• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 10/2006

OKIEM DORADCY

  • W październiku zbiór jabłek zajmuje sadownikom większość czasu. Wykonany w optymalnym dla danej odmiany terminie, z zachowaniem środków ostrożności nie tylko przy zrywaniu owoców, ale i przy transporcie oraz załadowywaniu komór, stwarza dużą szansę przechowania owoców w dobrej kondycji do okresu ich sprzedaży. Kolejnym czynnikiem warunkującym długie przechowywanie jest prawidłowe przygotowanie komór chłodniczych. Powinny one nie tylko zostać posprzątane i umyte, ale w komorach z KA lub ULO trzeba także przeprowadzić próby szczelności, sprawdzić i ewentualnie naprawić wszystkie urządzenia chłodnicze.

Dużo uwagi przy zamykaniu komór należy zwrócić na czystość uszczelek na drzwiach — powinny zostać dokładnie oczyszczone. Niektórzy sadownicy smarują uszczelki na drzwiach wazeliną techniczną lub roztworem mydła, co ułatwia utrzymanie gazoszczelności. Syfony wypełniamy wodą, a najlepiej płynem niezamarzającym. Krawędzie górnej części rury wychodzącej z chłodni powinny być zanurzone na głębokość 1 cm do płynu wlanego do dolnej części syfonu.

  • Pozostawianie jabłek zbyt długo na drzewie, np. aby lepiej się wybarwiły, nie zawsze się opłaca. Mogą nadmarznąć lub przejrzeć — takie owoce szybko tracą jędrność i smak. Szybko przejrzewają również zerwane owoce pozostawione na kilka dni w sadzie lub pod wiatą. Pamiętajmy, jabłka powinny być tego samego dnia lub po chłodnej nocy umieszczone w chłodni. Bardzo ważne jest odpowiednie schłodzenie owoców, czynność tę dobrze jest przeprowadzać stopniowo. Jabłka niektórych odmian, takich jak 'Cortland' czy 'Boskoop', źle znoszą gwałtowne schładzanie. Stosuje się wtedy tzw. wstępne schłodzenie owoców — do temperatury 7–8°C. Po 2 lub
    3 dniach obniża się ją do właściwej temperatury przechowywania (około 2°C).

Jeżeli jednak zależy nam na wybarwieniu i owoce przetrzymaliśmy na drzewach po osiągnięciu przez nie stadium dojrzałości zbiorczej, wówczas przeznaczamy je do krótszego przechowywania i w komorze umieszczamy oddzielnie, bliżej drzwi.

  • Prawidłowe schłodzenie owoców w komorze jest możliwe wtedy, gdy zachowamy prawidłowe odległości między skrzyniopaletami: 15 cm od ścian bocznych, 25–30 cm od ściany tylnej, między skrzyniopaletami wzdłuż komory — 5 cm i w poprzek — 15 cm. Złe rozmieszczenie czy przeładowanie komór może powodować powstawanie zastoisk chłodu i nawet przemrożenie owoców. Niedopełnienie komór także skutkuje niewłaściwym przepływem powietrza. Dlatego załadunek skrzyniopalet musi być ściśle zaplanowany, ułatwiają go namalowane na podłodze pasy.
  • W komorach z KA czy ULO zawartość gazów sprawdzamy za pomocą stacjonarnych urządzeń kontrolno-pomiarowych. Dodatkowo warto zaopatrzyć się w przenośne analizatory gazów (przed sezonem przechowalniczym należy je wyskalować).
  • Specjalnej troski wymagają owoce, które są przechowywane w komorach z wapnem. W takich komorach najpierw obniżamy temperaturę do właściwej dla danej odmiany. Potem dopiero można zmieniać skład atmosfery — samoczynnie lub w sposób wymuszony. Samoczynna zmiana jest skutkiem procesów oddychania zachodzących w owocach — systematycznie maleje zawartość zgromadzonego w komorze tlenu, a wzrasta dwutlenku węgla — trwa to nawet 3–4 tygodni. Skład atmosfery w komorze nie może przekroczyć parametrów krytycznych — 1% O2 i 3% CO2. Przed zamknięciem takich komór należy umieścić w nich wapno hydratyzowane mniej więcej po 1200–1400 kg na każde 100 ton owoców. Część wapna niektórzy sadownicy umieszczają wysoko na skrzyniopaletach, prawie przy wentylatorach chłodnic. Dobrze, jeżeli worki z wapnem ułożone na skrzyniopaletach są osłonięte folią, którą rozszczelniamy, gdy zawartość CO2 wzrośnie do 2%. Gdy spadnie zawartość tlenu, uchylamy nieznacznie okienko lub zawór do wtłaczania powietrza umieszczony na drzwiach. Czasem wystarczy kilka minut, aby zmienił się skład atmosfery, ale okres ten zależy od różnicy ciśnień w komorze i na zewnątrz.

W sezonie przechowalniczym czasem jesteśmy zmuszeni do dołożenia worków z wapnem. Tę czynność wykonujemy niezwykle ostrożnie, po założeniu maski tlenowej podłączonej do butli z tlenem. Zawsze winna nas asekurować druga osoba. Obsługujący chłodnie powinni być przeszkoleni — uprzedzeni o szkodliwości pracy w zmienionych warunkach gazowych. Wystarczy kilka dni szczelnego zamknięcia komór, aby zmienił się skład atmosfery i osiągnął poziom zagrażający życiu ludzi. Pamiętajmy, wejście do takiej komory grozi śmiercią. Pamiętajmy również o umieszczeniu na drzwiach do chłodni napisów o grożącym niebezpieczeństwie. Komora powinna być zabezpieczona przed dostępem dzieci i osób niepowołanych. Okienko należy zamykać na kluczyk.

  • W praktyce zmianę składu gazowego w komorze przyspieszamy używając do tego celu ciekłego azotu z butli lub za pomocą separatora azotu. Ważna jest też wilgotność względna powietrza w komorach — powinna przekraczać 90%. Zbyt niska powoduje nadmierną utratę wody — tzw. ususzkę, która występuje, gdy źle dobrano parametry chłodnic i sprężarek. "Ususzka" występuje również w przypadku przechowywania owoców przejrzałych. Utratę masy przez przechowywane owoce można kontrolować mierząc ilość wody wypływającej spod parowników. "Ususzka" na koniec sezonu przechowalniczego nie powinna być większa niż 5%.
  • Czynności pozbiorcze w sadzie. Zbieramy wszystkie "spady" i dostarczamy do przetwórni. Uprzątamy połamane gałęzie, usuwamy wyłamane drzewa. Naprawiamy konstrukcje wspierające drzew, sprawdzamy zamocowanie drutów do słupków, drzewek do drutów i słupków. Nowo posadzone drzewka powinny być dowiązane do kołków czy drutów. Jeżeli tego nie zrobimy, to silne wiatry czy śnieg zimą spowodują duże szkody. Nie tylko naderwane zostaną korzenie, ale mogą zostać wyłamane drzewka. Kontrolujemy stan ogrodzeń i bram oraz urządzeń nawodnieniowych. Spuszczamy resztki wody z przewodów nawadniających w studzienkach. Zabezpieczamy studnie i instalację nawadniającą przed złodziejami.
  • Uprawa gleby w sadach i ochrona przed chwastami. Po zbiorze owoców używamy mieszanin preparatów zawierających glifosat z herbicydami z grupy MCPA (w przypadku występowania uciążliwych chwastów dwuliściennych) oraz z preparatami doglebowymi. Uwaga! Herbicydów doglebowych nie można wykorzystywać w sadach z IP. Jesienią herbicydy zawierające MCPA można zastosować także w międzyrzędziach drzew w celu wyniszczenia mniszka lekarskiego.

Zużycie herbicydów zmniejszamy zwalczając mechanicznie chwasty w rzędach drzew, w miarę potrzeby w ciągu całego okresu wegetacji. Taką uprawę mechaniczną można prowadzić glebogryzarkami lub opielaczami. Jesienią poleca się ją zwłaszcza w sadach, w których są problemy ze zwalczaniem gryzoni w rzędach drzew.

  • Zwalczanie gryzoni w sadzie polega na systematycznym wykładaniu trucizn, za pomocą różnych dozowników, np. mechanicznych do granulatów. Dobre rezultaty daje wysiewanie zatrutego ziarna w rzędy drzew rozsiewaczem nawozów wyposażonym w kierownicę (można również rozsiewać zatrute ziarno na całą powierzchnię sadu) lub wykładanie zatrutego ziarna pod snopki słomy, do rurek drenarskich lub plastikowych butelek. Z całej gamy dostępnych środków gryzoniobójczych należy wybrać odpowiednie do gatunku występującego szkodnika. Szczególnie narażone na inwazję gryzoni są sady zachwaszczone, zaniedbane lub nienawadniane, z drzewami na podkładkach karłowych (tych już mamy większość) i rzędami drzew wyścielonymi substancją organiczną, np. obornikiem lub słomą.
  • Karczowanie drzew sprawia obecnie mniej kłopotu niż jeszcze kilka lat temu. Drzewa są przeważnie mniejsze, słabiej zakorzenione. W rejonie grójecko-wareckim do karczowania większych drzew można wynająć koparki, z których pomocą jeden pień wyrywa się w kilka minut, i po otrząśnięciu z ziemi korzeni zasypuje powstałe doły. Usługa taka kosztuje kilka złotych od drzewka.
  • Przygotowanie pola i gleby pod sadzenie drzewek polega m.in. na wykarczowaniu starych drzew, wyrównaniu pola, zebraniu kamieni, czasem zmeliorowaniu terenu, zwalczeniu chwastów trwałych oraz szkodników glebowych (pędraki, drutowce, rolnice), a następnie poprawieniu struktury gleby i dostarczeniu składników pokarmowych w postaci nawożenia organicznego i mineralnego, które wykonujemy na podstawie analiz gleby i opracowanych zaleceń. Prawidłowe przygotowanie gleby pod sad na glebach mniej zasobnych w substancję organiczną i składniki pokarmowe trwa zwykle 2 lub 3 lata.