• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2000

DONICZKOWE PIERWIOSNKI CORAZ POPULARNIEJSZE

Rosnący popyt na uprawiane w doniczkach mieszańce wywodzące się od pierwiosnka bezłodygowego (Primula vulgaris, syn. P. acaulis) skłonił firmę Novartis Seeds do zorganizowania trzech spotkań z producentami, które poświęcono tym roślinom. Drugie z kolei - z najliczniejszym audytorium - odbyło się 25 marca w Pszczynie. Oprócz oferty odmian, jakie poleca Novartis, podczas tej imprezy przekazano przybyłym sporą porcję wiedzy.
Na temat nowych tendencji w hodowli i uprawie pierwiosnków oraz podstawowych zasad produkcji tych roślin mówiła dr Stanisława Szczepaniak z Akademii Rolniczej w Poznaniu. Prelegentka podkreśliła, że znaczenie "prymuli" rośnie nie tylko u nas (fot. 1), ale jest to powszechna tendencja. W Holandii, na przykład, w ciągu ostatniej dekady przesunęły się one z 28. pozycji aukcyjnej listy najważniejszych roślin doniczkowych na 23. miejsce (decyduje o nim suma obrotów giełd kwiaciarskich). Ponad 85% zbywanych tam pierwiosnków stanowią właśnie mieszańce P. vulgaris. Z kolei w Niemczech co roku kupowane jest 80–120 mln sztuk tych roślin, a powierzchnia ich uprawy przekracza 150 ha. Nic więc dziwnego, że tworzeniem odmian pierwiosnka zajmuje się wcale pokaźna grupa hodowców — liczących się na świecie jest około dwudziestu (patrz też zestawienie w HO 2/97). Największy jest dobór odmian średnio wczesnych, czyli kwitnących w styczniu, lutym, a najmniejszy — bardzo wczesnych (kwitnących od października) oraz wybitnie późnych, które można by sprzedawać, na przykład, na Wielkanoc.

FOT. 1. W POLSCE UPRAWIA SIĘ CORAZ WIĘCEJ PIERWIOSNKÓW


Współczesne odmiany P. vulgaris do uprawy doniczkowej to wielokrotne mieszańce. Wypływa stąd szereg praktycznych wniosków. Na przykład: kreacje, w których powstawaniu brał udział pierwiosnek wyniosły (P. elatior), wykazują tendencję do tworzenia — w warunkach stresu — wydłużonych szypuł (fot. 2). Inna ważna konsekwencja specyficznego pochodzenia form przeznaczonych do produkcji pojemnikowej to zmniejszona u większości z nich wytrzymałość na mróz, wykluczająca u nas możliwość ich dalszej uprawy w ogrodzie. Mieszańce te odznaczają się w zamian obfitym kwitnieniem. Jedna roślina może zawiązywać nawet sto kwiatów, zazwyczaj jednak nie wszystkie zdołają się rozwinąć w mieszkaniu po zakupie. Wśród najważniejszych cech, na które obecnie zwracają uwagę hodowcy, znajduje się trwałość roślin u klienta i odporność na choroby. Preferencje zagranicznych odbiorców wymuszają ponadto rozszerzanie oferty odmian o zwartym pokroju, który pozwala uprawiać co najmniej 65 roślin/m2 (liczba ta dochodzi nawet do 100). Polskie gusta wciąż jednak hołdują okazałym pierwiosnkom, które trzeba produkować w mniejszym zagęszczeniu.

FOT. 2. WAHANIA TEMPERATURY POWIETRZA LUB WILGOTNOŚCI PODŁOŻA TO TYPOWE PRZYCZYNY WYRASTANIA WYDŁUŻONYCH SZYPUŁ


Nie jest obojętne, jakie odmiany wybiera się do uprawy w szklarni, a jakie do tunelu foliowego — niektóre wyraźnie lepiej udają się pod jednym z wymienionych rodzajów osłon. Dr Szczepaniak przedstawiła zalecenia niemieckie na ten temat. W grupie odmian typowo "szklarniowych" znalazły się, między innymi, te z serii Corona i Gessi, a jako szczególnie nadające się do tunelu wymieniono, na przykład, serie Lucento czy Crescendo. Wśród uniwersalnych znajdują się Eblo oraz Fruelo. Ogólnie pod folią kwitnienie jest późniejsze (o 2–5 tygodni) — zwłaszcza odmian wczesnych, które w tunelach kwitną nie wcześniej niż w połowie stycznia. Jeśli temperatura spada w tych pomieszczeniach poniżej –5°C, powinno się okryć rośliny agrowłókniną.
Wielkość doniczek również ma istotny wpływ na wyniki produkcyjne, przy czym wczesne odmiany silniej reagują na ten parametr. Wykazano, na przykład, że odmiany z serii Gessi kwitły o tydzień wcześniej w doniczkach o średnicy 9 cm niż w 10-centymetrowych, w których rośliny miały jednak większe rozmiary.
Zasadnicze warunki powodzenia w uprawie pierwiosnków, dotyczące podłoża i nawożenia oraz temperatury i światła, dr Szczepaniak opisała w artykule, który zamieściliśmy w HO 10/98 (odsyłam do niego zainteresowanych). Podczas wykładu w Pszczynie prelegentka przypomniała te zasady. Zwróciła ponadto uwagę, że — jakkolwiek istnieją ogólne wymogi co do podłoża dla pierwiosnków — dokładny jego skład powinien zależeć od metody produkcji. W tej tradycyjnej, na zagonach gruntowych lub zwykłych stołach, wskazany jest spory dodatek gliny — powyżej 40% (na stołach zalewowych, gdzie nawadnianie odbywa się przez podsiąkanie, substrat musi być luźniejszy, bardziej przepuszczalny). Glina ułatwia utrzymanie wilgotności podłoża w doniczce na poziomie odpowiednim dla pierwiosnków, które mają w tym względzie duże wymagania. Ponadto komponent ten działa jako bufor — ogranicza wahania zasolenia czy odczynu pH, którego optymalny poziom wynosi 5,5–6,5. Przy mniejszym udziale w podłożu gliny, a większym torfu wskazane jest utrzymywanie tej niższej wartości. Bowiem pod wpływem twardej wody i nawozów azotanowych, czyli czynników o działaniu alkalizującym, pH podłoża podnosi się. Gdy zaś przekroczy wartość 6,5, nieprzyswajalne dla roślin staje się żelazo (Fe) będące najważniejszym mikroelementem dla pierwiosnków (wpływa na ich wzrost i masę). Zbyt kwaśny odczyn także jest jednak niebezpieczny; nie powinien on spadać poniżej pH 5.
W nawożeniu podstawowym pierwiosnkom uprawianym w doniczkach należy w sumie podać około 1 kg nawozów na 1 m3 podłoża. Trzeba pamiętać, że nie ma uzasadnienia dokarmianie tych roślin "na zapas". Celowe jest natomiast ich częste zasilanie słabymi roztworami (stężenie 0,1%) — nawet 2, 3 razy w tygodniu. W przypadku użycia nawozów o spowolnionym działaniu nie powinno się ich dawać więcej niż 50% ogólnej dawki — drugiej połowy należy dostarczyć w postaci nawozów rozpuszczalnych w wodzie. Ze składników pokarmowych na szczególną uwagę w uprawie pierwiosnków zasługuje potas (K), którego niedobory uwidoczniają się dość szybko — w postaci chlorozy i nieregularnych nekroz na starszych liściach. Prawidłowa proporcja N : K waha się od 1 : 1,3 do 1 : 1,7. Niewłaściwie odżywione rośliny wprawdzie zakwitną, ale z reguły mniej obficie. Zdecydowanie obniża się też ich jakość. Dr Szczepaniak przytoczyła zalecenia nawozowe dwóch firm działających na naszym rynku. Hydro rekomenduje dodanie przed sadzeniem do podłoża Hydrocote (o spowolnionym działaniu) w dawce 3 kg/m3, a także PG Miksu (1–3 kg/m3). Dokarmianie polegać ma zaś na podawaniu do substratu roztworów Kristalonu — kolejno niebieskiego, białego i czerwonego, u których stosunek N : K zmienia się na korzyść potasu. Zaleca się też jednorazowe opryskiwanie posadzonych do doniczek pierwiosnków, gdy się przyjmą (0,5-procentowy roztwór Kristalonu żółtego 13+40+30), a także — w późniejszym okresie produkcji — dolistne podanie Tenso Fe (0,05%), zawierającego żelazo w łatwo przyswajalnej, schelatowanej formie. Z kolei Scotts, który swój program opiera na nawozie Osmocote, o spowolnionym działaniu, poleca dodatkowe, późniejsze zasilanie roślin nawozem Peters Professional PL Special — najpierw w wersji 20+10+20, a później 15+11+29. Zaleca się ponadto uzupełniające, dwukrotne traktowanie dolistne pierwiosnków roztworem nawozu Peters Professional Plant Starter (10+52+10), który należy podać na początku uprawy. Na jej zakończenie wskazane jest natomiast jednorazowe dokarmianie nawozem Peter s Professional Hydro Sol, dla poprawy kwitnienia.
Prelegentka przypomniała, że kluczowe znaczenie w produkcji pierwiosnków mają światło i temperatura. Pąki kwiatowe inicjowane są dopiero po utworzeniu przez roślinę określonej liczby liści, które najlepiej rosną w temperaturze 8–15°C. Otóż musi ich być co najmniej 6–12, w zależności od odmiany. Warto przy tym zapamiętać zasadę mówiącą, iż im gorsze warunki świetlne, tym niższa temperatura indukująca kwitnienie (ta podawana w zaleceniach uprawowych jako optymalna, odpowiadająca korzystnym warunkom świetlnym, wynosi 8–12°C lub 12–16°C). Gdy więc jesień jest pochmurna i ciepła, pierwiosnki zakwitną z opóźnieniem — po wytworzeniu większej niż wyżej wspomniana liczby liści. W zbyt chłodnych szklarniach bądź tunelach (poniżej 8°C) rozwój kwiatów jest także opóźniony (pomimo iż są zainicjowane), a ponadto nierównomierny.
Dr Adam Wojdyła z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa mówił na temat ochrony pierwiosnka przed chorobami i szkodnikami. Wśród tych pierwszych najgroźniejsze są szara pleśń (Botrytis cinerea) oraz plamistość obwódkowa (Ramularia primulae), która objawia się w postaci dużych, pojedynczych, brunatnych plam z żółtą obwódką. Źródłem plamistości mogą być nasiona lub resztki roślinne, które zostały w podłożu. Do chemicznej walki z tą chorobą służy, na przykład, Sarfun 500 SC (0,1%). Z kolei szara pleśń pojawia się tam, gdzie panują niekorzystne warunki wzrostu i rozwoju roślin — jest za duża wilgotność, za małe natężenie światła, pierwiosnki są przenawożone, itp. Zapobiegając tej chorobie trzeba więc przede wszystkim dbać o właściwy klimat w cieplarni.
Krzysztof Szymański z firmy Novartis Seeds przedstawił jej ofertę dotyczącą pierwiosnków. Zwrócił uwagę, między innymi, na nową, późną serię Euro, która kwitnie w marcu, kwietniu. Określił ją jako ulepszoną wersję Dobrej, bardzo zwartą, odznaczającą się białymi obwódkami na kwiatach. Wskazywał też na niebezpieczeństwa związane z — powszechną u nas — uprawą pierwiosnków na włókninowych matach podsiąkowych. Otóż przy takim systemie produkcji (na stołach) łatwo przesycha substrat w doniczkach, co objawia się masowym żółknięciem dolnych liści roślin, ponadto szybciej wzrasta zasolenie podłoża. Krzysztof Szymański radził więc ustawiać doniczki na warstwie podłoża (powinno ono być świeże lub odkażone). Pozwala to na uniknięcie wymienionych komplikacji, a także na uprawę pierwiosnków w większym zagęszczeniu.
Producenci obecni na spotkaniu mówili, między innymi, o tegorocznych cenach "prymuli". Tę satysfakcjonującą określili na 2,50 zł (hurt). Zżymano się także na marnej jakości "masówkę" sprzedawaną w marketach ogrodniczo-budowlanych po mniej niż 2 zł (detal) — prawdopodobnie przywożoną z zagranicy i pochodzącą z zagęszczonych upraw. Takie "odrzuty" rzeczywiście nietrudno spotkać w sprzedaży supermarketowej. Pocieszające jest jednak to, że na okazałe pierwiosnki dobrej jakości też zawsze panuje popyt.