• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2006

JAK CHRONIĆ SADY PRZED WIOSENNYMI PRZYMROZKAMI? (CZ. II)

,
W I części artykułu (HO 5/2006) przedstawiliśmy pierwszą partię wyników przeprowadzonej wśród sadowników ankiety, która dotyczyła ochrony kwitnących drzew przed przymrozkami. Z ankiet tych wynika m.in., że respondenci swoje odpowiedzi opierali na danych zebranych głównie w latach 1997–2005, ale również sporadycznie omawiali surowe zimy w latach wcześniejszych. Najczęściej przytaczano jednak dane po zimie w 2003 roku.

Jakie przymrozki?

W regionie (woj. mazowieckie, świętokrzyskie, łódzkie i lubelskie), w którym znajduje się 80% polskiej produkcji sadowniczej, okres zagrożenia przez przymrozki trwał od początku kwietnia do 20 maja. Najczęściej (w 79%) przymrozki występowały od drugiej połowy kwietnia do 15 maja (tab. 1). W 51% były to przymrozki radiacyjne (czyt. też HO 6/2005), a więc można było w okresie ich występowania skutecznie chronić sady przed uszkodzeniami poprzez zadymianie (tab. 2). W tym samym czasie równie skuteczne okazało się deszczowanie.

Tabela 1. Terminy występowania przymrozków w latach 1997–2005

Tabela 2. Rodzaj przymrozku (A — adwekcyjny, R — radiacyjny)

Przymrozki adwekcyjne (napływowe) stanowiły 23%, a zmienne radiacyjno-adwekcyjne 7% przypadków. W okresie przymrozków adwekcyjnych powstawały turbulencje powietrza i ochrona nie tylko przez zadymianie, ale również przez deszczowanie czy ogrzewanie była utrudniona lub niemożliwa. W ankietach jako przymrozki kwalifikowano również spadek temperatury poniżej –8°C, a nawet –9°C (tab. 3). Tymczasem takie spadki temperatury powinny być zaliczane do mrozów i wykorzystywane przez sadowników metody nie gwarantują ochrony kwiatów przed uszkodzeniami. Zakłada się, że sposoby te w sprzyjających ochronie warunkach (bezwietrzna pogoda i przymrozek radiacyjny) są skuteczne do –8°C.

Tabela 3. Zakres temperatury w czasie przymrozku

Jak chronimy sady?

Według ankiet, najgroźniejsza dla sadowników była wiosna 2003 roku (tak podało 25% respondentów), kiedy w 19% sadów przymrozki uszkodziły od 80% do 100% kwiatów. Uważa się, że do opłacalnego plonowania jabłoni niezbędne jest 10–20% zapylonych i zapłodnionych kwiatów. Na pytanie, którą z omawianych metod ochrony przed przymrozkami można uznać za powszechnie stosowaną w analizowanej okolicy, 28 respondentów (37%) odpowiedziało "zadymianie", 24 (32%) "deszczowanie", a 13 (17%) "opryskiwanie substancjami chemicznymi". Ta ostatnia metoda coraz bardziej się upowszechnia, w kilku gospodarstwach była ona efektywna — ocenę efektów przeprowadzano tam jednak "na wyczucie", stąd w tym artykule nie opisujemy tych metod szczegółowo. Nie ulega więc wątpliwości, że najczęściej wykorzystywaną, skuteczną metodą jest zadymianie. Mimo wprowadzenia dużych ograniczeń — ze względu na zanieczyszczenie środowiska — jest to, niestety wciąż bardzo powszechna metoda nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Polskie organizacje sadownicze powinny wspólnie zainwestować w doświadczenia nad opracowaniem metody nowoczesnego zadymiania sadów i produkcji łatwopalnego, nieszkodliwego środka chemicznego do zadymiania sadów (środków takich używa się np. w sadach w Anglii i Szwajcarii).

W Polsce doświadczenia ze spalaniem brykietów trocinowo-węglowych prowadzone były przez prof. Augustyna Mikę z ISK w Skierniewicach oraz dr. Pawła Kołodziejczaka w SZD Brzeznej w drugiej połowie lat siedemdziesiątych minionego wieku. Spalając takie brykiety przy przymrozku do –4°C uzyskano zadowalający efekt ochrony. Spalenie w ciągu nocy około 4 ton brykietów na hektarze podwyższyło temperaturę do 0°C, co zapewniało ochronę kwiatów przed uszkodzeniami przez przymrozek. Brykiety takie powinny być tanie i znajdować się w masowej produkcji. Natrafiono jednak na typowe w takiej sytuacji bariery finansowe i wyników badań nie wykorzystano w praktyce.

Rejon, z którego spłynęło 75, czyli zdecydowana większość, ankiet, obejmujący 80% areału polskich sadów, charakteryzuje bardzo duże zróżnicowanie obszarowe sadów. Najwięcej było tych o areale 6–10 ha (44%), kiedyś zakładano, że będą to typowe sady jabłoniowe, z których dochód pozwoli na utrzymanie rodziny sadownika na zadowalającym poziomie. W ostatnich 15 latach okazało się, że takie założenie spełniają sady o powierzchni około 15 ha, których w ocenianym regionie było około 23%, a te o powierzchni od 6 ha do 15 ha stanowiły 67%. Sadów większych niż 15 ha było łącznie 21% wśród analizowanych. Ustalenie wieku drzew rosnących w sadach okazywało się dość trudne, ze względu na ciągłe zamieranie i dosadzanie drzew. Prawie nie było ankiet określających jednoznacznie wiek drzew. Większość respondentów miała jednak nasadzenia młode, w 91% nieprzekraczające 15 lat, a w 75% — 10–15 lat.

Poza głównym regionem produkcji

Omawiane materiały należałoby uzupełnić ciekawszymi informacjami z nieobjętych tą analizą 13 ankiet z województw: wielkopolskiego (8 ankiet) i kujawsko-pomorskiego, zachodnio-pomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego i małopolskiego (po 1 ankiecie) Spośród 8 ankiet przysłanych z Wielkopolski 2 dotyczyły sadów czereśniowych. W jednym z nich, gdy wystąpił przymrozek (w granicach od –5°C do –8°C), przez 5 godzin zadymiano drzewa. Ucierpiało wówczas tylko 45% kwiatów, co i tak zapewniło właściwe plonowanie. W drugim sadzie czereśniowym (12 ha) drzewa opryskiwane były wodą rozpylaną z przystosowanych do tego opryskiwaczy, na przemian szybko napełnianych i jeżdżących po sadzie aż do chwili, gdy temperatura znów stała się dodatnia. Właściciel tego sadu podaje, że coroczne plonowanie zapewnia mu uprawa 25 odmian czereśni o różnej porze dojrzewania. W tak chronionym sadzie udział zniszczonych kwiatów nie przekroczył 30%, co zapewniało właściwe plonowanie drzew.

W kilku ankietach sadownicy wyrażali przekonanie, że uszkodzenia mrozowe, począwszy od zimy stulecia, nie stanowiły do roku 2005 w Wielkopolsce poważnego problemu. Apelują jednak o wprowadzenie w okresie zagrożenia przymrozkami precyzyjniejszej prognozy, uprzedzającej o możliwym nadejściu ujemnej temperatury. Jest to niezbędne, gdy wykorzystuje się w ochronie przed przymrozkami opryskiwanie drzew na 24 godziny do 48 godzin przed nadejściem ochłodzenia.

Zadymianie sadu przez spalanie nawilżonej słomy ocaliło 50% kwiatów przed uszkodzeniem przez przymrozki i zapewniło o 10% wyższe plonowanie niż w sadzie niechronionym. Taki wniosek sformułowano w jedynej ankiecie z województwa dolnośląskiego. Respondent z województwa zachodniopomorskiego opisał dobry efekt regeneracji uszkodzeń wywołanych –2°C przymrozkiem, po opryskaniu 0,25% roztworem preparatu Asahi SL — stwierdzono 10% wzrost plonu, w stosunku do części nieopryskiwanej sadu.

Sadownik z województwa kujawsko-pomorskiego opisał efekt użycia w 2002 roku do ochrony swojego 15-hektarowego 12-letniego sadu jabłoniowego w fazie 2 tygodni po pełni kwitnienia śmigłowca po wystąpieniu nocą temperatury –3,1°C. Lot rozpoczął się o godz. 445 i po 15 minutach spowodował wzrost temperatury do –0,8°C, a po 30 min. — do 0,5°C. W efekcie w sadzie nie zanotowano uszkodzeń mrozowych. Sadownik podaje, że z tej metody skorzystał tylko jeden raz, ze względu na wysoki koszt zabiegu — 1500 zł/godzinę. Śmigłowiec musiał zostać zamówiony do godz. 2000 dnia poprzedzającego wystąpienie przymrozku. Zapewniano przylot śmigłowca dopiero po wschodzie słońca, co często bywa zbyt późną porą.

  • Zebrane informacje upewniają nas, że zadymianie — mimo wielu ujemnych cech — stanowi w Polsce podstawową metodę ochrony kwitnących drzew przed uszkodzeniami przez wiosenne przymrozki. Ryzyko takich uszkodzeń jest o wiele większe we wschodniej i centralnej Polsce niż w zachodniej i południowej. Niezależnie od kosztów, zakładane są urządzenia do ponadkoronowego deszczowania drzew w celu ochrony przed przymrozkami. Metoda ta uznawana jest w świecie za najpewniejszą, o ile wykonana zostanie prawidłowo. W przeciwnym razie przynosi efekty gorsze niż całkowity brak ochrony.
  • Zaskoczeniem jest dla nas pozytywna opinia na temat ochrony przed skutkami przymrozków przez opryskiwanie drzew 4% roztworem preparatu Help (chroni kwiaty przed uszkodzeniami powodowanymi przez przymrozki) i 0,1% roztworem preparatu Asahi SL (wspomagającego regenerację po powstaniu uszkodzeń). Te ostatnie wyniki wymagają jeszcze precyzyjniejszych obliczeń, gdyż dotychczas podawane są najczęściej jako efekty uchwycone "na wyczucie". Używanie jednak preparatów zwiększających czasowo wytrzymałość na przymrozek opryskiwanych organów byłoby najtańszą, najprostszą i najmniej kłopotliwą metodą.