• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2007

O SADACH PRZEMYSŁOWYCH RAZ JESZCZE

Gdy przed dwoma laty wskazywałem na potrzebę zakładania sadów jabłoniowych, z których owoce przeznaczano by dla przemysłu przetwórczego, spotkałem się z wieloma kąśliwymi komentarzami. Dziś, choć liczba zwolenników tej koncepcji nie zwiększyła się znacznie, mam wiele satysfakcji, bo moja propozycja spotyka się z coraz szerszym zainteresowaniem.

Dlaczego przetwórcy zainteresowali się sadami przemysłowymi? Składa się na to kilka przyczyn. Niewątpliwie najważniejszą jest ryzyko, że przy stale rosnących kosztach robocizny i niskich cenach skupu jabłek przemysłowych już niedługo nie będzie opłacało się zbierać tych owoców.

Opinie dotyczące sadów przemysłowych nie są jednoznaczne. Wciąż wielu sadowników jest przeciwnych tej koncepcji. Dotyczy to zarówno grupy zaliczanej do liderów, jak i tych, którzy są głównymi dostawcami jabłek dla przetwórstwa. Pierwsi już dawno zauważyli, że w prawidłowo prowadzonych sadach karłowych nie ma już miejsca na owoce przemysłowe. Wciąż jednak traktują oni przetwórstwo jako "wentyl bezpieczeństwa" i miejsce zagospodarowania jabłek gorszej jakości, np. uszkodzonych przez grad lub choroby czy szkodniki w przypadku niepowodzeń w ochronie. Druga grupa sadowników (głównie dostawcy jabłek dla przetwórstwa) zainteresowana jest natomiast utrzymaniem obecnego stanu. Uprawiają oni nadal starsze odmiany, których owoce trudno sprzedać jako deserowe, zwłaszcza w latach wysokiego urodzaju. W przypadku trudności ze zbytem kierują jabłka do przetwórni. Wdrożenie sadów przemysłowych jest dla nich poważnym zagrożeniem, ale i szansą na przetrwanie.

Odmienne zdanie w tej sprawie mają natomiast przedstawiciele przetwórstwa. Oczekują oni przede wszystkim rytmicznych dostaw surowca wysokiej jakości. Nie interesuje ich rola zarówno "strażaków gaszących pożary" w razie nadmiaru jabłek na rynku, jak i odbiorcy przejrzałych i nadmiernie uszkodzonych owoców, których najwłaściwszym docelowym miejscem jest kompost. Należy pamiętać, że rosnąca konkurencja dotyczy również przetwórców, dla których jedyną szansą utrzymania się na rynku jest stałe podnoszenie jakości, bez zwiększania kosztów produkcji.

O ile sadownicy wykazują stosunkowo niewielkie zainteresowanie "sadami przemysłowymi", o tyle przetwórcy obawiają się o przyszłe dostawy i spełnienie stale rosnących standardów bezpieczeństwa. Regulacje prawne z tego zakresu nakładają bowiem obowiązek identyfikacji drogi produktu z sadu poprzez zakłady przetwórcze i półkę sklepową na stół konsumenta. Mimo nakazu spełnienia tego warunku w UE już od 1 stycznia 2005 roku, odnotowano niewielki postęp w tym zakresie. Certyfikowane systemy produkcji, np. Integrowana Produkcja i EUREPGAP w sposób pośredni lub bezpośredni nakładają wprawdzie na sadowników obowiązek identyfikacji miejsca produkcji poszczególnych partii owoców. Trudno jednak wyobrazić sobie taką identyfikację przy obecnej organizacji skupu i transportu jabłek, szczególnie od licznych, drobnych producentów. Sytuację może poprawić tylko koncentracja produkcji, w tym koncepcja sadów przemysłowych. Warto zwrócić uwagę, że takie sady mogą być przede wszystkim zapleczem surowcowym dla zakładów wytwarzających przetwory dla dzieci, bo tylko w nich będzie można spełnić rygorystyczne standardy bezpieczeństwa.

Zakładanie sadów przemysłowych musi być jednak poprzedzone rozwiązaniem wielu problemów. Dotyczą one m.in. strony technologicznej i ekonomicznych podstaw takiej produkcji, a także kwestii organizacyjnych. Ważną rolę odgrywać będzie poprawa nadwyrężonego zaufania sadowników do przemysłu przetwórczego po nie najlepszych doświadczeniach ostatnich lat. Pomóc mogą wieloletnie umowy, tylko kto ma być stroną takich umów? Bo w większości przypadków zaopatrzeniem w surowiec już od wielu lat zajmują się pośrednicy, a popularne kiedyś bazy surowcowe obsługiwane przez firmy przetwórcze należą dzisiaj do rzadkości. Znaczne moce przerobowe zmuszają do korzystania z usług niezależnych firm, które zajmują się skupem i transportem surowca. W konsekwencji zostały zerwane niemal całkowicie więzi łączące przetwórnie z producentami owoców. Są one jeszcze utrzymywane przez mniejsze zakłady.

Warto zastanowić się też nad opłacalnością produkcji owoców w sadach przemysłowych, w porównaniu z prowadzeniem sadów tradycyjnych. Odpowiedni dobór odmian ograniczy koszty chemicznej ochrony, nie trzeba mieć infrastruktury przechowalniczej, a uproszczona agrotechnika oraz szersze możliwości mechanizacji procesów produkcyjnych (np. zbioru) powinny również przynieść znaczne oszczędności. A jak to będzie w praktyce — pokaże przyszłość.