• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2000

WARZYWNICTWO NA LITWIE

Do 1991 roku na Litwie dominowały kołchozy, z których jeszcze w 1990 roku pochodziła połowa produkcji warzywniczej (obecnie uprawia się w nich warzywa na zaledwie 400 ha). Rozpadające się kołchozy powoli się prywatyzują, a nowi właściciele często nastawiają się na produkcję warzyw...
Do 1991 roku na Litwie dominowały kołchozy, z których jeszcze w 1990 roku pochodziła połowa produkcji warzywniczej (obecnie uprawia się w nich warzywa na zaledwie 400 ha). Rozpadające się kołchozy powoli się prywatyzują, a nowi właściciele często nastawiają się na produkcję warzyw (głównie polowych), która w tamtejszych warunkach ekonomicznych uważana jest za dochodową, nawet dla małych, 2–4-hektarowych gospodarstw rodzinnych. W 1993 roku warzywa polowe zajmowały na Litwie około 25 000 ha (0,9% użytków rolnych), pięć lat później — o ponad 3000 ha więcej. W tym samym okresie wielkość produkcji wzrosła prawie o 70%. Słabiej rozwinięte jest litewskie warzywnictwo pod osłonami. W 1992 roku na Litwie było165 ha szklarni i 600 ha tuneli foliowych. Od tego czasu całkowita powierzchnia tych pierwszych zmniejszyła się do 107 ha, a drugich — do 250 ha. Tylko jedna trzecia szklarni (33 ha) to nowoczesne, nie starsze niż 10-letnie obiekty, pozostałe wykorzystywane są jedynie sezonowo. Jednak od 1995 roku produkcja warzyw szklarniowych rośnie i obecnie zbiera się ich 18 000 ton rocznie (około 4 kg na jednego mieszkańca). Tunele to w większości prymitywne szkielety z drewna okryte folią polietylenową o niskiej trwałości (fot.), chociaż obecnie pojawiają się również konstrukcje metalowe, przykrywane podwójną warstwą osłony. W tych ostatnich koszty zużycia energii są o 45% niższe niż w typowych szklarniach, sama konstrukcja jest dwa razy tańsza, a inwestycja taka zwraca się po 3–5 latach użytkowania.

TAKIE TUNELE WCIĄŻ JESZCZE DOMINUJĄ NA LITWIE


Warunki klimatyczno-glebowe na Litwie na ogół sprzyjają produkcji warzyw polowych. Klimat — przejściowy pomiędzy morskim a kontynentalnym — zbliżony jest do panującego na naszej Suwalszczyźnie. Litewskie gleby są jednak w większości ubogie i wymagają starannych zabiegów agrotechnicznych. W południowej części kraju można uprawiać warzywa o dłuższym okresie wegetacji. Przyczyną wielu niepowodzeń producentów są częste zmiany pogody (susza wiosną 1999 roku tak osłabiła wschody marchwi, że wiele plantacji trzeba było zlikwidować). Innym problemem litewskich ogrodników jest ochrona chemiczna upraw. Do użytku dopuszczone jest obecnie tylko160 związków chemicznych, w tym dla warzyw zaledwie 14 fungicydów (ani jeden dla marchwi), 15 insektycydów (żaden dla cebuli), dwa preparaty biologiczne i 21 herbicydów.
Spośród wszystkich republik nadbałtyckich Litwa produkuje najwięcej warzyw w przeliczeniu na jednego mieszkańca — w 1997 roku około 112 kg na osobę, podczas gdy Łotwa 66 kg, a Estonia tylko 36 kg. Natomiast spożycie warzyw (na Litwie 90% z nich stanowią kapusta, marchew, buraki i cebula, a zainteresowanie porami, fasolą i kalafiorami dopiero rośnie) w tych krajach wynosiło odpowiednio 70 kg, 103 kg i 86 kg na mieszkańca. Na rynku litewskim brakuje warzyw dobrej jakości, dlatego do produkcji próbuje się wprowadzać nowoczesne technologie, jak na przykład uprawę marchwi na redlinach (metoda ta wymaga specjalistycznego sprzętu, ale pozwala na uzyskiwanie plonów około 50–60 t/ha) czy nowe odmiany własnej hodowli, przystosowane do miejscowych warunków klimatycznych.
Mimo że produkcja warzyw na Litwie przewyższa konsumpcję, kraj ten jest również ich importerem, a w ostatnich latach dostawy z zagranicy przewyższały eksport warzyw importowanych. Najwięcej sprowadza się (dane z 1997 r.) pomidorów — 29% warzyw importowanych, cebuli — 23%, papryki — 12% i marchwi — 10%. Polska jest trzecim — po Holandii i Hiszpanii — najważniejszym dostawcą tych produktów. Najwięcej eksportujemy cebuli i marchwi (369 ton w 1996 roku i aż 2497 ton rok później). Cały litewski eksport warzyw (głównie ogórków polowych i kapusty) trafia na Łotwę oraz do Rosji i na Białoruś.
Polscy producenci i eksporterzy warzyw powinni więc szukać większych możliwości zbytu tych produktów na rynku litewskim i to zanim uprzedzą nas inni. Szansą mógłby być eksport warzyw wczesnych (ich produkcję na Litwie utrudnia klimat, surowszy od naszego) oraz tych z przechowalni (pod koniec zimy i na wiosnę na Litwie handluje się już głównie warzywami z importu, gdyż krajowe przechowalnictwo jest bardzo słabo rozwinięte).

Mgr J. Ciura jest pracownikiem AR w Krakowie