W ŻELAZNEJ O UPRAWIE, PRZECHOWYWANIU I RYNKU MARCHWII

    W Żelaznej 18 października ub. roku już po raz 10. zorganizowany został Ogólnopolski Dzień Marchwi. Inicjatorami i organizatorami tego spotkania były: Rolniczy Zakład Doświadczalny Żelazna, Instytut Warzywnictwa w Skierniewicach i Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach. Nie zabrakło ciekawych wykładów, pokazów pracy maszyn w polu i, oczywiście, porównania testowanych tam 86 odmian marchwi konsumpcyjnej i przemysłowej.


    Żelazne zasady


    W RZD Żelazna marchew na zaopatrzenie przetwórstwa uprawiana jest na powierzchni 35 ha, dodatkowe 5 ha zajmuje kolekcja. W uprawie przeważają odmiany Kazan F1, Mazurska F1, Joba, Prodigy F1 i Recoleta F1. Jak poinformował Zygmunt Czarniak (fot. 1) dyrektor RZD Żelazna, na hektar wysiano 700 tys. nasion, ale, jego zdaniem, dla uzyskania optymalnego plonu wystarczające w minionym roku byłoby 640 tys. nasion/ha. Zbiory rozpoczęły się w ostatnich dniach października, plony były tylko o mniej więcej 10% niższe niż te z 2005 r. i wynosiły 40–50 t/ha.



    Fot. 1. Dyrektor RZD Żelazna Zygmunt Czarniak


    Praktycznych wskazówek z zakresu agrotechniki i uprawy marchwi podczas wykładów oraz pokazów w polu udzielał Edward Pawlik kierownik gospodarstwa w RZD Żelazna. Podkreślił, że przy wyborze stanowiska pod uprawę marchwi należy zwrócić uwagę na stan zachwaszczenia oraz obecność szkodników glebowych, zwłaszcza nicieni (guzaka północnego) i rolnic, których zwalczanie w czasie uprawy jest bardzo trudne i kosztowne. Jesienią z pola powinny zostać pobrane reprezentatywne próbki gleby do analizy zawartości składników pokarmowych.
    W Żelaznej nawozy potasowe wysiewane są częściowo jesienią (sól potasowa), a pozostała ich część w formie siarczanów podawana jest wiosną przedwegetacyjnie, a także w niewielkiej dawce przed obsypywaniem redlin. Wiosną wysiewane są także nawozy fosforowe w pełnej dawce. Nawozy azotowe (około 100–130 kg N/ha) podawane są zawsze w dawkach dzielonych, 2/3 dawki przed siewem nasion, a pozostała część w czasie wegetacji roślin. Marchew wymaga dobrego spulchnienia gleby do głębokości 35 cm i uformowania trwałych redlin. Powinny być one usytuowane w kierunku wschód–zachód, wówczas uzyskuje się najlepsze wschody marchwi i najłatwiej osiągnąć zakładane zagęszczenie. Zdaniem E. Pawlika, do wysiewu powinno się przeznaczać nasiona kalibrowane o długości co najmniej 1,6 mm, które można wysiać precyzyjnie. W uprawie marchwi dla przemysłu dla osiągnięcia plonów około 75–100 t/ha wystarcza, według prelegenta, zagęszczenie wynoszące docelowo 30 roślin/m2. W gospodarstwie w Żelaznej sięgało ono od 32 do 44 szt./m2 (w zależności od stanowisk).


    W całym okresie wegetacji marchew wymaga dostarczenia 430–470 mm wody, dlatego w centralnej Polsce konieczne jest zazwyczaj nawadnianie plantacji. Szczególnie było ono potrzebne w minionym sezonie w lipcu, gdy wystąpiła susza (spadło wtedy zaledwie około 17 mm deszczu), i ponownie we wrześniu (opady wynosiły wtedy zaledwie 23 mm). Z tego względu marchew nawadniana była również we wrześniu — dwukrotnie po 20 mm wody.


    W ochronie przed szkodnikami bardzo pomocne, zdaniem E. Pawlika, jest używanie żółtych tablic lepowych, które pozwalają na określenie optymalnego terminu zabiegu przeciwko połyśnicy marchwiance. Powinny być one rozmieszczone na brzegach pola (5–10 m od krawędzi, skierowane stroną pokrytą klejem w kierunku spodziewanego nalotu, 10 cm ponad nacią) i wymieniane co 3 lub 4 dni.


    Przy wyborze odmiany zalecał on, by zwracać uwagę na następujące cechy:




    • jak najmniejszy udział rdzenia, który powinien być takiej samej barwy, jak kora;


    • małą wrażliwość na zazielenianie się główki korzeni (można temu także zapobiegać przez jednorazowe lub 2-krotne obsypywanie redlin);


    • długość okresu wegetacji;


    • zdrowotność naci decydującą o możliwości zbioru kombajnowego;


    • odporność na choroby, zwłaszcza na bakteriozy, które są trudne do zwalczenia.

    Doniesienia z zagranicy


    Siem Beers przedstawiciel firmy Bejo Zaden z Holandii, omawiając rynek marchwi na świecie, zwrócił uwagę, że do uprawy w poszczególnych krajach dobierane są różne typy marchwi dopasowane do warunków klimatycznych i do preferencji konsumentów. Marchew typu nantejskiego (popularna w południowo-wschodniej Europie, Australii i północnej i środkowej Ameryce) wyróżnia się dużą tolerancją wobec wysokiej temperatury i małej ilości opadów oraz odpornością na mączniaka prawdziwego. Imperator to z kolei typ marchwi o korzeniach długich i ostro zakończonych, popularny szczególnie w Stanach Zjednoczonych, jest ona przydatna do obierania i krojenia na kawałki (produkt ten jest sprzedawany pod nazwą cut & pill). Do typu kuroda należy marchew o korzeniach szerokich przy główce i zwężających się ku dołowi, popularna w krajach azjatyckich. Typ chantenay obejmuje odmiany marchwi o szerokich, krótkich, bulwiastych korzeniach, w Rosji i środkowej Ameryce uprawiane są one dla przetwórstwa. W Polsce i innych krajach europejskich powszechny jest także typ berlikum, do którego należą odmiany o wyrównanej średnicy korzeni na całej długości.
    W naszym kraju powszechny jest również typ flakkee, zaliczają się do niego głównie odmiany marchwi przemysłowej, o korzeniach stożkowatych i gładkich. Prelegent zwracał też uwagę na odmiany marchwi o korzeniach nietypowo zabarwionych, którym przypisuje się działanie prozdrowotne — i tak np. marchew żółta ma się wyróżniać właściwościami antynowotworowymi ze względu na wysoką zawartość antyoksydantów, fioletowa również wysoką zawartością antyoksydantów oraz witaminy A, a czerwona dużą zawartością likopenu.


    Kolejny z zagranicznych prelegentów David Martin z Wielkiej Brytanii (fot. 2) z firmy doradczej Plantsystem przedstawił, w jaki sposób uprawiana jest i zagospodarowywana marchew w Anglii. Pod uprawę tego warzywa przeznacza się tam około 10 tys. ha rocznie, a zbiory wynoszą około 1 mln ton, co pozwala na zaspokojenie prawie w 100% potrzeb rynku krajowego. W najcieplejszym południowym rejonie Wysp Brytyjskich nasiona marchwi wysiewa się już w styczniu i lutym, przeznaczona jest ona na wczesny zbiór pod koniec czerwca i sprzedaż w pęczkach. We wschodnich rejonach Anglii i Szkocji uprawia się marchew na zbiór od sierpnia do grudnia. Z kolei w najzimniejszych północnych rejonach Szkocji marchew pozostawia się na przezimowanie w polu i zbiera się ją do maja.



    Fot. 2. David Martin omówił system uprawy marchwi w Wielkiej Brytanii


    Jak powiedział D. Martin, przed siewem nasion marchwi gleba zostaje bardzo dobrze spulchniona do głębokości 30 cm i usuwane są z niej kamienie. Marchew uprawiana jest na zagonach lub redlinach i najczęściej wysiewana w potrójnych rzędach. Warunkiem uzyskania plonu wysokiej jakości jest nawadnianie plantacji. Producenci angielscy wypracowali nietypowy, stosunkowo tani, sposób przechowywania marchwi. Na zimę plantacje są przy użyciu specjalnych maszyn przykrywane najpierw czarną folią (ogranicza dostęp światła i dopływ wody), a następnie 20–30-cm warstwą słomy. Taki sposób pozwala w otoczeniu korzeni utrzymać temperaturę około +5°C. Jakość przechowywanych korzeni zależy od przebiegu pogody — duża ilość opadów w zimie może sprzyjać ich gniciu. Ponadto, przy wysokiej temperaturze panującej pod okryciem może następować porażanie korzeni przez choroby i uszkodzenia przez szkodniki. Wiosną najpierw maszynowo zbierana jest słoma, potem folia, a korzenie są wyorywane kombajnem.


    W Wielkiej Brytanii marchew jest sprzedawana głównie w supermarketach (70% zbytu), rzadziej w sklepach z warzywami lub bezpośrednio w gospodarstwach. Najczęściej przed sprzedażą korzenie są myte i polerowane, a następnie pakowane w woreczki. Dużej popularności nabiera marchew przygotowana w formie gotowej do spożycia (pocięta w kostkę, krążki lub w mieszankach z innymi warzywami). Przygotowaniem marchwi do sprzedaży w Anglii zajmuje się 10 dużych firm, z ich inicjatywy wspólnie z większymi producentami opracowano i zaczęto realizować program zachęcający konsumentów do zwiększenia spożycia marchwi — służą temu m.in. kolorowe opakowania i znajdujące się na nich informacje o korzystnym wpływie marchwi na zdrowie. Na tego rodzaju kampanię reklamową jednorazowo przeznaczone zostało 60 tys. funtów brytyjskich.


    Przechowywanie i ekonomika


    Według prof. dr hab. Franciszka Adamickiego z Instytutu Warzywnictwa, niektórzy z brytyjskich producentów często przed umieszczeniem marchwi w chłodniach czy przechowalniach myją korzenie, nawet przy użyciu płuczek polerujących (czyt. HO 12/2006). Przechowywanie marchwi w takiej postaci pozwala uzyskać 98% korzeni handlowych.


    Prelegent przypomniał, że najważniejsze przy przechowaniu marchwi i innych warzyw korzeniowych jest, oprócz temperatury (optimum 0–1°C), zapewnienie odpowiedniej wilgotności względnej powietrza (95–98%), nie następują wówczas duże ubytki wody w czasie przechowywania (przy utracie ponad 8% wody z korzeni widoczne są już objawy więdnięcia). Dla utrzymania wysokiej wilgotności w komorach przechowalniczych należy odpowiednio dobrać do tych pomieszczeń parametry chłodnic, tak aby różnica pomiędzy temperaturą odparowania czynnika chłodniczego a temperaturą w komorze nie przekraczała 4–5°C. Pomocne w utrzymywaniu wysokiej wilgotności jest również ograniczenie wentylacji w okresie przechowywania. Dla zapewniania odpowiedniej zdrowotności przechowywanych korzeni konieczne jest odkażanie pomieszczeń przechowalniczych. Najlepiej poprzez dokładne opryskanie ścian, sufitów, podłóg przy użyciu takich środków, jak Agrigerm 2000 SL (2% roztwór), Agrosteril 110 SL (5%), Trisep 210 SL (1%). W Holandii, gdzie większość warzyw korzeniowych przechowywana jest w drewnianych skrzyniopaletach, firma Profyto proponuje dezynfekowanie ich przez zanurzanie w roztworze preparatu Wolsit EC 100 (4,5% propikonazolu i 1,25% permetryny). Preparat ten, według informacji firmy Profyto, pozwala zabezpieczyć skrzyniopalety przed rozwojem czynników chorobotwórczych na 3–5 lat.


    Do przeprowadzenia jeszcze przed rozpoczęciem uprawy kalkulacji kosztów ponoszonych na wyprodukowanie 1 kg marchwi zachęcał dr inż. Włodzimierz Kowalczyk z firmy Interland Kłodawa. W uproszczonej technologii uprawy z wykorzystaniem najtańszych środków produkcji można osiągnąć plon około 25 t/ha, wówczas koszt produkcji 1 kg marchwi wyniesie 0,29 zł. Przy nieco wyższych nakładach na środki produkcji plon może wynosić 35 t/ha, a koszty — 0,26 zł/kg marchwi, a przy wykorzystaniu dosyć drogich środków i odpowiedniej technologii można osiągnąć plon mniej więcej 50 t/ha i obniżyć koszty produkcji do 0,25 zł/kg. Do tych kosztów doliczyć trzeba w niektórych przypadkach nakłady m.in. na obsługę kredytów (gdy zostały zaciągnięte) czy na nawadnianie. W końcowym rozrachunku daje to, według prelegenta, kwotę 0,29–0,32 zł na 1 kg marchwi. Aby więc produkcja marchwi przemysłowej była opłacalna, zdaniem W. Kowalczyka, cena oferowana producentom powinna wynosić 0,35 zł/kg.


    Jaką odmianę wybrać?


    Na kolekcji odmian wśród propozycji firmy Bejo Zaden najkorzystniej prezentowały się dwa średnio późne mieszańce Nerac F1 i Noveno F1. Dobrze wypadła również Belinda F1, późny mieszaniec w typie berlikum. Okres wegetacji tej odmiany wynosi 130 dni, polecana jest zarówno dla przetwórstwa (wówczas powinno się wysiewać 0,8 mln nasion/ha), jak i na rynek warzyw świeżych (1,2–1,4 mln nasion/ha). Korzenie tej odmiany są długie, gładkie i bardzo słodkie, a silna nać ułatwia zbiór mechaniczny. Firma Bejo Zaden prezentowała również odmiany o różnych kolorach korzeni, m.in. żółtą Yellowstone F1 i ciemnobordową Purple Haze F1, której rdzeń ma barwę pomarańczową (fot. 3).



    Fot. 3. Purple Haze F1 może stanowić ciekawy dodatek do produkcji soków
    oraz surowiec do produkcji barwników


    Senator F1 to propozycja przedsiębiorstwa Clause Tezier, do bardzo długiego przechowywania. Polecana jest do wysiewu w zagęszczeniu 1,3–1,4 mln nasion/ha, długość okresu jej wegetacji wynosi 130–140 dni. Korzenie długości 20–25 cm są gładkie i intensywnie wybarwione, dobrze wytrzymują obróbkę przed sprzedażą — mycie i polerowanie. Do długiego przechowywania (do końca maja) może być również przydatna Cybele F1, późny mieszaniec typu nantejskiego. Korzenie tej odmiany są intensywnie wybarwione, odporne na pękanie i łamanie się w trakcie zbioru oraz przygotowania do sprzedaży.


    Według Adriana Kubiaka z firmy Nunhems Poland, w tym roku w wielu gospodarstwach sprawdziła się późna odmiana typu nantejskiego Elegance F1 (czyt. też HO 12/2005). Polecana jest ona do długiego przechowywania. Ciekawą propozycją tej firmy jest także odmiana typu Imperator — Sugarsnax F1 — polecana do uprawy w większym zagęszczeniu (1,8–2,8 mln nasion/ha). Ma ona korzenie długie (do 35 cm) i cienkie (fot. 4), przeznaczona jest do przygotowania tzw. baby carrots, czyli korzeni ciętych na kawałki długości 5 cm i średnicy 10–15 mm, pakowanych w foliowe woreczki, gotowych do spożycia.



    Fot. 4. Korzenie odmiany Sugarsnax F1 mogą być przydatne do przygotowania baby carrots



    Fot. 5. Recoleta F1 wyróżnia się równomiernym zabarwieniem miąższu i rdzenia


    Propozycją firmy Seminis do uprawy dla przemysłu jest m.in. odmiana Recoleta F1, tworząca korzenie typu flakkee, które dojrzałość zbiorczą osiągają po upływie 130–135 dni od siewu. Zaletą tej odmiany jest wysoka odporność na alternariozę i tolerancja wobec septoriozy. Korzenie są długości 25 cm, gładkie i równomiernie wybarwione wewnątrz (fot. 5), bez tendencji do zazieleniania się główek. Bardzo dobrze nadają się do produkcji soków, mrożonek i suszu.


    Syngenta Seeds zaprezentowała m.in. odmianę Anastasia F1 (fot. 6) — późną (140 dni), typu nantejskiego, przeznaczoną na zaopatrzenie rynku świeżych warzyw, nadającą się również do długiego przechowywania.



    Fot. 6. Anastasia F1


    Swoje propozycje prezentowały także polskie firmy nasienne. Nową odmianą ze „Spójni” HiNO w Nochowie jest Delta (w fazie rejestracji). Jak poinformowała hodowca tej odmiany Marzena Dziurda (fot. 7), jest ona polecana przede wszystkim do upraw przemysłowych, przy wysiewie nasion w ilości 1 mln/ha można osiągnąć plon handlowy wynoszący 75 t/ha. Dobrze plonującą odmianą jest również Fatima, tolerancyjna wobec grzybów z rodzaju Alternaria i bakterii Xanthomonas sp., co pozwala na utrzymanie zdrowej naci i ułatwia zbiór mechaniczny.



    Fot. 7. Marzena Dziurda hodowca z firmy Spójnia HiNO w Nochowie prezentuje odmianę Delta


    Norton F1 to nowa propozycja firmy PlantiCo Gołębiew. Jest to plenny i wyrównany, średnio późny mieszaniec o korzeniach łączących cechy typu berlikum i nantejskiego, polecany do uprawy na rynek warzyw świeżych i dla przemysłu.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułWarzywa od trzech pokoleń
    Następny artykułROLNICTWO EKOLOGICZNE BEZ NADZORU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.