• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2000

NTV'99 - MAŁE KROKI NA DRODZE POSTĘPU cz. 1

NTV w liczbach niewiele różnią się od poprzedniej edycji. Od 2 do 5 listopada 1999 r. targi te w Amsterdamie odwiedziło prawie 32 tysiące osób, z tego prawie jedną trzecią część stanowili przybysze z zagranicy - jak podają organizatorzy - z prawie 60 państw. Zwiedzający mogli poznać ofertę 550 firm, udział tych spoza Holandii, podobnie jak wśród gości, również wynosił jedną trzecią. W porównaniu z 1998 rokiem osłabł nieco międzynarodowy charakter - wtedy zarówno wśród zwiedzających, jak i wystawców było około 40% obcokrajowców. Ubiegłoroczne NTV już po raz trzeci zorganizowano równocześnie z kwiaciarską wystawą w Aalsmeer (czytaj), nadając połączonym imprezom nazwę Międzynarodowych Targów Ogrodniczych (International Horti Fair). Organizatorzy zapowiadają, że w przyszłym roku chcą osiągnąć nie tylko jedność czasu, ale także i miejsca - dla obu ekspozycji znajdzie się ono w centrum wystawowym RAI w Amsterdamie, czyli tam, gdzie do tej pory odbywało się NTV. Podobnie jak w poprzednich latach, na wystawie tej można było znaleźć niemal wszystko, co może się przydać w produkcji ogrodniczej - od kurzego nawozu (granulowanego) po komputerowe programy. Wśród produktów pokazywanych na NTV dosyć wyraźne były tendencje "eko" i "techno" (charakterystyczne zresztą dla współczesnej kultury), coraz częściej również łączy się je i metody przyjazne dla środowiska wprowadza do towarowej produkcji. Taki kierunek rozwoju ogrodnictwa został już wyznaczony kilka lat temu i pod tym względem targi te nie wniosły nowych wartości. Prezentowano za to wiele ulepszonych wersji znanych już rozwiązań. Przewodniczący jury zorganizowanego podczas NTV'99 konkursu nowych produktów, A. J. Vijverberg uzasadniając nominacje przyznane dziewięciu targowym nowościom stwierdził, że mają one często charakter "małych kroków, ale łącznie decydują o ciągłym postępie i zmierzają w kierunku zwiększenia efektywności produkcji ogrodniczej".
Sektor nasienny
Firmy nasienne w większej liczbie prezentują się na NTV co dwa lata i były tam właśnie w ubiegłym roku. Oferta większości holenderskich znana jest już jednak polskim producentom. Poza potentatami swoje stoiska miały także mniejsi hodowcy stamtąd - między innymi "Huizer Seeds" oferujący nasiona warzyw kapustnych (mający dobre wyniki w hodowli kapusty brukselskiej), marchwi, cebuli czy, popularnej w Holandii, cykorii sałatowej. Zaprezentowały się także firmy francuskie Clause Semences i Tezier, mające w ofercie duży wybór nasion warzyw polowych, a także szklarniowych ogórków, pomidorów czy papryki. Ciekawostką w ofercie tej drugiej z nich była 'Dourga' - oberżyna o białych, wydłużonych owocach.

Zainteresowanie wzbudzała obecność rosyjskiej firmy nasiennej Gavrisz (jedyna reprezentująca w Amsterdamie osiągnięcia hodowlane wschodniej części Europy) mającej w swej ofercie heterozyjne odmiany warzyw szklarniowych - pomidorów, ogórków, papryki, oberżyny (w katalogu znaleźć można także białoowocową odmianę tego gatunku 'Ping-pong' F1 - fot. 1), ustalone melony przeznaczone do uprawy pod osłonami czy nawet pepino oraz sałatę liściową.

FOT. 1. OBERŻYNA 'PING-PONG' F1



Podłoża
Wybór podłoży inertnych pokazywanych w Amsterdamie wzbogacił się, między innymi, o "czarną" wełnę mineralną firmy Cultilene. Maty te produkowane są z dodatkiem węgla drzewnego, który ma ułatwiać zachowywanie równowagi biologicznej w środowisku korzeni, poza tym w początkowym okresie uprawy węgiel pozwala utrzymać niższą wartość pH w macie. Drugą nowością na tym samym stoisku były kostki "Optidrain" do produkcji rozsady, których spód jest uformowany w wypukłą kratkę - dzięki czemu z wełny łatwiej wycieka nadmiar wody, a korzenie roślin mają zapewniony lepszy dostęp powietrza niż w kostkach z równą podstawą.

Producenci substratów torfowych byli w tym roku zadowoleni ze zbiorów "jasnego" torfu (czyt. też) i uważali, że powinien on być również lepszej jakości niż w poprzednich latach. Ponieważ jednak zima '98/99 w Europie Zachodniej była łagodna, zaznaczali, że mogą być problemy z podażą torfu ciemnego i jego jakością, gdyż ten z kolei powinien być zimą przemrożony, co poprawia jego strukturę. W ofercie podłożowej coraz wyraźniej zaznacza się udział torfu z państw bałtyckich. Ogólnie surowiec ten oceniany jest jako bardzo dobry i wiele zachodnich firm podłożowych dodaje go do swoich substratów lub jest on oferowany samodzielnie. Na targach można było usłyszeć jednak i takie opinie, że ponieważ na Wschodzie czasem eksploatuje się torf bardzo młody, mógł on ulec zagrzaniu (w wyniku procesów biologicznego rozkładu materii organicznej w zbyt wilgotnych pryzmach), a wówczas może zawierać szkodliwe dla roślin fenole.

W zestawie podłoży organicznych prezentowanych w ubiegłym roku, nową propozycją był mech torfowiec (sphagnum) importowany z Chile przez holenderską firmę Bas Van Buuren. Okazuje się, że jeszcze przed przeistoczeniem się w torf, sfagnum może być wartościowym dodatkiem do podłoży, szczególnie dla storczyków, gdyż ma zdolność do magazynowania dużej ilości wody, równocześnie jest materiałem jednorodnym, wolnym od chwastów, dobrze łączącym się z pozostałymi składnikami mieszanek. Z kolei w niektórych substratach oferowanych przez niemieckiego producenta Klassmana-Deilmanna dodatkiem zwiększającym pojemność powietrzną i poprawiającym drenaż są włókna drzewne. Natomiast Fertil z Francji reklamował zwilżacz do podłoży torfowych i korowych "Aqua Mix" - płynny lub granulowany - ułatwiający równomierne nawilżanie i rozprowadzanie wody w substratach. Inną propozycją tej firmy były korki do ukorzeniania sadzonek. Substrat (oczywiście "specjalna mieszanka") składający się na "Fertiss" - bo tak nazwano ten produkt - jest uformowany w walce o luźnej strukturze, owinięte włókniną, przez którą z łatwością mogą przerastać korzenie roślin. Korki te dostarczane są od razu w tacach.


Pojemniki
Pierścienie podobne do wcześniej opisanych, przeznaczone do sadzonek, już od kilku lat są produkowane także przez inne firmy (między innymi pod nazwą "paper pots") i upowszechniły się na tyle, że producenci wielodoniczek uzupełnili swoje oferty o modele przeznaczone do ustawiania różnej wielkości torfowych korków. Firma Quick Pot ma już pięć rodzajów takich tac, o równoległych ściankach i nieco większej średnicy komórek niż "paper pots", dla których są przeznaczone (fot. 2). Wśród wielodoniczek uwagę zwracała ekspozycja Solutions Plastiques z Francji, różniąca się od innych żywymi kolorami - ta różnobarwność miała wprawdzie znaczenie estetyczne, jednak jako główny atut tych tac wymieniano dużą wytrzymałość. Wykonane były z twardego polipropylenu, który ma wytrzymywać do 10 lat. Ta sama firma oferowała również ażurową tacę transportową do wielodoniczek, z uchwytami, dzięki którym tace można układać piętrowo, jedną na drugiej. Inny model - bez uchwytów (fot. 3) - jako nowy prezentowała holenderska Bato specjalizująca się w plastikowej galanterii ogrodniczej.

FOT. 2. NA STOISKU QUICK POT PREZENTOWANO KILKA MODELI TAC DO USTAWIANIA DONICZEK TYPU "PAPER POTS"




FOT. 3. NAJPROSTSZA TACA TRANSPORTOWA DO WIELODONICZEK Z MIĘKKIEGO PLASTIKU



Wśród pojemników uprawowych już w czasie poprzednich targów pojawiło się wiele modeli wykonanych z naturalnych włókien, ulegających biodegradacji. Tym razem do oferty tej dołączyły doniczki "biopot" z Agrifirmu, wykonane ze słomy miskantu chińskiego (Miscanthus sinensis), o twardych ściankach, nadające się do zmechanizowanego napełniania.

Biuro Techniczne W. M. Bruine de Bruin B.V. opracowało model aluminiowych, lekkich regałów do hydroponicznej, przyspieszonej uprawy tulipanów lub innych roślin cebulowych w przepływającej wodzie (fot. 4). Zaletą takiego sposobu uprawy ma być, między innymi, ułatwienie pracy, uzyskiwanie zdrowych i niezanieczyszczonych ziemią kwiatów.

FOT. 4. TĘ ALUMINIOWĄ KONSTRUKCJĘ ZAPROJEKTOWANO Z MYŚLĄ O HYDROPONICZNYM PĘDZENIU TULIPANÓW



Mechanizacja w produkcji rozsad
Proces ten już dawno został zmechanizowany i wiele jest linii technologicznych do napełniania wielodoniczek i do wysiewów. Oprócz modeli w pełni zautomatyzowanych, pokazano również kilka prostszych rozwiązań. Dla tych, którzy wolą sami przygotowywać substraty, Conic System z Hiszpanii oferował mikser, zapewniający dobre połączenie komponentów podłoża i jednolitą jego strukturę. Urządzenie to może być wyposażone w instalację nawadniającą. Kolejna w ciągu technologicznym może być maszyna do napełniania tac. Pozwala ona na regulowanie ilości substratu trafiającego do komórek, jest on dokładnie odmierzany, nie następuje jego ubijanie. Ta sama firma zadbała także o zmechanizowanie czyszczenia i dezynfekcji tac po cyklu produkcyjnym. W jednym urządzeniu są one obustronnie myte wodą pod wysokim ciśnieniem.

W innym mogą być poddane dezynfekcji suchym, gorącym powietrzem.

Asperg z Holandii pokazał prosty model siewnika do wielodoniczek (fot. 5) - łatwy w obsłudze, półautomatyczny, pneumatyczny (można go połączyć z kompresorem lub nawet - za pomocą przystawki - ze zwykłym odkurzaczem). Obsługuje się go poruszając dźwignią - przy jej ruchu w dół nabierane są nasiona, obracając ją o 90o zamyka się na chwilę przewód, w którym panuje podciśnienie, i nasiona spadają do komórek tacy.

FOT. 5. PÓŁAUTOMATYCZNY SIEWNIK DO WIELODONICZEK



Wśród tych już w pełni zautomatyzowanych rozwiązań holenderska firma TTA zaprezentowała ciekawą wersję maszyny do przesadzania rozsady z tac do doniczek. W odróżnieniu od starszych modeli, ten wyposażony jest w wypychacze do rozsad, ułatwiające chwytakom dalszą pracę - mogą one wyjmować jednocześnie cały rząd roślin z tacy. Urządzenie to można dostosować do różnych modeli wielodoniczek, w dużym zakresie regulowana jest również odległość, w jakiej będą sadzone rośliny (fot. 6), możliwe jest nawet umieszczanie kilku sztuk w jednej doniczce.

FOT. 6. NOWY MODEL MASZYNY DO PRZESADZANIA ROZSAD Z WIELODONICZEK MA DUŻE MOŻLIWOŚCI REGULOWANIA ROZSTAWY