• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2006

UBEZPIECZENIA ROLNE W POLSCE I PERSPEKTYWY ICH ROZWOJU

Wyrównanie materialnych skutków zdarzeń losowych i zapewnianie środków na restytucję zniszczonego bądź uszkodzonego mienia wymaga niekiedy olbrzymich nakładów finansowych i może przybrać różnorodne formy. Jedną z nich jest ubezpieczenie. Dziedziną gospodarki, która najwcześniej szukała źródła wyrównywania strat w ubezpieczeniach, było rolnictwo, co wynikało z zagrożeń, jakimi dla produkcji rolnej są klęski żywiołowe i inne zdarzenia losowe. W innych krajach europejskich stopień wykorzystania ubezpieczeń w produkcji roślinnej wynosi 30–70% (czyt. HO 9/2006). Na przykład w Czechach ubezpieczone jest około 60% upraw. W Polsce, według szacunków PZU SA, ubezpieczone jest zaledwie około 4% produkcji roślinnej i 4–8% zwierząt gospodarskich.

Historia

Rozwój ubezpieczeń wiejskich postępował wraz z rozwojem całego systemu ubezpieczeń w Polsce, jednak świadczenia dotyczące rolnictwa dominowały w pewnych okresach. Już w 1807 roku wprowadzono obowiązkowe ubezpieczenie budynków od ognia. Później, do pierwszej wojny światowej, przeważały u nas ubezpieczenia dobrowolne, aczkolwiek w niektórych okresach i miejscach wprowadzono ubezpieczenia obowiązkowe budynków oraz bydła.

23 czerwca 1921 r. Sejm Rzeczypospolitej uchwalił ustawę, która stworzyła prawne podstawy do rozwoju powszechnych, obowiązkowych ubezpieczeń w rolnictwie, zaś rozporządzenie prezydenta Rzeczypospolitej z 1927 r. uczyniło obowiązkowym ubezpieczenie budynków i dawało organom samorządowym (sejmikom powiatowym i wojewódzkim) uprawnienia do uchwalenia obowiązku ubezpieczenia mienia ruchomego gospodarstw rolnych i upraw. Obowiązek takiego ubezpieczenia obejmował teren powiatu lub województwa.

Dekret z 1947 r. o uregulowaniu ubezpieczeń rzeczowych i osobowych ustanawiał obowiązek ubezpieczenia budynków od ognia. Powiatowe rady narodowe miały prawo uchwalania obowiązku ubezpieczania inwentarza żywego na swoim terenie, natomiast wojewódzkie rady narodowe uchwalały obowiązek ubezpieczania upraw od gradobicia. W tym czasie nastąpił na niespotykaną dotąd skalę rozwój ubezpieczeń upraw, zwierząt oraz mienia gospodarstw rolnych. Na mocy ustawy z 1952 r., która upoważniła Radę Ministrów do wydania rozporządzeń normujących zakres i warunki ubezpieczeń obowiązkowych, rozszerzono zakres obowiązkowych ubezpieczeń o mienie ruchome i uprawy. Od 1990 r. całe mienie należące do gospodarstw rolnych (budynki mieszkalne i gospodarcze; mienie ruchome — maszyny, narzędzia i sprzęt rolniczy, nawozy, środki ochrony roślin, ruchomości domowe, wybrane gatunki zwierząt; uprawy — zboża i ich mieszanki, gryka, kukurydza, rośliny pastewne, ziemniaki i buraki cukrowe oraz trawy łąk i pastwisk) było ustawowo obowiązkowo ubezpieczone w Państwowym Zakładzie Ubezpieczeń. Ponadto ubezpieczeniem ustawowym była objęta odpowiedzialność cywilna rolników z tytułu prowadzenia gospodarstwa rolnego.

Konsekwencje ustawy z 1990 roku

Ustawa o działalności ubezpieczeniowej z 28.07.1990 r. (Dz. U. nr 11 z 1996 r. poz. 62) przesądziła, że obowiązkowemu ubezpieczeniu podlegają tylko budynki w gospodarstwach rolnych oraz odpowiedzialność cywilna rolników z tytułu prowadzenia gospodarstwa rolnego. Natomiast ubezpieczenie mienia ruchomego, upraw, zwierząt gospodarskich oraz budynków położonych poza gospodarstwami rolnymi stały się wyłącznie dobrowolne.

Zmiana zasad ochrony ubezpieczeniowej z ustawowej na dobrowolną spowodowała znaczny spadek liczby ubezpieczeń. Po 1990 r. obserwowano masowe rezygnacje rolników z ubezpieczeń, które stały się dobrowolne. Często były to kroki nieświadome. Rolnicy byli nieprzygotowani do sytuacji, w której nagle sami musieli zatroszczyć się o ochronę ubezpieczeniową swojego mienia. Skutki takiego stanu rzeczy mogliśmy obserwować podczas powodzi powtarzających się od września 1995 r., zwłaszcza tej, która nawiedziła południową Polskę latem 1997 r. Pojawiające się w mediach sugestie i wypowiedzi poszkodowanych wskazywały jednoznacznie, że straty spowodowane żywiołami powinno zrekompensować państwo.

Z danych zawartych w tabeli 1 wynika, że spadek liczby zawartych ubezpieczeń, zwłaszcza tych, które stały się dobrowolne, jest znaczny. Liczba i natężenie zdarzeń losowych powodujących szkody (huragany, grad, powódź) nie zmniejszyła się, tak więc znaczna liczba poszkodowanych nie miała podstaw do ubiegania się o odszkodowanie, ponieważ nie wykupiła wcześniej odpowiedniej polisy. W nadchodzących latach należy spodziewać się większego natężenia niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, co związane jest z ocieplaniem się klimatu.

Tabela 1. Ubezpieczenia ustawowe (obowiązkowe) rolne w PZU w latach 1985–1988 oraz ubezpieczenia rolne w PZU SA w latach 1997, 1998 i 2001

źródło: dane PZU SA

Dane z tabeli 2 wskazują, że obciążenie gospodarstw składką ubezpieczeniową w czasach, gdy wszystkie ubezpieczenia rolne były powszechne (co wynikało z obowiązku ich zawierania), nie było duże.

Tabela 2. Obciążenie składką za ustawowe ubezpieczenia mienia, upraw i OC w przeliczeniu na gospodarstwo rolne w latach 1985–1989

źródło: dane PZU SA

Obecny stan prawny

W Polsce obowiązują przepisy dwóch ustaw regulujących bezpośrednio ubezpieczenia w rolnictwie.

Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z 22.05.2003 r. Reguluje ona przedmiot i zakres ubezpieczeń obowiązkowych w rolnictwie i stanowi, iż ubezpieczeniami obowiązkowymi pozostają ubezpieczenia budynków w gospodarstwach rolnych oraz OC rolników. Ubezpieczenia produkcji rolnej są natomiast świadczeniami dobrowolnymi.

Ustawa o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich z 7.07.2005 r. oraz jej nowelizacja z 27.04.2006 r. (z powodu kłopotów legislacyjnych i konieczności dokonania nowelizacji ustawa, pomimo jej uchwalenia w zeszłym roku, jest wykonywana od 21.07. 2006 r.).
Według przepisów tej ustawy, dotacjami do ubezpieczeń objęte są:

— zboża, kukurydza, rzepak, ziemniaki, buraki cukrowe — od huraganu, powodzi, deszczu nawalnego, gradu, piorunu, obsunięcia się ziemi, lawiny, suszy, ujemnych skutków przezimowania, przymrozków wiosennych;

— bydło, konie, owce, kozy, świnie — od huraganu, powodzi, deszczu nawalnego, gradu, piorunu, obsunięcia się ziemi, lawiny oraz od uboju z konieczności na skutek wymienionych zdarzeń;

Od stycznia 2007 r. dotacjami do ubezpieczeń objęte mają być również drzewa i krzewy owocowe, warzywa, chmiel, ryby oraz drób.

Ustawa o dopłatach do ubezpieczeń upraw i zwierząt, aczkolwiek została przyjęta z życzliwym zainteresowaniem, postrzegana jest przez środowisko ubezpieczeniowe jako twór niedoskonały i wymagający wielu poprawek. Rolnicy i ogrodnicy nie mieli okazji wypowiedzieć się na temat ustawy na etapie jej tworzenia, ponieważ była ona przesyłana niektórym organizacjom rolniczym w trybie pilnym (często na odpowiedź miały one tydzień lub 2 tygodnie).
Z kolei przedstawiciele zakładów ubezpieczeń uważają, że — aby ustawa spełniła swoje zadanie (czyli upowszechniła ubezpieczenia w rolnictwie) — wymaga wielu zmian. Jedną z nich miałoby stać się wprowadzenie zasady rozdzielności rodzaju ryzyka (według ustawy, wszystkie kierunki produkcji roślinnej i zwierzęcej mają być ubezpieczane od całego pakietu wyszczególnionych 10 ryzyk razem; obecnie ubezpieczając np. rzepak poza ustawą, tylko od gradu, płaci się 1–1,2% sumy ubezpieczenia), zniesienie zapisu o maksymalnej stawce taryfowej odnośnie do ubezpieczenia upraw (ustawa przewiduje, że stawka nie może być wyższa niż 3,5% sumy ubezpieczenia, co powoduje, iż ubezpieczyciele przewidują straty w przypadku zawierania tych ubezpieczeń), szczególne potraktowanie suszy (od ryzyka tego nie było do tej pory ubezpieczenia, a straty z tego tytułu mogą być ogromne — w krajach, w których funkcjonuje takie ubezpieczenie, szkody są pokrywane w znacznym stopniu z budżetu państwa, co jest regulowane odpowiednimi aktami prawnymi, a ubezpieczyciele tylko dystrybuują polisy i likwidują szkody).

Ubezpieczyciele prawdopodobnie nie będą oferować ubezpieczeń sadów, ze względu na wspomniane wyżej ograniczenie stawki taryfowej. Stawki tej nie należy określać ustawowo lub trzeba ustalić ją na wyższym poziomie i podnieść dopłaty z budżetu państwa do składek z tytułu zawarcia umowy ubezpieczenia sadu (np. do 60%, pozostałe 40% — płaciłby rolnik).

Z wyżej wymienionych powodów zainteresowanie ustawą, chociaż jest ona postrzegana jako krok w dobrym kierunku, czyli uregulowań systemowych ubezpieczeń w rolnictwie z udziałem budżetu państwa, nie jest wystarczające, aby zapewnić upowszechnienie ubezpieczeń rolnych.

Rynek ubezpieczeń i kierunki rozwoju

Z analiz statystycznych wynika, iż około 80% rolników wykupuje obowiązkowe ubezpieczenia, a 20% nie zawiera ich, pomimo obligatoryjności i kar nakładanych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny na tych, którzy go nie spełniają (w praktyce mało kto bywa pociągany do odpowiedzialności z tego tytułu). Ubezpieczenie upraw zawiera w kraju około 3–4% gospodarstw. Ubezpieczone jest również około 10% pogłowia koni w Polsce i około 5% pogłowia krów.

Ubezpieczeniami rolnymi w Polsce zajmuje się tylko kilka firm ubezpieczeniowych (na ponad 30 zarejestrowanych). Udział ubezpieczeń rolnych w portfelach firm ubezpieczeniowych (może z wyjątkiem Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych — TUW), w tym PZU SA, który pozostaje liderem na rynku, nie przekracza kilku procent.

W przypadku produkcji roślinnej najczęściej ubezpieczane są uprawy rzepaku i zbóż. Ubezpieczenia sadów i plantacji warzyw są zawierane rzadko, choć na rynku w ostatnim okresie daje się zauważać trend polegający na tym, iż lokalne grupy producenckie czy zrzeszenia plantatorów próbują wspólnie zawierać ubezpieczenia i negocjują warunki kontraktów, co się w znacznej mierze udaje. Zawieranie ubezpieczeń grupowych — powszechnych — leży zarówno w interesie zakładów ubezpieczeniowych, jak i sadowników oraz producentów warzyw. W tym sposobie można więc upatrywać drogi upowszechnienia ubezpieczeń upraw.

Rolnictwo europejskie — w tym także polscy producenci — potrzebuje obecnie oferty ubezpieczeniowej rozszerzonej o ryzyka związane z komercyjną stroną produkcji rolnej, nie tylko tej związanej z ryzykami naturalnymi. Nowymi rodzajami ryzyka, które mogą stać się przedmiotem ubezpieczenia, są utrata zysku, a także zagrożenia związane z eksportem (np. od destabilizacji równowagi popytu i podaży na świecie lub od niekorzystnej zmiany kursów walut). Również nowe technologie wprowadzane do produkcji, zarówno roślinnej, jak i zwierzęcej, wymagają ubezpieczeń. Powyższe procesy, podobnie jak to się dzieje w innych krajach (USA, Kanada, Meksyk, Grecja, Hiszpania, Portugalia, Francja), powinny być wspierane przez państwo którego zadaniem jest przecież także wspieranie rozwoju rolnictwa jako ważnego sektora gospodarki.