• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2006

ANTURIUM PO HOLENDERSKU (CZ. II)

Poniższe informacje pochodzą ze — zorganizowanego przez firmę Anthura dla polskich producentów — seminarium, które odbyło się w holenderskiej siedzibie tego przedsiębiorstwa w listopadzie 2005 roku. Firma ta, już od ponad 15 lat współpracująca z naszymi ogrodnikami, pozostaje — pomimo rosnącej konkurencji ze strony innych hodowców anturium (czyt. HO 4/2006) — wyłącznym bądź jednym z najważniejszych dostawców materiału nasadzeniowego tych roślin na polskie plantacje. Motywem przewodnim seminarium była opłacalność, czyli wskazówki na temat, jak otrzymać kwiaty wysokiej jakości obniżając jednocześnie koszty produkcji (głównie nakłady na energię). Szkolenie otworzył nowy dyrektor Anthury Marco van Herk, tematy dotyczące odmian oraz jakości kwiatów omówił Wim Gijzen menedżer ds. sprzedaży odpowiedzialny m.in. za polski rynek, a o zmianach w technologii uprawy anturium, jakie zaszły w ciągu ostatnich 5 lat, i o metodach oszczędzania energii mówił Andr Lont z firmy doradczej IMAC.

Powierzchnia

W latach 1999–2003 powierzchnia upraw anturium w Holandii wzrosła o 8 ha — z 89 ha do 97 ha (w Polsce szacowany areał tej produkcji wynosi — według szacunków prof. Lilianny Jabłońskiej — 32 ha).

W gospodarstwach, w których produkuje się te rośliny, obserwuje się coraz większą specjalizację, w niektórych sadzi się jedynie 3, 4 odmiany — są to obiekty o powierzchni kilku hektarów. Średnia wielkość gospodarstwa z uprawą anturium na kwiaty cięte wynosi tam jednak 1,5 ha (dla porównania: w Polsce 0,4 ha).

Odmiany

Odchodzi się od odmian o największych pochwach kwiatostanowych i o oryginalnych barwach oraz kształtach. Koszty ich produkcji są wyższe, silnie rosnąc zajmują dużo miejsca w szklarni, a przy tym plonują słabiej. Poszukiwane są odmiany plenne, coraz popularniejsze stają się te o drobniejszych "kwiatach".

We wspomnianym wyżej czteroletnim okresie największy spadek nasadzeń (o 10%) dotyczył dominującej od dłuższego czasu czerwonej odmiany 'Tropical', mniej uprawia się również odmian 'Acropolis' (–2%) i 'Fantasia' (–1%). Zwiększył się natomiast areał produkcji 'Pistache' (+4%), tendencję wzrostową (+1%) zanotowano też w przypadku odmian 'Midori', 'Casino' i 'Cheers'. Z pierwszej dziesiątki najważniejszych w Holandii odmian firmy Anthura zniknęły 'Amigo' i 'Scorpion'.

Przedsiębiorstwo to poleca nowości — z odmian czerwonych 'Calore' i 'Montero', o zbliżonej do 'Tropicala' plenności i nieco większych pochwach. Atrakcyjnymi, czysto białymi odmianami są 'Angel' i 'Presence' (z zielono zakończoną kolbą kwiatostanową). Na uwagę zasługują czerwonobrązowe 'Terrasol', 'Calisto' (fot. 1) i, najciemniejsza z nich, 'Morano'. Ich plenność ma wynosić około 85 kwiatów/m2/rok. Do szczególnie interesujących nowości należą odmiany o niespotykanych dotychczas u anturium barwach — 'Marysia' (żółtozielonkawa odmiana — patrz HO 3/2006) oraz 'Nunzia' o kremoworóżowej pochwie z ciemnoróżowymi nerwami.
W grupie odmian z zielonymi "uszami" interesująca jest czerwona 'Spice' z intensywnie różową kolbą, a także jasnoróżowa 'Mantara' oraz biała z różowymi nerwami 'Essencia'.


Fot. 1. 'Calisto' — jedna z nowych obiecujących odmian

Nowymi obiecującymi odmianami z grupy tych o "kwiatach" średniej wielkości są intensywnie różowa 'Xavia' z bordową kolbą oraz fioletowa 'Previa'. Firma Anthura wprowadza również na rynek coraz więcej odmian "bukietowych", o małych pochwach kwiatostanowych (średnica 8–10 cm), plennych (100–160 pędów kwiatostanowych/m2/rok), o bardzo trwałych kwiatach po ścięciu. Do najciekawszych w tej grupie należą: biała 'Sumi', różowa 'Fesca', czerwona 'Cerato', ciemnoczerwone 'Vito' i 'Faran' oraz zielono-biała 'Manaka'.

Systemy uprawy

Obserwuje się tendencję do zwiększania gęstości nasadzeń, dzięki czemu można uzyskać wyższy plon i niższe koszty jednostkowe. Do wad takiego sposobu uprawy należą: utrudniona pielęgnacja roślin, nieco gorsza jakość i drobnienie kwiatów.

Dąży się również do zmniejszenia objętości podłoża i przechodzenia na system uprawy w pojemnikach (fot. 2). Uprawa w małej objętości podłoża zwiększa jednak ryzyko popełnienia błędu podczas fertygacji. Wzrasta zainteresowanie perlitem jako podłożem tanim, nadającym się do odkażania i utylizacji, oraz uprawą w kostkach wełny mineralnej o wymiarach 2 x 2 x 2 cm (czyt. też HO 4/2006).


Fot. 2. Nowoczesna uprawa anturium w pojemnikach umieszczonych na stelażach

Zwraca uwagę fakt, że holenderskie plantacje anturium bywają doświetlane (w godz. 700–1900) światłem o natężeniu 4 tys. luksów.

Oryginalną nowością w technologii uprawy anturium są próby produkcji tych roślin na ruchomych stołach, które byłyby transportowane z roślinami do odpowiednich pomieszczeń gospodarstwa w celu cięcia kwiatów lub liści, ewentualnie przeprowadzenia zabiegów ochrony.

Regulacja wzrostu i kwitnienia anturium

Według A. Lonta, o sukcesie uprawy anturium w 70% decydują zabiegi agrotechniczne — umiejętne rozbudowanie roślin poprzez cięcie liści i regulację liczby bocznych pędów.

Jeszcze kilka lat temu liście wycinano zaledwie 4 razy w ciągu roku, a obecnie zaleca się przeprowadzenie tego zabiegu nawet co miesiąc. Systematyczne cięcie liści sprzyja odmłodzeniu roślin, odsłania zawiązki pąków kwiatostanowych, dzięki czemu łatwiej dociera do nich światło, i ułatwia zbiór kwiatów, zapobiega także ich drobnieniu. Intensywne, ale przeprowadzane zbyt rzadko, może niekorzystnie wpływać na wzrost i kwitnienie anturium. Prawidłowy zabieg pozwala zachować równowagę pomiędzy wielkością liści i kwiatów. Ścięte liście stanowią ponadto dobry materiał handlowy. W przypadku niektórych odmian z 1 m2 uprawy można rocznie uzyskać nawet 40 liści.

Cięcie liści należy dostosować do fazy wzrostu i rozwoju roślin (młode trzeba najpierw rozbudować) oraz tempa wzrostu poszczególnych odmian, a także pory roku (latem — intensywniejsze cięcie). Odmiany o generatywnym typie wzrostu (np. 'Choco', 'Champagne', 'Acropolis', 'Carnaval'), które wytwarzają mało, ale dużych liści (zaleca się sadzenie 7 podwójnych roślin na 1 m2), należy "prześwietlać" według zasady: jeden liść na jeden kwiatostan. Pozostawienie zbyt wielu liści na roślinach spowoduje, że zagony nadmiernie się zagęszczą, a kwiatostany będą drobniały. Słabiej krzewiące się odmiany o tym typie wzrostu (np. 'Pistache', 'Tropic Night', 'Fantasia'), które wytwarzają mniej bocznych pędów, należy dłużej rozbudowywać, pozostawiając więcej liści i nie stosować zasady "jeden na jeden". Odmiana 'Midori', którą zwykle sadzi się w zagęszczeniu 10 roślin pojedynczych na 1 m2, wymaga odmiennego traktowania. Gdyby bowiem od początku uprawy wdrożyć zasadę 1 : 1, to prawie nie będzie ona kwitnąć. Odmianom o generatywnym typie wzrostu powinno się zapewnić natężenie oświetlenia 25–30 tys. luksów, dość wysoką temperaturę (23°C) i niższą wilgotność powietrza.

Odmiany o wegetatywnym typie wzrostu (np. 'Cheers', 'Tropical', 'Sante', 'Maxima') zwykle mają więcej, ale drobniejszych liści i nie wyrastają tak silnie, jak "generatywne". Trzeba pozostawiać więcej liści na roślinie — po cięciu powinno ich być 2 lub 3. Rośliny o tym typie wzrostu mają też większe wymagania świetlne (30 tys. luksów), należy też im zapewnić wyższą wilgotność powietrza, zalecana temperatura jest natomiast niższa (20–21°C).

Oszczędzanie energii

Ponieważ koszty zarówno energii (według obliczeń holenderskich, wynoszą w Holandii 7,5 euro/m2, a w Polsce powyżej 10 euro/m2 w ciągu roku, jak i siły roboczej (w Holandii 15 euro/m2, w Polsce 7,5 euro/m2) ciągle rosną, konieczne jest szukanie rozwiązań zwiększających produktywność plantacji oraz ograniczających nakłady. Metody oszczędzania energii podczas uprawy anturium są następujące:

Ujemny DIF (z ang. difference) polega na utrzymywaniu wyższej temperatury nocą (dla anturium zaleca się 19°C) niż w dzień (18°C), co wymaga sprawnie działającego systemu sterowania ogrzewaniem w szklarni (czyt. też HO 5/2005). Metoda ta wpływa korzystnie na pokrój roślin — jest on bardziej zwarty, zwłaszcza w warunkach niedoboru światła.

Dostosowanie temperatury w szklarni do warunków świetlnych, tak zwana kompensacja. Polega na wykorzystaniu — zwłaszcza w okresie jesienno-zimowego niedoboru światła — energii słonecznej. W dni słoneczne szklarnia sama się nagrzewa — warto podnieść wówczas temperaturę uprawy powyżej zalecanej. W dni pochmurne natomiast ilość światła jest czynnikiem ograniczającym wzrost i temperaturę trzeba obniżyć do 18,5°C. Powinno to być równoważone (kompensowane) jej podwyższaniem w inne dni tak, aby średnia tygodniowa była utrzymywana na poziomie optymalnym dla wzrostu anturium.

Przeciwdziałanie stratom energii. Można to uzyskać zawieszając nad roślinami dziurkowaną folię, która poprawi wokół nich mikroklimat, będzie sprzyjała podwyższeniu wilgotności powietrza i zmniejszeniu kubatury ogrzewanego powietrza. Wadą tej metody jest to, że podczas łagodnej zimy, a więc gdy ogrzewanie szklarni jest mniej intensywne, folia może nadmiernie zwiększać wilgotność powietrza. Na ścianach bocznych wewnątrz szklarni powinno się ponadto zawiesić zwykłą folię lub owinąć na zewnątrz szklarnię folią pęcherzykową. Rury grzewcze doprowadzające ciepło z kotłowni do szklarni również powinny być izolowane. Innym sposobem oszczędzania energii jest regularne mycie szkła — przez czyste szyby przenika nawet o 8% więcej światła niż przez zabrudzone, co ma szczególne znaczenie w okresie jesienno-zimowym. Najlepiej myć szklarnie wewnątrz i z zewnątrz ciepłą wodą pod ciśnieniem.

Konstrukcja szklarni. Nowoczesne konstrukcje szklarni, o niezbyt gęsto rozmieszczonych szprosach, zapewniają lepszy dostęp światła, a więc sprzyjają akumulacji energii. Należy jednak pamiętać, że w Polsce zimy są surowsze, toteż i cieplarnie muszą być solidne. W szklarniach większość elementów powinna być malowana na biało, przejścia, a także zagony dobrze jest wyłożyć białą folią, która odbija promienie świetlne.

Sterowanie temperaturą wody w rurach grzewczych. Maksymalna temperatura wody w instalacji grzewczej latem powinna wynosić 40°C, jesienią 50°C, zaś zimą nawet 60°C. W pierwszej kolejności należy podnosić temperaturę w rurach ogrzewania wegetacyjnego (pod zagonami i obok roślin), a następnie w rurach górnych. Jeśli instalacja zbudowana jest z cienkich rur, łatwiej jest regulować temperaturę w zależności od zmieniających się warunków szklarni niż w instalacji z grubych rur, które mają większą bezwładność cieplną.

Opóźnione otwieranie kurtyn termoizolacyjnych. Zmniejszają one objętość ciepłego powietrza wokół roślin i jednocześnie chronią przed stratami ciepła przenikającego przez szyby szklarni. W szklarniach firmy Anthura zamontowano kurtyny boczne (fot. 3). W przypadku górnych kurtyn cieniująco-termoizolacyjnych testuje się nowy materiał o szerokich, 10-centymetrowych pasach bocznych (fot. 4), który ma zapewniać lepszą niż tradycyjne kurtyny oszczędność energii cieplnej w szklarni. Po otwarciu kurtyn rano temperatura powietrza obniżyłaby się (w mroźne dni gwałtownie), gdyby nie automatyczne — w obiektach z komputerowym sterowaniem klimatem w szklarni — podniesienie temperatury wody w rurach grzewczych, często do maksymalnego poziomu 60°C. Jeśli opóźni się czas otwierania kurtyn do chwili, gdy zwiększy się intensywność światła (np. do 80 W/m2), to często wystarczy, by temperatura wody w rurach wzrosła tylko do 50°C, co daje oszczędność energii.


Fot. 3. Boczne kurtyny termoizolacyjne


Fot. 4. Górne kurtyny z szerokimi pasami mają przyczynić się do oszczędności energii cieplnej w szklarni