OKIEM DORADCY

    • Kontrola komór chłodniczych i warunków przechowywania powinna być prowadzona systematycznie i dokładnie. Temperaturę i stężenie gazów mierzymy po ustaleniu się wymaganych parametrów — przynajmniej co 2 lub 3 dni w chłodniach z wapnem hydratyzowanym, a minimum raz w tygodniu tam, gdzie skład gazowy kontrolowany jest przez płuczki dwutlenku węgla i generatory azotu. Sprawdzamy stan i pracę płuczek CO2, poziom płynu niezamarzającego w zaworach bezpieczeństwa, stan worków kompensacyjnych, uszczelek i okienek kontrolnych.

    Kontrola warunków przechowywania potrzebna jest także w zwykłych chłodniach. Po uszczelnieniu ich np. pianką poliuretanową czy umieszczeniu na ścianach paneli z warstwą poliuretanu, zamontowaniu szczelnych drzwi, skład gazowy w takiej nieotwieranej nawet tylko przez kilka dni komorze ulega znacznej modyfikacji. Samoistna zmiana składu gazowego może czasem nawet zagrażać życiu człowieka. Dlatego takie komory powinniśmy co kilka dni otwierać i wietrzyć lub zacząć traktować jako komorę z KA. Należy wtedy sprawdzać stężenie tlenu i dwutlenku węgla, w przypadku przekroczenia norm, dopuszczać powietrze atmosferyczne, względnie dokładać wapna hydratyzowanego. W kontrolowaniu składu gazowego pomagają przenośne urządzenia.

    • Sprzedaż owoców. Gdy dysponuje się dużymi partiami owoców, trudno liczyć na to, że wszystko sprzeda się na tzw. giełdach. Znam sadowników dostarczających większych partii owoców do hurtowni lub do dobrze prosperujących spółek czy spółdzielni, które coraz sprawniej zagospodarowują powierzony im towar. Sadownicy — członkowie organizacji producentów — powinni zostawić do dyspozycji tych jednostek zadeklarowaną przez siebie ilość owoców.
    • O samej technice przygotowywania owoców do sprzedaży coraz mniej trzeba przypominać, gdyż rynek wymógł jakość owoców. Jest już coraz mniej sadowników, którzy próbują oszukiwać, wkładając na spód skrzynki czy opakowania tekturowego wątpliwej jakości jabłka. Takie owoce zwracane są dostawcy. Nie warto umieszczać tam jabłek nawet z niewielkimi plamami parcha przechowalniczego, których z powodu późnoletnich infekcji w wielu sadach może być dużo.

    Nie należy też umieszczać w przechowalni jabłek uszkodzonych przez zwójkówki, a wiele takich owoców, zwłaszcza odmian późnych, widziałem na drzewach przed zbiorami. Owoce bez szypułek, owoce uszkodzone mechanicznie w czasie zbioru nie powinny być przechowywane, bo na nich najczęściej następują infekcje. Owoce słabo wybarwione, zniekształcone, obite, nadgniecione też powinny zostać przeznaczone do przetwórstwa.

    • Mycie, konserwacja, naprawa i modernizacja maszyn i urządzeń. Najważniejszy sprzęt w gospodarstwie sadowniczym to opryskiwacz. Nowoczesne opryskiwacze są wyposażone w hydrauliczne lub elektroniczne urządzenia sterujące ich pracą. Elementy tych układów są bardzo wrażliwe na zalegające tam resztki cieczy użytkowej, kurz czy ujemną temperaturę. Dlatego przed zimą z opryskiwacza należy zdemontować np. elektroniczne przepływomierze, oczyścić je, nasmarować i przechowywać w ciepłym, suchym i czystym pomieszczeniu.

    Sezon opryskiwań kończymy w październiku lub w pierwszej połowy listopada. Czasem jest on przedłużany z powodu jesiennego zwalczania chwastów — zabieg ten można przeprowadzać herbicydami zawierającymi glifosat nawet zimą w okresie chwilowych ociepleń. Niektórzy sadownicy o opryskiwaczach przypominają sobie dopiero przed kolejnym sezonem zabiegów. Nie wszystkie opryskiwacze przetrzymywane są w ciepłych pomieszczeniach, dlatego, kto nie wyczyścił i nie zakonserwował opryskiwacza, powinien to zrobić jeszcze w grudniu, kiedy temperatura jest powyżej 0°C. Opryskiwacz powinniśmy myć nie tylko wewnątrz, ale i jego zewnętrzną powierzchnię. Do mycia można użyć detergentów wykorzystywanych w gospodarstwach domowych lub w myjniach samochodowych albo specjalnych środków, takich jak np. Agroclean czy Pest-Aut.

    Po dokładnym umyciu opryskiwacza należy ocenić jego stan techniczny, naprawić, wymienić zużyte części lub podzespoły. Można także zmodernizować opryskiwacz, np. przez wymianę starych rozpylaczy na nowe oferowane m.in. przez firmy Lechler, Albuz czy Tee Jeet. W rejonie Grójca i Warki modernizację opryskiwaczy można powierzyć firmom, które się w tym specjalizują. Wiele z nich trudni się nie tylko atestacją opryskiwaczy, ale także modernizuje je zgodnie z zamówieniem sadowników.

    • Modernizowane mogą być też ciągniki, głównie poprzez ich zwężanie i adaptowanie do wąskich kwater. Taka modernizacja połączona z innymi drobnymi naprawami kosztuje około 10–15 tys. zł. Można ją wykonać w kilku warsztatach w rejonie grójecko-wareckim.

    Sadownicy decydują się również na modernizację wózków widłowych. Polecam jednak zakup nowych lub starszych po kapitalnym remoncie. W naszym rejonie są zakłady, które kupują na Zachodzie i regenerują używane wózki widłowe. Po kapitalnym remoncie można je kupić za 20 000–25 000 zł. Niektóre zakłady dają jeszcze na nie roczną gwarancję.

    • Zachowanie zasad bezpieczeństwa przy pracy w chłodniach i w pakowniach to temat, o którym zawsze trzeba przypominać. Każdego roku w Polsce w gospodarstwach sadowniczych ginie kilka osób na skutek nieprzestrzegania przepisów BHP. Niektórzy zapominają np. o dokładnym zamknięciu drzwi chłodniczych czy okienek kontrolnych oraz schowaniu kluczy przed dziećmi czy innymi osobami niepowołanymi. Także wszelkie urządzenia elektryczne powinny być dobrze zabezpieczone i zamknięte. Wypadki zdarzają się też w czasie pracy w pakowni. Z powodu nieporządku czy nieuwagi na osoby przebywające w chłodniach czy pakowniach spadają palety czy skrzyniopalety. Dochodzi wtedy czasem do bardzo poważnych urazów. Pamiętajmy o umieszczeniu czytelnych napisów na drzwiach chłodni, w których jest zmieniony skład gazowy, i o asekuracji przy pracach w komorach. Wejść do komory z KA lub ULO można tylko w sprawnych maskach gazowych z aparatem tlenowym i przy asekuracji drugiej osoby (też powinna posiadać aparat tlenowy). Pamiętajmy o zabezpieczeniach przy otwieraniu drzwi wejściowych do chłodni. Zmieniająca się pogoda (odwilż i później mrozy) może spowodować trudności
      z ich otwieraniem — dolne części drzwi mogą przymarznąć do podłogi czy ścian. Przy próbie podnoszenia i otwierania takie drzwi mogą wypaść z prowadnic, przewrócić się i przygnieść osoby otwierające.



    • Kontrola komór chłodniczych i warunków przechowywania powinna być prowadzona systematycznie i dokładnie. Temperaturę i stężenie gazów mierzymy po ustaleniu się wymaganych parametrów — przynajmniej co 2 lub 3 dni w chłodniach z wapnem hydratyzowanym, a minimum raz w tygodniu tam, gdzie skład gazowy kontrolowany jest przez płuczki dwutlenku węgla i generatory azotu. Sprawdzamy stan i pracę płuczek CO2, poziom płynu niezamarzającego w zaworach bezpieczeństwa, stan worków kompensacyjnych, uszczelek i okienek kontrolnych.


    Kontrola warunków przechowywania potrzebna jest także w zwykłych chłodniach. Po uszczelnieniu ich np. pianką poliuretanową czy umieszczeniu na ścianach paneli z warstwą poliuretanu, zamontowaniu szczelnych drzwi, skład gazowy w takiej nieotwieranej nawet tylko przez kilka dni komorze ulega znacznej modyfikacji. Samoistna zmiana składu gazowego może czasem nawet zagrażać życiu człowieka. Dlatego takie komory powinniśmy co kilka dni otwierać i wietrzyć lub zacząć traktować jako komorę z KA. Należy wtedy sprawdzać stężenie tlenu i dwutlenku węgla, w przypadku przekroczenia norm, dopuszczać powietrze atmosferyczne, względnie dokładać wapna hydratyzowanego. W kontrolowaniu składu gazowego pomagają przenośne urządzenia.




    • Sprzedaż owoców. Gdy dysponuje się dużymi partiami owoców, trudno liczyć na to, że wszystko sprzeda się na tzw. giełdach. Znam sadowników dostarczających większych partii owoców do hurtowni lub do dobrze prosperujących spółek czy spółdzielni, które coraz sprawniej zagospodarowują powierzony im towar. Sadownicy — członkowie organizacji producentów — powinni zostawić do dyspozycji tych jednostek zadeklarowaną przez siebie ilość owoców.



    • O samej technice przygotowywania owoców do sprzedaży coraz mniej trzeba przypominać, gdyż rynek wymógł jakość owoców. Jest już coraz mniej sadowników, którzy próbują oszukiwać, wkładając na spód skrzynki czy opakowania tekturowego wątpliwej jakości jabłka. Takie owoce zwracane są dostawcy. Nie warto umieszczać tam jabłek nawet z niewielkimi plamami parcha przechowalniczego, których z powodu późnoletnich infekcji w wielu sadach może być dużo.


    Nie należy też umieszczać w przechowalni jabłek uszkodzonych przez zwójkówki, a wiele takich owoców, zwłaszcza odmian późnych, widziałem na drzewach przed zbiorami. Owoce bez szypułek, owoce uszkodzone mechanicznie w czasie zbioru nie powinny być przechowywane, bo na nich najczęściej następują infekcje. Owoce słabo wybarwione, zniekształcone, obite, nadgniecione też powinny zostać przeznaczone do przetwórstwa.




    • Mycie, konserwacja, naprawa i modernizacja maszyn i urządzeń. Najważniejszy sprzęt w gospodarstwie sadowniczym to opryskiwacz. Nowoczesne opryskiwacze są wyposażone w hydrauliczne lub elektroniczne urządzenia sterujące ich pracą. Elementy tych układów są bardzo wrażliwe na zalegające tam resztki cieczy użytkowej, kurz czy ujemną temperaturę. Dlatego przed zimą z opryskiwacza należy zdemontować np. elektroniczne przepływomierze, oczyścić je, nasmarować i przechowywać w ciepłym, suchym i czystym pomieszczeniu.


    Sezon opryskiwań kończymy w październiku lub w pierwszej połowy listopada. Czasem jest on przedłużany z powodu jesiennego zwalczania chwastów — zabieg ten można przeprowadzać herbicydami zawierającymi glifosat nawet zimą w okresie chwilowych ociepleń. Niektórzy sadownicy o opryskiwaczach przypominają sobie dopiero przed kolejnym sezonem zabiegów. Nie wszystkie opryskiwacze przetrzymywane są w ciepłych pomieszczeniach, dlatego, kto nie wyczyścił i nie zakonserwował opryskiwacza, powinien to zrobić jeszcze w grudniu, kiedy temperatura jest powyżej 0°C. Opryskiwacz powinniśmy myć nie tylko wewnątrz, ale i jego zewnętrzną powierzchnię. Do mycia można użyć detergentów wykorzystywanych w gospodarstwach domowych lub w myjniach samochodowych albo specjalnych środków, takich jak np. Agroclean czy Pest-Aut.


    Po dokładnym umyciu opryskiwacza należy ocenić jego stan techniczny, naprawić, wymienić zużyte części lub podzespoły. Można także zmodernizować opryskiwacz, np. przez wymianę starych rozpylaczy na nowe oferowane m.in. przez firmy Lechler, Albuz czy Tee Jeet. W rejonie Grójca i Warki modernizację opryskiwaczy można powierzyć firmom, które się w tym specjalizują. Wiele z nich trudni się nie tylko atestacją opryskiwaczy, ale także modernizuje je zgodnie z zamówieniem sadowników.




    • Modernizowane mogą być też ciągniki, głównie poprzez ich zwężanie i adaptowanie do wąskich kwater. Taka modernizacja połączona z innymi drobnymi naprawami kosztuje około 10–15 tys. zł. Można ją wykonać w kilku warsztatach w rejonie grójecko-wareckim.


    Sadownicy decydują się również na modernizację wózków widłowych. Polecam jednak zakup nowych lub starszych po kapitalnym remoncie. W naszym rejonie są zakłady, które kupują na Zachodzie i regenerują używane wózki widłowe. Po kapitalnym remoncie można je kupić za 20 000–25 000 zł. Niektóre zakłady dają jeszcze na nie roczną gwarancję.




    • Zachowanie zasad bezpieczeństwa przy pracy w chłodniach i w pakowniach to temat, o którym zawsze trzeba przypominać. Każdego roku w Polsce w gospodarstwach sadowniczych ginie kilka osób na skutek nieprzestrzegania przepisów BHP. Niektórzy zapominają np. o dokładnym zamknięciu drzwi chłodniczych czy okienek kontrolnych oraz schowaniu kluczy przed dziećmi czy innymi osobami niepowołanymi. Także wszelkie urządzenia elektryczne powinny być dobrze zabezpieczone i zamknięte. Wypadki zdarzają się też w czasie pracy w pakowni. Z powodu nieporządku czy nieuwagi na osoby przebywające w chłodniach czy pakowniach spadają palety czy skrzyniopalety. Dochodzi wtedy czasem do bardzo poważnych urazów. Pamiętajmy o umieszczeniu czytelnych napisów na drzwiach chłodni, w których jest zmieniony skład gazowy, i o asekuracji przy pracach w komorach. Wejść do komory z KA lub ULO można tylko w sprawnych maskach gazowych z aparatem tlenowym i przy asekuracji drugiej osoby (też powinna posiadać aparat tlenowy). Pamiętajmy o zabezpieczeniach przy otwieraniu drzwi wejściowych do chłodni. Zmieniająca się pogoda (odwilż i później mrozy) może spowodować trudności
      z ich otwieraniem — dolne części drzwi mogą przymarznąć do podłogi czy ścian. Przy próbie podnoszenia i otwierania takie drzwi mogą wypaść z prowadnic, przewrócić się i przygnieść osoby otwierające.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułPREZENTACJA WARZYW W BIAŁEJ KOPCU
    Następny artykułGlobalizacja na rynku jabłek

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.