• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2006

PRZYSZŁOŚĆ PRODUKCJI SOKÓW I NEKTARÓW

Standardy jak w UE

Polski rynek wspomnianych we wstępie produktów ma obecnie wartość około 2,5 mld zł, jego wielkość szacuje się na 1 mld litrów rocznie. Według badań centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, branża sokownicza należy do grona 22 gałęzi polskiego przemysłu, które są w pełni dostosowane do standardów Unii Europejskiej. W 2005 roku z eksportu polskich owoców i przetworów z nich uzyskano 694,4 mln euro — w tym 189,2 mln euro z dostaw koncentratu soku jabłkowego (202 tys. t) oraz 70,3 mln euro z koncentratów z innych owoców (32 tys. t). Te m.in. dane charakteryzujące branżę i dokumentujące działalność KUPS w ubiegłym roku przedstawił jej prezes Julian Pawlak.

Od kilku lat KUPS poświęca coraz więcej uwagi surowcom do produkcji koncentratów i wyrobów gotowych. Unia powołała stały Zespół ds. Monitorowania i Prognozowania Rynku Owoców i Warzyw pracujący pod kierownictwem dr Bożeny Noseckiej z IERiGŻ. Zainicjowano również prace nad stworzeniem katalogu parametrów jakości dla krajowych odmian pomidorów i marchwi — gatunków bardzo potrzebnych polskim przetwórcom. KUPS aktywnie pozyskuje środki unijne — dzięki nim zrealizowano już projekt "Poprawa Jakości Soków w Europie Południowej i Środkowej", zwiększono profesjonalizm działania stworzonego w Polsce Dobrowolnego Systemu Kontroli, dofinansowano badania rynku. Trwa realizacja polskiego programu promocji spożycia soku marchwiowego w Rumunii i Bułgarii — budżet przeznaczony na to przedsięwzięcie to 1,77 mln euro (w połowie pokryty z funduszy UE, w 30% z budżetu krajowego i w 20% z funduszy branży). KUPS współpracuje z organizacjami producentów, między innymi, Polskim Związkiem Ogrodniczym, Związkiem Sadowników RP, Związkiem Sadowników Polskich, Krajowym Związkiem Zrzeszeń Plantatorów Warzyw i Owoców dla Przemysłu, w kwestiach opiniowania unijnych oraz krajowych projektów aktów prawnych dotyczących branży.

Trzeba zwiększać eksport

Sytuację polskiego rynku soków, nektarów oraz napojów owocowych i warzywnych przedstawiła dr B. Nosecka (fot. 1). Przy obecnym poziomie dochodów Polaków rynek ten należy uznać za nasycony. Statystyczny obywatel naszego kraju wypija około 22 litrów tych napojów rocznie, przeznaczając na nie przeciętnie 2–3% budżetu domowego. Stąd blisko już do wniosku, że rynek wewnętrzny nie może jakoś wyraźnie pomóc w rozwiązywaniu kłopotów, które mają sadownicy, bowiem nie urośnie. W kraju spada spożycie soków, wzrasta nektarów*. To rozróżnienie asortymentowe niespecjalnie interesuje plantatorów owoców. Lepszą wiadomością jest ta, że Polacy piją coraz mniej soku pomarańczowego, a coraz więcej jabłkowego. Zaś wszyscy polscy konsumenci powinni się cieszyć, że ceny detaliczne (niższe niż w innych krajach UE) tej grupy napojów obniżają się średnio o 2–3% rocznie. Pozostaje eksport, który rzeczywiście rośnie. Nie zwiększa się jednak sprzedaż naszego głównego produktu eksportowego — koncentratu soku jabłkowego (KSJ). Szkoda, bo w ostatnich latach jego produkcja w Polsce podwoiła się i w sezonie 2005/06 była o 70% wyższa niż w poprzednim. Czterokrotnie wzrosła także produkcja (i w zbliżonym stopniu zwiększył się eksport) zagęszczonych soków z owoców miękkich.


Fot. 1. Dr Bożena Nosecka: "Przy obecnym poziomie dochodów Polaków rynek soków, nektarów napojów należy uznać za nasycony"

Perspektywy dla ogrodników

Sadowników bardziej niż teraźniejszość interesuje przyszłość tej gałęzi przetwórstwa owoców. Na razie koniunktura dla głównych polskich produktów nie jest zła. Cena KSJ powinna się utrzymać — przede wszystkim z powodu zmniejszenia jego produkcji w Chinach, silnego wzrostu cen koncentratu pomarańczowego (część jego rynku starają się zająć argentyńscy producenci soku winogronowego), mocnego spadku produkcji jabłek na Węgrzech oraz mniejszej podaży jabłek przemysłowych w Niemczech. Braki tego surowca dają się już odczuć i w Polsce. Z wielkiego eksportera jabłek przemysłowych staliśmy się ich importerem — w kończącym się sezonie wyeksportowano ich z Polski 3 tys. ton, zaś sprowadzono (z Litwy, Łotwy i Ukrainy) — 20 tys. t.

Prof. Eberhard Makosz (fot. 2) przedstawił wstępne prognozy plonowania głównych gatunków sadowniczych w 2006 r. zastrzegając, że są oparte tylko na ocenie stanu przezimowania roślin oraz na obserwacjach kwitnienia. Przed "zimnymi ogrodnikami" pogoda sprzyjała zawiązywaniu się owoców porzeczek oraz kwitnieniu drzew. Mimo surowej zimy — poza brzoskwiniami i, w mniejszym stopniu, czereśniami, gruszami oraz gdzieniegdzie wiśniami — nie odnotowano w Polsce większych szkód (w sadach i na plantacjach rosnących na dobrze dobranych stanowiskach, prawidłowo odżywionych i pielęgnowanych). Dość realna jest — według profesora — powtórka zbiorów na poziomie tych z 2004 roku.
W efektach ekonomicznych produkcji sadowniczej powinno nam jednak pomóc członkostwo w Unii Europejskiej oraz zmiany, jakie w ostatnich latach zaszły w naszym sadownictwie.


Fot. 2. Prof. dr hab. E. Makosz: "Dość realna jest powtórka zbiorów owoców
na poziomie tych z 2004 roku"

W środowisku sadowników dość zgodnie wyrażana jest opinia, że miniony sezon był udany. To najłagodniej mówiąc, by nie zapeszyć. Nawet blokada ze strony Rosji nie zachwiała wielkością eksportu i uzyskiwanymi w nim cenami. Ceny naszych jabłek deserowych osiągnęły poziom notowań tych owoców produkowanych w krajach "starej" Unii, a czasem je przewyższały. Ale najważniejsze, że ceny naszych jabłek przemysłowych były podobne do "unijnych". Jest mało prawdopodobne, by cena polskiego surowca dla przemysłu drastycznie spadła — opinię tę podzielają (choć bez entuzjazmu) przedstawiciele zakładów przetwórczych. Jeśli prognozy dotyczące wysokości plonów jabłek potwierdzą się po czerwcowym opadzie zawiązków, sadowników czeka — mimo wszystko — trudny rok. Może jednak tym razem wspólnie uda się znaleźć rozwiązanie problemów — bez protestów czy strajków — i będzie ono bardziej systemowe niż doraźne. Kurczenie się bazy surowcowej dla przemysłu — spadek wielkości dostaw oraz zmiana asortymentu odmian — to problem dla obu stron. Jeszcze wyraźniej niż w przypadku jabłek będzie on widoczny dla truskawek. Może zabraknąć owoców odmiany 'Senga Sengana', za które w ostatnich dwóch sezonach przemysł oferował ceny niewystarczające na pokrycie kosztów produkcji. Najpoważniejsze kłopoty będą mieli plantatorzy czarnej porzeczki. Jej kwitnienie było bardzo obfite, plantacji przybyło. Ponadto ciągle jeszcze są zapasy zamrożonych owoców. Nadprodukcja owoców tego gatunku szacowana jest w Europie na 40–60 tys. ton. Polska ze swoją produkcją przekraczającą 120 tys. t najbardziej odczuwa skutki tej sytuacji.

Ten ostatni wątek był jednym z głównych tematów wystąpienia Marca Duponcela przedstawiciela zespołu roboczego powołanego przez Komisję Europejską dla zbadania sytuacji w sektorze produkcji owoców jagodowych. Więcej na ten temat napiszemy w kolejnym numerze "Hasła".

* według rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi, sok owocowy z koncentratu to produkt otrzymany przez dodanie do zagęszczonego soku owocowego wody (), przywrócenie aromatów oraz () miazgi i komórek miąższu usuniętych z soku; nektar owocowy to produkt zdolny do fermentacji, ale niesfermentowany, otrzymany przez dodanie wody i cukru oraz/lub miodu do soków owocowych, zagęszczonych soków owocowych, odwodnionych soków owocowych lub soków owocowych w proszku albo do przecieru owocowego lub do mieszanki tych produktów ()