• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2007

TRUSKAWKI Z GOŁAWINA

Piotr i Beata Grześkiewiczowie (fot. 1) z Goławina koło Czerwińska (woj. mazowieckie) są właścicielami 21-hektarowego gospodarstwa, w którym uprawiają co roku po mniej więcej 5 hektarów truskawek i kapusty pekińskiej, a na reszcie areału zboża i poplony, niezbędne w zmianowaniu przy uprawie truskawek. Od kilku lat produkuje się wyłącznie owoce deserowe truskawek, a plony sięgają nawet 30 ton z hektara. Tak dobre wyniki udaje się osiągnąć tylko dzięki sadzeniu wysokiej jakości materiału, właściwemu nawożeniu i starannej ochronie.


Fot. 1. Piotr i Beata Grześkiewiczowie na plantacji truskawek

Zakładanie plantacji

Każdorazowo przed założeniem plantacji przeprowadza się analizę chemiczną gleby i na podstawie wyników tych badań uzupełnia się niedobór składników, jesienią przed posadzeniem truskawek pole nawozi się obornikiem. Wykorzystuje się sadzonki A+ lub wielokoronowe. Kupuję sadzonki najlepszej jakości, wolę sadzić droższy materiał, gdyż wtedy mam pewność, że uzyskam zadowalający plon owoców dobrej jakości — mówi P. Grześkiewicz.

W gospodarstwie plantacje zakłada się z sadzonek frigo w maju. Termin późnoletni jest wykluczony, z uwagi na trwający w tym czasie zbiór kapusty pekińskiej. Zakładanie plantacji w maju jest kosztowne, ale pozwala w pierwszym roku uzyskać około 12 t/ha. W ubiegłym roku bardzo dobrze plonowała 'Elsanta', z hektara zebrano około 30 ton deserowych owoców. Na polu, z którego zebrano truskawki, jeszcze w tym samym roku sadzi się kapustę pekińską.

Z uwagi na niskie ceny owoców, truskawki sadzi się tradycyjnie w gruncie (fot. 2). Wcześniej truskawki sadzono na czarnej folii lub agrowłókninie (fot. 3). Jakość owoców z takich plantacji była oczywiście lepsza niż z tradycyjnej, jednak na rynku krajowym trudno uzyskać cenę owoców pozwalającą na pokrycie kosztów wykorzystania folii lub agrowłókniny. Z tego powodu planuje się pozostanie przy tradycyjnym sposobie uprawy.


Fot. 2. Zdecydowano się zwiększyć powierzchnię tradycyjnie zakładanych plantacji,
ze względu na niskie ceny owoców truskawek


Fot. 3. Plantacja założona na czarnej agrowłókninie — dobre rozwiązanie tylko dla osób,
które mogą drogo sprzedawać truskawki

Gdy zakłada się plantację z sadzonek frigo (fot. 4) i na hektarze sadzi się około 80 000 roślin, po roku nadmierne się ona zagęszcza i powinna zostać zlikwidowana. Najczęściej jednak uprawę zakłada się na dwa sezony i wtedy przeznacza się 40 000 lub 25 000 roślin na hektar — zagęszczenie zależy od siły wzrostu danej odmiany. Więcej sadzi się np. sadzonek odmian 'Honeoye' i 'Elsanta', mniej — odmian późniejszych, takich jak 'Pandora', 'Florence' czy powtarzającej owocowanie 'Evie II'.


Fot. 4. Sadzonki frigo

Według pana Piotra, sterowana uprawa truskawek na plantacjach zakładanych z sadzonek frigo może być dochodowa dla osób mogących eksportować owoce. Na tego typu uprawę powinni decydować się jedynie najwięksi producenci lub ich grupy, gdyż tylko dysponując dużą masą deserowych owoców można liczyć na ich eksport po zadowalających cenach. W naszym rejonie jakiś czas temu utworzyliśmy grupę producentów "Dukat" zrzeszającą 21 osób. W pierwszym roku udało się nam współpracować i kupować wspólnie środki produkcji taniej niż można by to zrobić indywidualnie. Po roku jednak producenci zaczęli znów działać na własną rękę. Tym bardziej trudno mówić o wspólnej sprzedaży — dodaje Piotr Grześkiewicz. Według niego, aby stworzyć taką grupę i wspólnie sprzedawać owoce, trzeba zatrudnić osobę z zewnątrz, która byłaby specjalistą od marketingu i potrafiłaby kierować członkami grupy.

Agrotechnika

W gospodarstwie P. i B. Grześkiewiczów wszystkie plantacje są nawadniane za pomocą deszczowni szpulowej z ramieniem nawadniającym (fot. 5).
Takie rozwiązanie jest droższe niż działko, którego wadą jest jednak nierównomierne rozprowadzanie wody na plantacji podczas silnego wiatru. Docelowo część plantacji w pobliżu gospodarstwa ma być nawadniana kroplowo.


Fot. 5. Deszczownia szpulowa z ramieniem nawadniającym

W trakcie prowadzenia plantacji rośliny zasila się nawozami firm Yara, Kemira i Scotts, decydujące znaczenie ma jednak nawożenie doglebowe przed założeniem uprawy. Od kwitnienia do zbioru owoców truskawki dokarmiane są dolistnie nawozami wapniowymi. Nawożenie tym składnikiem łączy się z zabiegami ochroniarskimi. Do ochrony plantacji przed chorobami używano przede wszystkim preparatu Euparen Multi 50 WG, a od ubiegłego roku włączono także trzy nowe środki — Teldor 500 SC (jeden dzień karencji) oraz Signum 33 WG i Switch 62,5 WG.
Z uprawianych odmian szczególnie starannej ochrony wymaga 'Elsanta'. Według plantatora, opłaca się jednak o nią zadbać. Jeśli 'Elsanta' ma zapewnione optymalne nawożenie i ochronę, to z jednej rośliny zbieramy nawet ponad 1 kg owoców — dodaje pan Piotr.

Odmianą, której owoce z tradycyjnych plantacji zbierane są jako pierwsze, jest 'Honeoye' (jest jednak uważana za mniej plenną od 'Elsanty'), kolejną jest 'Elsanta'. Zbiór owoców (około 20 lipca) kończono do tej pory odmianami 'Pandora' i 'Florence'. W ubiegłym roku pierwszy raz posadzono sadzonki frigo odmiany 'Evie II', pozwoliło to wydłużyć okres zbioru owoców, co stało się bardzo ważne nie tylko ze względu na możliwość wydłużenia podaży, ale także w związku z problemami z zatrudnieniem wystarczającej liczby osób do zbioru.

Pierwsze truskawki zbiera się jednak z plantacji przyspieszanych. W tym celu co roku po mniej więcej 1,5 hektara plantacji jesienią przykrywa się folią perforowaną i białą agrowłókniną
(P 17), dzięki czemu dojrzewanie owoców udaje się przyspieszyć o około 1,5–2 tygodni w porównaniu z plantacjami nieprzykrywanymi.

Niezebrane owoce stanowiły naszą stratę

W ubiegłym roku za deserowe truskawki producent ten uzyskał średnio około 2,5–3 zł/kg, co przy wysokich plonach pozwoliłoby na dochód. Niestety, z powodu braku wystarczającej liczby pracowników, średnio około 30% owoców nie zebrano i to właśnie — jak stwierdził plantator — zadecydowało o braku zysku dla gospodarstwa.

Plantator twierdzi, że truskawki można byłoby sprzedać nawet po 4 zł za pół kilograma, gdyby oferować "tirowe" ilości towaru w 0,5-kg opakowaniach. Niestety, bez zorganizowania się producentów realizowanie takich kontraktów jest bardzo trudne.

W gospodarstwie owoce bezpośrednio po zbiorze przewożone są do chłodni (fot. 6), gdzie czekają na odbiorców, których — jak dodaje plantator — nie brakuje, gdy dba się o jakość owoców. W przypadku truskawek kierowanych na eksport konieczne jest ich schłodzenie do temperatury minimum 8–9°C.


Fot. 6. Truskawki po zbiorze są umieszczane
w chłodni, w której po sezonie truskawkowym przechowuje się kapustę pekińską