenia mrozowe nie tylko młodych przyrostów, ale także pni drzew, bardzo ważne będzie nawożenie dolistne, głównie azotem i potasem, a także magnezem, borem i cynkiem. Przed kwitnieniem polecam tzw. program mocznikowo-magnezowy. Mocznik i preparaty magnezowe mogą być mieszane z fungicydami. Na lekkich glebach przeważnie występują niedobory boru. W sadach uszkodzonych przez mróz dobre rezultaty można uzyskać przez włączenie do nawożenia preparatów z grupy biostymulatorów, do takich należy np. Asahi SL.
  • Warto pomyśleć o wprowadzeniu pszczół do sadu. Sadownicy często nie doceniają roli tych owadów w sadach — po dobrym zapyleniu plony są wyższe, poprawia się też jakość owoców. Owoce mające więcej dobrze wykształconych nasion zawierają też więcej cukrów, witamin i wapnia, poprawia się ich przydatność przechowalnicza. A więc warto wcześniej "umówić się" z pszczelarzem, ustalić cenę wynajęcia rodziny pszczelej. Owady te należy wprowadzać do sadu, gdy około 8–10% kwiatostanów rozwinie pierwsze kwiaty. Na hektar sadu wystarczą 2 lub 3 rodziny pszczele. Coraz więcej sadowników interesuje się wprowadzeniem do sadu murarki ogrodowej (czyt. HO 5/2004).
  • Chwasty w sadzie należy zwalczać przed kwitnieniem drzew. Mniszek lekarski łatwo można zniszczyć w rzędach i międzyrzędziach opryskując glebę preparatami zawierającymi MCPA. Chwasty trwałe w rzędach drzew — jeżeli nie zwalczaliśmy ich jesienią — można niszczyć także przed kwitnieniem drzew. Dobre rezultaty uzyskujemy, jeżeli do środków zawierających glifosat dodamy niewielkie dawki herbicydów doglebowych (powinny być używane na wilgotną i chłodną glebę). Należy jednak uważać, aby cieczą użytkową nie opryskać pni młodych drzewek i liści na nisko zwisających bocznych pędach. Wtedy to preparaty zawierające glifosat silnie hamują rozwój drzew — szczególnie pestkowych.
  • W kwietniu lub na początku maja kończy się okres tak zwanego zimowego cięcia drzew. Najlepiej zakończyć cięcie przed pierwszymi zabiegami ochronnymi. Po cięciu przeprowadzonym później, np. w sadach silnie przemarzniętych, należy bezpośrednio po zabiegu rozdrobnić gałęzie lub uprzątnąć je z kwater. Nieuprzątnięte mogą utrudnić lub wręcz uniemożliwić opryskiwanie drzew.

Jedną z podstawowych zasad formowania jabłoni w intensywnych sadach gęsto sadzonych jest nieprzycinanie przewodników drzewek po posadzeniu. Na silnym, dominującym przewodniku wyrastają cienkie pędy boczne. Na drzewkach silnie rozgałęzionych można w pierwszym roku po posadzeniu przyciąć o 1/3 zbyt długie pędy boczne, usunąć ich nadmiar, wyciąć także pędy za nisko osadzone na pniu. Pędy boczne sadzonych drzewek powinny być zakończone pąkiem kwiatowym. W pierwszych trzech latach formowania drzewek warto dużo czasu przeznaczyć na doglądanie rosnących drzewek — warto co 2, 3 tygodnie dokonywać lustracji i usuwać przez wyłamywanie pędy zbyt silnie rosnące i konkurujące z przewodnikiem. Na drzewkach odmian trudno się rozgałęziających warto naciąć korę nad pąkami w okresie ich nabrzmiewania. Jeśli drzewko osiągnęło optymalną wysokość, przewodnik należy skrócić na jednorocznych pędach. Taki zabieg przeprowadzamy co roku. Lekko skracać możemy też pędy boczne, szczególnie tam, gdzie drzewko zbyt słabo rośnie, a jednoroczne przyrosty są mniejsze niż długość sekatora jednoręcznego. Cięcie to wykonujemy również na pędach jednorocznych. Skracanie pędów 2-letnich i starszych powoduje silną reakcję wzrostową. Czasem jest ono jednak potrzebne na drzewkach bardzo słabo rosnących i tworzących zbyt dużo pąków kwiatowych, np. na takich odmianach, jak: 'Gala', 'Sampion' czy 'Golden Delicious'.

  • Każdy zabieg ochrony roślin powinien być uzasadniony ekonomicznie, oparty na obserwacji rozwoju patogenów czy szkodników i przeprowadzany po przekroczeniu przez szkodniki progów ekonomicznego zagrożenia. Bardzo pomocne są szczegółowe zapisy, jakie prowadzi coraz więcej sadowników, dotyczące nie tylko nasilenia szkodników, ale też terminów zwalczania, warunków w czasie zabiegów, użytych preparatów i osiągniętych rezultatów. Takie zapisy zobowiązani są prowadzić sadownicy produkujący owoce według zasad IP. Komunikaty sadownicze, które są wywieszane na tablicach informacyjnych czy w punktach sygnalizacyjnych, oznajmiają, że występuje faza rozwoju szkodnika, która sprzyja jego zwalczaniu. Mogą występować jednak niewielkie różnice w rozwoju, w zależności od mikroklimatu czy rodzaju gleby. Powinniśmy dokonywać dokładnych lustracji, które dają odpowiedź, czy zabieg jest konieczny. Do szczegółowych obserwacji szkodników pomocna będzie tzw. płachta entomologiczna i lupa powiększająca co najmniej 20–30 razy. Do końca czerwca kontrolę rozwoju i nasilenia szkodników prowadzimy zwykle co tydzień. Na tzw. monitoring nie powinniśmy żałować czasu ani pieniędzy. Bywa, na przykład, że mszyce występują jedynie w części sadu, na niektórych drzewach. Niezwalczone rozprzestrzeniają się bardzo szybko i powodują poważne szkody. Czasem wystarczy zniszczyć te szkodniki tylko w miejscu ich występowania, co pozwala znacznie obniżyć koszty ochrony.
  • Obserwacje pogody — przebieg i nasilenie opadów, zwilżenie liści, dynamikę przyrostów liści i pędów, przebieg kwitnienia — prowadzimy codziennie. Jeżeli wiosna i lato będą obfitować w opady, trzeba się spodziewać zwiększonego nasilenia chorób, jeżeli okażą się ciepłe i suche — rok będzie bogaty w szkodniki. Pełna mobilizacja powinna nastąpić po informacji o wysiewie pierwszych zarodników workowych parcha jabłoni. Zwykle zbiega się to z fazą pękania pąków lub fazą "mysiego uszka" i ukazywaniem się pierwszych liści. Powodzenie w ochronie przed parchem jabłoni, zależy od intensywności zabiegów w okresie od fazy "mysiego uszka" do końca czerwca — wtedy też kończy się okres infekcji pierwotnych. W podejmowaniu decyzji o kolejnych zabiegach pomocne są deszczomierze, stacje meteorologiczne czy informacje podawane w internecie. Ochrona przed parchem jabłoni do kwitnienia powinna opierać się na fungicydach zapobiegawczych. Warto pogłębić swoją wiedzę dotyczącą parcha jabłoni studiując nową książkę wydaną w naszym wydawnictwie, pt. "Parch jabłoni".
  • Bardzo pomocne w ustalaniu stopnia zagrożenia sadów przez szkodniki są obserwacje nasilenia i dynamiki lotu motyli na podstawie liczby odłowionych osobników na pułapkach feromonowych, które polecam zawiesić na drzewach już w kwietniu. W celu określenia liczebności kwieciaka jabłkowca potrząsamy w słoneczne dni gałązkami nad podstawioną płachtą entomologiczną. Po przekroczeniu progu zagrożenia opryskujemy drzewa w słoneczne dni tuż przed lub w czasie pękania pąków do fazy zielonego pąka. W sadach, w których jesienią ubiegłego roku został przekroczony próg zagrożenia dla toczyka gruszowiaczka, w bieżącym roku konieczne jest zwalczanie tego szkodnika już w fazie różowego pąka.

W sadach gruszowych prowadzimy lustracje w poszukiwaniu kwieciaków, miodówek, szpecieli oraz owocnicy gruszowej. Tuż przed kwitnieniem poleca się wykonanie kolejnego zabiegu przeciwko miodówkom, a w sadach zagrożonych przez paciornicę gruszowiankę oraz wzdymacza i podskórnika gruszowego konieczny jest także zabieg przed kwitnieniem grusz.