INTERPROMA 2006

    Targi Interpoma we włoskim Bolzano (stolicy prowincji Górna Adyga, bardziej znanej jako Południowy Tyrol) odbyły się po raz pierwszy w 1998 r. Od tego czasu organizowane są co dwa lata. Ubiegłoroczna szósta edycja tej imprezy — 9–11 listopada — zgromadziła prawie 10 tysięcy zwiedzających, w tym ponad 30% gości z 38 krajów świata. Na 150 tys. m2 mogli oni obejrzeć ofertę około 230 dostawców środków produkcji, związanych — bezpośrednio lub pośrednio — z branżą sadowniczą, głównie z uprawą jabłoni. Obok stoisk włoskich, były także ekspozycje przedsiębiorstw z Austrii, Francji, Hiszpanii, Niemiec czy Nowej Zelandii.


    Premiery odmian


    Włoska wystawa jest miejscem, w którym zwykle można obejrzeć najnowsze propozycje hodowców odmian jabłoni. Wybór tych odmian, nad których uprawą warto się zastanowić, nie jest łatwy. Wiele z nich pozostaje bowiem tylko wystawowymi ciekawostkami, a nieliczne mają później znaczenie w produkcji. Przykładem odmiany jabłoni, która miała premierę w Bolzano, a dziś jest uprawiana na dużą skalę, może być Rubens®.


    Podczas ostatniej edycji targów Interpoma włoskie przedsiębiorstwo Consorzio Italiano Vivaisti (CIV) stworzone przez 3 duże szkółki z tego kraju (Salvi Vivai, Tagliani Vivai i Vivai Mazzoni) prezentowało nową odmianę jabłoni Modi® (‘CIVGI 198’). Warto na nią zwrócić uwagę, gdyż z tej samej firmy wyszła kilka lat wcześniej wspomniana już odmiana Rubens®. Modi® tworzy duże, wydłużone, prawie w całości pokryte ciemnoczerwonym rumieńcem jabłka (fot. 1). Ich miąższ jest kremowożółty, kruchy, soczysty, o dużej zawartości cukrów i kwasów. Owoce dojrzewają we Włoszech mniej więcej tydzień wcześniej niż jabłka ‘Golden Deliciousa’. Drzewa Modi® mają mieć średnią siłę wzrostu, owocować obficie i corocznie. Najważniejszą cechą tej odmiany ma być jednak odporność na parcha jabłoni oraz mała podatność na mączniaka jabłoni. Modi® ma także wady — skórka owoców jest gruba, drzewa wymagają przerzedzania zawiązków, a niektóre środki ochrony roślin mogą powodować ordzawienie jabłek. Ta odmiana będzie mogła być sadzona jedynie w rejonach zaaprobowanych przez CIV (w tym roku do sprzedaży trafiło pierwsze 50 t owoców) i po spełnieniu przez sadownika kilku wymagań (m.in. minimalnej liczby sadzonych drzew w gospodarstwie, uprawy zgodnie z wytycznymi technicznymi CIV oraz poddania owoców kontroli jakości i sprzedaży ich wyłącznie za pośrednictwem licencjonowanych odbiorców).



    Fot. 1. Jabłoń Modii® tworzy wydłużone, ciemnoczerwone owoce


    Nowości pojawiły się także na stoisku francuskiej szkółki Delbard, znanej dotąd z takich odmian jak ‘Royal Gala’, ‘Delbarestivale’ czy Tentation®. W tym roku Francuzi prezentowali dwie nowe odmiany jabłoni — ‘Deljuga’ i ‘Delfloga’ oraz jedną gruszy — ‘Delferco’. Jabłoń ‘Deljuga’ (fot. 2) tworzy owoce duże lub średniej wielkości, dojrzewające na tydzień przed odmianą ‘Golden Delicious’. Jabłka są w 75% pokryte pomarańczowoczerwonym rumieńcem na żółtym tle skórki, która w pobliżu ogonka jest nieco ordzawiona (ta cecha podoba się nabywcom na Zachodzie, którym takie jabłka kojarzą się ze starymi odmianami). Owoce są słodkokwaśne i bardzo aromatyczne, można je przechowywać w zwykłej chłodni do 6 miesięcy. ‘Delfloga’ jest odporna na parcha jabłoni i tworzy wydłużone pomarańczowoczerwone owoce (fot. 3), dojrzewające tydzień przed jabłkami ‘Golden Deliciousa’, przydatne do przechowywania w zwykłej chłodni przez 3–4 miesięcy. Z odpornych na parcha jabłoni z tej szkółki jakością i atrakcyjnością owoców wyróżniały się owoce odmiany Harmonie® (‘Delorina’) dojrzewające na przełomie września i października, przydatne do przechowywania w zwykłej chłodni przez 4–5 miesięcy. Owoce gruszy ‘Delferco’ dojrzewają we Francji mniej więcej tydzień przed odmianą ‘Wiliams’, mają masę około 200 g, są żółtobrązowe z różowym odcieniem. W temperaturze od –1°C do 0°C można je przechowywać do końca grudnia.



    Fot. 2. Owoce jabłoni ‘Deljuga’ mają się nabywcom kojarzyć ze starymi odmianami



    Fot. 3. ‘Delfloga’ — odporna na parcha jabłoni odmiana ze szkółki Delbard


    O nowy mutant powiększyła się także grupa odmian ‘Fuji’. Firma Kiku Ltd., która zarządza m.in. prawami do odmiany ‘Fuji’ Kiku®8, pokazała owoce ‘Fuji’ Kiku® Fubrax (fot. 4) — mutacji znalezionej na odwirusowanych drzewkach ‘Fuji’ Kiku®8. Największą zaletą tego mutanta ma być intensywnie czerwona barwa paskowanych owoców, co może być dobrą wiadomością dla sadowników uprawiających ‘Fuji’ w regionach, w których te jabłka słabo się wybarwiają. Pierwsze drzewka ‘Fuji’ Kiku® Fubrax były już dostępne minionej jesieni we włoskiej szkółce Braun.



    Fot. 4. ‘Fuji’ Kiku® Fubrax — nowy sport odmiany ‘Fuji’ Kiku® 8
    o intensywniejszej barwie owoców


    Na marginesie warto dodać, że drzewka z włoskich szkółek, których wiele prezentowało się w Bolzano, można było kupić po 3–4 euro/szt. (dwuletnie, dobrze rozgałęzione), do czego należy doliczyć około 0,50–0,60 euro/szt. na pokrycie kosztów transportu do Polski (w jednej ciężarówce można zmieścić ok. 60 000 drzewek).


    Sortowanie, pakowanie i przechowywanie owoców


    W Bolzano najnowsze technologie dotyczące sortowania i pakowania przedstawiły znane polskim producentom firmy Aweta czy Greefa, a także przedsiębiorstwa mniej popularne w naszym kraju, np. włoska firma Frutmac. Na jej stoisku można było m.in. zobaczyć linię do pakowania owoców na tackach. Maszyna o nazwie Jollypack może układać owoce po 4, 6 lub 8 sztuk na tackach (fot. 5) podawanych z automatycznego podajnika z wydajnością do 58 tac na minutę. Ułożone owoce przesuwane są do maszyny, która owija tacki folią i ją zgrzewa. Tak przygotowane jabłka przekazywane są na wagę, która sprawdza masę owoców i przykleja etykietę pod spodem tacki. To ostatnie rozwiązanie jest — zdaniem przedstawicieli firmy Frutmac — innowacyjne, gdyż odpowiada oczekiwaniom handlowców. Wszystkie dotychczas używane maszyny przyklejają bowiem etykiety na górnej stronie tacy z owocami, co często sprawia kasjerom w sklepach problemy ze skanowaniem etykiet (spód tacy jest płaski). Trzy przedstawione maszyny kosztują (netto), odpowiednio, 48 000 euro, 50 000 euro i 28 000 euro.



    Fot. 5. Jollypack — maszyna firmy Frutmac do układania jabłek na tackach…
     


    Najnowszym rozwiązaniem (jego ceny nie podano) z tej samej firmy był zestaw Poker do układania jabłek na wytłoczkach (fot. 6), które potem są automatycznie wsuwane do podawanych od dołu linii opakowań kartonowych (muszą mieć narożniki). Szerokość urządzenia można płynnie regulować dopasowując do wielkości wytłoczek (o szerokości 30–40 cm i długości 40–60 cm). Maksymalna wydajność zestawu to 15 wytłoczek na minutę, czyli około 4–5 ton jabłek na godzinę.
    Tak zapakowane owoce można dodatkowo zabezpieczyć folią przyklejaną do brzegów opakowania za pomocą maszyny Rolex 2000.



    Fot. 6. …i podobne rozwiązanie do układania jabłek na wytłoczkach


    Jedną z ciekawostek prezentowanych na wspólnym stoisku firm Greefa z Holandii i Longobardi z Włoch było urządzenie, które za pomocą lasera znakuje jabłka numerami widocznymi dopiero w świetle ultrafioletowym. Urządzenie podłączane jest do sortownicy (fot. 7) i za pomocą komputera można wybierać owoce, które chce się oznakować. Dzięki takiemu rozwiązaniu w przypadku problemów z jakością jabłek można łatwo zidentyfikować dostawcę. Po zwiększeniu mocy lasera możliwe jest również wypalanie na owocach dowolnych wzorów
    (fot. 8). Chociaż jabłka z laserowym „tatuażem” szybko tracą jakość w obrocie (uszkodzona skórka intensywnie transpiruje), takie rozwiązanie pozwala szybko przygotować okolicznościowe dekoracje z owoców (np. gadżety reklamowe czy jabłka sprzedawane na święta).



    Fot. 7. Urządzenie do laserowego znakowania owoców



    Fot. 8. Laserowy „tatuaż” na jabłkach


    Podczas targów można było także zauważyć nowe tendencje dotyczące opakowań siatkowych na owoce i warzywa. Wadę tego materiału stanowił dotychczas brak możliwości drukowania informacji na opakowaniu. Pojawiły się jednak maszyny, które pozwalają połączyć opakowanie siatkowe z paskiem folii. W Bolzano oferowała je np. hiszpańska firma Giro. Maszyny te umożliwiają pakowanie owoców lub warzyw o masie 0,5–5 kg w worki.
    W przypadku jabłek, urządzenie pozwala przygotować 20–32 (zależnie od modelu) kilogramowych worków, które mogą być wykonane z siatki lub siatki z paskiem foliowym (o szerokości 90–145 mm), z uchwytem do trzymania lub bez. Najtańsze urządzenie (waga plus pakowaczka) kosztuje około 60 000 euro.


    Na stoisku międzynarodowej firmy Sorma Group pokazano Easypunnet — nowy typ rękawa do zabezpieczania wytłoczek z owocami i warzywami.
    Rękaw (fot. 9) składa się z części foliowej, na której można umieścić materiały informacyjne i reklamowe, oraz z części siatkowej zapewniającej dobry dostęp powietrza do pakowanych produktów. Podobne rozwiązanie, ale dotyczące worków do pakowania owoców (fot. 10) i warzyw, proponowała firma Plasto-Sac z Izraela.



    Fot. 9. Easypunnet — nowy sposób zabezpieczania wytłoczek



    Fot. 10. Propozycja opakowania dla jabłek z firmy Plasto-Sec


    Dużym zainteresowaniem zwiedzających cieszyło się stoisko firmy AgroFresh oferującej usługę SmartFresh Quality System, która — według Karimy Belkaïd-Abdi specjalisty ds. komunikacji firmy oraz Adama Paradowskiego przedstawiciela polskiego biura AgroFresh (fot. 11) — jest technologią pozwalającą wydłużyć okres przechowywania jabłek. Równocześnie owoce mają zachowywać duże walory konsumpcyjne — smak, zapach, jędrność i soczystość (także po wyjęciu z przechowalni). Substancją aktywną preparatu SmartFresh wzmacniającego naturalną odporność owoców na negatywne działanie etylenu, które objawia się ich przejrzewaniem, jest 1-MCP (1-metylocyklopropen — czyt. też HO 12/2006). SmartFresh Quality System został już zarejestrowany w 27 krajach, a firma ma nadzieję, że polscy sadownicy będą mogli z niego skorzystać przed najbliższym sezonem zbioru i przechowywania jabłek.



    Fot. 11. Adam Paradowski i Karima Belkaid- Abdi z firmy AgroFresh


    Inne środki produkcji


    W Bolzano prezentowano wiele typów ciągników, opryskiwaczy, kosiarek czy rozdrabniaczy gałęzi, których producenci znani są zazwyczaj tylko na tamtejszym rynku. Wynika to z faktu, że maszyny i urządzenia do pracy w Południowym Tyrolu muszą być przydatne do działania na niewielkich kwaterach, często o znacznym stopniu nachylenia. Polskich sadowników, którzy przyjechali na targi, interesowały natomiast platformy do zbioru owoców i prac w sadzie, co wynika z problemów z siłą roboczą w naszym kraju. Włosi z podobnymi kłopotami radzą sobie od dawna, dlatego asortyment wspomnianych maszyn jest w tym kraju duży.


    Platformy oferowało kilkanaście firm. Najwięcej różnych typów i modeli przedstawiła istniejąca od 10 lat firma BerMarTEC z miejscowości Lana we Włoszech. Najprostszy model z tego przedsiębiorstwa to Knecht Oko z możliwością podnoszenia platformy na wysokość 1,6–2,2 m (wersja Oko pro — na 2–2,6 m) kosztował (netto) 25 000 euro. Wyposażenie platformy w dodatkowe opcje (np. napęd na 4 koła czy automatyczne sterowanie systemem bezpieczeństwa układu hamulcowego) lub urządzenia (np. kompresor powietrza niezbędny do pracy sekatorów pneumatycznych) może podnieść cenę do 45 000 euro. Wszystkie platformy z tej firmy napędzane są silnikami elektrycznymi. W przyszłym roku BerMarTEC planuje jednak wprowadzenie do sprzedaży pierwszej maszyny z silnikiem diesla (Knecht Diesel pro — fot. 12), której prototyp pokazano w Bolzano.



    Fot. 12. Platforma Knecht Diesel pro z firmy BerMarTEC


    W platformach specjalizuje się także włoska firma W. Windegger KG, która sprzedaje te maszyny od 1998 roku. Najprostszy model K4 (fot. 13) z napędem na 4 koła (dwa silniki elektryczne o mocy 900 W każdy) waży około 490 kg, a wysokość platformy można regulować w zakresie 1,1–1,7 m. Podczas zbiorów z maszyną może współpracować 5 osób (część na platformie, część na ziemi). Cena wyjściowa (netto) zaczyna się od 13 800 euro,
    większego modelu o nazwie K7 — od 26 500 euro (w przypadku silnika elektrycznego) i od 29 400 euro (dla diesla).



    Fot. 13. Platforma K4 firmy W. Windegger KG


    Włoska firma Hermes, która jest m.in. dystrybutorem urządzeń Pluk-O-Trak (najtańszy model Junior kosztuje we Włoszech netto około 25 000 euro) najbardziej znanej marki spośród platform i maszyn do zbioru owoców, pokazała w Bolzano największe z istniejących na rynku urządzeń służących do tego celu i pracujące już w sadach włoskich oraz hiszpańskich. Tecnofruit CF-110 (fot. 14) to samobieżna, napędzana silnikiem diesla maszyna (może rozwijać szybkość do 20 km/godz. i jest dopuszczona do ruchu drogowego) z 6 podajnikami taśmowymi do transportu zrywanych owoców do skrzyniopalet. Może na niej pracować równocześnie nawet 10 osób. W cenie maszyny (netto 45 000 euro) zawarta jest przyczepa na 12 pustych skrzyniopalet. Zaletą tego urządzenia jest możliwość szybkiego demontażu podajników taśmowych i przekształcenia go w platformę do pracy w sadzie.



    Fot. 14. Największa platforma — Tecnofruit CF-110 na stoisku firmy Hermes


    Najmniejsza i najtańsza z pokazanych w Bolzano platform — maszyna o nazwie Oleomec (fot. 15) — produkowana przez włoską firmę o takiej samej nazwie kosztowała (netto) 6700 euro.
    Podczas zbiorów mogą z nią współpracować 4 osoby (2 na platformie i 2 na ziemi). Zasilane silnikiem elektrycznym urządzenie (akumulatory wystarczają na 1–3 dni pracy) rozwija prędkość do 4 km/godz. i może być łatwo przewożone na podnośniku hydraulicznym ciągnika.



    Fot. 15. Najtańsza z platform — Oleomec z firmy o takiej samej nazwie

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułW południowym Tyrolu (cz. I)
    Następny artykułOPTYMISTOM JEST ŁATWIEJ

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.