• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/1999

KRYSZTAŁOWE GODY

, , , ,
..czyli piętnastą już rocznicę powstania obchodziły Międzynarodowe Targi Rolno-Przemysłowe POLAGRA '99, które odbyły się od 30 września do 5 października. Tradycyjnie już towarzyszyła im Krajowa Wystawa Ogrodnicza (ponad 150 uczestników), która, podobnie jak w latach poprzednich, przyciągnęła najwięcej zwiedzających, w tym coraz więcej zainteresowanych ze Wschodu, głównie z Litwy. Tegoroczna impreza skupiła w Poznaniu ponad 2000 wystawców z 31 państw - najwięcej z Polski, Niemiec, Włoch i Holandii - oraz prawie 125 tys. zwiedzających z kraju i zagranicy, przede wszystkim z Litwy, Łotwy i Ukrainy, a także z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Danii i Włoch. W tym roku ogrodnictwo (łącznie z gospodarką leśną) reprezentowane było przez 76 wystawców i było ono piątą pod względem liczebności branżą obecną na targach.
Ostatnia edycja Polagry wyraźnie pokazała, że te największe w Polsce targi (65 tys. m2 powierzchni wystawienniczej, co stanowi ponad 70% powierzchni zajętej przez wystawców wszystkich innych tego typu targów w Polsce), ulegają przeobrażeniom. W stosunku do danych z roku ubiegłego liczba firm i przedsiębiorstw, które postanowiły pokazać swoją ofertę w Poznaniu zmniejszyła się o ponad dwieście. Charakterystyczne jest, że ubyło przede wszystkim wystawców krajowych. Oznacza to, że dla zagranicznych uczestników nasz rynek wciąż pozostaje interesujący — nawet jeśli obecnie ich obroty w Polsce nie są imponujące, warto poczekać, po to, żeby tu być, gdy koniunktura w rolnictwie się polepszy.
Przykładem może być Biuro Marketingu Gruszek (Pear Bureau Northwest) ze Stanów Zjednoczonych — organizacji zrzeszającej ponad 1700 amerykańskich producentów tych owoców. Dołączyła ona Polskę do listy krajów, w których w przyszłości chciałaby sprzedawać swoje produkty. Po raz pierwszy na Polagrze pojawili się też przedstawiciele Związku Przedsiębiorców-Ogrodników (CHA —The Commercial Horticultural Association) z Wielkiej Brytanii. Ta branżowa organizacja producentów i dostawców roślin ozdobnych, owoców, warzyw oraz towarów i usług dla ogrodnictwa powstała w 1978 roku, by reprezentować swoich członków na imprezach w wybranych krajach i promować brytyjskie ogrodnictwo za granicą. Producenci z Wielkiej Brytanii poszukiwali — jak się okazało bezskutecznie — możliwości sprzedaży w naszym kraju produktów gorszej klasy gatunkowej, na które trudno znaleźć nabywców na Wyspach Brytyjskich.
Nieobecność wielu wystawców krajowych wynikała z kilku względów. Część postanowiła wybrać konkurencyjne dla targów drogi dotarcia do klienta, jak na przykład rozbudowywanie własnych Dni Otwartych, na które zaprasza się producentów i firmy z pokrewnych lub współpracujących branż. Nie dla wszystkich oznaczać to będzie całkowitą rezygnację z pokazania się w Poznaniu — po prostu Polagra, przypominająca swoją atmosferą festyn, nie jest już uwzględniana w planach marketingowych jako miejsce zdobywania klientów i podpisywania kontraktów, ale traktowana jedynie jako część public relations — tutaj wypada być, można udzielić wstępnych informacji i umówić się z zainteresowanymi na późniejsze negocjacje.
Dla niektórych wystawców udział w poznańskiej imprezie jest za drogi, gdyż często zyski z uczestnictwa nie pokrywają poniesionych kosztów. Ceny stoisk niewiele różnią się od tych, jakie trzeba zapłacić na podobnych imprezach na Zachodzie. W tym roku za metr kwadratowy powierzchni na Polagrze trzeba było zapłacić od 89 USD na piętrze do 100 USD na parterze (+22% VAT), a dodatkowa opłata za zabudowę stoiska wynosiła 90–700 zł/m2. Opłata za metr kwadratowy na Krajowej Wystawie Ogrodniczej wynosiła od 80 do 160 USD (+22% VAT). Wymownym przykładem jest powstanie konkurencyjnej wystawy maszyn i sprzętu rolniczego AGRO SHOW "99 w podpoznańskich Więckowicach (więcej na ten temat napiszemy w kolejnym numerze "Hasła").
Pochwalić należy lepsze niż w latach ubiegłych nagłośnienie i reklamę targów za granicą — informacje (niestety tylko te dotyczące Polagry, w żadnej nie donoszono bowiem o Krajowej Wystawie Ogrodniczej) o nich można było znaleźć w fachowych periodykach. Być może dobrze byłoby, aby polagrowskie punkty informacyjne znalazły się również na największych zagranicznych imprezach, wzorem niemieckich Grüne Woche czy Agritechnica, które prezentowały się w Poznaniu.

Kwitnąca część Krajowej Wystawy Ogrodniczej
Przegląd kwiaciarskich prezentacji KWO "99 unaocznił przede wszystkim dwie tendencje. Pierwsza to chryzantemowy boom, a druga — wysyp firm reprezentujących zagraniczne przedsiębiorstwa hodowlano-nasienne lub producentów materiału wyjściowego, zwłaszcza rozsad i sadzonek gatunków balkonowo-rabatowych.
Chryzantemy są od lat wdzięcznym obiektem Polagry, ze względu na porę imprezy. Zmienia się jednak asortyment odmian odzwierciedlający aktualne rynkowe koniunktury. Tym razem wystawcy pokazali, że ugruntowała się wysoka pozycja doniczkowych, drobnokwiatowych form oraz wzrosła popularność grupy Santini. Te pierwsze, zwłaszcza o pełnych koszyczkach (jak "Jewel Time"), dobrze się sprzedają i zdołały częściowo wyprzeć cyklameny. Wśród nowych odmian zaprezentowanych w tym roku przez firmę M. M. Szaj zwracały uwagę "Stellar Time" oraz "Ivory Time", o białych, pełnych kwiatostanach, a także pierwsza w tej serii odmiana igiełkowa i to o zielonkawych (modny kolor!) kwiatach języczkowatych — "Astro Time".
Na tym samym stoisku pokazano, w dwa lata po światowej premierze w Aaalsmeer, chryzantemy "Sombrero" — produkowane w małych doniczkach niziutkie, wielkokwiatowe formy, przeznaczone do ozdoby stołu (czyt. HO 3/99). Odmienny od dotychczasowego sposób "podania" chryzantem może też polegać na zastosowaniu innej doniczki. W gospodarstwie M. M. Szajów (i wielu innych) wykorzystuje się dla drobnokwiatowych odmian nie tylko te tradycyjne, ale także niskie "miski" o średnicy 16 cm i pojemności 0,5 litra (fot. 1), w których rośliny ładniej się prezentują. Pełną kolekcję odmian (w tym 50 z serii Time) można było oglądać podczas Dni Otwartych zakładu, które urządzono podczas Polagry. Takie dni to dobry pomysł, godny naśladowania przez pozostałe poznańskie firmy ogrodnicze. W przypadku M. M. Szajów tym bardziej uzasadniony, że naprawdę mieli się czym pochwalić — nowym, a przy tym bardzo nowoczesnym, obiektem szklarniowym o powierzchni 1 ha, który stanął w Gądkach k. Poznania i służy głównie do produkcji sadzonek. (O tym "kawałku Holandii w Wielkopolsce", licznie nawiedzanym przez przyjeżdżających na Polagrę, napiszemy w osobnym artykule.)

FOT. 1. 'LEMON DREAM TIME' W NISKIEJ, SZEROKIEJ DONICZCE (ROŚLINA ZE STOISKA M. M. SZAJÓW)


Dobrą opłacalność zapewniała w tym roku uprawa odmian z grupy Santini; za pęd można było w ostatnim sezonie uzyskać cenę wyższą niż średnia za najbardziej popularne odmiany gałązkowe z serii Reagan pochodzące z produkcji krajowej. Podczas Krajowej Wystawy Ogrodniczej "99 rzucała się w oczy odmiana "Bunny", o żółtych, gwiazdkowatych kwiatostanach, którą pokazała, między innymi, firma A. A. Kłak. Wśród innych oryginalnych propozycji na tym samym stoisku znalazły się chryzantemy standardowe o zbitych, główkowatych koszyczkach — oprócz popularnych już przedstawicielek serii Ping Pong i Boris Beker, pojawiła się zielonkawo-cytrynowa odmiana "Leonardo".
Wzorem ubiegłych lat, nie zabrakło chryzantem gruntowych ("garden mums"). Tym razem zademonstrowało je przede wszystkim Gospodarstwo Ogrodnicze B. W. Urbanów z miejscowości Dołuje k. Szczecina, debiutujące na wystawie. Producenci ci skupili się na nowych sposobach prezentowania tych roślin. Zwiedzających szczególnie zainteresował chryzantemowy "filar" porośnięty atrakcyjną, czerwoną odmianą "Bravo" (niestety, nie osiągnęła pełni kwitnienia podczas Polagry), którego szkielet stanowiła rura kanalizacyjna z PCV (fot. 2). W przypadku B. W. Urbanów duży procent odbiorców chryzantem z tej grupy stanowią Niemcy, którzy za pomocą "garden mums" — produkowanych w doniczkach — powszechnie dekorują balkony, tarasy, ogrody (stąd pomysł spopularyzowania tego zwyczaju w Polsce). Jak podkreślali wystawcy, którzy oferują sadzonki 42 odmian hodowli Yoddera, trzeba jednak dysponować szerokim asortymentem, żeby zaspokoić potrzeby klientów.

FOT. 2. "FILAR" Z CHRYZANTEM GRUNTOWYCH 'BRAVO' (STOISKO B. W. URBANÓW)


Polskie odmiany gruntowe, pochodzące z firmy Plantico Zielonki, przypomnieli A. A. Bogdańscy polecając je do szerszej produkcji. Aleksander Bogdański wyróżnił "Samantę", o różowych kwiatostanach. Podkreślał zarazem, że bez intensywnego skarlania kreacje te — jako formy typowo ogrodowe — nie nadają się do produkcji doniczkowej. Zarówno jego firma, jak i trzy wymienione wcześniej polskie przedsiębiorstwa chryzantemowe otrzymały złote medale KWO "99.
Duża liczba wystawców reprezentujących zagraniczne firmy hodowlano-nasienne lub producentów materiału wyjściowego związana była z hossą na rynku roślin rabatowo-balkonowych. Podczas tegorocznej Polagry oficjalnie objawili się polscy przedstawiciele Sakaty (nasiona), B. Nebelunga, Hamera, Grünewalda (te trzy ostatnie przedsiębiorstwa oferują rozsady i sadzonki). Specyficzne jest pojawienie się w tym towarzystwie spółki Haubitz & Polska, będącej "dzieckiem" niemieckiego pośrednika — reprezentuje różnych potentatów branży ogrodniczej zza naszej zachodniej granicy — który myśli o zakładaniu podobnych agend w innych krajach Europy Wschodniej. Zaczęto jednak od Polski jako najbardziej obiecującego rynku.
Osiągnięcia naszej hodowli roślin ozdobnych coraz bardziej przytłaczane są mnogością zagranicznych propozycji. Dobrze więc, że Krajowa Wystawa Ogrodnicza wciąż pozostaje jedynym miejscem, które uświadamia konkurencyjność krajowych odmian, a niekiedy ich istnienie w ogóle. W tym roku na szczególne podkreślenie zasługiwała prezentacja Przedsiębiorstwa Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa CNOS-Poznań, a konkretnie kolekcja odmian aksamitki rozpierzchłej (Tagetes patula), o pojedynczych kwiatach. Znajdujące się od kilku lat w ofercie tego PNOS-u kreacje, z których najmłodsze mają 3 lata, dopiero podczas Polagry "99 doczekały sie odpowiedniej oprawy. Otóż atrakcyjny "dywan" utworzony z odmian "Beata" (fot. 3), "Stefi", "Gabi", "Zuza", "Eliza" wywołał duże zainteresowanie. To dobrze, że zwiększył się popyt na te odmiany, wyhodowane przez Annę Jodko w Stacji Hodowli Roślin Ogrodniczych Mutowo, gdyż są one bardzo odporne na niesprzyjające warunki atmosferyczne, ponadto wyrównane we wzroście, a przy tym kontrastowo zabarwione (dobrze wyglądają rabaty utworzone z co najmniej dwóch ww. odmian). Jury Krajowej Wystawy Ogrodniczej słusznie doceniło kolekcję odmian aksamitek nagradzając ją złotym medalem.

FOT. 3. 'BEATA' - JEDNA Z ODMIAN AKSAMITKI ROZPIERZCHŁEJ HODOWLI PRZEDSIĘBIORSTWA NASIENNICTWA OGRODNICZEGO I SZKÓŁKARSTWA CNOS-POZNAŃ


Polskim hodowcą znanym — coraz szerzej — za granicą i kojarzonym przede wszystkim z dalią jest Wiesław Legutko. Dość powiedzieć, że kreacjami, które wyszły spod jego ręki, mocno interesują się nie tylko firmy z Europy Zachodniej, ale także Amerykanie. Podczas tegorocznej wystawy W. Legutko pokazał kilka nowych odmian dalii. Były to: "Letta" (fioletowa, pomponowa), "Sukces" (purpurowa, kaktusowa), "Bicola" (czerwono-biała, kaktusowa — fot. 4).

FOT. 4. 'BICOLA' - NOWA DALIA WYHODOWANA PRZEZ W. LEGUTKĘ


Poza tradycyjnymi daliami na KWO można było zobaczyć również te polecane do skrzynek balkonowych i na rabaty. Takie miniaturowe, coraz bardziej u nas popularne, formy demonstrowała Vitroflora. "Bambini" i "Bambi" (fot. 5) to nazwy nowych serii odmian o półpełnych kwiatostanach, hodowli niemieckiej firmy Quedlinburg. Dobrze się krzewią, nie wymagają skarlania i obficie kwitną.

FOT. 5. 'BAMBI PURPLE' TO PRZEDSTAWICIELKA RABATOWO-BALKONOWYCH DALII (STOISKO VITROFLORY)


Najatrakcyjniej prezentującymi się roślinami z balkonowego asortymentu były jednak kaskadowe petunie "Million Bells Terracota" ze stoiska Plantpolu-Zaborze, które wprawdzie debiutowały w zeszłym roku, ale dopiero teraz mogły zaimponować. Nietypowa dla petunii pomarańczowożółta barwa kwiatów tej odmiany współgrała zarazem z jesiennym terminem Polagry i Krajowej Wystawy Ogrodniczej. Dla właścicieli Plantpolu bardziej niż rośliny liczyło się jednak przedstawienie nowego sposobu działania — w łonie międzynarodowej grupy Proven Winners (czyt. HO 8 i 11/99). Specyficzne dla tej firmy było też przekształcenie, tradycyjnie bogatej i dużej ekspozycji, w stosunkowo niewielki "ogród" do roboczych rozmów, w którym na pierwszym planie znajdowały się stoliki i krzesła. Jak podkreślali inni wystawcy, to prawdopodobny kierunek zmian wszystkich stoisk firm kwiaciarskich, które jeszcze hołdują idei dawnych wystaw. W przypadku Plantpolu, który ma za sobą pierwszy rok po prywatyzacji, warte podkreślenia jest również przyznanie temu zakładowi jednej z nagród specjalnych KWO "99 — Pucharu Prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Kwiaty cięte na KWO znalazły się w mniejszości. To kolejny symptom zalewania naszego rynku przez towar z importu. Róże, jak co roku, były domeną przedsiębiorstwa Eko-Mysiadło, choć bogatą ofertę zademonstrowało też PPO Siechnice. Jak podkreśliła Krystyna Deręgowska — dyrektor ds. handlu tej drugiej firmy — budowanie obecnej, mocnej pozycji na polskim rynku trwało prawie 5 lat. Uprawiając przez cały rok róże w wełnie mineralnej, na powierzchni 1,5 ha, Przedsiębiorstwu Produkcji Ogrodniczej Siechnice udaje się obecnie utrzymać stałych klientów i konkurować z towarem importowanym, między innymi świeżością kwiatów. Obserwuje się wzrost zainteresowania odmianami o pastelowych barwach (jak u "Magic Prophyta"). Na szczególną uwagę na stoisku PPO Siechnice zasługiwały jednak azalie doniczkowe, których dobór uzupełniano o nowe odmiany, na przykład łososiową "Gandę".
Oprócz kwiatów ciętych róż, duże zainteresowanie zwiedzających wzbudzały również krzewy w formie piennej, zaprezentowane przez szkółkę Bolesława Niedźwiedzia. Rocznie produkuje on około 10 tysięcy takich szczepionych roślin w pojemnikach. Najlepiej w tej formie prezentowały się odmiany miniaturowe, jak "Magic Carusel", o różowych kwiatach. Cała kolekcja została nagrodzona złotym medalem KWO "99.
Prawie zupełnie zniknęły z wystawy gerbery oraz goździki, co — zwłaszcza w przypadku tych pierwszych — jest symbolem bessy. Spadające notowania lilii nie spowodowały jednak podobnego spustoszenia, choć zmienili się wystawcy oferujący te kwiaty. Jednym z nich była holenderska firma Moolenaar mająca swe przedstawicielstwo w Częstochowie. Reprezentant handlowy Moolenaara — Krzysztof Idasiak — podkreślił, między innymi, rosnące i u nas znaczenie odmian z grupy LA. Uznanie zdobywają dzięki pastelowej barwie i dużym rozmiarom kwiatów. Na ekspozycji dobrze prezentowały się "Victoria Falls" i "Bestseller" (fot. 6).

FOT. 6. LILIE Z GRUPY LA WCHODZĄ NA POLSKI RYNEK (TU: 'BESTSELLER' ZE STOISKA FIRMY MOOLENAAR)


Podczas KWO "99 oficjalnie dała znać o swoim istnieniu Izba Producentów i Handlowców Roślin Ozdobnych, która została zarejestrowana 8 września jako organizacja o charakterze samorządowym chroniąca i reprezentująca interesy ogrodników oraz sprzedawców. Organem wykonawczym izby jest Biuro Kwiatów Polska, działające przy Wielkopolskiej Giełdzie Rolno-Ogrodniczej i skupiające się na razie głównie na prowadzeniu szkoleń oraz warsztatów dla pracowników kwiaciarń. Małgorzata Bukalska, reprezentująca biuro, zapowiedziała kontynuowanie kursów — urządzanie ich w miejscach, gdzie funkcjonują rynki hurtowe handlujące roślinami ozdobnymi — oraz seminaria dla producentów.

Warzywa na medal
Na warzywniczym piętrze Krajowej Wystawy Ogrodniczej w pawilonie 17., chociaż nie tak efektownym jak kwiatowy parter, prezentowano duży wybór odmian — od tych interesujących głównie amatorów, aż po propozycje do produkcji towarowej. Sąsiadowały tam z sobą stoiska krajowych i zagranicznych firm nasiennych — lecz nie wszystkich obecnych w Polsce. Podobnie jak w poprzednich latach, żeby poznać całą prezentowaną na Polagrze ofertę nowości odmianowych, oprócz "siedemnastki", trzeba było odwiedzić trzy inne pawilony. Na takie rozwiązanie zawsze narzekali ci, którzy na targach mogą spędzić tylko kilka godzin.
Krajowym hodowcom przyznano w tym roku 5 złotych medali KWO. W gronie tym znalazła się Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze "Spójnia" Nochowo, nagrodzona za nowe odmiany bobu. Były wśród nich wczesny do średnio wczesnego "Bachus" — o dużych nasionach i "Basta" — odmiana średnio wczesna, o średnich lub dużych nasionach. Dwie odmiany występowały jeszcze pod symbolami: NOE 399 — samokończący o równomiernie dojrzewających, średniej wielkości nasionach, oraz NOE 499 — karłowy, o strąkach umieszczonych w dolnej części roślin, skierowanych ku górze i średnich lub dużych nasionach. Zdaniem hodowców, rośnie od zeszłego roku zainteresowanie bobem o dużych nasionach.
Za odmiany ogórków do uprawy pod osłonami złoty medal przyznano Warzywniczemu Zakładowi Przyborów. Jako najbardziej obiecującą z nich wskazywano szklarniowego "Eryka" F1 (fot. 7), o ładnych, ciemnozielonych, błyszczących, lekko żebrowanych owocach, długości 18–20 cm. Jest on wczesny i plenny, sprawdza się w towarowej produkcji, między innymi w Nowosądeckiem. Za kolekcję odmian pomidorów pod osłony medal przypadł Produkcji i Hodowli Roślin Ogrodniczych z Krzeszowic. Wyróżnione odmiany charakteryzują się dużym plonem i dobrym smakiem owoców. Wśród nich jest, na przykład, znany już "Baron" F1, o dużych, nawet 200-gramowych (przeciętnie 160–180 g) owocach. "Mercury" F1 to pomidor mięsisty, 160–200-gramowy, bardzo plenny i wczesny. "Piko" F1 jest natomiast odmianą typu czereśniowego, o pomidorach 10–15-gramowych, zebranych w długie grona.

FOT. 7. 'ERYK' F1 GRUPY ODMIAN NAGRODZONYCH ZŁOTYM MEDALEM


Krakowskiej Hodowli i Nasiennictwu Ogrodniczemu "Polan" przyznano nagrodę za nowe mieszańcowe odmiany kapusty głowiastej białej. Jest w tej grupie bardzo wczesna "Tina" F1, wczesna "Fantazja" F1. Nieco późniejsza od poprzedniej jest "Benia" F1. "Ula" F1, to kapusta późna, około 3-kilogramowa, "Kalina" F1 osiąga 2,5 kg. Obie nadają się do przechowywania i kwaszenia.
W gronie laureatów znalazło się też Przedsiębiorstwo Hodowlano-Nasienne W. Legutko, nagrodzone między innymi za bogatą ofertę polskich odmian warzyw. Były wśród nich czerwonoowocowe papryki "Maja" F1, do uprawy w polu lub w tunelach, oraz "Roberta" F1 nadająca się do sadzenia w polu, także pod osłonami z włókniny. Warto również zwrócić uwagę na pierwszy polski mieszańcowy arbuz — "Rosario" F1, o ciemnej skórce i jasnoczerwonym, słodkim miąższu. W ofercie W. Legutki znajduje się również kilka odmian pomidora polowego, przeznaczonego dla przetwórstwa, między innymi częściowo partenokarpiczne "Promyk" i "Alka".
Przedsiębiorstwo Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa Ożarów Mazowiecki zdobyło medal za kolekcję odmian cebuli.
Hodowcom warzyw przyznano również dwa złote medale Międzynarodowych Targów Poznańskich. Jeden z nich — za rzodkiewkę polową "Carmen" ("Polan" HiNO Snowidza), do uprawy wiosennej i jesiennej, mającą karminowoczerwone kuliste lub lekko spłaszczone zgrubienia. Drugi przyznano fasoli wielokwiatowej "Eureka", wyhodowanej przez PlantiCo Gołębiew — karłowej, wczesnej, uprawianej na suche nasiona białej barwy.

Inne warzywa również ciekawe
Uwagę zwiedzających warzywniczą ekspozycję KWO przyciągały karczochy (fot. 8), pokazane na "produkcyjnym" stoisku Zakładu Ogrodniczego Naramowice. W tym roku w zakładzie tym uprawiano je na powierzchni 800 m2 (miesięczną, doniczkowaną rozsadę sadzono w końcu maja w zimnej szklarni, zbiory rozpoczęto we wrześniu). Zainteresowanie tym warzywem jest jednak niewielkie, po kilka sztuk sprzedaje się do supermarketów i restauracji (w cenie 3,5 zł za sztukę). Powodem tego, według dyrektora "Naramowic" Andrzeja Aumillera, jest między innymi, bardzo pracochłonne przygotowanie karczochów do spożycia (częścią jadalną jest dno kwiatostanu i dolne części łusek jego okrywy). Jest to raczej warzywo dla smakoszy i wypromowanie go może być trudne.

FOT. 8. CIEKAWOSTKĄ NA STOISKU Z.O. NARAMOWICE BYŁY KARCZOCHY


Z dobrego pomysłu na promocję skorzystało w tym roku PNOS Ożarów Mazowiecki. Stoisko zorganizowano pod hasłem "Przez spożywanie warzyw i owoców chronimy się przed chorobami krążeniowymi". Pracownicy udzielali zainteresowanym informacji o zdrowotnych walorach poszczególnych gatunków, rozdawali opracowane na ten temat ulotki. Promowano także spożywanie kiełków — można było spróbować przyrządzanych na miejscu przekąsek z ich dodatkiem. Największą wartość odżywczą mają kiełki brokułu (jest w nich 200 razy więcej antyrakowego sulforafanu, niż w różach tego warzywa), rzodkwi, rzodkiewki, rzeżuchy, soczewicy i soi. PNOS Ożarów Mazowiecki oferuje mieszanki nasion tych gatunków — w torebkach, z opisem sposobu na samodzielne przyrządzenie kiełków i informacją o ich wartości odżywczej. Jest to ciekawy pomysł na urozmaicenie naszego jadłospisu, również na sprzedaż nasion.
W asortymencie tego przedsiębiorstwa znalazły się też pierwsze polskie heterozyjne odmiany dwóch mało popularnych gatunków: patisona — "Paolo" F1, plennego wytwarzającego dużo młodych owoców, nadających się do konserwowania w całości, oraz melona — "Malaga" F1 o wyraźnie żebrowanych, żółtopomarańczowych owocach z intensywnie pomarańczowym wnętrzem. Nowością były także warzywa hodowli czeskiej firmy Moravoseed, której PNOS Ożarów Mazowiecki jest przedstawicielem, takie jak późna kalarepa "Titan" czy rzodkiewka "Zlata" (fot. 9) do całorocznej uprawy polowej. Ciekawy, w przypadku tego gatunku, jest żółtobrązowawy kolor skórki dużych, kulistych zgrubień o białym miąższu.

FOT. 9. 'ZLATA' - RZODKIEWKA O ŻÓŁTOBRĄZOWEJ BARWIE SKÓRKI


Wśród pionierskich kreacji hodowlanych miała się czym pochwalić również Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze PlantiCo Zielonki. Pomidor gruntowy "Awizo" jako pierwszy z polskich charakteryzuje się dużą odpornością na zarazę ziemniaka, tylko liście w niewielkim stopniu są porażane, natomiast pędy i owoce — w ogóle nie. Firma ta wyhodowała również pierwszą polską cebulę o czerwonej łusce — "Wentę", późną, plenną, do długotrwałego przechowywania i produkcji z dymki oraz sałatę typu batawia — "Lumenę"
Oferta warzyw na polskim rynku rozszerzy się o odmiany japońskiej firmy Sakata, reprezentowanej u nas przez Floraland (dotychczas niektóre odmiany tej hodowli, np. brokuł "Marathon" F1, znajdowały się w ofercie innych firm nasiennych). Będą wśród nich brokuły, kalafiory, kapusty głowiaste i pekińskie oraz rzodkiew. W następnej kolejności można spodziewać się również nowych odmian marchwi, szpinaku, arbuza i kapusty chińskiej — pakchoi. Do fasoli szparagowej z Pop Vriend Seeds (już 12 odmian) teraz dołączyła kukurydza oraz szpinak. Firma Western Seed dotychczas oferowała na naszym rynku odmiany pomidora (czyt. HO 10/99). Wkrótce obok pomidorów tej hodowli Floraland będzie oferować także papryki i ogórki.
Na przyszły rok zapowiada się także rozszerzenie asortymentu odmian z oferty międzynarodowej grupy Limagrain, obecnie reprezentowanej u nas przez firmy Nickerson Zwaan i Vilmorin. Ciekawie przedstawia się dobór warzyw kapustnych. Nickerson Zwaan podczas poprzedniej Polagry wprowadzał na nasz rynek kalafiory CMS — charakteryzujące się cytoplazmatyczną męską sterylnością (obecnie również SVS testuje odmiany tego typu — czyt. HO 11/99), co ma znaczenie w hodowli i wpływa na zwiększenie wyrównania plonu. W przyszłym roku ma dołączyć do nich kapusta CMS (średnio wczesna NIZ 95-453 F1). Firma ta ma również w ofercie mieszańcowe pory, z których wkrótce powinien pojawić się u nas średnio późny "Sułtan"F1.
Enza Zaden zapowiadała z kolei wprowadzenie dwóch odmian kalafiora (na razie występujących pod symbolami E 031 F1 i E 045 F1) do bardzo wczesnej uprawy w tunelach foliowych i pod folią perforowaną.
(Nie zostały tu wspomniane oferty odmianowe kilku innych firm obecnych na Polagrze. Informacje na ten temat znajdą jednak Państwo w poprzednich numerach "Hasła", w relacjach z Dni otwartych".)

Medale w sadowniczej branży
Na Krajowej Wystawie Ogrodniczej złoty medal za wysoką jakość drzewek jabłoni otrzymała, powstała w tym roku, spółka pod nazwą "Polska Grupa Szkółkarska". Na razie skupia ona pięciu producentów sadowniczego materiału szkółkarskiego: Wiesława Boreckiego z Albigowej, Jacka Jagielińskiego ze Świniokrzewa Nowego, Tadeusza Jankowskiego z Traktu Kamińskiego, Jana Krzewińskiego z Prus i Piotra Radwana-Pytlewskiego z Miedniewic Nowych. Szkółkarze ci zamierzają oferować sadownikom głównie dwuletnie drzewka z jednoroczną koronką. Chcą wprowadzić własną etykietę, którą oznaczony ma być materiał nasadzeniowy najwyższej jakości. Z branży sadowniczej złoty medal otrzymała także szkółka roślin jagodowych Marioli i Janusza Markiewiczów z Buszkowa, za sadzonki szerokiego asortymentu odmian truskawek, oraz Zakład Ogrodniczy Naramowice, za bogaty asortyment odmian jabłoni i wysoką jakość owoców.

Nowe opryskiwacze sadownicze
Na tegorocznej Polagrze zaprezentowano dwa nowe urządzenia do ochrony sadu. Jedno z nich skonstruowało przedsiębiorstwo "Bury" z Łowicza przy współpracy firmy AgroJet-konsulting. Maszyna ta, pod nazwą "Wulkan" (fot. 10) posiada przystawkę wentylatorową wyposażoną w wirnik z regulowanym kątem ustawienia łopat.

FOT. 10. NOWY OPRYSKIWACZ SADWONICZY SKONSTRUOWANY PRZEZ PRZEDSIĘBIORSTWO "BURY" PRZY WSPÓŁPRACY FIRMY "AGROJET-KONSULTING"


Powietrze tłoczone jest przez nią w systemie odwrotnego ciągu. Dzięki skierowaniu jego strumienia pod kątem 15 stopni do góry, ciecz jest lepiej naniesiona na dolną część liści. Wysoka obudowa przystawki z najwyższym rozpylaczem umieszczonym na wysokości 2,7 m od ziemi zmniejsza ryzyko znoszenia cieczy i gwarantuje jej lepszą penetrację w górnej partii korony. Dodatkowy kanał w przystawce wentylatorowej powoduje, że rozpływ strumienia powietrza jest bardziej wyrównany. Polietylenowy zbiornik opryskiwacza podzielony jest na trzy niezależne części: zasadniczą o pojemności 1000 litrów, drugą — do przepłukania instalacji na polu i dodatkową do mycia rąk. "Wulkan" kosztuje około 18 tys. zł.
Drugi nowy opryskiwacz sadowniczy "Vector" zaprezentowała firma "Pilmet" z Wrocławia. Charakteryzuje się on nowocześnie wystylizowanym zbiornikiem (fot. 11), w którym dzięki urządzeniu Dual-Mixer ciecz jest dokładnie i jednolicie mieszana.

FOT. 11. NOWY OPRYSKIWACZ SADOWNICZY "VECTOR" FIRMY "PILMET"


Opryskiwacz wyposażony jest w urządzenie z bezpiecznym zaworem zwrotnym umożliwiające szybkie napełnianie zbiornika cieczą. "Vector" ma także przystawkę wentylatorową z odwrotnym ciągiem. Siła strumienia powietrza regulowana jest poprzez zmianę kąta ustawienia łopat w wirniku. Dzięki specjalnej głowicy opryskowej ciecz z rozpylaczy może być precyzyjnie kierowana (w trzech położeniach) do strumienia powietrza. Cena "Vectora" 1000 z kolumną wynosi około 26,5 tys. zł. (O jeszcze jednym, nowym na polskim rynku opryskiwaczu sadowniczym można będzie przeczytać w relacji z wystawy sprzętu rolniczego AGRO SHOW "99, w kolejnym numerze "Hasła".)

Inne maszyny i urządzenia oraz środki produkcji
Ciekawe propozycje dla producentów warzyw polowych przedstawiła firma Weremczuk. Była wśród nich maszyna do formowania redlin MR 2.0, która może pracować samodzielnie — dwusekcyjna kosztuje wówczas 4750 zł — lub w połączeniu z siewnikiem punktowym "Alex" (w polu można ją było zobaczyć w czasie "Dnia Marchwi" w Żelaznej, fot. 12).

FOT. 12. TAK PREZENTUJE SIĘ W WARUNKACH POLOWYCH MASZYNA DO FORMOWANIA REDLIN


Cena takiego zestawu wzrasta do 7700 zł. Urządzenie to formuje redliny w rozstawie 60–75 cm, o wysokości do 24 cm. Napędzany silnikiem hydraulicznym (zasilanym przez zewnętrzny układ hydrauliczny ciągnika) wał formuje i utwardza górną oraz boczne powierzchnie redlin. "Patryk" to model sadzarki do rozsady z wielodoniczek — z karuzelową sekcją sadzącą, lub "rwanej" — z chwytakową (możliwe jest również zainstalowanie obu sekcji równocześnie). Wersja karuzelowa z dwiema sekcjami kosztuje 7200 zł, 4-sekcyjna — 12 200 zł. Za dwurzędową sadzarkę chwytakową trzeba zapłacić 4700 zł, w wersji czterorzędowej kosztuje ona 7950 zł. Znacznie więcej niż na "Patryka" trzeba wydać na "Alinę" — ten jednorzędowy kombajn do zbioru marchwi kosztuje 52 500 zł. Mimo że jest to tak poważna inwestycja, zapotrzebowanie na tego rodzaju maszyny już jest duże i prawdopodobnie jeszcze wzrośnie. W przypadku marchwi, której coraz więcej produkuje się u nas dla przetwórstwa, areał upraw będzie się zwiększać (podobnie było z fasolą szparagową).
Nową propozycją Ogrolmetu był opielacz aktywny WT do mechanicznego zwalczania chwastów w międzyrzędziach. Urządzenie to wyposażone jest w "gęsiostópki" i sprężyste zęby do podcinania chwastów oraz obrotowe zęby sprężyste o napędzie niezależnym od prędkości jazdy. Ma to zapewnić skuteczne niszczenie chwastów, nawet przy powolnej jeździe ciągnika. Opielacz będzie kosztował około 10 000 zł.
Wystawcom z technicznej części Krajowej Wystawy Ogrodniczej przyznano w tym roku jeden złoty medal, poza tym wyróżnienia. Złoto przypadło firmie Agro-Plast za półautomatyczną linię VP-605/2. Służy ona do napełniania wielodoniczek substratem, wysiewu nasion (jednym z siewników pneumatycznych Vefi), które następnie przysypywane są perlitem (o podobnym rozwiązaniu pisaliśmy w HO 2/99). Przeznaczona jest dla indywidualnych gospodarstw, jej wydajność wynosi około 200 tac na godzinę (przy obsłudze przez 2–3 osoby). Łącznie z siewnikiem kosztuje 14 500 zł.
Spółka Netafim Irygacja została wyróżniona za komputerowy system "fitomonitoringu" dla ogrodnictwa i rolnictwa. Polega on na zbieraniu za pomocą czujników pomiarowych danych dotyczących warunków uprawy oraz stanu roślin. Poza zwykle badanymi parametrami, jak temperatura oraz wilgotność powietrza i podłoża, natężenie światła, koncentracja CO2, itp., sprawdza się na przykład aktualny poziom transpiracji, dzienny przyrost łodygi czy owocu, różnicę pomiędzy temperaturą liścia i powietrza. Wartości te są porównywane ze wzorcowymi parametrami zawartymi w bazie danych systemu i w ten sposób określany jest stan rośliny — co pojawia się na monitorze w formie wykresu lub tabeli — dla ułatwienia posłużono się tu również kodem barwnym. Ułatwia to rozpoznawanie potrzeb roślin i umożliwia reagowanie na nie.
Spośród wystawców KWO najlepszą promocję zapewniła sobie firma Adviser, i to nie tyle za pomocą stoiska na tej imprezie, ale głównie dzięki Dniom Otwartym w gospodarstwie szklarniowym M. M. Szajów, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. W obiekcie nowoczesny system sterowania klimatem (i inne elementy wyposażenia) instalowało właśnie przedsiębiorstwo Adviser.
Przedsiębiorstwo Sfamasz ze Skierniewic zaprezentowało na Polagrze nową maszynę do osuszania wymytych warzyw (fot. 13). Posiada ona dwa zespoły rolek — górny, z nawiniętą specjalną włókniną, odsącza wodę z warzyw i transportuje je ku zsypowi. Dolny zespół rolek poprzez zmienny nacisk usuwa wodę z włókniny. Maszyna ta kosztuje około 15 tys. zł.

FOT. 13. MASZYNA DO OSUSZANIA WYMYTYCH WARZYW


W związku z coraz większą popularnością tak zwanego zdrowego odżywiania się odkrywa się na nowo najstarszą metodę konserwacji owoców i warzyw, a mianowicie suszenie. Na tegorocznych targach Zakłady Maszynowe Hamech z Hajnówki zaprezentowały nową, profesjonalną suszarnię do owoców, warzyw i ziół (fot. 14). To komorowe urządzenie zbudowane jest z zespołu grzewczo-wentylacyjnego, komory suszarniczej i wózków załadowczych. Układ grzewczy składa się z palnika na olej opałowy wraz z układem zasilania i zbiornikiem paliwowym. Dwa wentylatory osiowe zapewniają rewersyjny (o zmiennym kierunku) obieg powietrza w komorze, w której mieszczą się cztery wózki suszarnicze, każdy na 28 sit. Maksymalnie do komory można załadować 1200 kg surowca. Na wyprodukowanie 1 kg suszonych owoców czy warzyw zużywa się około 0,4 l oleju opałowego. Suszarnia ta (bez wózków załadowczych i sit) kosztuje około 41 tys. zł.

FOT. 14. PROFESJONALNA SUSZARNIA DO OWOCÓW, WARZYW I ZIÓŁ


Z myślą o dużych, wielokomorowych chłodniach firma Coolex z Warszawy zaprezentowała po raz pierwszy na tegorocznych targach adsorbery (płuczki) dwutlenku węgla, przystosowane do systemu centralnego sterowania. System ten analizuje kolejno w każdej komorze stężenie O2 i CO2 i steruje pracą płuczek. Obniżanie poziomu dwutlenku węgla odbywa się w drodze jego adsorbcji na złożu węgla aktywnego, a tlen uzupełniany jest przez kontrolowane dozowanie powietrza.
Naszym rynkiem ogrodniczym zainteresowały się dwie firmy z Grecji. Na Polagrze pojawiła się Geothermiki, oferująca tunele pojedyncze i zblokowane. Konstrukcje te, o wymiarach od 4,5 do 19 m szerokości i od 2,5 do 4 m wysokości, pokrywane są pojedynczą lub podwójną folią polietylenową, płytami poliwęglanowymi lub kombinowanymi połączeniami tych materiałów. Wykorzystane jest kilka sposobów wentylacji — podnoszone lub rolowane wietrzniki szczytowe, rolowane ściany boczne lub wymuszona wentylacja — przez wentylatory zamontowane w ścianach bocznych. Eurodrip zaprezentowała natomiast zestaw linii kroplowych i emiterów.
Podczas tegorocznych targów można było zaobserwować postępującą specjalizację w ofercie środków produkcji ogrodniczej. Coraz więcej jest nawozów do upraw specjalistycznych, jak nowe Florovity — do truskawek, winorośli, borówek. Poza tym rozszerza się oferta nawozów amatorskich — polecanych do trawników, pól golfowych, roślin iglastych, balkonowych, itd. Naszym rynkiem zainteresowała się również nowa firma — niemiecka Planta — oferująca wieloskładnikowe, łatwo rozpuszczalne nawozy Fertiplant i Agriplant. Z krajowych przedsiębiorstw ciekawie w tym roku prezentowała się oferta Pro-Labu, należącego do grupy Anwil. Wśród jego nawozów ogrodniczych znalazła się seria "Symfonia" — koncentraty kompozycji mikroelementów. Szczególną uwagę zwracano na tę, zawierającą molibden (pierwiastek ważny dla prawidłowego rozwoju brokułów i kalafiorów). Ponieważ pierwiastek ten nie tworzy typowych chelatów, w "Symfonii Mo" występuje w postaci analogicznego do nich związku (oksokompleksu), o dużej trwałości i dobrej przyswajalności dla roślin. Natomiast bor w "Symfoni B" jest związany w postaci poliboranu. "Symfo-vita" to z kolei grupa nawozów rozpuszczalnych przeznaczonych do fertygacji pomidorów, ogórków, papryki czy chryzantem.

Dla mądrych przed szkodą
W wielkiej grupie przedsiębiostw obsługujących rolnictwo i przetwórstwo obecne były na Polagrze także banki i instytucje ubezpieczeniowe. W tym gronie bardzo konsekwentnie promuje się jedna z najmłodszych firm tego sektora — Towarzystwo Ubezpieczeń w Rolnictwie i Gospodarce Żywnościowej Agropolisa SA. Istnieje od trzech lat i tyleż razy uczestniczyła w Polagrze prezentując co roku dane świadczące o stałym, wyraźnym rozwoju swego stanu posiadania. Obecnie jest na 7., 8. miejscu wśród oferentów ubezpieczeń majątkowych, ale już liderem w asekuracji upraw — ponad 20% polis tego rodzaju w kraju. Jako jedyna w Polsce Agropolisa SA ubezpiecza częściowe koszty ochrony roślin. Nowymi propozycjami dla rolnictwa przygotowanymi w tej firmie są ubezpieczenia gospodarstw agroturystycznych, lekarzy weterynarii, kredytu hipotecznego czy pasiek.