• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2006

OKIEM DORADCY

  • Latem powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na zabiegi pielęgnacyjne w sadach, zwłaszcza w tych najmłodszych, które założyliśmy wiosną br. Ważne jest zapewnienie roślinom dostatku wody. Potrzeby wodne roślin sadowniczych są duże nie tylko w młodym wieku, ale także w okresie silnego owocowania. Są one tym większe, im bardziej karłowe są podkładki, na których rosną drzewa. O nawadnianiu należy myśleć przed założeniem sadu. Jeżeli zamierzamy zwalczać chwasty nie tylko za pomocą herbicydów, ale także mechanicznie, warto pomyśleć o systemach nawodnieniowych podwieszanych do pni drzew.

Urządzenia zwane tensjometrami służą do ustalania częstotliwości nawadniania oraz dawek wody. Mierniki te umieszczamy na głębokości 20–30 cm, w odległości 15–
20 cm od kroplowników. Powinniśmy kontrolować stan urządzeń nawadniających.

Uprzedzam o ewentualnych problemach z uwagi na zapowiedzi meteorologów, mówiących o suchym lecie. Pamiętajmy, planując nawadnianie powinniśmy pomyśleć o pozwoleniach wodnoprawnych dotyczących źródła wody, jego wydajności oraz zbadać jakość wody.

Niedostatek wody można zmniejszyć przez ściółkowanie plantacji obornikiem, korą, trocinami lub rozkładając agrotkaniny bądź agrowłókniny. Ściółki najlepiej rozkładać zaraz po posadzeniu drzew.

Wodę należy w glebie zatrzymywać wszelkimi możliwymi sposobami, także przez częste koszenie murawy — kiedy osiągnie wysokość 15 cm.

  • Wiosną i latem rośliny sadownicze konkurują o wodę i składniki pokarmowe z chwastami. Nie powinniśmy dopuścić do nadmiernego wyrośnięcia tych ostatnich, a tym bardziej wydania przez nie nasion. Herbicydy doglebowe są mało skuteczne w okresach suszy i wysokiej temperatury. Starajmy się je stosować wcześnie wiosną, a jeżeli później, to wtedy, kiedy gleba jest wilgotna. Potem chwasty już wyrośnięte można zwalczać za pomocą herbicydów kontaktowych. W młodych sadach poleca się używać herbicydów parzących, np. środka Basta 150 SL. Także na plantacjach grusz i roślin pestkowych lepiej jest wykorzystywać tego typu herbicydy niż zawierające glifosat. Opryskiwać powinniśmy belkami herbicydowymi z osłonami. Starajmy się nie nanosić herbicydów na pnie, zwłaszcza młodych drzew.
  • Jakość owoców możemy poprawić poprzez wykonywanie zabiegów agrotechnicznych w optymalnym czasie.
    Z uwagi na opóźnioną wiosnę, ostatnie opryskiwania w celu przerzedzenia chemicznego zawiązków mogą być przeprowadzone jeszcze na początku czerwca. Ze względu na niebezpieczeństwo silnego zrzucania zawiązków powstałych z uszkodzonych przez mróz pąków kwiatowych oraz kwiatów i zawiązków na skutek wiosennych przymrozków, a także w sadach bardzo młodych, nie zawsze celowe było w tym roku przerzedzanie chemiczne.

Po opadzie czerwcowym należy przerzedzać ręcznie zawiązki owoców. Zabieg ten ma duży wpływ na jakość owoców, ale niewielki na zawiązywanie pąków kwiatowych na przyszły rok. Pozwala skorygować efekty przerzedzania chemicznego i uzyskać jednorodne, prawidłowej wielkości owoce. Usuwamy owoce zbyt małe i za duże, uszkodzone przez choroby, szkodniki, grad, ordzawione i zniekształcone. Często mało uwagi poświęca się kontrolowaniu tej czynności w sadach, dlatego zdarzają się potem w chłodni owoce gnijące z powodu uszkodzeń mechanicznych, a na drzewach znajdują się naderwane zawiązki czy krótkopędy. Przerzedzając pamiętajmy, aby przy zrzucaniu niepotrzebnych zawiązków nie obijać i nie uszkadzać sąsiednich. Należy tak przerzedzać, aby pozostawić część szypułki owocu.

Starajmy się pozostawiać na drzewie owoce na krótkopędach. Te, które wyrosły wzdłuż długopędów, a także z kwiatów najpóźniej się rozwijających, najbardziej narażone są na ordzawienia i najgorzej się przechowują.

  • W tym roku — po uszkodzeniach mrozowych — bardzo ważne było nawożenie dolistne w celu wspomagania procesów regeneracyjnych. Prowadziliśmy je przed kwitnieniem. Trzeba kontynuować je po kwitnieniu, dla lepszego utrzymania zawiązków na drzewie. Także w tym okresie należy wspomagać procesy regeneracyjne podając dolistnie nie tylko azot, ale także bor, fosfor, magnez i, w dalszym ciągu, potas.
  • Miodówki gruszowe złożyły jaja w większości sadów gruszowych już w pierwszej połowie kwietnia. Nie w pełni skuteczne okazało się opryskiwanie drzew olejami mineralnymi w okresie składania i po złożeniu jaj, dlatego ważne jest zwalczanie wylęgających się larw. Pamiętajmy, dodatek zwilżaczy poprawia skuteczność zabiegu.
  • Bawełnica korówka to kolejny gatunek mszyc, który nasila swoje występowanie nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Zimuje w spękaniach kory, zwłaszcza na dolnych częściach pni starszych drzew. Najskuteczniej można zwalczać tego szkodnika zaraz po kwitnieniu, opryskując bardzo dokładnie miejsca jej zasiedlania.
  • Przędziorki i pordzewiacze — coraz częściej obserwuje się w ich przypadku występowanie form odpornych na używane w sadach akarycydy. Niektórzy sadownicy
    z dobrym efektem stosują oleje mineralne w okresie przed wylęgiem z jaj. Jeszcze niedawno pełną skuteczność zapewniało opryskiwanie np. preparatami Magus 200 SC, Ortus 05 SC, Pennstyl 25 WP. Obecnie wysoką skuteczność wykazują one tylko w niektórych sadach. Podobnie jest z preparatami Apollo Plus 060 OF i Nissorun 050 EC. Nie zawsze pomagają mieszanki środków o różnym sposobie działania. W ochronie przed tą grupą szkodników należy stosować większe niż przy innych zabiegach ochronnych dawki cieczy użytkowej — tak aby dokładnie pokryła dolne i górne strony liści. Warto również dodawać zwilżaczy do akarycydów, pamiętać o rotacji preparatów oraz wybierać środki selektywne i nie nadużywać preparatów fosforoorganicznych. Dobrze byłoby także introdukować do sadów dobroczynka gruszowego.
  • Owocówka jabłkóweczka stwarza problemy tylko w niektórych sadach, podobnie jak kwieciak jabłkowiec czy owocnica jabłoniowa. Ale wielu sadowników wykonuje zabiegi przeciwko tym szkodnikom standardowo, niestety często niepotrzebnie. Wystarczyłyby lustracje sadów i przeglądanie pułapek feromonowych. Jeżeli jednak liczba odłowionych motyli owocówki jest powyżej progu zagrożenia, konieczny jest zabieg, czasami nawet 2-krotny.